A ja uwielbiam wymyślne stroje, nawet, a może i szczególnie do szkoły. Te wszystkie spojrzenia - od zdziwienia, przez niedowierzanie po zochydzenie bądz zachwyt. Grunt to budzić emocje.
Offline
A to też prawda. No, bo jakby nie patrzeć po bułki to się najnormalniej w świecie nie opłaca wkładać czegoś innego niż pierwsza lepsza rzecz leżąca pod ręką.
Offline
Do szkoły wolę się ubierać mniej zauważalnie... chociaż wtedy i tak przyciągam spojrzenia. -.- W sobotę moim najlepszym przyjacielem jest szlafrok i tutaj nie ma mowy o strojeniu się. A w niedzielę ubieram się ekstremalnie gotycko (czyli tak jak lubię). Nie wiem dla czego ale w szkole gdzie dużo ludzi słabo, ale jednak znam czuję się skrępowana, a jak idę do kościoła czy gdziekolwiek na miasto to bardzo podoba mi się jak ludzie patrzą na mnie z przerażeniem, szokiem lub podziwem (szczególnie zabawne jest, kiedy ksiądz przy podawaniu opłatka wytrzeszcza gały xD).
Offline
Fanatyczka XIII. Století
A ja lubię być ubrana jak najdziwniej zawsze i wszędzie, nawet najdziwniej na uczelni, a już szczególnie na egzaminach xD Dzięki temu jestem rozpoznawalna i budzę ciekawośc, do tego nie muszę za każdym razem się przedstawiać - jeszcze przed pokazaniem indeksu każdy wykładowca mnie rozpoznaje xD
Offline
Ha ha, dokładnie tak. ;D Popieram.
Offline
Dusza
hahah xD jak wyżej też lubię się wyróżniać, tak więc często podkreślam to strojem bądź makijażem. Głównie w mojej szafie króluje czerń ale zdarzają się fiolety,czerwienie czasem coś zielonego czy niebieskiego,coś żółtego i białego tez się na pewno znajdzie...po za tym kocham gorsety, długie spódnice, i płaszcze oraz wszystko co z koronki czy z tiulu. Na co dzień wystarczą glany, czarne rurki, czarna bluzka/tunika/koszula do tego płaszcz, marynarka bądź pseudo frak i mogę jechać do szkoły:)
Zaopatruje się raczej w zwykłych sklepach gdzie zawsze można coś czarnego dostać, po za tym sklepy internetowe i second-handy:)
Ostatnio edytowany przez Apokalipse (2012-09-15 21:36:26)
Offline
No ja ostatnio zauważyłam, że lepiej się czuję tak bardziej kobieco, ale na czarno, czyli np. czarna bokserka + naszyjnik (pentagram, krzyż, heartagram) + czarne/czerwone długie spodnie + trampki + taka kobieca czarna bluza lub kurtka skórzana. Tak się lepiej czuję niż w luźnej, kwadratowej koszulce z zespołem. Muszę nabyć kilka nowych bluzek z kobiecym krojem czarnych rzecz ciemna
Offline
Wydaje mi się, że lata swoje robią bo też tak miałam. Powoli a jeszcze zaczniesz w samych kiecach latać;)
Offline
Offline
Ja nie ukazuje całemu światu tego, że lubie gotyk. Oczywiście ubóstwiam gorsety i długie suknie, ale nie są praktyczne i nie mam gdzie ich zakładać. Ale oczywiscie, gdy juz mam na to okazję, grzechem byłoby nie skorzystać, dlatego każde haloween, juwenalia, przebierane imprezy należą do mnie
Na codzień ubieram się od stóp do głów na czarno, ale zawsze staram się wyglądać seksownie, uwielbiam spódniczki, szpilki, pończochy, zakolanówki, koronkowe rękawiczki, ćwieki, naszyjniki.
Offline
Nie no bez przesady z tymi kieckami xD Chcę się zawsze zwać metalem A w koszulkach z zespołami będę chodzić tylko na koncerty, a w miarę możliwości w bardziej kobiecej kompozycji na co dzień
Offline