Żeby być gotem nie trzeba się w tym stylu ubierać.
A więc pytania do was :
Czy wy okazujecie to kim jesteście poprzez styl ubierania się?
Gdzie zdobywacie gotyckie ubrania?
Jak ubieracie się na codzień ?

Oczywiście, że nie trzeba, ale można. :)
Osobiście uwielbiam styl gotycki i w takowy się na co dzień ubieram. Gotyckie ubrania kupuję w RMS, bądź innych internetowych sklepach. Buty i spódnice sprowadzam sobie z Niemczech, ponieważ w Polsce takich rzeczy po prostu nie ma. Na co dzień ubieram czarną bluzkę i czarne spodnie, wiosną i latem spodnie zamieniam na spódnice czy spódniczkę. Do tego rękawiczki bez palców i oczywiście glany. Jako iż chodzę do szkoły, gdzie regulamin każe przebierać buty, w szkole wskakuję w czarne trampki. Jako dodatki - obowiązkowo czarne rzemyki. I tak oto wygląda mój strój na co dzień. :)

Ja zazwyczaj ubieram się na czarno, ale nie typowo po gotycku. Po prostu zwykłe czarne bluzki i spodnie lub spódnice. Co do dodatków niestety muszę się ograniczać z noszeniem obroży czy pieszczochy. W szkole niestety zasady zabraniają noszenia "biżuterii zagrażającej bezpieczeństwu". Z powodu dziwnego nakazu noszenia w szkole zielonych sznurówek nie mogę w szkole nosić glanów, więc mam czarno- białe trampki. W innym przypadku zazwyczaj noszę glany.
Większość ubrań zdobywam po prostu z różnych sklepów lub z Allegro.  :)

To znaczy ja ubieram się podobnie, cała na czarno itp.
Niestety, do glanów takich jakbym sobie wymarzyłam jeszcze dużo mi brakuje...Czego? Kasy oczywiście ;)
Takie typowo gotyckie i dobrej jakości są powyżej 1000 zł, przynajmniej na stronach na które ja patrzę ;)
Oczywiście noszę obroże z kolcami, czasami się zdarzy z piramidkami. Do szkoły, tak jak Ma Vellamo, muszę ubierać się zgodnie z regulaminem. Czarne trampki, spodnie, bluzka...wszystko staram się jak najbardziej podrasować pod Goth- tzn. Ponaszywać jakieś krzyże, czarne róże itp.
Staram się jak najbardziej, żebym uważała się za dobrą Gotkę ;).

Ja się staram ubierać po gotycku, lecz nie zawsze mogę, ponieważ tak jak u większości, obowiązuje regulamin szkolny i zabrania się nosić takich rzeczy, jak glany, pieszczochy i temu podobne. Zazwyczaj jednak noszę do szkoły czarne koszulki, koszule lub bluzki, ciemne spodnie, a jak jest cieplej, to długą spódnicę, czarną lub brązową. Pieszczochę noszę tylko z piramidkami, ponieważ inne nie są u mnie w szkole dozwolone, a poza tym nie mam zbyt wiele pieniędzy, więc mnie na taką ze spike'ami nie stać. Glany mam zakupione na RMS.
Ogólnie większość kupuję albo na Allegro, albo właśnie Rockmetalshop. Czasem coś znajdzie się na targu w czwartek :)

Ja również kupuje na allegro.
Część mojej szafy jest również ze 'zwykłych' sklepów. Takich nie gotyckich. Zawsze można znaleźć coś czarnego. Zdarza mi sięteż coś przerobić.
Sporą część ubrań uszyłam sama lub uszyła mi je moja matka, której akurat co dziwne podoba sięstyl gotycki. Oczywiście zabrania mi chodzic do szkoły w tiulowych spódnicach ( chociaż w jednej moge bo sama mi uszyła :D )  i róznych długich sukienkach czy gorsetach. Ale poszkole jak najbardziej ;)

Przez te wszystkie wypowiedzi zaczynam dochodzić do wniosku, że szkoła na siłę chce zabić w nas tą indywidualność...

Vellamo napisał:

Przez te wszystkie wypowiedzi zaczynam dochodzić do wniosku, że szkoła na siłę chce zabić w nas tą indywidualność...

Tak, to prawda. Ludzie po prostu myślą, że wszyscy powinni być tacy sami i nie tolerują odmienności.

Vellamo napisał:

Przez te wszystkie wypowiedzi zaczynam dochodzić do wniosku, że szkoła na siłę chce zabić w nas tą indywidualność...

Również się zgadzam.  Chociaż w mojej szkole jest pare wyrozumiałych nauczycieli ( bo młodych :D ) i mnie bronią :>

U mnie jest tylko jeden normalny nauczyciel: od historii. Jest metalem i ma długie włosy i nosi glany :D Pozdrawiam pana Marka ;)

Ja nie mam nauczyciela metala, ale mam nauczycielkę-Gotkę ;)
Ale nie lubię jej- nie dba o siebie, ma przetłuszczone włosy, nieobcięte, poobgryzane paznokcie...
Taka jak Emo ;(

Ahh... Gdyby o siebie dbała, pozdrowiłabym ją xD

O tak, ja na pewno też bym tak uczyniła...cóż za ludzie...;(

Taak... ;/

To się nazywa nabijanie postów, nie Helenka ;)
My to jednak jesteśmy hardcorowe baby ;D

Takie rozmowy to na Chatboxie prosze albo załóżcie sobie temat na rozmówki w inne :)
A tutaj piszcie na temat!

Dobrze Ciociu *.* ;)

Nie ma sprawy ;)

GothicBlood napisał:

Dobrze Ciociu *.* ;)

że jaaak ?!! :D

Tzn, jak jakaś dziewczyna założy forum, ma miano Cioci, a jeżeli jakiś chłopak, to Wujek :D

GothicBlood napisał:

Tzn, jak jakaś dziewczyna założy forum, ma miano Cioci, a jeżeli jakiś chłopak, to Wujek :D

ale sie z tym dziwnie czuje :D

No, wiadomo ;)

spódnice czarne długie, chociaż tera staram się kupić taką do kolan ;p
bluzki czarne, często zakładam takie na długi rękaw z poszerzanymi rękawami, pieszczeochy (u mnie w szkole niewiem czy zabrania sie tego nosić ,ale nauczyciele nic nie mówia), obroże, krzyże...
teraz jest zima więc zakładam czarne spodnie... a kupuje na allegro :D używane i tanie rzeczy XD

ta..gdyby nie allegro to przeszłabym chyba załamanie psychiczne. :D
Co prawda używanych nie kupuje ale nawet te nowe rzeczy są tańsze niż w gotyckich sklepach w polsce. Na dodatek w naszym kraju ciężko wyszukać coś naprawdę gotyckiego.

no racja... przyznam ze czasami na allegro maja do dupy ciuchy ale wybór jest mały :/
no ale jak narazie nie nazekam na swoja garderobe chociaz przydałaby mi sie spódnica do kolan bo narazie mam same do kostek XD XD XD a na allegro akurat nic ciekawego nie ma ^^

A ja mam wręcz przeciwnie. Same do kolan. ..i miniówy :D Bo w lato zawsze dopada mnie mania miniów z kabaretkami :P
Teraz się rozglądam za czymś ciągnącym się po ziemi... Portwel do góry :D

Co do tematu, u mnie w Rybniku można znaleźc fajne rzeczy.
Co do spódnic, raczej nie noszę takich do ziemi czy za kolana, gustuję bardziej w miniówach coś pod Gothic Lolitę.
Ale do kolan zdarza się.
Uwielbiam gorsety. Czarno-różowe i czarno-czerwone. Jestem w nich zakochana. Często wkładam do nich czarną bluzę ala wampir.
Fajne rzeczy mogłam kupic też na stronie internetowej, ale za chiny nie pamiętam adresu. Kupiłam tam sobie właśnie spódnicę i sukienkę.
Ale na rockmetalshop również można znaleźc świetne rzeczy.

Ty również jesteś z Rybnika?!
Ps. Ja mieszkam obok Rybnika, w Żorach.

Tak ja też tylko ja mieszkam w dzielnicy Rybnika.

Chwałowice?
Mogłybyśmy się kiedyś spotkać tak w sumie ;)

To co myślisz o wspólnym spotkaniu?

A ja nie mam z kim się spotkac T-T
Że też muszą mnie otaczać same dresy XD XD

O nie...
Tylko nie dresy xD

moim marzeniem jest przywalić dresowi z glana XD to musi być takie pięke uczucie ^^
nienawidze ich... jak jakąś bande spotkam to zawsze cos muszą krzyknąć do mnie -_- XD I sie gapią jakbym nago chodziła ^^

Dokładnie. To są tacy pozerzy, którzy nie mają własnego stylu, tylko idą za stadem jak te barany ...-_-
Raz, jak jest z Tobą tylko sam, to taki spoko. Z bandą, od razu musi coś powiedzieć. Nie ma honoru.
Pokorne cielę dwie matki ssie, jak to zawsze na nich mówię >.<

taaa... XD
ale ten ich dresik to normalnie.... boski ^^
Ale kocham ten ich wzrok... to spojrzenie jak zjeżdżają mnie wzrokiem...
Albo te małe dziecie jak sie przerazliwie patrzą na mnie... Kiedyś jakaś stara baba z dzieckiem szła to powiedziała "patrz tam czarwonica idzie..." dzieciak sie wystraszył i odskoczył XD XD (i tak jakąś nigdy za dziećmi nie przepadałam) ^^

Temat sie niby skończył, ale zawsze można go odnowić ;)
Ja ubieram się na czarno. Długie spódnice, czarne bluzki i to co najbardziej uwielbiam - gorsety ;D
oprócz tego glany i różne wisiorki, medaliony i krzyżyki. Jak na razie w szkole przyczepiali się tylko do symboli ;/
A tak wracając do spódnic, można dość fajne znaleźć w sklepach indyjskich i nie są aż takie drogie. Zależy jak się trafi ;)

Czarna-inna.. Chyba poszukam w tych sklepach indyjskich ,bo mam problem żeby sobie porządną spódnice długą znaleść -.-
Do mnie tez się czepiają w szkole a propo symboli >.<' 
Ale leje na to...  "Bo szkoła wychowuje" to jest ich zdanie jak się pytam czemu się nie moge tak ubierać.... Chuj ... i tak mnie nie zmienią... (sory za wyrażenie jakby co)
Jak narazie się staram nie przeginać bo niechce żeby mnie ze szkoły wywalili... ^.^

Gdyby któraś szukała gorsetu w miarę taniego to jest sklep internetowy gdzie gorsety są  za mniej niż 100 zł.  Najbardziej podobają mi się te wiktoriańskie ;)  Można tez znam znaleźć pare różnych fajnych rzeczy :P www.restyle.pl

Mój styl ubierania od wielu lat jest niezmienny, specyficzny i bardzo wyraźnie ukazuje moją osobowość (a jak wiadomo, pierwsze wrażenie pada na podstawie wyglądu, toteż warto o taki dbać). Na co dzień - a więc gdy pracuję - ubieram się w stylu "corp goth", czyli czarne spodnie, czarna koszula, buty na obcasie. Zawsze towarzyszy mi krzyż ankh, mój wieloletni amulet.
Subkultura gotycka przede wszystkim wyraża się poprzez wygląd - makijaż i ubiór. Oczywiście, że można się poczuwać do tej subkultury, ubierając się w różowe i dresiarskie ciuchy, ale myślę, że pewne poglądy specyficzne dla gotyckiej subkultury nie pozwalają na konformizm i zwyczajnie warunkują wyrażanie swojej kontrkulturowości poprzez inny, specyficzny ubiór - zwłaszcza czarne kolory, ewentualnie z dodatkami w bardzo jaskrawych barwach typu biel, czerwień, róż, zieleń, mającymi nawiązywać do podgatunków gotyku (cybergoth, deathrocker etc. etc.).

Myślę, że o tym, skąd brać gotyckie ciuchy, jest masa innych tematów w dziale "Nasza szafa". Odpowiedź jest chyba prosta: sklepy na mieście, sklepy internetowe oraz - nade wszystko - ciuchacze, czyli wszelkie ciuchy na wagę etc. Kupiłam w takich lokalach masę nowiutkich, nienoszących najmniejszego śladu użycia ubrań gotyckich np. za 2zł, podczas gdy niektórzy na Allegro bardziej zniszczone licytują po 600zł. Wynika to zapewne z tego, że wielu ludzi nie zważa na wartość ubrań i pozbywa ich się w taki sposób, nie myśląc, ile może na nich zarobić. No i dobrze, przynajmniej można wiele zyskać.

Ja osobiście nie ubieram się typowo na gotycko. Noszę czarne rurki, paski nabijane cwiekami, koszulki z zespołami, obrożę na szyi, zdarza się od czasu do czasu, że włożę gorset. Mnóstwo dodatków pod ten styl. Nie noszę glanów- nie przepadam za nimi. Noszę wysokie, czarne trampki z czerwonymi/ białymi sznurówkami. Ale nie, nie jestem Metalem.

Zwykle ubieram się typowo po gotycku, odkąd mam 13 lat zaczęłam, czyli trwa to już 7 lat. W szkole nauczyciele ani inni pracownicy się nie czepiali u mnie stroju (ani w gimnazjum, ani w dwóch liceach, do których chodziłam), także problemu nie było. Jedyne ograniczenie: nie nosić glanów, no to zmieniałam na wysokie czerwone albo czarne trampki ^^
Zwykle ubieram się "wampiropodobnie" lub "w stylu końca XIX w.": kolory: czarny, czerwony, rzadziej fiolet, długie czarne spódnice z koronkami (czasami miniówa i kabaretki), bluzki z żabotami, bufami albo rozszerzające się rękawy, dużo koronek, zwykle we włosach noszę czarną albo czerwoną kokardę, gorset czarno-srebrny (niestety mam tylko jeden jak na razie-nie jestem burżujem). Buty: bardzo zniszczone czarno-bordowe glany z przetarciami (w jednym jest czarna sznurówka, a w drugim różowa) albo czarne pantofelki na obcasach albo czarne koturny.
Czasami noszę też koszulki z okładkami płyt mego uwielbianego zespołu XIII. Století ^^
Noszę zwykle czarną torbę z naszywkami i agrafkami.
Często wyglądam też jak mieszanka gotha i punka (którą to mieszanką właściwie jestem :D): czarne spodnie zawinięte nad glany, łańcuch przy spodniach, agrafki w spodniach, agrafki w uszach i jakaś bardziej gotycka bluzka :D

hehe ja tez na codzień noszę czerń...
Ogółem czarna koszulka z jakimiś łańcuszkami czy czymś w tym stylu. spodnie z reguły czarne, skórzane albo w czerwoną kratę... (wiem troochę pod punk) do tego legendarne glaniuchy i jakies pierścionki (mnóstwo wielkich sygneciorów) obroza i pieszczochy czasem jakies inne rzemyki czy bransoletki twarz maluje na biało oczy na szarno i w około czerwonym cieniem, usta blade zakładam soczewki z reguły białe ale mam jeszcze szare, żółte, błękitne, żółto czerwone i czerwone (obsesja jakaś) a co do szkoły to nie mam problemów bo po szkole normalnie w Glanach maszeruje hehe tyle że mnie wyrzucili w tym roku za pobicie dyrektorki... no cóż...

