W tym temacie możecie informować inne użytkowniczki forum, że zmieniłyście nick bądź avatar ;)
Możecie również informować nas o tym, co dziś robiłyście lub gdzie dzisiaj byłyście ;)
***
Ja chcę Wam powiedzieć, że dzisiaj byłam u fryzjera i mi za bardzo ścięła włosy ;/ Ja mam kręcone, a włosy były obcinane na prostych... Chciałam tylko wycieniować i podciąć końcówki, a fryzjerka mi trochę z długości też ścięła ;/ Chyba już nigdy do fryzjera nie pójdę, bo zbyt dużo na tym cierpię i teraz muszę czekać kilka lat żeby mi odrosły włosy do wystarczającej długości takie jakie miałam, a u mnie to trwa dwa razy dłużej, bo nie dość, że wolno mi rosną, to jeszcze się muszą zakręcić... Ogólnie dzisiaj taki histeryczny dzień... A jutro idę zrobić fotę do legitymacji :D
Co tam u Was ? :D

Świetny temat :D

Zgubiłam wczoraj igły do filcowania... Nie dokończę mojej róży :(

a ja robię za opiekunkę, bo kuzynka do mnie przyjechała :p

Haha ja z dziećmi tak mam, że one mnie po prostu kochają, mam jakieś podejście do nich, a ja nie przepadam za małymi bachorkami :P
Chcę Was powiadomić, że zmieniam avatar ;)

A ja jadę z powrotem od rodziców do narzeczonego, w końcu :)

A ja jestem najszczęśliwsza na świecie gdyż jutro z Lubym wyjeżdżam na 5 dni na wieś!:)

Ja jutro dowiem się czy się dostałam do liceum ;) Nawet się zbytnio nie stresuję :P Dzisiaj miałam zdjęcie do legitymacji i chyba nawet nieźle wyszło :D Zobaczymy jutro ;) Jutro też idę z mamą założyć sprawę w sądzie, w sprawie testamentu mojej prababci, która przepisała mi swój malutki domek ;) Chętnie bym się tam wyprowadziła, ale to nierealne :P Ten domek jest baaardzo blisko mojego rodzinnego domu, ale sama 16-latka by nie mogła mieszkać, chyba, że się mylę :P Al przynajmniej miałabym luz i swobodę :)

Jewel, a co to za liceum? Jaki profil?
Ja mam rozszerzenie z historii i polskiego. :)

Trzymam kciuki;)
Ach,ja się stresuję czy mnie do szkoły przyjmą!Ale do liceum też mnie nie powinni przyjąć a jednak się tam męczyłam 3 lata...

Fajnie masz z tym domkiem,jak ja bym chciała już na swoje...Jeszcze z 2 lata co najmniej trzeba poczekać...;/

Elspeth napisał:

A ja jestem najszczęśliwsza na świecie gdyż jutro z Lubym wyjeżdżam na 5 dni na wieś!:)

Haha a mój za 5 dni wraca ze wsi :D

Wymiana xD Ach,5 dni tylko my,nikt mi łba truł nie będzie!

A ja w piątek z moim lecę do Turcji, niby chcę, ale zastanawiam się jak przeżyję takie upały...Oczywiście jestem zaopatrzona w wysokie filtry (których i tak używam nawet w Polsce) i kapelusz, muszę jeszcze sobie wachlarz załatwić. xD

Powodzenia xD Jak ja Egipt przetrwałam to Ty pewnie Turcję przetrwasz;)

No to na razie i do zobaczenia po powrocie bo nie wiem czy zasięg w dupie świata będzie!

Elspeth napisał:

Trzymam kciuki;)
Ach,ja się stresuję czy mnie do szkoły przyjmą!Ale do liceum też mnie nie powinni przyjąć a jednak się tam męczyłam 3 lata...

