Jak by tak u nas liczyć to też jakoś tak wyjdzie.Ale, że różnie bywało (starsi bywalcy forum pamiętają pewnie czasy zwierzyńca) to być tak nie może.Tera coś koło roku będzie:)
Offline
Lonely.Day dzięki My też się często kłócimy i to ostro, z racji tego, że oboje mamy dość trudne charaktery, a dodatkowo ja nie potrafię odpuszczać. No ale bez tego byłoby nudno, a godzenie się jest całkiem przyjemne.
Teraz mi smutno, bo siedzę sama- nienawidzę jego pracy! To nieludzkie pracować 12h i jeszcze przyjeżdżać w międzyczasie, bo coś się nie zgadza...Nawet nie mam z kim wyjść na głupi spacer, szkoda, że nie mam psa...
Offline
Zazdroszczę parom, Które się czasem kłócą! Wiem,że to pewnie dziwnie brzmi ale ja ze swoim Lubym nie mam takiej możliwości. Ze mną trudno wytrzymać a jemu wszystko pasuje! Jak on ze mną wytrzymuje to ja nie mam pojęcia...
Narcissa poniekąd Cię rozumiem, tez od jakiegoś czasu siedzę sama... Ale do soboty bo moja sierota nareszcie wraca:)
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Lonely.Day napisał:
Mnie się podoba, ze z tej okazji, zę teraz modne potargane ciuchy itd. jest dużo tutoriali których zawsze potrzebowałam ^^
Więc zrobiłąm sobie cudną kurtawkę ^^
Jeszcze tylko dokupić 2 naszywki i bedzie idealna ^^
Pokaż Też bym sobie coś nowego chciała zrobić, może mnie zainspiruje
A ja im bliżej ślubu tym bardziej mam dosyć Grava, a kiedyś byłam taka spokojna i tak dobrze kiedyś się dogadywaliśmy... Boję się tego ślubu i boję się siebie, zmieniam się na gorsze...
Offline
Marie, może to po prostu stres przedślubny. Słyszałam, że to się zdarza, przejdzie Ci. Spędźcie we dwoje wieczór przy winie, to pewnie nastąpi ocieplenie nastrojów.
Dostałam płytę "Scarlett" Closterkellera i książkę "Wyznania Katarzyny Medycejskiej"
Offline
Przeklęty
Marie_JohanaXIII napisał:
Lonely.Day napisał:
Mnie się podoba, ze z tej okazji, zę teraz modne potargane ciuchy itd. jest dużo tutoriali których zawsze potrzebowałam ^^
Więc zrobiłąm sobie cudną kurtawkę ^^
Jeszcze tylko dokupić 2 naszywki i bedzie idealna ^^Pokaż Też bym sobie coś nowego chciała zrobić, może mnie zainspiruje
A ja im bliżej ślubu tym bardziej mam dosyć Grava, a kiedyś byłam taka spokojna i tak dobrze kiedyś się dogadywaliśmy... Boję się tego ślubu i boję się siebie, zmieniam się na gorsze...
Pokażęjak bede miała kabel do aparatu ^^
Elspeth co do czasów zwierzyńca na forum chyba lepiej nie wracać, nie sądzisz?
Narcissa ja z moim ostatnio się tak pokłóciłam że był "cichy dzień" jeden, bo jeden. Tylko ze spaliśmy od siebie 2 metry (w 2 namiotach w sensie) i przez cały dzien byliśmy razem, wiec bolało. Ale za to wiezór był najszczęścliwszym czasem pod słońcem. Nigdy nie byłam tak szczęsliwa.
A co do godzenia się, to fakt, zazwyczaj jest przyjemne dosyć
Offline
Dlatego się nie rozpisuję na ten temat. Dziwi mnie tylko fakt, że chyba trochę za nimi tęsknię... No ale ja nie lubię zrywać z ludźmi kontaktów.
Offline
Przeklęty
Ja też i to nie przeraża że dalej czekam na ten kontakt z jednym osobnikiem.
Coś było obiecane z mojej strony i z jego, wiec tym bardziej.
ALE KONIEC O TYM TUTAJ!
Nie ma smutania ani wkurwiania sie ^^
Offline
Ja z moim Księciem pod koniec września będziemy mieli już dwa lata. Nigdy nie zrywaliśmy, większość ludzi myślała, że jesteśmy idealną parą, ale wiadomo, ze wszędzie zdarzają się waśnie. Na początku wakacji mieliśmy taki pewien okres, ze rozważałam potencjalnie koniec związku, ale dogadaliśmy się ostatecznie. Lubię w nim to, ze jest to taki prawdziwy facet- twardy, z zimną krwią, ale też czasem potrzebuje wspacia. Ja jestem cholernie wrażliwa, i jak to sam stwierdizł- potrzebuje delikatnego charakteru, którym mógłby się opiekować;D I wiem, co do mnie czuje. To się dla mnie liczy:)
Offline
Przeklęty
orkov napisał:
Lubię w nim to, ze jest to taki prawdziwy facet- twardy, z zimną krwią, ale też czasem potrzebuje wspacia. Ja jestem cholernie wrażliwa, i jak to sam stwierdizł- potrzebuje delikatnego charakteru, którym mógłby się opiekować;D I wiem, co do mnie czuje. To się dla mnie liczy:)
Mam wrażenie jakbyś opisywała mojego i mnie o.O
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Większość z was wie, że pracuję nad wydaniem nowej książki lidera XIII. století, teraz mam pewną okazję, tylko muszę najpierw określić, jaki byłby nakład początkowy. Chciałabym zacząć od niskiego nakładu, ale jaki byście mi doradzali? 200 egzemplarzy? 300? Chodzi o to, żeby wydawnictwo chciało wziąć na siebie koszty wydania i nie było stratne, tzn. żeby cały nakład się sprzedał. Cena książki to będzie pewnie ok. 50 zł lub niżej (w Czechach ta książka kosztuje właśnie równowartość 50 zł). Doradzicie mi?
A ja zmienię temat i powiem, że moja suknia średniowieczna na ślub jest już gotowa, tylko narzutka i sakiewka się jeszcze szyją ^^ A Grava strój średniowieczny w środę powinien już zostać dostarczony do nas przez pocztowego posłańca
Offline
Przeklęty
Jeśli wahasz się miedzy 200 a 300 to weź 250 ^^
Offline