Każdy obroże osławia! :D a mi nawet medalik przeszkadzał :D  a zasadniczo nie latam sobie w koszulkach i bluzach ale w koszulach, noi jakichś cywilizowanych spodniach, itp... rzecz jasna ważną sprawą jest dla mnie zimowe odzienie wieszchnie :D no, ale tu schodzimy na tradycje :D nie nie aż tak jednak, nie do ziemi czarne i z kapturem bo jednak troche krótsze, troche wyrozumiałości mam dopiero kilka lat :D  aaa.. w jednej mojej szkole (spokojnie, 1 dzień :D ) trzeba było mieć białą podeszwe czyli białe buty.. , ,,  mam też spodnie w kratke niebieską ale są one takie że równie dobrze moge sobie wywiesić sztandar nad głową przedstawiajacy..no najlepiej owe spodnie.. cóż.. dobra kratka piechotą nie chodzi..




(skarpetki też? a mam i różowe {w kwiatki})

Ja ostatnio zakochałam się w Gothic Lolita, to bardziej do mnie pasuje niż gotyk klasyczny i mojej rodzinie sie to podoba :D

Znalazłam ostatnio na stronie sklepu z mojego miasta gorsety i tu taki zaciesz patrze, a tu gorsety z zespołami jeszcze te zespoły są takie gotyckie (ironia), pewnie, bo goci latają w gorsetach z Green Day'a. Może sobie kupię z Nightwish to by sie przyzwoite wydawało tylko, ze ma ten kremowy nadruk z amaranth'a  uff..

Najczęściej ubieram się w długą, czarną spódnicę/krótką, szeroką + bluzkę z szerokimi rękawami/krótką z bufkami + gorset + buty na obcasie. Lubię również ubierać się w baardzo krótką skórzaną spódniczkę, jakąś siateczkę i obrożę z kolcami ^^. Kolory to oczywiście czerń, ostatnio pokochałam fiolety, poza tym biel, kobalt, granat i czerwień.
Nie cierpię chodzić bez rajstop, zawsze muszę mieć jakieś, chociażby zwykłe cienkie czarne. Kocham kabaretki, koronkowe rajstopy oraz w czarno białe lub czarno czerwone paski ;)
Jeśli chodzi o dodatki to zawsze przy krótszym rękawie muszę mieć rękawiczki - długie, wiązane, długie koronkowe lub krótkie koronkowe mitenki. Z biżuterią staram się nie przesadzać, mam dwa pierścionki, które bardzo lubię, oba z dużymi oczkami: czerwony i fioletowy, oprócz tego to kolczyki krzyże, własnoręcznie zrobiona koronkowa obróżka i moja (na razie) niewielka kolekcja krzyży, poza tym bardzo mi się podobają różańce i żyletki w formie naszyjników.
W lato noszę sandały na obcasie, krótkie spódniczki i spodenki oraz bluzki na ramiączkach, w zimę prosty czarny płaszcz. Często też po prostu zakładam koszulkę z zespołem, czarne rurki, glany/trampki i obrożę/pieszczochę.

Aha, i mam do was pytanie: czy nie wiecie, gdzie można kupić bluzkę (nie koszulę) białą, z koronkami, rozszerzanymi rękawami, jakimś wiązaniem, ogólnie w stylu gotyckim? :) Ostatnio zakochałam się w takich, ale wszędzie spotykam tylko czarne ;/

ostatnio sobie kupiłam trochę ciuszków w Berlinie w sklepach gotyckim i muszę przyznać ,że mają niesamowity wybór. Drogo wychodzi oczywiście jak się przelicza na złotówki -.-
Kupiłam sobie buty na platformie ,które od dawna chciałam, spodnie z klamrami, bluzke, płaszcz i koszulę. ale naprawdę żal było mi wychodzić z tych sklepów ;D

Pochwal się :)

Tak DarkDream, pochwal się :)

A ja kupiłam sobie ostatnio dwie przejrzystoczarne bluzki z baaardzo długimi rękawami (uwielbiam takie rękawy), zapłaciłam całe 8 złotych xD I zrobiłam sobie dwa dusiki, też jestem z nich dumna ^^ A wy szyjecie własne ubrania albo robicie biżuterię?
Niedługo też zamówię parasolkę (http://restyle.pl/Czarna_parasolka_prze … ka-24.html), bardzo mi sie takie parasolki podobają, ale wcześniej widziałam tylko bardzo drogie w zagranicznych sklepach, więc dotąd takiej nie miałam. A przydaje się na to cholerne słońce...

Ja sama tylko uszyłam sobie moje koronkowe rękawki...
A jeśli chodzi o biżuterię to robię tylko rozpychacze z modeliny.
Z racji tego że jestem w trakcie robienia sobie tunelu w prawym uchu, aktualnie mam 6mm, dążę do 8mm.

Ja bardzo chciałabym umieć szyć ubrania. Jedyne, co sobie 'sama' zrobiłam to dusik z kawałka koronki i na to wisiorek. Kiedyś zrobiłam sobie torebkę z trumną, ale od razu się rozwaliła...

Ja robię sobie drobną biżuterię (głównie bransoletki), zrobiłam te dwa dusiki i przerabiam ubrania (doszywam koronki, skracam itd.). Ogólnie umiem dobrze szyć, ale mi sie nie chce xD Wolę kupować coś gotowego, i najwyżej trochę przerobić.
Nie umiem w ogóle szyć na maszynie, wszystko szyję ręcznie, a to zajmuje dużo więcej czasu...

Ja także ręcznie szyję.
Kiedyś próbowałam tak fajnie poprzecierać spodnie, ale się popsuły...
Dobrze, że były stare.

A jak ubieracie się w jesień i zimę? :)

Jeżeli chodzi o mnie to raczej normalnie tylko na czarno .
W zimie ?
Glany , czarne spodnie ramoneska , czapka , długggi szalik *,* rękawiczki xd
Wiem wiem bardzo ogólnie ... Lubię ładne rajstopy ale przy moim 166 i 59 kg wagi .. nie wyglada to ładnie ...

Czemu rajstopy nie wyglądają ładnie? o.O Przesadzasz, na zdjęciach wyglądasz szczupło ;)

Eh... ja mam taki malutki kompleksik .. uważam że jestem gruba i koniec ; )
Chciałabym nosić suknie .. rajstopy i tak dalej ale wyglądałabym jak krowa w fartuchu

Jej... jak wy marudzicie ;)

http://www.tylkomrok.pl/wp-content/uplo … c-girl.jpg


Moim zdaniem tak nas widzą inni ...

Zawsze umiałam znaleźć fajne obrazki xd

Wiem .. dziś sobie zrobiłam sesje i próbowałam wybrac jakies ubrania z szafy , chcesz zobaczyć ?

http://fotoo.pl/zdjecia/files/2010-09/53a66071.jpg
http://fotoo.pl/zdjecia/files/2010-09/8be5a4b4.jpg
http://fotoo.pl/zdjecia/files/2010-09/04e52ae1.jpg
http://fotoo.pl/zdjecia/files/2010-09/1204191b.jpg

Przepraszam że zdjęcia nie są mega mroczne i ubrania nie wygladają na gotyckie lecz , eh .. pieniądze .. pieniądze ...

z dziś ..

Bardzo ładnie wyglądasz w okularach :) Ej, gdzie kupiłaś kabaretki z dużymi oczkami? *.*
Ale na przyszłość wstawiaj zdjęcia do 'Jak wyglądasz' (żeby nie było offtopa) i zamiast pisać posta pod postem korzystaj z opcji 'edytuj'. ;)

Dobrze , przepraszam ale dopiero "raczkuję" na tym forum ; )
Wiesz co kupiłam je za 20  groszy w szmateksie ^,^

A ja przed chwilą podziurawiłem spodnie scyzorykiem i zaszyłem agrafkami...

oo ^,^
Ciekawe ; D
Ja swoje spodnie podziurawiłam nożem a jedna dziewczyna specialnie do mnie podeszła i je rozdarła że jest ogromna dziura na kolanie ... sądziłam że wsadzę jej łeb nie powiem gdzie ..  :wkurzony:

Ja pochlastałam żyletką i jestem z nich dumna. Z tyłu na udzie mam zajebiste rozcięcie.
Z przodu też są pocięte.

A matka mówi, że mi ktoś w mordę da, bo mam agrafki...

Muszę sobie kupić jakiś porządny płaszcz na zimę.. Z kapturem... Ten, w którym przechodziłam poprzednią zimę jest bardzo ładny, jednak raczej jesienny ;P Musiałam zakładać pod spód sweter...

A ja mam kurtkę z futerkiem w środku(jasne, że nie prawdziwym)
Całkiem nie gotyczna ta kurtka

Ja kupiłam w ciuchach cudny czarny płaszcz z H&M, w sumie nie wygląda jakoś niezwykle, ale jego wieelką zaletą jest to, że jest idealnie dopasowany do mojej figury. Kosztował 30 zł ;P Mam nadzieję, że w tym roku też uda mi się jakiś znaleźć.

Oo ale fajnie *,*
Ja mam taka ocieplana ramoneskę ze prawdziwej skóry ^,^

Kurcze, zazdroszczę, droga była?

Tak , dałam 1 zł ; D
Na prawdę .

Ja często spotykam czarne, skórzane płaszcze do kostek.. Zawsze w jakichś kosmicznych rozmiarach -.-

Ja wczoraj spotkałam ale to nie była skóra .. dobry na mnie ale sztucznie wygladał a ta ramoneska wyglada tak :http://fotoo.pl/zdjecia/files/2010-09/17742a7d.jpg

Ja taką chcę!
Muszę się wybrać gdzieś na taki sklep...

Musisz musisz była świetna ramoneska czarna .. ciężka z 20 zł by wyszła i idealna na mojego tatę XXl ale jej nie wziął bo mu sie nie podobała a to było cudeńko , 333

Ja w zimie noszę długą ciemnoczerwoną kurtkę za kolana (chyba plaszczem się tego nie da nazwać), mam ją ok. 5 lat i ją uwielbiam. Na jesieni noszę skórzaną kurtkę czarną z zielonym pobłyskiem, tez jest boska, mam ją jakieś 7 lat, nie wiem ile kosztowała, bo dostałam ją po siostrze ciotecznej.

oo fajnie ; D

Ja cały rok noszę kurtkę ze skóry ekologicznej. Tylko zimą zakładam pod spód jakąś grubą bluzę.

eko , jesteś eko ? ;O

Nie. Po prostu taka skóra jest tańsza.
Ale szczerze to wolę nosić skórę ekologiczną niż prawdziwą. Bardziej humanitarne.

http://www.photoblog.pl/#rebelmadness/6 … dness.html
*__*

Gorset jest bardzo ładny, spódnica też, ale mniej. http://www.photoblog.pl/rebelmadness/70 … dness.html genialne spodnie *.* Ogólnie większość rzeczy stamtąd jest bardzo ładna, wręcz piękna, ale nie mają nic 'odkrywczego', wiele rzeczy wygląda podobnie.

Ale nie zmienia to faktu że chciałabym wzbogacić mą szafę o takie szaty.

A do mnie dzisiaj wreszcie doszły te oto zacne koszulki:
http://www.666.cz/nosferatu/zbozi_detai … Zbozi=3533
http://www.666.cz/nosferatu/zbozi_detai … bozi=16327
http://www.666.cz/nosferatu/zbozi_detai … Zbozi=3695

Czyli teraz będę miała jeszcze więcej rzeczy związanych z moim ukochanym zespołem, jako, żem maniaczka i fanatyczka ;) Jednak zamówiłam na adres rodziców, czyli koszulki są teraz ok. 250 km ode mnie :( Jak się do rodzicow wybiorę to je wezmę.

Ja nie mam ani jednej koszulki z Dir en Grey.
Zacznijmy od tego że nie mam w ogóle kasy...

W sumie z kupieniem gotowych koszulek z DeGiem mogłabyś mieć w Polsce problem, ale zamowić sobie koszulkę z wybranym (albo zaprojektowanym) przez siebie wzorem można, robią to techniką sitodruku i kosztuje to ok. 40 dych. Ja też kasy na te koszulki nie miałam, ale jakoś skrzętnie biedny student uzbierał te kilkaset koron :)

Scarlett napisał:

http://www.photoblog.pl/#rebelmadness/69756786/rebel-madness.html
*__*

Prześliczny gorset!No cudo po prostu!

johanaXIII napisał:

W sumie z kupieniem gotowych koszulek z DeGiem mogłabyś mieć w Polsce problem, ale zamowić sobie koszulkę z wybranym (albo zaprojektowanym) przez siebie wzorem można, robią to techniką sitodruku i kosztuje to ok. 40 dych. Ja też kasy na te koszulki nie miałam, ale jakoś skrzętnie biedny student uzbierał te kilkaset koron :)

Koszulki z Diru są na Coreshop.pl
Ale mnie na nic aktualnie nie stać...

mnie też nie :/
bo zbieram na glany
do wycieczki nie będę miała, ale mama powiedziała że jak sobie uzbieram połowę to ona mi połowę dołoży
Więc kurde muszę się wstrzymać ze wszelkimi zakupami :/ A muszę sobie kupić biały puder, gorset, rękawiczki bez palców, tablet i książkę do nauki japońskiego...

Ja póki co myślę o tym żeby kupić sobie coś do jedzenia jutro do szkoły -_-

Ja planuję kupić koszulkę TONu, gorset pod biust i jakieś ładne kozaki/

Na obcasie?

Pewnie! ^^
Najchętniej kupiłabym dwie pary, jedne na platformie, sznurowane, na obcasie, a drugie też sznurowane, z okrągłymi noskami, na niskim i masywnym obcasie.

http://allegro.pl/goth-gfothic-koronkow … 62599.html
http://allegro.pl/biala-kopertowa-bluzk … 70057.html
Co myślicie o tych dwóch bluzkach? Zastanawiam się nad ich kupnem... Obie byłyby ewidentnie pod gorset, bo wyglądają na raczej luźne.

Ta pierwsza ładna,druga jakoś do mnie nie przemawia...Choć nie mówię,że brzydka czy coś;)
Ale to tylko moje zdanie;P

Mi się nie za bardzo podoba krój. Zastanawiam się nad nią dlatego, bo straasznie trudno znaleźć białą, w miarę gotycką bluzkę (nie koszulę), a myślałam o czymś białym koronkowym już od jakiegoś czasu :)

Mi się strasznie podobają punkowe spódniczki

Ubrane do glanów najlepiej i do kabaretek. Jutro wejdę do pozytywki więc może się rozejrzę na czymś fajnym. Chociaż większość ciuchów jest tam w stylu scene -_-'

A mi podoba się to co aktualnie robię ze swoim wyglądem :D
Staram się jakoś łączyć gothic lolita z cyber :D

Jakiej pozytywce? O.o

Aha...
U mnie nic takiego nie ma.