Fajnie masz z tym domkiem,jak ja bym chciała już na swoje...Jeszcze z 2 lata co najmniej trzeba poczekać...;/

Dzięki, powiadomię Was czy się dostałam ;) Mnie też nie powinni, ale chyba przyjmą, to jest dość dobre liceum, wystarczające dla mnie ;) No fajnie, ale i tak go pewnie za grosze sprzedam...

Narcissa napisał:

Jewel, a co to za liceum? Jaki profil?
Ja mam rozszerzenie z historii i polskiego. :)

To jest liceum imienia Stanisława Staszica w Ostrowcu Świętokrzyskim, jest to liceum z przeważeniem humanistycznych umysłów i ja właśnie idę na profil dziennikarsko-lingwistyczny i mam w rozszerzeniu polski, język i do wyboru historia lub geografia, a ja wolę geografię :D

Trzymam za Ciebie kciuki Jewel :D

Ja bym wzięła historię, nie znoszę geografii.

Dostałam się do liceum!!
Idę na Rosyjski (Odynie, Allahu, Boże bla bla bla dopomóżcie zeby grupa sie zebrała) albo na Hiszpański :)

Profil farmaceutyczny ^^
Ciesze się jak nigdy z powodu szkoły :D

Gratuluję! :)

Dzięki ^^

Evww napisał:

Trzymam za Ciebie kciuki Jewel :D

Przydało się, bo się dostałam !!! :D Strasznie się cieszę ;) Ja wybieram języki włoski od podstaw i angielski kontynuacja (zaawansowany) :D Ten drugi przedmiot na pewno geografia ;)

Gratulacje!! <3

Lonely.Day napisał:

Gratulacje!! <3

Ja też Ci chciałam bardzo serdecznie pogratulować ;) I dziękuję ;* <33

Gratulacje Jewel! :)

Jewel, Lonely.Day, oblewamy sukces? :beer:


Ps Jest jakaś emotka, która bije brawo?

Oj oblałabym chętnie..

Evww napisał:

Gratulacje Jewel! :)

Jewel, Lonely.Day, oblewamy sukces? :beer:


Ps Jest jakaś emotka, która bije brawo?

Nie ale może być ta: :good:
Dziękuję <33 Ja bym oblała :D

Nie krępuj się ;)

Gratulacje dziewczyny.
Ciekawe czy za jakiś czas nadal będziecie takie zadowolone z waszych szkół. :P
Ja o dziwo jestem- lubię moje liceum, tamtejszych ludzi i nauczycieli, co po koszmarnym gimnazjum jest dla mnie sporym szokiem. Jak można chodzić z przyjemnością do szkoły? Ano można, jedyne co mi przeszkadza to ranne wstawanie. :D

I za dużo kartkówek  :D

Narcissa napisał:

Gratulacje dziewczyny.
Ciekawe czy za jakiś czas nadal będziecie takie zadowolone z waszych szkół. :P
Ja o dziwo jestem- lubię moje liceum, tamtejszych ludzi i nauczycieli, co po koszmarnym gimnazjum jest dla mnie sporym szokiem. Jak można chodzić z przyjemnością do szkoły? Ano można, jedyne co mi przeszkadza to ranne wstawanie. :D

No oby mi się spodobała, myślę, że tak bo gimnazjum mam już dość :P Dziękuję Wam wszystkim za gratulacje jest mi naprawdę ogromnie miło :rock: Jest moc ! :D

Gratuluję również :)
A ja w najbliższym czasie się dowiem, czy dostanę jakże szałową robotę w postaci telemarketingu... Ale lepsze to by było niż nic, mam już dosyć bezrobocia...

Marie_JohanaXIII napisał:

Gratuluję również :)
A ja w najbliższym czasie się dowiem, czy dostanę jakże szałową robotę w postaci telemarketingu... Ale lepsze to by było niż nic, mam już dosyć bezrobocia...

Dzięki i trzymam kciuki, żebyś dostała tą pracę, na której Ci zależy ;)

Chcę wam powiedzieć ze...

