Gość
Uuu, to przykre, ja mogę powiedzieć że chyba nigdy(a przynajmniej tego nie pamiętam)nie widziałam moich rodziców kompletnie pijanych i bardzo mnie to cieszy.
EternalVampire napisał:
Hmm... Moi rodzice to też alkoholicy. Szukanie ojca po wsi to dla mnie chleb powszedni... Ostatnio wysłali mnie do psychiatry bo według nich zwariowałam
Rozumiem Cię doskonale. Mam to samo.
Offline
Mnie zmienił obóz w wakacje 2009 roku i koleżanka, którą tam poznałam.
Do tamtego czasu byłam zupełnie inna... Jeszcze bardziej nieśmiała, niepewna siebie, jakieś teksty typu 'przepraszam, że żyję' itd... Po tych dwóch tygodniach dużo się zmieniło: stałam się bardziej odważna, spontaniczna, nie pozwalam sobą pomiatać, umiem walczyć o swoje, nie wstydzę się mówić ludziom prosto w oczy co mnie w nich irytuje, potrafię odpowiedzieć na zaczepki... Może troszeczkę wredna się zrobiłam, ale i tak uważam, że była to zdecydowanie pozytywna zmiana ^^
Offline
Hmm moja zmiana. Półmetek w II klasie gimnazjum. Absolutny punkt kulminacyjny w moim życiu kulturalnym. Do tego czasu: Rihanna, High School Musical, Zac Efron, kolorowe ciuchy, pstrokaty makijaż, nie wiadomo co jeszcze. Mój tata organizował i prowadził nasz półmetek a jako że jest fanem ciężkiego brzmienia postanowił całą imprezę zrobić w stylu rockowym. Zebraliśmy paru fajnych ludzi i zrobiliśmy taki jakby koncert, ja się przebrałam za Amy Lee, mój kumpel za Angusa Yanga (tak się to pisze?), albo za Kissów. Nie wypaliło, ale myśmy się świetnie bawili.
W każdym razie ja od tamtego czasu sięgnęłam po muzykę Evanescence. Słuchałam na okrągło, aż poznałam inne zespoły. I tak właśnie znalazłam się w klimacie
Ta wypowiedź bardziej by pasowała do tematu "Od czego to się zaczęło", ale skoro mamy mówić o wydarzeniu które nas zmieniło, to ta dam.
Offline
Gość
Hm .. jestem trochę zła, napisałam tu o tym abyście się właśnie wypowiadali o was , skoro to forum to chyba można być szczerym , nigdy od nikogo nie chciałam współczucia czy litości .. Pf .
I czego tu się bulwersować?
Offline
Gość
Oj nie nie, tylko chodzi mi o zasugerowanie że to wątek o użalaniu sie na de mną ...
A po prostu to mnie troszeczkę zaskoczyło .
Kusiciel
Mnie chyba nic nie zmieniło...
Offline
Ja w domu miałam dobrze... tylko w domu. W szkole dobrze się uczyłam i codziennie słyszałam takie słowa od dziewczyn jak kujonica czy pupilek. Nie zwracałam na to uwagi, ale po dłuższym czasie zaczęły mnie nawet bić. Nie miałam szans, bo ich było kilka, a ja tylko jedna. Siedziałam skulona w kabinie czytając książkę i z wielką nadzieją, że mnie nie znajdą. Potem usiadłam w ławce z Irkiem i się z nim zakumplowałam. I dlatego wpuścił mnie do swojej paczki. Teraz już się nie bałam. Chłopacy mnie bronili, grali ze mną w siatkówkę, a ja odrabiałam za nich zadania domowe z matmy . Potem zaprzyjaźniłam się z Martyną. A gdy w naszej szkole pojawiła się Edyta to ona także mi pomagała.
Offline
Gość
Jeśli chodzi o mnie, to kilka lat temu miałem aż 3 razy pęknięte płuco, ale nie będę wchodził w szczegóły...W każdym bądź razie w przeciągu 1,5 miesiąca zaliczyłem 3 szpitale i kilka razy cud chciał, że dzisiaj tutaj jestem. Raz mi przedawkowano morfinę, leżąc później w śpiączce, podczas drugiego pęknięcia płuca dostałem Namaszczenie Chorych i wiem, co to znaczy oglądać świat spoza własnej osoby, kolejnym razem miałem mieć robioną tomografię z kontrastem dożylnym, ale jakimś cudem zjadłem śniadanie (choć wiedziałem, że mam nie jeść) i za ok 2 tygodnie powiedziano mi w innym szpitalu, że kiedy bym wziął kontrast dożylny, to moje żyły rozpuściłyby się z prostej przyczyny...Przeszło 30 RTG`ów miałem w przeciągu miesiąca, leżąc w szpitalu moi rodzice mieli wypadek samochodowy, na całe szczęście żyją i nic wielkiego im się nie stało... Los tak chciał i z czasem pogodziłem się...Dzisiaj jestem osobą bardzo mocno stąpającą po ziemi. Znam swoje wartości, wiem co jest dla mnie ważne, a co mniej, umiem cieszyć się tym, na co inni nie zwróciliby nawet uwagi i wiem, że nadzieja istnieje i daje nam szansę. Trzeba tylko wierzyć w to, że się uda osiągnąć zamierzony cel...
Widziałam śmierć i męczarnie zwierzęcia. Zmieniło mnie to miałam 9 lat ocknełam się z snu że wszystko w porządku. Z tego powodu nie umiem się do nikogo niczego przywiązać jestem zamknięta w sobie i nie obecna w szkole nie odzywam się prawie.
Offline
Przeżyłeś śmierć kliniczną? Ojaaa... mnie to od dawna interesuje.
Sorry za brak taktu.
Offline
Oj z tego co on mi mówił to nie chciałabyś.
Ja tylko do tematu mogę wrzucić że miałam różne odloty na haju... Rożniaste...
Offline
No, chodziło mi o to że miałeś takie doświadczenie w swoim życiu, a nie konkretne "przeżycie".
Offline
Kusiciel
O jaa... niezwykłe te Wasze historie... moja zmieniła mój pogląd na ludzki ból.
A stało się to dziś. Zostałam powiadomiona, że moja mama zdradzała mojego tatę przez 2 lata!
Dzisiaj się rozstali. Mama będzie mieszkać z "nim". Dodam, że znam go, i to osoba, której z całego serca, przez cały czas jak go znam, nienawidzę.
I muszę wybierać, z kim chcę zostać: z tatą, czy z mamą i z "nim".
Wybrałam tatę... Zostaję u niego z bratem. To było trudne, ale musiałam wytłumaczyć mamie to wszystko. Nadal jest trudno, bo w końcu dzisiaj sie rozstali . To zdarzenie było najgorszym wydarzeniem, w moim życiu
Offline