Scarlett, cyber lolita? Brzmi świetnie, z tego co wiem to nawet chyba jest taki styl ^^ Tylko nie jestem pewna, czy cyber czy industrial.

To taki sklepik w Rybniku, całkiem fajny ale trzeba mieć farta żeby trafić na coś bardziej gotyckiego albo punkowego niż scene.
BlackQueen znowu się możemy minąć :D

Nie wiem czy jest cyber lolita xD
No ale np włosy mam w stylu bardziej cyber, jak się ubieram to bardziej lolita, albo klasycznie :P

Arisu napisał:

To taki sklepik w Rybniku, całkiem fajny ale trzeba mieć farta żeby trafić na coś bardziej gotyckiego albo punkowego niż scene.
BlackQueen znowu się możemy minąć :D

Ja ostatnio w tym sklepie znalazłam prześliczny...gorset. Piękny, gustowny...ale trzeba było się przekopać przez górę innych ciuchów scene, od których robiło mi się niedobrze. Ale do odważnych świat należy :D

Pokaż! ^^

Oczywiście. Tylko naładuję baterie do aparatu i już robię parę fotek :D

No to czekamy :)

Byłam tam dzisiaj, szukałam torby z klawiszami i nutkami, ale była tylko jedna lakierowana i bardzo dziwna T_T. Aha właśnie. Co to są blatki? Czy jakoś tak. Bo kumpela która ze mną była spytała się babki o takie dziwne kolorowe podłużne coś i babka odpowiedziała. że to blatki. Albo jakoś inaczej. No i głupio było pytać xD

Taką torbę ostatnio widziałam w sklepie House.

Taak? Weszłam tam dzisiaj do połowy i się wróciłam bo nic tam nie było xD

Blatki? Yy jak to wpisuję w google to mi jakieś krzaki w grafice wyskakują :P

To może to były bletki...

Tylko, że nie w Rybniku, ale w Żorach.

Aha ^^

Jutro pójdę i zobaczę. Jak jeszcze będzie, dam Ci znac.

A ja jestem umówiona z koleżanką na wyjazd do sąsiedniego miasta i wypad do lumpeksów :D

Fajnie tak pochodzić z koleżanką po lumpeksie. Moje koleżanki uważają to za obciach- wolą wydać 100 zł za bluzę i poszpanować, niż 30 zł za naprawdę ładną i oryginalną rzecz.

Myślę nad kupnem tego płaszczyka
http://allegro.pl/nino-goth-gotycki-dlu … 15604.html
Tylko nie wiem czy mi będzie dobry, może być za duży,k i czy będzie dość ciepły...

Arisu, też jestem wielbicielką punkowych spódniczek do glanów i do kabaretek, tylko ciągle nie mam okazji, żeby sobie taką sprawić :( (teraz dopiero to napisałam, bo jakoś nie śledziłam przez długi czas tego wątku ^^'')

No to ja też!~Jea!

ja żadko mam czas żeby poszukać sklepów z ciuchami gotyckimi....w warszawa znalazłam tylko "luka bandita" w dodatku ciuchy wydaja mi sie obciachowe i do dupy...
któś tu wie czy w wawie nie ma jakichs miejsc z....np.: gorsetami?
byłabym niezwykle wdzięczna...

Jeśli chodzi o sklepy - wiem, gdzie jest bardzo dobry sklep z gotyckimi ubraniami (ale nie tylko, są tam także koszulki z nadrukami, biżuteria gotycka, różne tego typu dodatki). Jest to tzw. podziemie (nikt nie wie, jak na prawdę nazywa się ten sklep) i znajduje się na Półwiejskiej, zaraz obok SubWay'a (takie schodki w dół).

Ogólnie ja sama ubieram się zazwyczaj w dłuższą suknię z kilkoma dodatkami (wisior, takie tam), a do szkoły (niestety mamy mundurki - niebieska, konduktorka koszula + granatowy krawat z logo szkoły + czarna plisowana spódniczka) udaje mi się przemycić tylko wisior i glany ;)

A glany w stylu gotyckim można kupić całkiem tanio. Ja sama mam glany 20-dziurkowe z 4 klamrami, są bardzo klimatyczne, a kosztowały 300 zł (teraz, jak zauważyłam, te same kosztują 310 zł).

A tak w ogóle to mój pierwszy post, witam :)

ja chce tylko po sh :D
lub kupuje w necie ^ ^

Też prawie wszystko w czym teraz chodzę mam z SH. Kilka rzeczy z Coloseum (z sieciówek to ten sklep lubię najbardziej), jedne czarne gacie i czarny sweterek z Black&White i jedną gorsetową bluzkę z C&A. Planuję coś zamówić z neta, mam kilka fajnych bajerów upatrzonych. Albo wydać połowę kieszonkowego w szmateksach ;p

Hm ja mam markowe ciuchy ale z sh xD

A ja Was zaskoczę! Jestem TIFOSI, czyli wiernym fanem Scuderii Ferrari! Pomimo kim jestem, to nikt nie jest w stanie ocenić mnie po wyglądzie :P Oto dowód:

Wiecie gdzie mogę kupić dłuugi czarny płaszcz, najlepiej z kapturem? Bo upatrzyłam sobie na allegro ale się rozglądam...
Jak jak juz pytałam to trudno.

Arisu, poszukaj na www.666.cz, tam mają prawie wszystko, mają też mnóstwo płaszczy. Ja nie mogę za bardzo sama przejrzeć, bo mi net zdycha co chwilę, ale przejrzyj na tej stronie działy "PLÁŠTĚ" i "KABÁTY".

Płaszcze są cudne *_*
Właśnie o takie mi chodziło, ale, po przeliczeniu na PLN nie na mój (czyt. rodziców) portfel ;p

Arisu, ceny nie są takie tragiczne, w miarę zwykłe jak w kazdym sklepie wysyłkowym. Taniej chyba tylko w sh, bo nigdzie indziej, jak widać (chyba) nie ma.

Ja bym chciała z tego sklepu taką pelerynę, jak kiedyś zwykł nosić mój idol, Sami-Wiecie-O-Kim Myslę ;) Bo jego zespół promuje ten sklep wysyłkowy i wszystkie prawie ciuchy stamtąd mają :D A moim ideałem byłoby kupienie jakiejś rzeczy, która należała do Wiecie-Kogo, ale nie po prostu taka sama rzecz, tylko noszona już wczesniej przez niego xD Wariatka xD Przy najbliższej okazji pomęczę go na temat zorganizowania aukcji jakichś jego ubrań, przelicytuję wszystkich :P

Przydałaby mi się długa, w miarę gruba spódnica, bo w tych co mam to mi kurczę za zimno, i chyba muszę sobie glany kupić nowe, bo w moich można obejrzeć poszczególne warstwy, z których są (czy też raczej były) zbudowane ^^'' Ale nie mam kasy i w tą zimę chyba muszę się przemęczyć w kozakach...

A jakbyś dwie założyła?

Akurat te co mam, chyba dziwnie by wyglądały, tzn. dziwnie by się układały, ale spróbuję sprawdzić w różnych kombinacjach ;)

Ja staram się ubierać jak got , ale moja mama strasznie tg nie lubi ... Więc pozostaje mi ubierać się na czarno :)
Zwykle mam taką czarną bluzkę z F&F , czarne rurki i czarne martensy :) A co do makijażu to mascara i bordowa szminka :)

Kminię ostatnio nad zakupem jakiejś grunge'owej koszuli w kratę.

Scarlett, ja kiedyś takie nosiłam, jak miała jakieś 13 l. xD Po moim chrzestnym koszule xD

Ja w lato chciałam, ale po pierwsze nie chciało mi się szukać, a po drugie zapewne nigdy bym jej nie włożyła...

Nie zostałam stworzona do rzeczy klasycznie gotyckich, jestem po prostu za niska i czuję się przytłoczona długimi sukniami za dużą ilością falban, koronek itd., za to łączenie gotyku z ero loli, gothic loli i pin-upem i ogólnie pojętą modą na retro i vintage jest jak najbardziej pożądane i tak staram się ubierać ;)

Przy okazji jako nowy użytkownik witam i pozdrawiam

Witam również i proponuję przedstawić się nam dokładniej w wątku "Poznajmy się bliżej" ;)
Wiele z nas jest tu niskich, np. ja, a jednak dobrze wyglądam w tradycyjnych gotyckich ubraniach. To wszystko zależy jakie konkretnie ubrania się nosi, jaką ma się figurę, typ urody itd.

Wicie może gdzie mogę kupić obcisłe czarne gacie z dziurami? Tzn chodzi mi nie o przetarcia, tylko dziury takie o:
http://bi.gazeta.pl/im/8/7491/z7491318X.jpg
Sama sobie takich raczej nie zrobię.

Arisu, nie mam popjęcia gdzie sobie takie zrobić, ale myślę, że to nie jest wielka filozofia zrobić sama takie, tzn. ja bym sobie takie zrobiła ;) Przeciąć żyletką albo nożem, mam wprawę w tych narzędziach ;)

Właśnie też o tym myślałam. Kupię sobie nowe czarne gacie a te stare powycinam. Tylko boję się że mi się będą pruć nie >.<

Sama myślałam już od dawna, żeby sobie takie gacie zrobić, ale boję się, że spierdolę __^__'' Mimo, że to nie jest wielka filozofia, ja umiem spierdolić wszystko (taki mój jedyny talent xD) No, ale mam dwie pary czarnych spodni, więc nawet jak spierdolę, to zostaną mi jeszcze jedne spodnie, w których będę mogła chodzić... To jutro idę po żyletki :>
Ale w sumie na tę porę roku takie spodnie się nie nadają, chyba za zimno by było... Chyba, żeby nosić coś pod tymi gaciami jeszcze, ale nie wiem, co by dobrze wyglądało, jakieś rajstopy fioletowe albo czerwone chyba byłyby nejlepsze.

Ja mam podarte czarne rurki ale one są stare i takie sprane juz szarawe lekko. Tylko te dziury mam duzo wieksze. pod spodem nosze podarte rajstopy lub kabaretki.
Nawet zimą, bo jestem raczej odporna na niskie temperatury. Za to na wysokie prawie wcale -.-

Sądzę że bez problemu można w domowym zaciszy wykonać takież to odzienie. Chyba najlepiej by było kupić jakieś portki w lumpie, żeby jak nie wyjdzie nie żałować kasy, miejsca, w których mają być rozdarcia potrzeć pumeksem, czy czymś takim, aby wygladalo to bardziej naturalnie, zrobić małe nacięcia żyletką i rozedrzeć. Nie powinny się pruć a przynajmniej nie dalej niż do szwów;)

A potem pomiziać :3

Spróbuję ;p

Gdzie znajdę takie o? :)
http://www.rockartshop.pl/sklep/images/ … s06_sr.jpg
Na RMS widziałam, ale nie wiem czy męskie rękawiczki nie będą za duże na moje dłonie...

EDIT: Znalazłam. Ale ja tępa jestem ------------> http://www.rockartshop.pl/sklep/index.p … 6542820b98

Na allegro były takie doło 20-30 zł. Planowałąm sobie keidyś zamówić, ale uznałam, ze na razie nie. Wpisz w allegro 'całuski z ćwiekami' czy coś podobnego, i coś znajdziesz na pewno;D

Ooo! Znalazłam! Dzięki :)

Pociachałam sobie wczoraj spodnie żyletką, rezultat podoba mi się :D Zdjęcie będzie, jeżeli Jaśnie Łaskawy Pan z ktorym mieszkam raczy mi zrobić zdjęcie :/

A prują się?

Nie prują się.

Moje się lekko popruły jak się wypierdoliłam w sylwestra xD Ale to było konkretnie przyjebanie kolanami o asfalt :3

I dodam że nie miałam rajstop pod spotem i śmigałam tak po mrozie :3

Zawsze możesz rozcięcia lekko poprzypalać zapalniczką i nie będą się pruć.

moje rurki to czarne dzinsy tam jak przypalisz to się nie topi a śmierdzi xD
to nic nie da. a jak sie po pijanemu wypierdolisz to i przypalanie nic nie da xD

mam pytanie,jak wam się podoba?
Potrzebuję gorset,ten mi się wydaje ok chociaż kolor mi nie zbyt podchodzi...
http://papercats.pl/p162,gorset-violet-lace.html

Szczerze mówiąc to ten gorset najmniej mi się z tego sklepu podoba.

A mnie się bardzo podoba, kolor też.

Całkiem ładny, chociaż ten wzór... w sumie nie za bardzo.

Mi tez nie za bardzo sie podoba, moze ten kolor taki zbyt razacy, czy coś...

Ach!No tak to jest jak na szybko się potrzebuje...

http://www.restyle.pl/product-pol-18-Ko … rbust.html będzie ten;) mam nadzieję,że jakoś będzie wyglądał...

cudo

Też mi się podoba ^^

Ten o niebo lepszy.

to podniosłyście mnie na duchu,dzięki;D

Ja chce ten lateksowy który był i go nie ma <foch z przytupem i przyklaskiem>

Oświadczam oficjalnie że mam dość zimy -_-'
Już daawno nie ubrałam czegoś strikte gotyckiego, ciagle tylko jakieś gacie, czarna bluzka, ewentualnie krótka spódniczka na to.
Mam doś >.<
Druga sprawa, że powoli brakuje mi ciuchów, zakupy czekają...

No ja też tak czekam i czekam a tu ani Wiosny, ani zakupów. x.x

Zima jest gotycka! Przynajmniej nie można się opalić ;p

Co racja to racja :P

I jak pięknie odcina się gotycka czerń na tle bieli wszechobecnej.

Nie lubię zimy, bo jest zimno! Jest kurcze zimno, włosy się nie chcą układać, nie mam fajnych butów na zimę, mój płaszcz jest do D i w ogóle zima śmierdzi -.-
A wiosna to co innego, można założyć jakąś lekką spódnicę, bluzkę z dekoltem i parasolka koronkowa do ochrony przed słońcem *.*

Ja właśnie miałam sesję na śniegu w takim jakby lesie. Tylko kurde nie amm dalej zdjęc >.<
A koronkowe parasolki są śliczne

No ja też się zbieram do takiej sesji, na żydowskim cmentarzu, ale tylko się zbieram >,>

Ja za to planuję na śniegu sesję a'la kruk.  Mam recytować The Raven Poe i tak kombinuję jak tu tego kruka odzwierciedlić.