Szlag mnie trafił i łapie jakieś choróbsko psychiczne (fizycznie juz chora jestem w tym momencie).
Potrzebuję natychmiast czegoś pozytywnego, bo Kucyki mi tyko pogarszają humor.
Nie wime co mi jest a jestem po okresie wiec to dziwne o.O

A powinnam sie cieszyć bo nie ma matki w domu...

Lonely.Day napisał:

Chcę wam powiedzieć ze...

Szlag mnie trafił i łapie jakieś choróbsko psychiczne (fizycznie juz chora jestem w tym momencie).
Potrzebuję natychmiast czegoś pozytywnego, bo Kucyki mi tyko pogarszają humor.
Nie wime co mi jest a jestem po okresie wiec to dziwne o.O

A powinnam sie cieszyć bo nie ma matki w domu...

Rozerwij się, zrelaksuj no nie wiem ;)

Ja tam bym powiedziała: nachlej się, ale nie demoralizuję nieletnich...

nie mam pomysłu jak sie zrelaksować...

Marie akurat to chętnie bym sie napiła, wlecz zachlała,nawet na śmierć. Ale mam tylko piwo, a po 3 łykach ego piwa mam odruchy wymiotne. Mam blokade psychiczną -_-

To może właśnie uwolnij umysł ^^ Albo się komuś wygadaj, albo jeszcze lepiej wyżyj ^^

Dzisiaj sie ciutke wygadałam znajomemu.
nie pomogło o.O
Ale uwaga...


DOSTAŁAM ZESZYT Z INFORMACJAMI DO RPG!!
Tak więc z taką ilością moge pracować, chociaż to i tak mało :( (reszte ma na zepsutym kompie...)

Robie sobie kurację w postaci słuchania ETHS i Slot w kółko (no moze jeszcze jakiś punk od czasu do czasu) i cięzkiej umysłowej pracy nad pisaniem o eliksirach, kotołakach i elfach <3
I wieeeeeeeeeeeeeeeeelu innych :D

A mnie na ten telemarketing nie wzięli. Czuję się coraz bardziej bezużyteczna i w ogóle "no future".

ooo przykro mi :(

Jeszcze coś znajdziesz :*

Taa, tylko kiedy? A rachunki same się nie zapłacą, a prąd mogą znowu odciąć...

przejebane ;/
A czego szukasz i w jakim mieście?
Jakie zarobki itd?

O 3 w nocy wylatuję do Turcji! Nie mogę się doczekać tych drinków, które wypiję leżąc w cieniu z książką w ręku! :D

Narcissa a gdzie jedziesz? :D

Nie wiem nawet gdzie dokładnie, wiem że do Turcji od strony Morza Egejskiego.

Lonely.Day napisał:

przejebane ;/
A czego szukasz i w jakim mieście?
Jakie zarobki itd?

W Bydgoszczy, czegokolwiek, za jakąkolwiek stawkę. Od jutra ulotki, bo nowe przyszły, ale bym chciała w końcu coś innego.

Marie_JohanaXIII napisał:

Lonely.Day napisał:

przejebane ;/
A czego szukasz i w jakim mieście?
Jakie zarobki itd?

W Bydgoszczy, czegokolwiek, za jakąkolwiek stawkę. Od jutra ulotki, bo nowe przyszły, ale bym chciała w końcu coś innego.

Rozumiem. Moze do Urzędu pracy idź?
Byłaś?

Na razie nie mogę, bo nie jestem tu zarejestrowana, poza tym większość ogłoszeń z Urzędu Pracy biorą albo z grupą inwalidzką, albo emerytów.

o.O

To ja Wam powiem, ŻĘ mam do jutra oddać pracę ROCZNĄ na jednym z kierunków moich studiów, a jeszcze nie zaczęłam jej pisać ;p I siedzę tu, zamiast się za nią wziąć. Bo nienawidzę wprost organicznie statystyki, którą muszę przeanalizować, żeby ją napisać ;/

