Kusiciel
Czy po śmierci chciał/chciała, byś skremowana, czy może wolisz tradycyjny sposób pochówku, a może wolisz by twoje skremowane ciało zostało przerobione na sztuczną biżuterię?. Jeśli chodzi o moje zdanie wolę tradycyjny pochówek. A jakie jest wasze zdanie?
Offline
Mnie robactwo żreć nie będzie!Powyjmować co się nadaje do użytku a resztę do pieca!
Offline
Potępiony
Ja jako poganin chcę zostaź spalon.
Aczkolwiék myślałem téż nad pogrzebém w wodzie (utopienie ciała)
Offline
Ja kiedyś myślałam nad kremacją tak jak i nad tym o czym mówi Henryk - "pogrzebem w wodzie". Jednak doszłam do wniosku, że wolę być pochowana, nie tylko ze względu na wiarę i to, że trumny są zajebiste, ale i przez bliskich.
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Ja chyba tak jak Elspeth.
Offline
Dobre,nie? xD
Moja ciotka,zapalona 'katoliczka' twierdzi,że każdy powinien być tradycyjnie pochowany bo zmartwychwstanie czy coś...Pewnie,nawet gdyby w to wierzyć (bo to już zależy kto w co wierzy przecież),to i ta się zdążę prędzej sama rozłożyć!Bez przesady,ciało tak długo się nie trzyma.Na szczęście mam do tego podejście jak moja matka,więc problemów w razie czego być nie powinno;)
Offline
Osobiście chciałbym być pogrzebany jak Elspeth, przy czym:
- z organów nie pozwolę nikomu wyciąć serca- nie ze wzgledów braku humanitaryzmu, ale ze wzgledu na to, że serce jest nośnikiem duszy, energii, a nie chcę, by ktoś inny posiadł część mnie. Jedyny wyjątek to Johanka (z resztą jej już serce oddałem ) i nasze przyszłe potomstwo,
- nie do żadnego pieca, bo żydem nie jestem (nie obraźcie się, po prostu korciło na ten rasistowski humor), jak już to albo stos ciałopalny, albo me szczątki doczesne mają być ułożone na stosie zbudowanym na łodzi, tak, aby me szczątki spłonęły a dusza mogła odejść do Valhalli.
Offline
Mnie tam piec nie przeszkadza;P
I tak się już raczej nie będę tym przejmować...
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Elspeth napisał:
Dobre,nie? xD
Moja ciotka,zapalona 'katoliczka' twierdzi,że każdy powinien być tradycyjnie pochowany bo zmartwychwstanie czy coś...Pewnie,nawet gdyby w to wierzyć (bo to już zależy kto w co wierzy przecież),to i ta się zdążę prędzej sama rozłożyć!Bez przesady,ciało tak długo się nie trzyma.Na szczęście mam do tego podejście jak moja matka,więc problemów w razie czego być nie powinno;)
Ale to nie jest taki z dupy pogląd, tzn. dla mnie z dupy, ale to jest oficjalny pogląd KRK. Dopuszczają kremację, ale są jej niechętni, bo uważają, że to brak szacunku dla zwłok. Na ostatnią propozycję modyfikacji prawa o pochówkach wprowadzoną przez SLD (taa, SLD raz wymyśliło coś mądrego), żeby można było rozsypywać popioły np. na polach, właśnie takie stanowisko zajął KRK. Podobnie właśnie z tego powodu jeżeli zwłoki mają być spopielone, to msza żałobna w KRK odbywa się nad jeszcze niespopielonymi zwłokami. No chyba ich kurwa pojebało...
A ogólnie zgadzam się z Gravem co do serca i formy spopielenia, chociaż nie jestem przekonana co do tego, że chciałabym być spopielona (w temacie "Śmierć' chyba o tym pisałam, że to z powodu mojego zamiłowania do trumien i wielkich grobów, urna tak widowiskowa nie jest).
Offline
W sumie sama nie wiem. Z tego co wiem, przykładowo w Czechach praktycznie nie robi się już pogrzebów, bo ciała się kremuje i po sprawie. W sumie nawet mało kto odbiera potem urny z prochami bliskich. Nie jestem katoliczką, więc nie potrzebuję i nie chcę być chowana wg ich obrzędów, ale z drugiej strony jestem też próżna, więc piękna trumna i majestatyczny grobowiec kuszą. ^^
Poważniejszych przemyśleń na ten temat póki co nie mam, nie zastanawiałam się nigdy.
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Narcissa, w Czechach zależnie od wyboru, nie jest tak że w ogóle nie ma pochówków tradycyjnych, tylko bardziej popularna jest kremacja. A to, że tak wiele urn zostaje nieodebranych powoduje mój wstyd za mój ulubiony poza Polską kraj...
Offline
Wiem, że to zależy od wyboru, ale nie zmienia to faktu, że- przynajmniej wg Mariusza Szczygła- pogrzebów tam się prawie nie robi.
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Wiem, tę samą książkę czytałam Tam pogrzeby robią głównie ortodoksyjni katolicy, których nie mają za dużo.
Offline
Elspeth napisał:
Dobre,nie? xD
Moja ciotka,zapalona 'katoliczka' twierdzi,że każdy powinien być tradycyjnie pochowany bo zmartwychwstanie czy coś...Pewnie,nawet gdyby w to wierzyć (bo to już zależy kto w co wierzy przecież),to i ta się zdążę prędzej sama rozłożyć!Bez przesady,ciało tak długo się nie trzyma.Na szczęście mam do tego podejście jak moja matka,więc problemów w razie czego być nie powinno;)
Sama nie wierzę, że to ma jakiś wpływ na duszę. Źle sformułowałam, raczej nie ze względu na wiarę, tylko ze względu na kościół, a gdyby tylko o to chodziło to by nie miało większego znaczenia. A jeśli chodzi o narządy to niech biorą, co chcą. W życiu po życiu raczej nie będą mi potrzebne, a i mogą się komuś przydać.
Offline
Fanatyczka XIII. Století
No gdyby katolicy mieli być konsekwentni, to skoro z powodu zmartwychwstania nie popierają za bardzo spopielenia, to nie powinni też popierać pobierania organów od zmarłego. Co ciekawe, poparcie dla tradycyjnych pochówków podkreślają tym, że jest to spełnienie słów Biblii: "Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz". A po kremacji to niby człowiek w co się "obraca"? W ziemniaki? Ja się nie śmieję z katolików, może gdybym była katoliczką inaczej bym do tego podchodziła... Ja mam szacunek do większości poglądów różnych, tylko wolno mi mówić, że dla mnie niektóre z nich są absurdalne.
Offline