Ja uwielbiam zimę, co prawda nie ma typowej 'gotyckiej' kurtki na co jestem strasznie zła, ale w słońcu od razu robię się nerwowa, wredna, i w ogóle be.
A, i mam wszechstronną owado-fobię X.x

Slonce jest po prostu zueee...

Bardzo, i jest gorąco. A, no i bije po oczach :(

i jest takie......jasne ;/

Pff ja jestem Zua i mhroczna o czym świadczą zakupione dzisiaj kapcie czarne zułe i mhroczne ale lubię  wiosnę i lato bo nie trzeba tyle na siebie ubierać. I to jest zajebiste :F

masz troche racji :)

Wszyscy macie... Slonce i Sybilla to zuoooooooo.... XD

: D

I jej posty sa zueeeee XD

]:->

Drzyjmy przed zuem i potega Sybilli... XD

Dobra, starczy :p
I tak nie ma większego zUa niż ja i Mansonik <3

Nieee! Ja jestem czystym zuuuem! <jest czystym zuem>

nieee prawda!!
Gdyby Manson dowiedział się o moich zUych planach dotyczących świata  natychmiast nawrócił by się na chrześcijaństwo :3

Nie nerwuj mnie : D

Nie nerwuję, mówię fakty >:>

Ja jestem złem

Super pierwsze forum Gotyckie na którym każdy uważa się za największe zUo.
Jeszcze księdza nam tu tylko brakuje i namiarów na nasze mieszkania :D

Spokojnie internauci nas znajda :D

Oby jednak nie :P

Kurde konkurencja mi rośnie

Ona zawsze byla tylko sie nie ujawniala :D

a tak poza tym to wasze kolektywne zuo kleka przed zuem uspionym we mnie... To forum to armagedon w pigulce... XD

Ty i to Twoje zlo...:D

=.= nie nerwujcie  mnie, Ja Jestem Złem! <jest złem, kurde!>

Ta, Lisie, a kto plot rozbil uciekajac przed przelotnym obrazem skrawka mojego zua...?
No tak, Sybillo, tys jest zuo nieskonczone...

Uciekajac? Chyba sobie zartujesz <wkurw>

No tak zes lecial, ze sie plot rozlecial...

Nie wkurwiaj mnie, juz mam dosc na dzisiaj

I przez dwa tygodnie nie naprawiony byl, tak sie rozlecial...

To nie moja wina ze sie zdenerwowalem :D

No nerwowy jestes, i to zdrowo...

Wydaje Ci sie :D

He hee, też tak kiedyś wyglądałam, jak jakiś szaman;)

Temat ubrania. Wypowiedz: nosze

A jak na codzień? Do tej pory ubierałam się bardziej metalowo niż gotycko, ale robiąc przegląd szafy znalazłam sporo bardziej eleganckich, gotyckich rzeczy. Jak się ubieracie np po domu? Tshirt i dżinsy, czy raczej klimatycznie? Ja po domu bardzo rzadko noszę gotyckie ubrania, raczej jak gdzieś wychodzę,  boję się po prostu, że je np. przypadkiem rozerwę, czy zachlapę żarciem. A jak tam jest u was?

Ja na codzień noszę gotyckie ubrania, po domu też, chyba, że akurat sprzątam albo gotuję, a raczej trudno zmywać podłogę w dłuuugieej spódnicy czy gotować w bluzce z rozszerzającymi się, ciągnącymi rękawami (chociaż gotować w bardziej cyber strojach mi się zdarzało, nawet kiedyś Grav zdjęcie mi zrobił, jak będę miała możliwość to wrzucę) ;) Poza tym w lecie raczej nie noszę czarnych ubrań, bo czarny przyciąga słońce =='' Także w lato zwykle ubieram się jak pospolity hipis albo cyganka, czasami sweet loli :D

O, tak btw, nie macie pomysłu jak białej letniej kiecce nadać bardziej gotyckiego wyglądu?
Jadę do Włoch za tydzień i muszę zrezygnować na ten czas z niektórych ciuchów...

Marie, ja latem też wyglądam jak hipis ;)
Arisu, miałam podobny problem w zeszłym roku i znalazłam kilka rozwiązań. Biały to wbrew pozorom świetny kolor do gotyckiego stylu (przynajmniej moim zdaniem) :) Ja nosiłam białą sukienkę na ramiączkach do czarnych sandałów rzymianek, okularów pilotek, a na włosach miałam klasyczną bandanę. Nosiłam też czarną torbę z naszywkami. Chociaż ten wygląd był bardziej rockowy to myślę, ze to zawsze chociaż trochę bliżej mroku ;D
Na co dzień ubieram się bardziej jak metalówa, czasem grunge. Męczy mnie ta cała biżuteria i stroje, więc zostawią je na specjalne okazje ;)

ja sie ubieram na codzien grunge'owo, punkowo, czasem wygladam jak rasowy metal płci męskiej, lubie męskie ciuchy <3

ja też lubię męskie,najczęściej bojówki,bluza i glany:) albo też często noszę krawaty ale klasycznie do koszuli,nie toleruję do T-shirtów.

http://wd4.photoblog.pl/np2/201105/41/94637153.jpg tu akurat mam zdjecie z wycieczki gdzie mniej wiecej widac jak sie noszę.

Ja zwykle lubię wyglądać jak najbardziej kobieco :)

U mnie to zależy od nastoju.

Scarlett cholernie mi się podoba to zdjęcie;) a nosisz się ładnie,mnie się podoba;D (kurna,wszystko mi się podoba xD)

Elspeth napisał:

Scarlett cholernie mi się podoba to zdjęcie;) a nosisz się ładnie,mnie się podoba;D (kurna,wszystko mi się podoba xD)

dokładnie :D Ja szłam kiedyś ubrana w glany, bojówki, męską koszule i ramoneskę. Mój ojciec pomylił mnie z moim kuzynem xD

Własny ojciec?! No to ładnie...xD

A zdjęcie Scarlett ładne, jak zwykle boska ^^

No mnie też parę razy wzięto za faceta... Ale odkąd ubieram się bardziej 'dziewczęco'(od niedawna, odkąd wyszłam ze spitala miesiąc temu, zrodziło się we mnie parę zmian), czuję się piękniejsza i pewniejsza siebie;D

Kiedyś to ja byłam cała jak chłopak i niejednokrotnie mnie za niego brano.Potem nadeszła era zmian,lubię kobiece stroje;D Ale przecież nie pójdę do lasu czy grać na perkusji z kiecce i gorsecie;)

Jak po lesie nocą to tylko w kiecy do ziemi i najlepiej jakimś płaszczu czy coś w ten deseń.Jak kogoś spotkasz to fajna reakcja;D

Ja rzadko decyduje sie na kobiece stroje, z racji tego ze wtedy wiecej facetow na mnie patrzy. A mnie wkurwia jak ktos sie do mnie podwala... I tak mam problem bo mam chlopaka i dowiedzialam sie ostatnio ze taki jeden inny sie we mnie kocha i zyc mi nie daje -.-

Właśnie, tym bardziej ze wszyscy nagle lgną do mnie od kiedy mam chlopaka...

Tak, to okropne jak taki się doczepi ;) Ja od niedawna nie mam chłopaka i muszę powiedzieć, że uwielbiam być singlem ;P Zgodzę się z tym, że kiedy jest się zajętym nagle wszyscy zaczynają się interesować -,- Ja jednak przekonałam się, że gitara to taki drewniany magnes na chłopaków ;D zresztą na dziewczyny też  (uwielbiam gitarzystów *.* ) ;)

Ja również uwielbiam kobiece stroje, ogólnie takie sukienki i wgl, ale sama ich nie noszę. Może kiedyś zacznę :D Albo jutro do szkoły założę spódnicę.. Wszyscy zrobią takie O_O :D

Imagine, trochę ponad miesiąc. Śmieszna historia, bo kiedy byliśmy przyjaciółmi zachowywaliśmy się jak para, a kiedy byliśmy parą - jak przyjaciele ;D Doszliśmy do wniosku, że to troszkę bez sensu :).

Spódnice lubię, ale nie noszę ich często :)

IronIsMad napisał:

Tak, to okropne jak taki się doczepi ;) Ja od niedawna nie mam chłopaka i muszę powiedzieć, że uwielbiam być singlem ;P Zgodzę się z tym, że kiedy jest się zajętym nagle wszyscy zaczynają się interesować -,- Ja jednak przekonałam się, że gitara to taki drewniany magnes na chłopaków ;D zresztą na dziewczyny też  (uwielbiam gitarzystów *.* ) ;)

Mój gra na basie <3

A mój na gitarze;P znaczy tylko w akcji z gitarą go widziałam,ponoć jeszcze na perkusji popiernicza:) i temat z ciuchów zszedł na instrumenty facetów xD

Hm, instrumenty facetów, powiadacie... ;>

Johana ciekawe co Ty masz na myśli... xD

haha, basiści też są świetni (w końcu bas to też gitara xD) sama planuję kupić sobie bas ^^ Ogólnie muzycy mają coś w sobie (gitarzyści, basiści, pianiści, skrzypkowie i wiolonczeliści w szczególności xD )

ja tez chcialabym grac na basie, a Johana jest zboczuch! :D

Ja chciałabym umieć grać na perkusji.

też bym chciała bo mojego 'pojebywania' to się grą nie da nazwać;D

ja ostatnio chwyciłam za bębny afrykańskie i też ciągnie mnie do perkusji ;D Z reszta na czym to ja nie próbowałam grać... ;)

Imagine ja jestem samoukiem, a opanowałam gitarę, harmonikę, pianino i akordeon :) Trochę cierpliwości, zaangażowania i co najważniejsze dużo ćwiczeń i Ci się uda :)

http://kwejk.pl/obrazek/105582/....html Wysłałam to mojemu Michałowi, wydrukował i powiesił sobie nad łożkiem :D

a to dobre xD

Dobre, i to sama prawda! :D

Imagine napisał:

Tak dużo opanowałaś sama?! Szacun na dzielni xD

wirtuozem nie jestem, najlepiej idzie mi z gitarą i harmoniką (na niej gram od małego) co do reszty to pianino jako tako (nuty sprawiają mi trudność), a akordeon "ogarnęłam" w całości dopiero jakiś miesiąc temu, ale jestem na dobrej drodze by nauczyć się grać więcej i lepiej ;D w ogóle to często gram ze słuchu, a nie z nut ;)

Jestem pod wrażeniem, bo sama nie potrafię grać na niczym...

Chodziłam do podstawówki muzycznej... masakra, nauczyłam się grać na flecie poprzecznym i ledwo zdałam ostatni egzamin. Pianino jest o wiele łatwiejsze, naciśniesz klawisz i dźwięk sam się wydobywa, bez twojego wysiłku...

Ja chcialabym spiewac *_* i chce miec taka chrypke w glosie... tzn mam ale bardzo mala...

Ja trochę śpiewam, ale growlu jest się ciężko nauczyć. Zresztą kobiecy growl;/

Trzeba by było mieć bardzo niski głos ale to w niektórych przypadkach da osiągnąć;) Ja chcę iść na studia na wokalno-instrumentalny ale o znośnym głosie do śpiewania to pomarzyć można;D grunt,że słuch mam jako taki do muzyki to grać na czymś mogę...

Muzyka to jedna z nielicznych dziedzin gdzie trzeba doprowadzić słuch do perfekcji

Imagine napisał:

Właśnie, śpiew to byłoby coś co najbardziej mi się marzy. Ale ja to mogę sobie co najwyżej pod prysznicem pofałszować, jak nikogo w domu nie ma...

Ja bardziej marzę o talencie malarskim ogólnie..

ja tak troszkę śpiewam ;) koleżanka wokalistka dała mi kilka wskazówek i podobno nie ma aż takiej tragedii xD zgodzę się z tym, że growl jest trudny (jak na samouka przystało spróbowałam - przez tydzień nie potrafiłam mówić)

śpiew solowy jest lepszy niż śpiew w chórze... Tam to dopiero masakra (zwłaszcza jak chór nie zna nut)

Pamiętam, jak śpiewałam w chórze mając 8 lat... W chórze kościelnym;P  Było się z czego pośmiać

8 lat?Ja tam siedziałam jak miałam ze 12 xD co dziwne bo ja kompletnie nie umiem śpiewać!

Każdy śpiewa inaczej... Ja i tak nie umiem, a śpiewałam w szkolnym chórku...

Ha ha, śpie w różowo zielonej piżamce Hello Kitty, bądź wielkiej, białek koszulce z animkowym pieskiem. Do szkoły chodze zwyczajnie, na czarno, czasem w jakiejś podkradzionej kuzynowi/chłopakowi koszulce zespołu (może pod koniec wakacji będę mieć w końcu własne Eluveitie!), glanach. Od czasu do czasu zdarza mi się jakiś gorset założyć. Głównie glany, jeśli chodzi o obuwie.

Ja wolę nie mówić w czym śpię!xd... ...a co do ubrań to na ogół czerń (ewentualnie czerwień, ciemna zieleń, granat czy niemal z przymusu biel)...i chyba przeważnie zakładam spódnice, bo jak zaczęłam częściej w nich chodzić to zdają mi się wygodniejsze od spodni... ... ...Aaa glany...buu!...nie mam jak dotąd o_O...nie umiem na nie oszczędzić(na nic nie umiem;/) choć próbowałam mnóstwo razy... ... ...

Znam ten ból, zawsze w miedzyczasie znajdzie sie coś, co po prostu MUSZE mieć, ale glany fundnęła mi mama po tym jak w ciągu jednego sezony wykończyłam trzy pary adidasów. Ha ha i tez śpie nago, jeśli o to chodziło. Tak jest najwygodniej. Tylko chłodno troche. ;D

Ja zawsze zanim coś kupię daję sobie tydzień, dwa na przemyślenie czy naprawdę tego potrzsebuję, i w połowie przypadków okazuje się, że mi przechodzi i że była to tylko przelotna fanaberia ;P Obecnie zbieram na buty i póki co nawet nieźle mi idzie ^^

Zazdroszcze silnej woli, ja jestem niesamowicie impulsywna pod tym względem. Ale na gorset i koszule jeszcze 30 zł brakuje. Dam radę.

Ja ostatnio zaczęłam się lekko inspirować v-kei. Brakuje mi ciuchów T_T
Ale uwielbiam np. stylizację typu krótkie czarne gacie, podkolanówki w fioletowo czarne paski, czarna bluzka na ramiączkach, na to rozpięta czarna koszula i krawat w pająki <3
W ogóle jestem zwolenniczką wszelkich rajstop, skarpetek, zakolanówek etc.

Ja zawsze muszę mieć na sobie jakieś rajstopy - ze szwem, koronkowe czy zwykłe czarne. Nie cierpię chodzić z gołymi nogami.

Arisu napisał:

Ja ostatnio zaczęłam się lekko inspirować v-kei. Brakuje mi ciuchów T_T
Ale uwielbiam np. stylizację typu krótkie czarne gacie, podkolanówki w fioletowo czarne paski, czarna bluzka na ramiączkach, na to rozpięta czarna koszula i krawat w pająki <3
W ogóle jestem zwolenniczką wszelkich rajstop, skarpetek, zakolanówek etc.