Współczuję ;)
A ja chcę Wam powiedzieć, że dzisiaj spotkam się z moim biologicznym ojcem, którego nie znam i mam go poznać, bo sama się zgodziłam na spotkanie... Strasznie się stresuję...:(

spokojnie,nie ma się czego bać, a jakbyś nie poszła to by cię t męczyło
Powodzenia :*

No dzięki, dzięki już po wszystkim ;)
Fajnego mam tatę, ale nie chcę się bardzo nakręcać, bo wiesz jednak jak nie interesował się mną przez kilkanaście lat to jednak mało prawdopodobne, że teraz się to zmieni.
Na pewno się będę z nim częściej spotykać, może nawet z nim pojadę na wczasy, albo na długi weekend lub do niego do Warszawy ;)
I masz rację Lonely.Day bo tak sobie myślałam, co by było gdybym się spotkała, a jakbym się nie spotkała to tez co by było. Więcej pozytywów jest, że się spotkam, bo wreszcie poznam ojca i więcej zyskam, a jakbym się nie poznała to bym tak jakby zmarnowała kolejnych kilka lat życia :D

Bo bardziej się żałuje tego, czego się nie zrobiło :D

Strasznie zmęczona jestem, przepłynęłam kilkanaście basenów dzisiaj... Na cholerę poszłam na basen?!

Schudniesz, nabierzesz kondycji :D Same pozytywy :P

No to gratuluje szkół dziewczyny!
Johanko nasza,więcej wiary w siebie,życie niestety jest okrutne...

Jewel, to pięknie :) Chyba zawsze jest lepiej poznać kogoś takiego, jeśli jest możliwość.Cóż, mi też w sumie ojczym robi za ojca, chociaż mojego tatę mam i znam.

Ja z moim biologicznym ojcem widziałem się cztery razy (trzeci raz jak miałem 13 lat) W wieku 20 lat zadzwoniłem do niego do domu, odebrała jego obecna żona, przedstawiłem się i dała mi go do telefonu, umówiliśmy się na spotkanie. Przebiegło dobrze, obiecał że zadzwoni za kilka dni, nie odezwał się od tamtego czasu. Jako dziecko byłem zły że mnie nie odwiedza, jako dorosły dałem mu kolejną szansę, ale ją zmarnował więc skreśliłem go z mojego życia. Uważam że popełniłem błąd, człowiek którego nie było przez całe moje życie nie zasługiwał by mnie poznać.

A u mnie dziadek robi za ojca ;) Ojczyma aż tak bardzo nie toleruję, można tak powiedzieć ;) Mój ojciec widział mnie 14 lat temu, bo jak miałam 2 lata to już od tamtego momentu się nie odezwał, a mama nie utrudniała kontaktu, nawet ich zapraszała, ale nie skorzystali...

Hah, a mój ojczym jest fan-tas-tycz-ny, każdemu życzę takiego kontaktu z biologicznym ojcem jaki ja mam z ojczymem :O Toleruje też mój styl i moje... fascynacje i gusta w ogóle, stukrotnie lepiej niż mama.

Mój ojczym tez bardzo mnie chwali, tzn. mój styl, mama niestety nie... Ale i tak ojczym mnie czasem wkurza :P
Ja sobie jadę w poniedziałek do galerii w Lublinie na ubrania polować ! :P Może wychaczę coś metalowo-gotyckiego :)

No spoko.Ja tez z ojczymem mam świetny kontakt,nie czepia się ani kolczyków ani niczego,pomaga mi bardzo czy to w szkole czy coś załatwić trzeba,swoje zarabia więc jak zdam prawko mam i autko jakieś nie za duże dostać:D
Ojca nie trawię ale mam ku temu swoje powody.Nieodpowiedzialny typ jakich mało,nigdy się mną nie interesował (mam 2 starszych braci i z nimi ma dobry kontakt) a tatusia zgrywa jak się trzeba przed rodzinką pokazać...

Chcę powiedzieć ze jestem z siebie niemiłosiernie dumna ^^
Zmniejszyłam dawkę leków z ponad 20, na 10 dziennie ^^
ZDROWIEJĘ! :)


EDIT:
Podliczyłam i w sumie 9, nie 10 ^^

No to dobrze ;)
A ja muszę się nauczyć 9 akordów na następną lekcję, a palce bolą mnie niemiłosiernie :D Jutro ja będę koleżankę uczyć, bo wcześniej ona mnie, a teraz ja lepsza jestem :D

tyż 9 <3

Haha High Five !! :D

Haha a ja Wam znowu powiem, że zmieniłam avatar i mam nadzieję, że mnie za to nie powiesicie, że znowu avek zmieniłam, ale ten chyba na dłużej zasiądzie :D

Ładny :D
A co zmianę spowodowało?

Zauroczenie obrazkiem haha :D Jakiegoś tam konkretnego powodu nie ma :D

Tak myślałam :D

DOTARŁA PRZESYŁKA Z SYMBOLIC! (więcej w temacie nasza szafa ^^)
Stał się CUD. Mam pierwszego w całym swoim życiu siniaka o.O Normalnie chyba zdjęcia zrobię :D

A poza tym jestem na siebie wkurwiona ze zjebałam księdza chociaż nie powinnam i ze tak dużo płaczę.

Właśnie pakuję się na FSM, a w domu tak jebie farbą do scian ze nie da sie żyć  :D

Ha, a ja muszę się pochwalić, że wylicytowałam dwie płyty Tarji Turunen po 15 zł za sztukę. ;D Ha ha ha. ;D

A więc mój poziom tolerancji troche sie zniżył.
Kocham motywy krzyża na kolczykach, ubraniach etc.
Zawsze lubiłam i kochałam krzyże. Od tych jak litera T do skomplikowanych celtyckich itd.
Ale te centkowane krzyże na przedzie czarnej koszulki już wywołują u mnie mdłości.
Jakaś moda tak?

Weźcie mi wytłumaczcie jak można w ogóle nosić centki na czymś co ma wiecej niż 5 cm2.
Jakoś mnie to irytuje.
I nie wiem czy ze względu na charakter kilku osób które tak wyglądają, zy ze wzglądu na samo ubranie, ale mnie to wkurwia jakoś...

Taka po prostu jest teraz moda. Mnie też nie podobają się pseudorockowe modnisie, ale trzeba się pocieszać, że w przyszłym sezonie i tak ich styl zmieni się nie do poznania.
Są też i plusy tych chwilowych trendów, teraz na przykład nie ma problemu ze znalezieniem w zwykłym sklepie pięknych koronkowych ciuchów. ;)


Jutro mam dwa lata z Ukochanym. :)

Tak mi się wkręcił kawałek piosenki Dżem List do M, i szukałem w internecie chwyty gitarowe do tego kawałka, i wreszcie znalazłem, jak naucze się dobrze się dobrze tego kawałka, być może zagram to mojej matce bez okazjonalnie

Whisky i Listy do M. mogę słuchać bez końca^^

Szlag mnie trafia gdy widzę polskie ceny Copic markerów :/

Narcissa napisał:

Taka po prostu jest teraz moda. Mnie też nie podobają się pseudorockowe modnisie, ale trzeba się pocieszać, że w przyszłym sezonie i tak ich styl zmieni się nie do poznania.
Są też i plusy tych chwilowych trendów, teraz na przykład nie ma problemu ze znalezieniem w zwykłym sklepie pięknych koronkowych ciuchów. ;)


Jutro mam dwa lata z Ukochanym. :)

Mnie się podoba, ze z tej okazji, zę teraz modne potargane ciuchy itd. jest dużo tutoriali których zawsze potrzebowałam ^^
Więc zrobiłąm sobie cudną kurtawkę ^^
Jeszcze tylko dokupić 2 naszywki i bedzie idealna ^^

A co do 2 lat to gratulacje :*
Moje i mojego 2 lata miną 17 września ^^
Liczymy od poznania się, nie tyle ile faktycznie jesteśmy razem, bo tyle razy sie rozchodziliśmy i schodziliśmy ze to troche ciezko ogarnąć :D