Arisu, też lubię taki styl i zamierzałam nad czymś takim dla siebie pokombinować.
Też kocham wszelkie rajstopy, podkolanówki i zakolanówki (zwłaszcza w paski - chuj że kojarzą się ludziom z emo, są zajebiste i to się liczy), ale akurat skarpet nie lubię i nie noszę.

Jak byłam młodsza to rajstopy były moim wrogiem numer jeden, nie dość, że niewygodne, to jeszcze swedziały mnie w nich nogi i ogólnie trzeba mnie było zmuszać, żebym załozyła. Aczkolwiek od tego czasu sporo sie zmieniło i tez rzadko pokazuje sie z gołymi nogami, jakos tak nieestetycznie mi one wyglądają. Skarpetki nosze, nie wyobrażam sobie glanów bez tego. Im dłuższe tym oczywiście lepsze, zgadzam się z Marie, pieprzyc, ze za/podkolanówki w paski sa emośkowate i tak wyglądają zajebiście. Jednakże moim faworytem tego co mozna włożyć na nogi sa pończochy. Nie ma chyba nic bardziej seksownego w kobiecej garderobie. ;D

Ja nienawidzę rajstop. Nie noszę nawet w zimie. Ale legginsy np. już założę :D Skarpetki codziennie, glany, adidasy albo jakiekolwiek inne zakryte buty bez skarpetek to dla mnie masakra..

O, dokładnie - nieestetycznie. Poza tym w rajstopach od razu wyglądają na zgrabniejsze i ładniejsze :D

Nigdy nie chodzę z gołymi nogami - legginsy (zwykłe czarne, albo lepiej - jakieś podarte... ), rajstopy (strasznie podobają mi się w pajęczynę) albo najlepiej dżinsy rurki (czarne albo granatowe, mogą być podarte :P ). Gołe nogi są jakieś takie krzywe, a jak coś się założy od razu wydają się zgrabne. Tak mi się przynajmniej wydaje :)
Mam dwie pary spodni za kolano, żeby mama się nie czepiała i czasem je nawet zkładam. xP
Skarpetki obowiązkowo, ale pilnuję żeby nigdy nie wystawały z butów xP . I glany :D

Ja ostatnio często chodzę w lateksowych legginsach :D Kupiłam je rok temu, przez cały rok leżały i dopiero niedawno zaczęłam je nosić. Myślałam, że moje nogi będą wyglądały w nich jak racice, a jest przeciwnie, nawet wyszczuplają xD Oczywiście szpilki obowiązkowo :)
W ogóle w ciągu ostatniego miesiąca zauważyłam, że prawie w ogóle nie ubieram się romantycznie-gotycko, bardziej rockowo, glam rockowo (?). Ale to raczej chwilowe, pewnie jak dotrze do mnie gorset powrócę do koronek ^^

Ja tam z racji tego, ze sie z domu nie ruszam chodze jak... nie, tego sie nie da określić. ^^ Ale od września, jak trzeba będzie do szkoły uczęszczać pewnie sie ogarne, żeby jak człowiek wyglądać. ;D

Ja przez ostatnie dwa miesiące nie ubieram się po gotycku. Jedynie jakieś dodatki, czy wersja "light", jakby to określić.
Bardziej wyglądam na dziewczynę, która jest mangozjebem (kocham to określenie <3)

Arisu, jak wygląda mangozjeb? ;P

Dobre pytanie,też chciałabym to zobaczyć;D

To trudne do określenia.
Jak jechałam na konwent parę tygodni temu, koleżanka powiedziała że po mnie widać że jadę na kon.
No więc mangozjeb ^^

mam kilku znajomych określających się mianem "mangozjebów" i jeśli chodzi o ich wygląd to jest jedna lolita, ale większość ubiera się w stylu j-rockowych zespołów (visual kei, prawda?) :) niewtajemniczeni nazywają ich emo co zazwyczaj wywołuje u nich ataki złości i krzyki: "nie jestem emo, tylko visual kei!" :D

Mój styl jest bardzo specyficzny... łączę gotyk, metal,i styl rockowy (ale ten ciemny, ze sie tak wyrażę, , nie kolorowe koszulki z napisem "i love my rock style" :/) nie znosze takich... :p

Oo tak, jak czasem widzę w gazetach strony z modą, zdjęcie różowiutkiej laski w szpilkach, w koszulce z toną cekinów i podpisem "Na rockowo" to mnie krew zalewa -_-'
Dla mnie styl rockowy to czerń + łańcuchy, ćwieki, podarte gacie i inne duperele. I fajnie to wygląda.

no właśnie, to jest obrzydliwe :/

A jeżeli mowa o rockowym stylu to podobają wam się podarte rajstopy? Tak artystycznie :D

Mi się nie podobają, wyglądają niechlujnie i tandetnie ;P

mnie bardzo się podobają, ale musi być dobre wykonanie ;) mam chrapke na takie jedne :D

To sprzedają podarte rajtuzy? 0_o ;p

Notorycznie drę rajstopy i jak nie mam nic na zmiane, to chodzę tak tłumacząc, że to "tak ma być", ale tez nie preferuje.

Mnie irytuje jak przypadkiem pójdzie mi oczko w rajstopach i każda napotkana osoba mnie o tym informuje -.- Wtedy też mówię, że to tak specjalnie xD

Kiedyś tak sie wkurzyłam jak czwarta napotkana osoba mnie o tym zawiadomiła, ze na środku parkingu ściągnęłam podarte rajtki. ;P Kumpel miał ubaw nieziemski. ^^

A mi się podobają z racji tego że wyglądają niechlujnie :D Mam zamiar kupić legginsy w panterkę i na to czarne podarte, fajnie to wygląda.

Wstaw fotke, to nawet ciekawe może być! W sumie mimo, ze nie przepadam, mam cos takiego: http://www.restyle.pl/product-pol-241-L … iecia.html nie wyglądają w prawdzie tak dobrze, jak na tym zdjęciu, ale do prostej, czarnej tuniki z krótkim rękawem pasują. I wszyscy sie za mną oglądają, łacznie z panem od fizyki. :P

Takie też mi się podobają.
Nie wiem kiedy będę na rynku, mam nadzieję, że w sobotę i wtedy się zaopatrzę ze wszystko :D

podarłam jedne rajstopy. założyłam na nie kabaretki do tego  koronkową czarną spódnice, gorsetową bluzkę (trochę pin up), glany, miałam loki i bandamkę we włosach. Znajomi stwierdzili, że wyglądam jak "ekskluzywna prostytutka" ;D akurat wtedy występowałam, więc przyjęło się to jako mój wygląd na scenie ;)

Cristal napisał:

A mi się podobają z racji tego że wyglądają niechlujnie :D

Mnie też :D I moim zdaniem wyglądam w nich zajebiście (a jaka skromna jestem xD), zresztą kto nie widział niech zobaczy: http://jeannexiii-hikaru.deviantart.com/#/d3gxi90

ładnie je podarłaś, moje to jedno wielkie oczko -.-

ja podarłam fioletowe rajstopy, ale na takie duuuże dziury :D I chyba za duże, bo miałam je tylko 1 raz na sobie, i stwierdziłam, że mi nie wyszły :P

IronIsMad napisał:

ładnie je podarłaś, moje to jedno wielkie oczko -.-

Na podarte rajstopy trzeba uważać, zakładać je ze szczególną ostrożnością, żeby się nie zrobiły jednym wielkim oczkiem... Zakładanie podartych rajstop to jest zuo...

A podrzeć je tak aby wyglądały efektywnie, to jest dopiero sztuka ^^

Ja mam takie podobne leginsy do tych co są u góry tylko inne.
Te dziury są po bokach i są drobniejsze. Loffciam je.

Macie jakies specjalne plany co włożyc na rozpoczęcie roku? Ja chyba wezmę ta długa spódnice, którą ostatnio kupiłam, jakąś czarną bluzke z gorset. Aczkolwiek musze przemyśleć, czy będę w nastroju, by mieć ochote, żeby wszyscy się na mnie gapili. ;P

ja już mam coś na wielkie wejście :D będę mieć półbuty w stylu lat 40. (takie z paseczkiem przez środek stopy) brązowe albo czarne rajstopy, spódnice obszytą koronkami, bluzkę z żabotem, szelki,  steampunkowy naszyjnik i bandankę we włosach :)

Ja nawet o tym nie myślę, pewnie wymyślę coś rano, przed rozpoczęciem, jak zawsze :)

Ja mam ochotę na coś w stylu corp goth/gotycki pin up - rajstopy ze szwem, czarne szpilki na platformie, ołówkowa spódnica z wiązaniem z tyłu, co do bluzki nie mam pomysłu - chyba założę czarną z wiązaniami przy dekolcie i na rękawach, albo koronkowa bluzka z rękawami 3/4 i dużym dekoltem. I jakaś tam biżuteria, i chyba rękawiczki koronkowe. No i najważniejsza część - gorset... Tylko obawiam się, że nie dojdzie do 1 września :C Jak nie, to idę w tych rajstopach i butach i do tego obcisła czarna wąska sukienka do kolan. Czyli w sumie też w tych klimatach ^^

A ja i tak się będę dziwnie czuła nie idąc w mundurze;P więc standardowo,czarna kiecka,czarna koszula,jakieś rajtki pewnie,czarne obcasy i pewnie krawat:)

wiecie może gdzie można kupić creepersy? Nie trafiłam jeszcze na żaden Polski sklep :(

http://www.bootky.pl/produkty.php?word=creeper&x=0&y=0
http://www.alterfashion.eu/?s=polbuty
:)

dzięki bardzo :)

Mam taką prośbę do was bo sama już dostaje kociokwiku a wiem,że wy macie dobry gust;D
Mianowicie pilnie potrzebuje zdjęcia jakiejś fajnej długiej czarnej kiecki na studniówkę,uszyją mi:D Macie może jakieś pomysły?

Na papercats, są całkiem przyzwoite zdjęcie spódnic, albo na restyle.

szukałam,szukałam;) ale jak dla mnie trochę takie...cóż,wolałabym coś prostszego,mniej rzucającego się w oczy.I tak w długiej i gorsecie będę się wyróżniać bo większość idzie świecić dupami...

Bardzo bym chciała pokazać kim jestem, ale szkoła mnie ogranicza, ale gorzej chyba rodzina, nikt w domu nie toleruje czarnych ubrań. Do tego nie stać mnie na ubrania tego typu, nie stać mnie nawet na glany zadowalam się czarnymi adidasami lub magnetami. Bluzki staram się przerabiać, ale do wszystkiego jest potrzebna kasa, której niestety nie mam, bo moja ukochana rodzinka stwierdziła, że na takie bzdety pieniędzy mi nie da. :( Nie mogę nawet spokojnie posłuchać muzyki, dacie może jakąś rade jak przekonać mamę do mojego stylu? I chciałabym też kilka rad w sposobie ubierania, nie mam żadnych ciuchów które wyglądają jak na gotycki strój, w mojej szkole jest kilku gotów, mówią, że jestem pseudo gotką tylko w mowie :( Pomożecie?

A próbowałaś szukać w sklepach z używaną odzieżą(o ile tolerujesz ubrania stamtąd, bo wiem,że są osoby, które się nimi brzydzą) ? Czasem można tam znaleźć prawdziwe perełki za 1- 2- 5zł. większość moich najmroczniejszych ubrań jest ze sklepu z używaną. Na  twoim miejscu poszukała bym tam ubrań, które wpasowują się w styl, ale są na przykład w ładnym odcieniu fioletu, czerwieni, etc.. I stopniowo dodawała do stroju coraz więcej czerni. Zwłaszcza,że bardzo ciekawie się to prezentuje :)

Raven, tak jak radzi Furja, poszukaj w lumpach, nawet nowe rzeczy można tam znaleźć po cenach niebotycznie małych. Po za tym, jeśli nie możesz nosić czerni, to pomyśl o samym deseniu - np koronki świetnie sprawdzają się w klimatycznych rzeczach, albo kroju - bluzki z długimi rozszerzanym rękawami, długie spódnice, etc.

hmmm... do ubrań z lumpa nic nie mam, więc chętnie poszperam. Serdeczne dzięki za radę :)

Ja też czasem szukam, czegoś ciekawego w używanej, ale w mojej okolicy jestem jedyna taka w swoim rodzaju (to nie jest takie miłe jak może się wydawać :().

U mnie też gotów nie ma. Jest jedna w mieście gdzie chodzę do szkoły i czasem widzę tam dwie na przystanku, ale to jakieś przyjezdne. ;P

Dzięki:) pomogliście mi, rady naprawdę się przydają, z muzyką jakoś sobie radzę, bo mam telefon i mp4, i chyba zapomniałam wspomnieć dlaczego wszyscy w domu ścigają mnie za mój ubiór :) jak ujął to mój kolega "masz piękne czarne myśli", choć moja mama chyba nie uważa ich za piękne, cóż przystopowałam z całym czarnym ubiorem i kupiłam sobie trochę czerwonych i fioletowych ciuchów, więc przestała mnie kontrolować, co w pewnym stopniu mi pasuje :) Jeszcze raz serdeczne dzięki.

Ja ostatnio przestałam się ubierać typowo gotycko. Stawiam na wygodę. Jako, że jestem niemalże całe dnie w ruchu-to rower, to jazda konna, rolki, bieganie, wspinaczka itd.to charakterystyczne dla gotyku stroje były dla mnie problemem :/ opracowałam swój własny styl :D nie ograniczam się. Żyję cytatem "spraw, by liczył się każdy dzień". Życie jest za krótkie żeby się ograniczać :D

Jak najbardziej popieram. ;D

Czy w Krakowie jest jakiś gotycki sklep? Jadę tam na zakupy, więc byłabym szczęśliwa, gdyby ktoś podał adres

O! Przyłączam się do prośby/pytania. Kraków niedaleko mnie (jakieś półtoréj godziny pociągiém, a potém busik i jestem na miejscu)

To fest niedaleko.Mam prawie równie 'blisko' i doprawdy,nie chciałoby mi się zapieprzać tam do sklepu...

Ja też ma podobnie, a jeżdże kilka razy w roku do Krakowa do galerii, jednak tym razem chce kupić coś nie w sieciówce, więc nadal proszę o podanie jakiegoś adresu sklepu.