Jak by tak u nas liczyć to też jakoś tak wyjdzie.Ale, że różnie bywało (starsi bywalcy forum pamiętają pewnie czasy zwierzyńca) to być tak nie może.Tera coś koło roku będzie:)

Lonely.Day dzięki :) My też się często kłócimy i to ostro, z racji tego, że oboje mamy dość trudne charaktery, a dodatkowo ja nie potrafię odpuszczać. No ale bez tego byłoby nudno, a godzenie się jest całkiem przyjemne. :P

Teraz mi smutno, bo siedzę sama- nienawidzę jego pracy! To nieludzkie pracować 12h i jeszcze przyjeżdżać w międzyczasie, bo coś się nie zgadza...Nawet nie mam z kim wyjść na głupi spacer, szkoda, że nie mam psa...

Zazdroszczę parom, Które się czasem kłócą! Wiem,że to pewnie dziwnie brzmi ale ja ze swoim Lubym nie mam takiej możliwości. Ze mną trudno wytrzymać a jemu wszystko pasuje! Jak on ze mną wytrzymuje to ja nie mam pojęcia...
Narcissa poniekąd Cię rozumiem, tez od jakiegoś czasu siedzę sama... Ale do soboty bo moja sierota nareszcie wraca:)

hiehie, ja to sie kłóciłem przynajmniej raz w tygodniu, zadra w związku musi być ;]

Lonely.Day napisał:

Mnie się podoba, ze z tej okazji, zę teraz modne potargane ciuchy itd. jest dużo tutoriali których zawsze potrzebowałam ^^
Więc zrobiłąm sobie cudną kurtawkę ^^
Jeszcze tylko dokupić 2 naszywki i bedzie idealna ^^

Pokaż :) Też bym sobie coś nowego chciała zrobić, może mnie zainspiruje :)

A ja im bliżej ślubu tym bardziej mam dosyć Grava, a kiedyś byłam taka spokojna i tak dobrze kiedyś się dogadywaliśmy... Boję się tego ślubu i boję się siebie, zmieniam się na gorsze...

Marie, może to po prostu stres przedślubny. Słyszałam, że to się zdarza, przejdzie Ci. Spędźcie we dwoje wieczór przy winie, to pewnie nastąpi ocieplenie nastrojów. :)

Dostałam płytę "Scarlett" Closterkellera i książkę "Wyznania Katarzyny Medycejskiej"

Marie_JohanaXIII napisał:

Lonely.Day napisał:

Mnie się podoba, ze z tej okazji, zę teraz modne potargane ciuchy itd. jest dużo tutoriali których zawsze potrzebowałam ^^
Więc zrobiłąm sobie cudną kurtawkę ^^
Jeszcze tylko dokupić 2 naszywki i bedzie idealna ^^

Pokaż :) Też bym sobie coś nowego chciała zrobić, może mnie zainspiruje :)

A ja im bliżej ślubu tym bardziej mam dosyć Grava, a kiedyś byłam taka spokojna i tak dobrze kiedyś się dogadywaliśmy... Boję się tego ślubu i boję się siebie, zmieniam się na gorsze...

Pokażęjak bede miała kabel do aparatu ^^

Elspeth co do czasów zwierzyńca na forum chyba lepiej nie wracać, nie sądzisz? :/

Narcissa ja z moim ostatnio się tak pokłóciłam że był "cichy dzień" jeden, bo jeden. Tylko ze spaliśmy od siebie 2 metry (w 2 namiotach w sensie) i przez cały dzien byliśmy razem, wiec bolało. Ale za to wiezór był najszczęścliwszym czasem pod słońcem. Nigdy nie byłam tak szczęsliwa.
A co do godzenia się, to fakt, zazwyczaj jest przyjemne dosyć :D

Dlatego się nie rozpisuję na ten temat. Dziwi mnie tylko fakt, że chyba trochę za nimi tęsknię... No ale ja nie lubię zrywać z ludźmi kontaktów.