Ja metalówka - też myślę, że nie trzeba się ubierać tak jak dany styl muzyczny nakazuje, ale ja osobiście jakoś tego potrzebuję, żeby się ubierać na czarno i dobrze się z tym czuję ;)

Jutro idę się dowiedzieć o pracę przy sortowaniu odzieży używanej. Jest coś takiego, ze wiele osób odpycha taka ilość ciuchów używanych, ale orkov, czyli (być może) przyszły krawiec uwielbia wszelkiego rodzaju tkaninki, te ich fakturki itd. Mamy w Kielcach trzy duże hale z odzieżą używaną, koleżanka znalazła kiedyś w tej, w której chcę się zatrudnić sukienkę z Punk Rave z metką za śmieszną cenę;)

Jako, że są wakacje to na co dzień chodzę w gotyku :) Ubrania najczęściej kupuję na restyle, papercats oraz w lumpeksie no i raz na pół roku zamówię coś z klimatyczne.pl, ale ich ceny są trochę za duże jak na mój budżet, więc nie mogę sobie na za dużo pozwolić ;3 Moja szafa na razie nie jest za duża, ale i tak jestem zadowolona:)

Miyu121 napisał:

Jako, że są wakacje to na co dzień chodzę w gotyku :) Ubrania najczęściej kupuję na restyle, papercats oraz w lumpeksie no i raz na pół roku zamówię coś z klimatyczne.pl, ale ich ceny są trochę za duże jak na mój budżet, więc nie mogę sobie na za dużo pozwolić ;3 Moja szafa na razie nie jest za duża, ale i tak jestem zadowolona:)

Z budżetem można dać radę, ja się ubrałem mrocznie w lumpeksie i na allegro. Czasem zdarzają się ciekawe okazje, tak iż najdroższą rzeczą jaką mam była stylowa laska na wzór XIX wiecznych, za którą dałem 100 zł tokarzowi za dorobienie mosiężnych elementów. To mało, bo oryginalne , a nawet stylizowane są droższe i to wielokrotnie ( mam laskę 4 x taniej). Tokarz zrobił swoje, a trzonek od miotły kupiłem w jakimś sklepie gospodarczym i spreparowałem. Laska wymiata dosłownie i w przenośni :) Kto bywa na koncertach Clostera w Grudziądzu, widział. Ostatnio wyrwałem kamizelkę w krwistym kolorze wraz z wyposażeniem za 30 zł licząc z wysyłką.

Nie szukam nic gotyckiego na siłę, głównie ubieram się w zwykłych sklepach, czasem w lumpeksach a ostatnio w sklepach z odzieżą żałobną, jeśli coś fajnego znajdę to szukam tylko w kolorze czarnym, mój ulubiony kolor

Ostatnio porządkowałam sobie szafy z ciuchami i w wyniku tych porządków ok. połowę swoich tzw. normalnych (w sensie niegotyckich) ciuchów oddałam na PCK. Kiedyś lubiłam się ubierać czasami tak normalnie, ale ostatecznie wczoraj stwierdziłam, że mi przeszło. Nie lubię wtapiać się w tłum i czuć się jak cząstka tego szarego tłumu... Czuję się wyjątkową osobą i chcę to pokazywać. Jak mam na sobie normalne ciuchy (tzn. nie lolicie, gotyckie, "cygańskie", punkowe albo hipisowskie, bo w takich ubraniach czuję się najlepiej) czuję się mniej pewna siebie. To właśnie denerwuje mnie na rozmowach o pracę - muszę być ubrana "normalnie", a wtedy nie czuję się sobą. Niestety, czasami trzeba ubierać się inaczej niż by się chciało, np. na rozmowach o robotę albo w samej robocie (jeżeli są jakieś określone wymagania co do wyglądu) czy na egzamin (chociaż ja na obronę pracy licencjackiej idę jako "romantic goth" i pierdolę co kto o tym pomyśli), dlatego trzeba trzymać takie ciuchy... Kurwa, jak ja tego nienawidzę, sztywne spodnie w kancik albo całkiem normalne gładkie niewyróżniające się bluzki czy dżinsy... Przecież wszyscy się tak ubierają, a ja nie jestem taka jak wszyscy, więc ubieranie się w ten sposób jest sprzeczne z moją naturą ;) No to się wyżaliłam, brawo jak ktoś to przeczytał ;)

Mam podobnie. Jakoś rok temu dla żartu kupiłam sobie taką jasnofioletową bluzkę z jakimś słodkim zwierzątkiem (kotem? szopem praczem?). I raz ją założyłam. Do szkoły, też dla żartu. Czułam się fatalnie, na szczęście przewidziałam to i wzięłam czarną bluzkę na zmianę :D
Jednak czasami, gdy mam doła i atak kompleksów, nie chcę się stroić, bo wiem, że ludzie będą się na mnie gapić. Wtedy najczęściej zakładam męski t-shirt z logiem jakiegoś zespołu w rozmiarze xxxxxl i zwykłe czarne spodnie :D
Swoją drogą, irytuje mnie to, że wystarczy, że założę krótszą, stercząca spódniczkę i już wszyscy się na mnie gapią. Nienawidzę, gdy ludzie się na mnie gapią, a przecież przy ubieraniu się gotycko to jest nieuniknione...

A ja często lubię jak ludzie się na mnie gapią, jak wytrzeszczają gały, przecierają oczy z niedowierzaniem... Lubię budzić sensację, dziwić i szokować.

Ja mam tak samo. Dzień bez rzucania sie w oczy dniem straconym. ^^

Ja zazwyczaj mam w nosie ludzi, nigdy nie zwracam uwagi, czy patrzą czy nie;D

Ja nienawidzę tego, że rzucam się w oczy. Pewnie wynika to z mojej niskiej samooceny ;<

Mam tak samo jak Cneajna. Jednak czego się nie robi, żeby nosić coś zajebistego? :)

Ja też mam niską samoocenę, ale wzrasta mi ona dzięki robieniu z siebie jednoosobowego show dla ludu :P

Kali, dokładnie! Będę kupować gorsety i koronki, bo są przepiękne, co z tego, że wyglądam w nich beznadziejnie <3
Zdarza się, że gdy przyjdzie do mnie nowa rzecz, widzę jak beznadziejnie w tym wyglądam, i wtedy kupuję sobie na pocieszenie coś nowego, w czym też beznadziejnie wyglądam... I tak w kółko :D

Ja zazwyczaj kupuję coś tylko wtedy, kiedy mnie zaintryguje, albo mi się spodoba. Shopping - bleee!

Nie wiem gdzie napisać wiec napisze tu :)

MAM cholernie gigantyczny dylemat.
Mam trochę kasy, której nie dam rady odłożyć na pewno...
I boję się ze ją przejem (jestem bardzo zdolna dziołcha jeśli chodzi o jedzenie).
Tak więc chcę sobie coś kupić i nie wiem co :(


Mam do wyboru kilka zestawów:
1. Moracz (kurtka albo spodnie) + książka + obroża/pieszczocha/kostki do RPG
2. Płyta ETHS (o ile znajdę...) + książka/kostki do RPG + obroża/pieszczocha
3. Skórzana kurtka
4. 4 ksiażki + kostka (plecak) + kostki do RPG
5. Chuj z kupowaniem damy radę i uzbieramy sobie na cos innego... :(

POMOCY LUDZIE!
Nie chcę przejeść tej kasy wole ją wydać dobrze.
A i tak musze te wszystkie rzeczy kupić. Help me...

Myślę, że 1 to najsłuszniejsza opcja ;)

Ja bym wzięła spodnie z moracza bo dobry moracz jest nie do zdarcia, kostkę j/w i książki albo kotski do gry...

Fajnie wiedzieć :)
Piszcie piszcie jak macie jakieś propozycje.

Ale tragedia, zostawiam wam moje cięzkie wybory :<
Do czego ten świat zmierza...

Christina, ja też nie lubię jak ludzie się patrzą. Często mnie to wkurza. Patrzą się chociaż nie chodzę jakoś nie wiadomo jak ubrana.

Gadam sobie wczoraj z siostrą chłopaka, i ona do mnie 'ej, wogóle pół miasta cię zna.. Zawsze jak pytam, czy znają orkov, to mówią, ze tak, to ta co się nosi w gorsetach' oO. Zazwyczaj nie chce mi się poznawać ludzi osobiście, nie zwracam na nich uwagi chodząc po mieście ale ostatnio często wychodzi na to, ze znają mnie ludzie, o których w życiu nie słyszałam, a mieszkam w sporym mieście, w Kielcach, które bądź co bądź, są miastem wojewódzkim...

Mnie też wszyscy "znają", no ale ja mieszkam w małej wiosce (niby mieście, no ale wiocha). :)
Orkov, nawet w dużym mieście, to nic dziwnego, że ludzie Cię kojarzą. Koniec końców w Polsce jest mało wyróżniających się ludzi, a gotów zwłaszcza- trudno nie zwrócić na takowego uwagi. ;)

U mnie w Kielcach jest swojego rodzaju mały 'światek' muzyczny- mamy trzy rockowe puby, do których chodzi ta sama młodzież, na koncerty też ci sami, i stąd się wszyscy kojarzymy, aczkolwiek ja zazwyczaj nie mam nigdy ochoty na włóczenie się po takich pubach, sama poznałam tam wielu ludzi, ale zazwyczaj było to poznanie się osobiście, a nie ze słuchu. No i w sumie jest tu sporo gotów i metali, znalazłoby się kilku skinów i punków, z tym, że jest to raczej młodzież licealna, a nie studenci. Z jednej strony, to chyba trochę miłe, że ludzie nas kojarzą. To sprawia, że widać ten nasz alternatywny krzyk wśród tej szarej masy;]

A mnie kojarzą dość széroko na Zagłębiu, a ostatnio i na Katowicach, czy nawét daléj...

A mnie nikt nie zna, bo jestem żałośnie nudna :P

Mnie chyba też nikt nie zna. ;d

Mishia, ale świetny avatar <3

Mishia OMG *_* AVATAR <3

Dzięki, mnie też zachwycił, aż sobie walnęłam szkic w szkicowniku <3
Zdecydowanie wolę Riddle'a, kiedy miał jeszcze nos.

HAHA <3 Ja też. Szczególnie tego z Komnaty tajemnic <3
Bo ten u Quirrela też miał nos :D

Swoją drogą kupuję moracza.
Dzięki za pomoc (no specjalnie dużo sie was nie rzuciło ale cóż :D)
W każdym razie teraz dylemat czy spodnie czy kurtkę.
Zestaw kosztuje 300-400 zł
Wiec mam tylko na 1 rzecz.
Mati uparcie twierdzi ze lepiej jak kupię spodnie (AAAAA KURWA BĘDĘ MIAŁA SZELKI <3), bo chce żebyśmy razem łazili w moraczach z nogawkami w glanach itd. o.O
No bez przesady.
Skini tak noszą (Mati był skinem swego czasu BLE łysy łeb u niego :/).
Wezmę go namówię żebyśmy na sesję zdjęciową poszli tak ubrani i wgl :D


Swoją drogą to nie tak głupie.
Kupię sobie spodnie, a kurtkę ukradnę Matiemu na jakieś kilka tygodni <3
Kiedyś miałam ją dostać, ale głupio sie upominać :D

W pentagonie w Kce spodnie i bluzy munduru WP są po stówie jakoś. Ale radzę albo inne maskowanie albo coś zmienić, żeby to już mundur WP nie był bo jak spotkacie żandarma to może być mało przyjemnie.
Ja bym brała gacie, do tego założysz jakąś bluzę a w jeansach czy czymś takim w bluzie w maskowaniu śmiesznie się wygląda.

Dzięki :)
Jak 7 osób już tak samo myśli to może coś w tym być :D

Czemu mało przyjemne?
Idę z Matim i idę kupić "USA" jak to potocznie nazywają :D

Co do mundurów- wczoraj do mnie na osiedle(mamy u siebie jednostkę wojskową) przyjechali żołnierze z USA na szkolenie;] pełno ich w sklepach, osiedlowym pubie, mój Książę był zachwycony:)

Heh <3
Uwielbiam facetów w mundurach (byle nie wodniackich FUJ) ^^
U mnie się sprawdza "Za mundurem panny sznurem" :D

Ach, bo żołnierze mają to coś;D
Mnie raz legitymowali, koleżanka straciłaby stówę za zły kolor koszulki i beret noszony w nieodpowiednim miejscu (tak nam w szkole kazali).
Byleby nie aktualny mundur WP, jeśli nic się nie zmieniło ostatnio to była Pantera wz.93.

U mnie chyba też. Tylko te krótkie włosy...

Krótkie włosy, brak zarostu. No niestety, nie można mieć wszystkiego;D

a no niestety jeśli chodzi np. o wojskowych itd, to tak jest...

Ale harcerze też mają mundury ^^
Najbardziej zawsze mi się podobał Iwo w mundurze.
Włosy związane w kucyk, blond to środka kręgosłupa.
Później menda poszła do szkoły wojskowej i sie ścięła...
TACY LUDZIE NIE POWINNI SIĘ ŚCINAĆ!

I jeszcze Kondzio ma długie blond (prawie jak rozjaśniane) włosy i taka śmieszną bródkę.
I też w mundurze sie super prezentuje ^^

A Mati to menda też bo się ściął na jeża ostatnio, chociaż miał fajnego irokeza...
I wgl. kocham go w jego moraczach ^^ (no i w czymś innym i bez też kocham :P)

Długie kudły i bródka to podstawa. ^^ Akurat mnie faceci w mundurach nie kręcą, za to uwielbiam facetów w kiltach (już nie wspominając o facetów w długich, czarnych, skórzanych płaszczach oraz tych na motocyklach - harleyach i wyścigowych, nie jakichś piszczących wypierdkach).

Facet w kilcie? Fuj...

Ja uwielbiam u Mojego koszule, najlepiej czarne. :)

Jeśli chodzi o mnie to prawie zawsze noszę czarne spodnie, koszule (czarne, czerwone lub mieszane) i glany lub garniturowe czarne buty.

Włosy mam aktualnie kręcone do ramion, ale mam zamiar zapuszczać dłuższe. Bródkę miałem taką 3-4 cm, ale ogoliłem się żeby nie zrobić złego wrażenia w nowym towarzystwie (nauczyciele). Wąsów nie zapuszczam, bo po co? Jasne wąsy zawsze wyglądają jak dziewiczy meszek. Poza tym mam problem - wąsy rosną mi prawie białe, a broda ciemna - wyglądałoby to głupio.

Spróbuję zapuścić brodę w wakacje za rok lub za dwa lata. Na razie daję spokój.

Dyskretny kilt na spodniach - okej. Ale na pewno nie gruba kraciasta spódnica + owłosione nogi. Bleeeh. Aha, z góry mówię - nie posiadam i nie noszę kiltów. Chociaż podobało mi się takie coś, co nosi Snowy Shaw na koncertach. Nie jest to kilt, ale raczej... Krótka, czarna, gruba, ciasno przylegająca spódnica na spodniach sięgająca tak gdzieś do połowy uda. Ale ze spódnicą się to w ogóle nie kojarzy.

W Tychach parę razy widziałam długowłosego, zarośniętego na twarzy i na nogach faceta, chodzącego w kilcie przy gołych nogach i glanach...Obrzydliwy widok.