Ja też i to nie przeraża że dalej czekam na ten kontakt z jednym osobnikiem.
Coś było obiecane z mojej strony i z jego, wiec tym bardziej.
ALE KONIEC O TYM TUTAJ!
Nie ma smutania ani wkurwiania sie ^^

Ja z moim Księciem pod koniec września będziemy mieli już dwa lata. Nigdy nie zrywaliśmy, większość ludzi myślała, że jesteśmy idealną parą, ale wiadomo, ze wszędzie zdarzają się waśnie. Na początku wakacji mieliśmy taki pewien okres, ze rozważałam potencjalnie koniec związku, ale dogadaliśmy się ostatecznie. Lubię w nim to, ze jest to taki prawdziwy facet- twardy, z zimną krwią, ale też czasem potrzebuje wspacia. Ja jestem cholernie wrażliwa, i jak to sam stwierdizł- potrzebuje delikatnego charakteru, którym mógłby się opiekować;D I wiem, co do mnie czuje. To się dla mnie liczy:)

orkov napisał:

Lubię w nim to, ze jest to taki prawdziwy facet- twardy, z zimną krwią, ale też czasem potrzebuje wspacia. Ja jestem cholernie wrażliwa, i jak to sam stwierdizł- potrzebuje delikatnego charakteru, którym mógłby się opiekować;D I wiem, co do mnie czuje. To się dla mnie liczy:)

Mam wrażenie jakbyś opisywała mojego i mnie o.O

Większość z was wie, że pracuję nad wydaniem nowej książki lidera XIII. století, teraz mam pewną okazję, tylko muszę najpierw określić, jaki byłby nakład początkowy. Chciałabym zacząć od niskiego nakładu, ale jaki byście mi doradzali? 200 egzemplarzy? 300? Chodzi o to, żeby wydawnictwo chciało wziąć na siebie koszty wydania i nie było stratne, tzn. żeby cały nakład się sprzedał. Cena książki to będzie pewnie ok. 50 zł lub niżej (w Czechach ta książka kosztuje właśnie równowartość 50 zł). Doradzicie mi?

A ja zmienię temat i powiem, że moja suknia średniowieczna na ślub jest już gotowa, tylko narzutka i sakiewka się jeszcze szyją ^^ A Grava strój średniowieczny w środę powinien już zostać dostarczony do nas przez pocztowego posłańca ;)

Jeśli wahasz się miedzy 200 a 300 to weź 250 ^^

No, 250 weź;D Ale z dwojga złego lepiej zamówić 200. Koniecznie pokażcie zdjęcia ubrań;)

Słuchaj orkov :D

... mam handrę, rozpuściłem na pełen regulator magnetowid.....

... co mnie wkurwia. Właśnie skończyłem oglądać 'Inny punkt widzenia' na TVN24, G.Miecugowa. Jest to program, w którym zaprasza on przeróżnych gości, żeby popieprzyć na różne tematy. Dzisiaj gościem był ks. prof. Heller, gość który wykłada na wyższych uczelniach w Polsce od ponad pół wieku. I co? Mówi, że dzisiaj polski student nie umie nic, że ma kłopoty z mówieniem i pisaniem i choć po części się z tym zgadzam, owa wyrocznia kontynuuje - że trzeba zaniżać poziom, że upowszechnienie wiedzy i nauki, choć dobre, to prowadzi do tego, że dzisiejszy magister jest głupszy od przedwojennego maturzysty. Do kurwy nędzy, stary i skostniały pryk, który neguje wszelkie współczesne metody nauczania śmie generalizować i obrażać w taki sposób młodych ludzi. Wszedłby sobie na to forum i poczytał Wasze wypowiedzi, to by się baran przekonał, jacy mądrzy młodzi ludzie będą niedługo, albo już, studiują. Ja bym chciał mieć tyle w głowie w Waszym wieku... Wiecie co? Na mojej uczelni (UW, tadaaam!) też wkładali do głowy studentom, że są Studentami (przez duże 'S') i że powinni się cieszyć i być dumnymi, jaką stanowią społeczną elitę... Do czego to doprowadziło? Ano do tego, że powiedzmy na trzecim roku mieliście bandę głupich, zapatrzonych w siebie i w poziom swojej wiedzy (który nie jest ekwiwalentem inteligencji) 'produktów' jeszcze głupszych nauczycieli - psuedohipsterskich, mimozowatych panienek w cholernych apaszkach w groszki, rodem z 'Polowania na muchy' Wajdy, takich, które biorą dowolny tekst o niebieskiej firance i pierdolą godzinę na temat tego, co autor chciał powiedzieć, nie biorąc pod uwagę, że chciał on napisać o niebieskiej firance... Albo idą do Muzeum sztuki współczesnej, znajdują białe płotno, na którym w rogu jest czerwony kwadrat i dopisują do niego ideologię, która wzrusza podstawami na których świat stoi... Shit, sorry, musiałem. Flame mode off...