Mnie faceci z długimi włosami jakoś nie pociągają. Pewnie dlatego, że mało któremu takowe włosy pasują.

To zależy. Ostatnio wielu metalowych muzyków ścięło włosy, więc nagle zniknął wymóg posiadania takowych przez fanów. Znam parę osób, które zmieniły swój image ze względu na to, że James Hetfield, Hansi Kursch czy Bruce Dickinson ścięli włosy.

Mój wujek, metalowiec z lat 80/90 (aktualnie ma 50 lat) opowiadał mi, że kiedyś nie było takiego dostępu do glanów, skór, motocykli czy płyt, więc głównym wyznacznikiem przynależności do subkultury były włosy. Wszyscy zapuszczali też wąsy i brody. Oglądałem zdjęcia z jego młodości i wyglądało to dość zabawnie.

Dzisiaj większość słuchaczy metalu ma już krótkie włosy, a kiedyś taki osobnik zostałby zmasakrowany.

Nie jestem metalowcem, aczkolwiek podobam się sobie w długich włosach. Jestem wysoki, ale mam małą głowę. Długie włosy po pierwsze powiększają ją optycznie, a po drugie w nich wydaję się niższy, co przy dwóch metrach wzrostu jest przydatne. Dłuższe włosy pozwalają też ukryć niechcianą opaleniznę.

Narcissa napisał:

Facet w kilcie? Fuj...

Ja uwielbiam u Mojego koszule, najlepiej czarne. :)

Mojego raz zmusiłam do założenia czarnej koszuli, na studniówkę moją. Sam by nie wpadł, że koszula może być czarna a krawat biały. Krawat mój xD
Ja sama wolę koszule. A u faceta... mrr;D

Długie włosy u chłopców podobały mi się od dzieciństwa. Wolę taką lekką elegancję u faceta, np właśnie koszula i wąskie spodnie, chociaż strasznie lubię, jak Książę nosi bojówki, a nosi dosyć często;]

Elspeth napisał:

Narcissa napisał:

Ja uwielbiam u Mojego koszule, najlepiej czarne. :)

Mojego raz zmusiłam do założenia czarnej koszuli, na studniówkę moją. Sam by nie wpadł, że koszula może być czarna a krawat biały. Krawat mój xD
Ja sama wolę koszule. A u faceta... mrr;D

Czarne koszule też fajne. Sama rodzeństwu nosić nakazałam i mi teraz dziękują. :D

orkov napisał:

Długie włosy u chłopców podobały mi się od dzieciństwa. Wolę taką lekką elegancję u faceta, np właśnie koszula i wąskie spodnie, chociaż strasznie lubię, jak Książę nosi bojówki, a nosi dosyć często;]

No tak i długie włosy *_* Cudo
Elspeth pomysł też cudo ;)

Jaki? O.o

Narcissa napisał:

W Tychach parę razy widziałam długowłosego, zarośniętego na twarzy i na nogach faceta, chodzącego w kilcie przy gołych nogach i glanach...Obrzydliwy widok.

A ja go widziałam i mi się podobało ^^
Wczoraj na Celtyklu (Pozdro dla Henryka ^^) widziałam mojego Lelka <3 i druida Hagala <3
Oboje w kiltach *_*
Cudo! :D

Wreszcie znalazł się ktoś, kto podziela moje zamiłowanie. ^^

A ja ostatnio zauważyłam ze cholernie mi się podoba jak Owca chodzi w koszulce z 3 guzikami ^^
Są wiecznie rozpięte :D
Taki męski dekolt.

Ale i tak najbardziej mi sie podoba w moraczu ^^
Ostatnio jak mu o tym powiedziałam, to jakby niechcący znalazł go w szafie i zaczął w nim chodzić znowu ^^

Swoją drogą zajumałam mu kurtke na chwile i mam ją do kolan :D

Znam osoby, które pasjonują się stylem gotyckim, ale nie ubierają się w nim. Dlaczego? Po prostu ich nie stać. Bądźmy szczerzy takie np. glany ... od 200zł z wyż. Gorsety podobnie. Można znaleźć tańsze, ale nie każdy ma czas. U mnie to zależy od tego co robię, gdzie i z kim wychodzę :) A o swoim ideale mężczyzny wypisywać nie będę bo wyjdzie esej 5 stronicowy ;p

Moim zdaniem glany nie są konieczne w ubiorze gotyckim, co więcej, w 99% przypadkach nie pasują i psują stylizację ;P Ale już chyba kiedyś rozpisywałam się o swojej niechęci do tegoż obuwia ^^

To był przykład tylko XD
Osobiście od nich wolę demonia, szpilki i ... marzę (serio! kiedyś je kupię tylko po to, aby je mieć) o ballet heels :)

Tak, taż tak myślę o glanach, zakładam je czasem do spodni, ale do kiecek bardzo rzadko. Kiedyś wrzuciłam gdzieś na forum link do ślicznych kozaczków do pół łydki z deichmana, i teraz sobie w nich chodzę, bo są świetne;)

Do spodni glany są ok, nawet sama czasem je tak zakładam :D Po prostu gotyk z założenia jest elegancki i romantyczny (mam na myśli ten najpopularniejszy odłam stylu, pełen koronek i gorsetów), a takie toporne męskie buciory mają niewiele wspólnego z elegancją i romantycznością ;>

Ja tam we własnym odbiorze wyglądam bardzo swietnie w koronkowej spódnicy i glanach. :P

Mina, jeśli ta spódnica jest krótka to bardzo możliwe, że wyglądasz świetnie, ale w przypadku maxi nie bardzo Ci w to uwierzę.
Glany do długiej spódnicy to jak skarpetki do sandałów i tyle. Nie dość, że militarne buciory za nic nie pasują do zwiewnej, eleganckiej spódnicy, to jeszcze zwyczajnie zaburza to sylwetkę osoby, sprawia, że ta wydaje się ciężka, niezgrabna. Generalnie jeden wielki fail. :D

Ja kupiłam gorset w szmateksie za 1 zł :D
Obrzydliwie różowy over ^^ Wyglądał jakby był sprany, ale on ma taki kolor po prostu.
Igła, nitka i farba do ubrań i bd miała cudowny gorset :)
Także na gorset wydam około 17 zł. Więc to nic za gorset :D

Będę robiła z moją znajomą gorset. Nauczy mnie, pokaże co i jak. Kupię materiał, ona da mi stalowe fiszbiny i bd mnie uczyła :)

Jeśli ktoś się nie brzydzi itd. ubrań używanych to polecam połazić po szmateksach :)
Ale NIGDY nie kupujcie butów które były zakładane na nogi wiecej niż 5 razy -_-

Kto to powiedział, że spódnica i glany się nie wiążą? Pierwszy raz coś takiego słyszę, no przecież mnóstwo gotek chodzi w długich sukniach/spódnicach i zakłada do tego glany, porównywanie tego do 'skarpetek i sandałów' jest delikatnie mówiąc - głupie...

Ja też często chodzę po lumpeksach. I znalazłam nawet jeden gorset underbust na STALOWYCH fiszbinach, niestety był fioletowy, a to nie mój kolor :(
Ale jak ma się chwilkę czasu to połazić warto.

Ja wolę raczej wiktoriańskie buciki, ze względu na to, że inspiruje mnie ta epoka. Dużo dziewcząt nosi glany do długich spódnic, ja jednak wolę nieco subtelniejsze obuwie, także w pewnym stopniu popieram zdanie Narcissy.

Shoumetsu, to, że wiele gotek chodzi w długich spódnicach i glanach nie oznacza, że dobrze to wygląda ;p Skarpetki do sandałów też wiele osób nosi. 'Częstotliwość noszenia przez społeczeństwo' nie jest wyznacznikiem tego, czy dana rzecz dobrze wygląda.

Ja znalazłam kiedyś takie boskie buty firmy funtasma, ale ... drogie T_T

Ja nie przepadam za takimi wiktoriańskimi 'trzewikami', ale to dlatego, że niezbyt lubię buty, które nie mają platformy ani wysokiego obcasa.
Chociaż w takiej postaci http://www.polyvore.com/cgi/img-thing?. … d=52269537 z platformą i na szpilce całkiem mi się podobają ^^

Dokładnie to są te! :P

ja wolę niższy i szerszy obcas, taki ok 9 cm, mniej wiecej tak, jak się nosiło w XIX wieku. Bardzo dużo chodzę, a nogi mi się szybko męczą, dlatego też wybieram raczej większy obcasek.

Cneajna napisała dokładnie to, o czym myślę. ;) To że wiele osób tak chodzi, nie zmienia faktu, że wygląda to śmiesznie i niekorzystnie dla figury.

Ja noszę różne obcasy w zależności jaka jest potrzeba. Na imprezę wyższe, na miasto niższe z szerszym obcasem :)
Ale nie lubię takich całkowicie niskich i zwężanych "tzw kaczuszka" - brzydkie i niewygodne, przynajmniej dla mnie.

Takich też nie lubię, a biorąc pod uwagę że mam 158 cm wygląda to nieco... babciowato?

To zależy też czy jesteś szczupła czy nie :)
Ja mam 163 i na płaskich wyglądam jak kaczka. Pominę, że własnie w płaskich butach zaliczyłam wszystkie upadki, bo z obcasów to ani razu.

hm, przy 158 cm ważę 44 kg;]
jednak takie niziutkie obcaski 'kaczuszki' jakoś absolutnie do mnie nie pasują, tzn, uważam , ze są całkiem urocze, ale tylko żeby je posiadać;D

Mi takie obcasiki kojarzą się z dziewczynkami idącymi do komunii...

Dziś kupiłam te botki z Deichmana, które ma też Orkov i nie mogę się doczekać kiedy w nich wyjdę. :P Świetnie wyglądają. Szkoda, że nie są dłuższe, ale cóż.
Obcasy lubię, ale niezbyt wysokie, bo nie podobają mi się wysokie dziewczyny, po za tym jednak pewniej się czuję na stabilnym obcasie niż na mega wysokiej szpiluni.

A pokażesz jakie to są? Bo też mam botki z Deichmana może mamy takie same :)

http://www.deichmann.com/PL/pl/shop/mar … /graceland takie;)

Ahahaha xD
To ja takie też mam!
Kocham je <3
Najwygodniejsze buty jakie mam w tym roku ... no dobra, drugie najwygodniejsze, bo moje szpilki ze studniówki też były świetne.

Też je kocham, są rewelacyjne:)

Jak dla mnie porównanie glanów do sandałów było głupie również -_-

1. zalezy jaka spódnica
2. zależy jakie glany
3. Zalezy kto

TADAM!
Tak myślę.

Ja nie umiem się przemóc do obcasów. Owszem, mam jedne śliczne lolicie platformy z Bodyline, ale nie chodzę w nich zbyt często, do szkoły idę się uczyć a nie stroić. Trampki, glany albo sznurowane kozaki na płaskim w zimę i już.

A kto mówi o strojeniu się? Ja bynajmniej tak ubierałam się dla samej siebie, a nie dla otoczenia :)

Lonely, miałam na myśli jakiekolwiek glany (nie żadne demonie itp.) do długiej spódnicy. Do krótszej- kwestia gustu i spódnicy.

Ja się źle czuję w bardziej wymyślnym ubraniu w szkole.

A ja uwielbiam wymyślne stroje, nawet, a może i szczególnie do szkoły. Te wszystkie spojrzenia - od zdziwienia, przez niedowierzanie po zochydzenie bądz zachwyt. Grunt to budzić emocje. ;)

Ja też się ubieram wymyślnie do szkoły, po prostu dlatego że nie mam gdzie indziej się stroić ;P

A to też prawda. No, bo jakby nie patrzeć po bułki to się najnormalniej w świecie nie opłaca wkładać czegoś innego niż pierwsza lepsza rzecz leżąca pod ręką.

Do szkoły wolę się ubierać mniej zauważalnie... chociaż wtedy i tak przyciągam spojrzenia. -.- W sobotę moim najlepszym przyjacielem jest szlafrok i tutaj nie ma mowy o strojeniu się. A w niedzielę ubieram się ekstremalnie gotycko (czyli tak jak lubię). Nie wiem dla czego ale w szkole gdzie dużo ludzi słabo, ale jednak znam czuję się skrępowana, a jak idę do kościoła czy gdziekolwiek na miasto to bardzo podoba mi się jak ludzie patrzą na mnie z przerażeniem, szokiem lub podziwem (szczególnie zabawne jest, kiedy ksiądz przy podawaniu opłatka wytrzeszcza gały xD).

O, mam właśnie tak samo. Lepiej bym tego nie sprecyzowała :)

A ja lubię być ubrana jak najdziwniej zawsze i wszędzie, nawet najdziwniej na uczelni, a już szczególnie na egzaminach xD Dzięki temu jestem rozpoznawalna i budzę ciekawośc, do tego nie muszę za każdym razem się przedstawiać - jeszcze przed pokazaniem indeksu każdy wykładowca mnie rozpoznaje xD

Ha ha, dokładnie tak. ;D Popieram.

hahah xD jak wyżej też lubię się wyróżniać, tak więc często podkreślam to strojem bądź makijażem. Głównie w mojej szafie króluje czerń ale zdarzają się fiolety,czerwienie czasem coś zielonego czy niebieskiego,coś żółtego i białego tez się na pewno znajdzie...po za tym kocham gorsety, długie spódnice, i płaszcze oraz wszystko co z koronki czy z tiulu. Na co dzień wystarczą glany, czarne rurki, czarna bluzka/tunika/koszula do tego płaszcz, marynarka bądź pseudo frak i mogę jechać do szkoły:)
Zaopatruje się raczej w zwykłych sklepach gdzie zawsze można coś czarnego dostać, po za tym sklepy internetowe i second-handy:)

No ja ostatnio zauważyłam, że lepiej się czuję tak bardziej kobieco, ale na czarno, czyli np. czarna bokserka + naszyjnik (pentagram, krzyż, heartagram) + czarne/czerwone długie spodnie + trampki + taka kobieca czarna bluza lub kurtka skórzana. Tak się lepiej czuję niż w luźnej, kwadratowej koszulce z zespołem. Muszę nabyć kilka nowych bluzek z kobiecym krojem czarnych rzecz ciemna :D

Wydaje mi się, że lata swoje robią bo też tak miałam. Powoli a jeszcze zaczniesz w samych kiecach latać;)

Jewel, idziesz w dobrym kierunku. :P

Sama kiedyś nosiłam ciągle luźne koszulki i spodnie przez co bardziej przypominałam metala i też mi się odmieniło. O.o Co nie znaczy, że ciągle latam w kieckach. :P

Ja nie ukazuje całemu światu tego, że lubie gotyk. Oczywiście ubóstwiam gorsety i długie suknie, ale nie są praktyczne i nie mam gdzie ich zakładać. Ale oczywiscie, gdy juz mam na to okazję, grzechem byłoby nie skorzystać, dlatego każde haloween, juwenalia, przebierane imprezy należą do mnie :)
Na codzień ubieram się od stóp do głów na czarno, ale zawsze staram się wyglądać seksownie, uwielbiam spódniczki, szpilki, pończochy, zakolanówki, koronkowe rękawiczki, ćwieki, naszyjniki.

Nie no bez przesady z tymi kieckami xD Chcę się zawsze zwać metalem ;) A w koszulkach z zespołami będę chodzić tylko na koncerty, a w miarę możliwości w bardziej kobiecej kompozycji na co dzień ;)

A co myślicie o takim czymś, żeby iść z duchem trendów i ubierać się na czasie, ale tylko w odcieniach czerni? :D

W moim przypadku by nie przeszło, ja jestem osobą obracającą się poza trendami, i zasadniczo je neguję, mam gdzieś, itd. No ale czego się spodziewać po gościu uwielbiającym styl gotyku wiktoriańskiego, poza spojrzeniem na współczesną modę jak na szaleństwo:)

Co prawda to tylko ubiór, czyli sprawa drugorzędna, jednak mnie taki pomysł się nie do końca podoba. Czerpać z trendów, co z nich najlepszego (o ile akurat trafi się coś ciekawego)- jak najbardziej, ale podporządkować się im? I tak w ostatnim czasie pseudorockowe laski z plastikowymi krzyżami (mimo tego, że jestem bezwyznaniowa, drażni mnie takie coś- jest mnóstwo ludzi dla których krzyż to świętość, a taka modnisia sobie zawiesi na pokaz, bo jej do bluzki pasuje) z H&Mu czy innego New Yorkera, pojawiają się jak grzyby po deszczu, co jest wystarczająco irytujące.

Niemniej jeśli naprawdę podoba Ci się taki pomysł na styl, to wyłącznie Twoja sprawa. :) Jeśli od tego nie zaniknie Ci mózg i wolna wola, to rób co chcesz. :P

mnie ostatnio moda bardzo sprzyja, w sklepach koronki, ćwieki..... Jestem w siódmym niebie!

Niee no to było tylko pytanie :D

Ja tez jestem przeciw. Po prostu nie podoba mi się moda, możliwe, że z zasady. Jeśli mi się coś podoba to jak najbardziej ale sama idea mody mnie odrzuca.

Popieram. Moda przemija, styl pozostaje.

Ja również popieram. Nie lubię jak mi się coś narzuca. Zresztą za dużo ludzi kieruje się modą, nie lubię się upodabniać do innych, po prostu wtedy to nie jestem ja.

Ze mną jest podobnie, nie byłbym sobą, gdybym uganiał się za jakimś przemijającym szaleństwem. Ogólnie neguję całą tę współczesną modę. Moda przemija, klasyczna elegancja pozostaje, choć w moim wydaniu nieco mroczna :)

A nosicie takie zwykłe czarne sweterki? :P

Coś nosić trzeba;)

Nie zawsze można się ubrać po gotycku, a sweterek fajna rzecz. :D

Dużo to lepsze do sukienki/spódniczki niż bluza z kapturem

Z  trendów można czerpać ,jeśli jest co.Jest parę takich rzeczy,które są modne a są wzorowane na gotyckim stylu,więc wtedy jak najbardziej.

Ja raczej na co dzień ubieram się bardziej w stylu industrialnym,bo jest dla mnie bardziej wygodny,do pracy itd.Raz byłam w dość długiej sukni gotyckiej w pracy(moi pracodawcy są na luzie) i o  mało co się nie zabiłam w niej i jeszcze bym ją zniszczyła ,więc wole wygode.Czasem mieszam style,raz ubieram coś bardziej na rockowo,innym razem do zwyklej czarnej bluzki i sznurowanych spodnie gotyckie dodatki typu krzyże,rękawiczki koronkowe.


Poza tym gotyk ma sie w sercu nie na sobie

Mój ubiór na co dzień, cóż, mnie zdaje się już prosty, aż za prosty, rodzi się potrzeba zmian.;)

Zdecydowanie wolę nosić koszule czarne, niż cokolwiek innego, tylko kiepska pogoda może mnie zmusić do swetra. Spodnie, bojówki lub obcisłe dźinsy, choć w zasobach szafy mam też skórzane spodnie.:-) Do spodni obowiązkowo szelki ze srebrnymi elementami. Generalnie srebrnych elementów u mnie pod dostatkiem. Szelki, biżuteria, dreadloki, wygolenia teraz już srebrne itd. Na całość ubioru czarny płaszcz, a na nóżki New Rocki.:) Ogólnie moja szafa zawiera tylko takie możliwie jak najbardziej udziwnione ubrania, choć też bez przesady.;) Ubiór taki jak najbardziej na co dzień, inaczej sobie tego nie wyobrażam, nie po to gromadziłem ten bałagan, żeby leżał i się kurzył, czekając na okazje.:p

Ja? teraz dopiero uzupełniam swoją szafę.
Szyje spódnice, różnorakie, do ziemi, czarne, bordo.
I szyje bluzki.
Na raze u mnie brak asortymentu.
Póki co, czarne rurki, glany, czarna bluza. Staram się po kieszonkowym biec po materiały i krawcowej. Czyli dwie rzeczy na miesiąc czasami trzy się szyją.
Po za tym zaraziłam szyciem mamę więc ona nie chodzi do sklepów tylko też szyje sobie garsoneczki :D

Nie kupuje ubrań, ale wydaje fortune na materiały. Wszystkie moje spódnice i bluzki są jedwabne. Teraz zabieram się za szycie kapturka.

O.o Rany... ja bym tak nie mogła. Kupić i przerobić, to zawsze dobrze, ale żeby szyć wszystko samemu... nieeeeeee.

Ale wiesz Kali, przynajmniej mam wszystko dokładnie takie jakbym chciała :) dokładnie dopasowane, z wycięciami i wcięciami gzie chce... etc.

Wow, Aksni podziwiam cię Q.Q. Ja spróbowałam tylko raz coś uszyć - przez skutki, jakie z tego wynikły, uznałam, że nigdy więcej ^ ^".
A ja? No cóż, ubranie spódnicy to dla mnie szok i horror Q.Q, nie umiem się jakoś przemóc do nich.
Dlatego u mnie goszczą czarne rurki ^ ^. Czarne koszule i koszulki i różne inne takie pierdołki.
Jedyne co umiem sama zrobić to biżuterię, ale to i tak, jak mam dobry dzień.
Jedyne co projektuje to niektóre moje koszulki. U mnie w mieście jest taka firma, która robi nadruki na różne rzeczy.
A skoro nie chodzę zbyt oryginalnie, to chociaż moje koszulki się wyróżniają xD.

Warto się przemóc do spódnic i sukienek. Ja je uwielbiam, a przez to że mogę sama je zaprojektować,  podkreślają moją osobowość, a uwielbiam się wyróżniać chociaż ubiorem.

Teraz, zainspirowana "Czerwonym kapturkiem" szukam odpowiedniego materiału na ciepły, właśnie taką pelerynkę. Troszkę tylko zmodyfikowaną. Ale to w przyszłym miesiącu.

Robisz biżuterię? Marzy mi się śliczny dusik... ale niestety nie mam sprawnych rączek. :<

A bajką czy tym filmem o Czerwonym Kapturku? ^ ^ I tak robię, dusik zrobiłam kiedyś dla znajomej, była zadowolona więc xD.

chyba w sumie obojętne, ale niesamowicie spodobał mi się w filmie "Dziewczyna w czerwonej pelerynie" i zapragnęłam mieć podobny.
zrobisz mi dusik ? ;D

Ha! Wiedziałam, że będzie chodzić o ten film! xD W sumie był całkiem fajny, chociaż końcówka była tak pomieszana, że .. aż dziwna O.o.
No.. no.. noo.. noo dobrze, pomyślę nad tym i zobaczę co się będzie dało stworzyć (tak stworzyć nie zrobić xD), jak tylko będę miała czas ^ ^.
Możesz mi na gg lub tutaj na pw. posłać zdjęcie, na którym będzie pokazany, jak mniej więcej miałby wyglądać ^ ^. Wiesz taka podpowiedź, bo są różne wersje Q.Q.
A jak go zjebie to będzie na mnie xD.

A no i wiadomo, obwód szyi itd. Chyba, że chcesz być podduszana przez większość dnia ; D.

Nie posiadam gadu, ale podeślę Ci na PW *.*
obwód szyi też,
choć w sumie to jak się uduszę, to będzie spokój.

Ja jako, że szyć nie umiem, a na rzeczy ze sklepów internetowych mnie nie bardzo stać to jestem skazana na to, że uda mi się znaleźć coś w sklepach. Czasem odwiedzam szmatrixy, ale jakoś nie mam daru do szukania, zaraz niedobrze mi od tego zapachu i na tym się kończy :/ Na co dzień czarne rurki lub ciemne dżinsy, czasem spódnica w czerwoną kratę, czarne koszulki z zespołami i czarna bluza lub skórzana kurtka motocyklowa. Może na urodziny wybłagam czarną koronkową krótką spódnicę. Z dodatków to pieszczochy, krzyże, pierścionki, obrączki, a w krótce zabieram się za dusik. Być może się coś uda. Co do butów to głownie glany, czasem coś innego, ale czarnego, ewentualnie szarego.

Wrrr, kolejna osoba, która nie ma gg xD. Ja tego nie rozumiem Q.Q. I nie ma sprawy i cichoo bądź -.-, jak się udusisz to może faktycznie będzie spokój, ale będzie też właśnie za cicho T^T. Więc nie próbuj niczego lepiej @.@

Chciałabym umiec szyc. Ale to jest chyba bardzo trudne. Ja najczęściej noszę czarne rurki + koszulka z restyle. Ale to się zmieni jeśli dostanę na Święta ten cud: http://papercats.pl/p178,spodnica-black-100-in-1.html
Mam nadzieję, że do tego dojdzie.

Ona jest piękna! Cudowna!

Miałam ją mieć na studniówkę ale oczywiście nie doczekałam się dostawy...

Mam nadzieję, że nie wykupią mi wszystkich M'ek...

Ma ktoś może wzór obuwia męskiego do poruszania się po domu z końca XIX wieku? Chodziłoby o jakiś odpowiednik kapci, nie wiem jak takie coś się wtedy nazywało. Nie mogę tego znaleźć nigdzie, a zrobiłbym sobie może coś takiego, choćby na wzór pod oryginał.

Kurcze miałam kiedyś skany jednej z książek dawnych, które to przedstawiało, ale mi dysk poszedł w ... poszedł. Ale może mam na starym laptopie, sprawdzę i jak będzie to dam znać :)

Też tak macie, że najtrudniej Wam znaleźc rzeczy które pozornie są w każdym sklepie? Na przykład na najzwyklejszą białą koszulę musiałam polowac chyba 3 miesiące. Teraz chcę czarną. Nigdzie nie ma :(

Kochana, jak szukałam ZWYKŁEJ prostej białej koszuli na maturę to mnie sczyścić miało... W końcu dopadłam, byłam na maturze i zniszczyłam żelazkiem -.-

Ja poluję na czerwoną koronkową bluzkę z długim rękawem T_T
Widziałam jedną, była przepiękna, ale jako że wtedy w ogóle mnie nie interesowały takie ubrania, nie kupiłam. I żałuję, jak diabli :<
Jakby ktoś gdzieś taką widział, to podzielcie się dobre duszyczki tą informacją, zależy mi. Może akurat się teraz gdzieś pojawiły, nie wiem, dawno nie byłam w sklepie. Miło by było :<
Co do poprzednich postów, mam czarną koszulę, trochę się jednak nie dopinam na biuście, więc noszę ją zwykle odpiętą pod jakieś gorsety. A tak w ogóle to mam fazę na czerwień od jakiegoś czasu. Mam nadzieję, że nasze cudowne papercats się zlituje i "zarzuci" jakimś czerwonym underem. Mieli kiedyś w ofercie taki, ale koleżanka odradziła i teraz, jak w przypadku tamtej bluzki wymienionej wyżej żałuje. Cholera T_T

A ja sobie w najbliższym czasie uszyje to:
https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/ … 1518_n.jpg
https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/ … 6012_n.jpg

Jeśli Ty potrafisz uszyć coś TAKIEGO to wiem do kogo się zgłoszę ze ślubną ;dd

Sama osobiście nie potrafię ale mam zaufaną krawcową która mi uszyje ^^ To pierwsze na pewno jest pierwsze w kolejce... A mam kilka jeszcze na oku (ale to już pod kątem ślubu - przydałoby się powoli skonkretyzować jaką wybrać :D )

Babcia mojej mamy umiała nieźle szyć. Również suknie ślubne. Najbardziej boli mnie fakt, że szyła też wiele ciuchów mojej mamie, które były przecudowne, a które mogę tylko podziwiać na nielicznych zdjęciach i z jej opowieści, bo wszystkie wyrzuciła. A ja tak uwielbiam też styl tamtych lat T_T Cios w moje biedne, kruche serduszko.
Bardzo ładne, to co pokazałaś, sama bym się w takim czymś widziała >D
Zresztą, chciałabym się nauczyć szyć, to jest priorytet. Kto wie, czy nie rośnie nam tu zdolna krawcowa, hoho! Ale przynajmniej najprostsze rzeczy na początek, jakoś tak, ciągnie mnie do tego. Kiedyś, lubiłam stwarzać różne ubranka lalkom, co prawda były dość mało zgrabne i nieciekawe, ale czego wymagać od dziecka, ahah. Ale sprawiało mi to frajdę, więc czemu nie spróbować znowu. Na szydełku tez kiedyś umiałam, babcia mnie nauczyła. To było za czasów gdy była młodsza, teraz lata nie te, i ręka też nie taka sprawna, więc nie chcę jej przemęczać.
A tak przy wspomnianej mojej prababci - ona uczyła się ponoć sama. Nie wychodziło jej to na początku zbyt dobrze, kupowała różne pisma, ćwiczyła, aż w końcu sama się nauczyła. Ale cóż! Trza działać i spróbować. Przynajmniej małe kroczki, ahah. Wyobrażam sobie właśnie teraz jakie cuda mogłabym stworzyć *_* Kusząca propozycja.

Mam trochę zdjęć w podobnym stylu do tych co pokazałam :) W końcu siedzę w odtwórstwie ^^ I już nie mogę się doczekać kiedy zacznie się sezon na wyjazdy by móc się ubrać w takie stroje <3 Na razie mam dwa stroje ale jak widać po podanych linkach na tych dwóch się nie skończy ^^ Poza tymi dwoma mam na oku jeszcze przynajmniej ze 4-5 :D I tak pewnie na nich się nie skończy :D

Daaaaaawno mnie tu nie było ;) Nie wiecie, gdzie na necie można zdobyć jakieś bluzki, koszule, żakiety itd. z ćwiekami? ;) Proszę o pomoc ;)

Na Allegro jest tego multum.