Cóż ma trochę racji, w szkole teraz nikt Ci nie każe wykonać swojej analizy (opowiadania, wiersza, czegokolwiek) bo z założenia nie masz myśleć tylko cytować autora, ewentualnie tekst w ramce, lub streszczenie. Ludziom nie chce się za bardzo uczyć takich głupot na pamięć i wynikiem tego była co tygodniowa ucieczka połowy klasy z polskiego... co nie oznacza, że nie mieli pojęcia o czym jest temat.
Poziom trzeba podwyższyć, ale program nauczania przy okazji zmienić, bo w afekcie nie sprowadza do niczego dobrego.

to jest inna rzecz i w czasie, kiedy ja studiowałem, to zdawało nam się, żesmy Boga za nogi złapali, ALE nie godzę się na takie generalizowanie i mieszanie młodego człowieka z błotem, bo...

Ja widzę co się dzieje, ale wciąż mam wiarę w ludzi, poznałem tu sporo wspaniałych 'dzieciaków' i boli mnie to, że ktoś, ktor prawie się kładzie do trumienki, mówi coś takiego, co odbiera nadzieję...

Rozumiem pogląd tego profesora, bo gdy szanowna Pani z Fizyki wykładała schemat silnika samochodu by wytłumaczyć zasadę perpetuum mobile, nam (profilowi humana) to nic z tego kompletnie nie rozumiałam, a owy schemat na oczy po raz pierwszy w życiu widziałam. Cóż nauczycielka się zdenerwowała, a mi to wytłumaczyli koledzy na przerwie dziesięciominutowej... Po tamtej lekcji moja reputacja u niej legła w gruzach i dopiero pod koniec roku się z nich wygrzebała. Mnie zastanawia jak do cholery jasnej profil humana ma wiedzieć o takich rzeczach jak z kolejnych ciekawostek, budowa lasera. Z założenia, może to i są jakieś podstawy, ale i to trzeba najpierw wpoić później wymagać. A nie rzucić hasło i cieszyć, że z trzydziestu osób dwie wiedzą mniej więcej co się dzieje.
Ona najpierw zmieszała mnie z błotem, tak jak ten profesor wypowiedział się o uczniach, ale nie mogę się temu dziwić bo wtedy moja wiedza z tego tematu faktycznie nie była godna pochwały. Ale gdy poprawiłam tą kiepską ocenę i pokazałam zresztą nie raz swoje umiejętności nie pochwaliła mnie ani nie przeprosiła za tamto. Trochę przez takie doświadczenia traci się ochotę do zmieniania opinii nauczyciela.
Podejście nauczyciela i sposób przekazania wiedzy kontra stosunek ucznia do przedmiotu i szacunek do nauczyciela. Tak u mnie wyglądało szkolnictwo a po wywiadzie wnioskuje, że i ten profesor starał się bardziej walczyć z uczniami niż ich czegokolwiek faktycznie wyuczyć.

Nie wiem gdzie to wrzucić więc wrzucam w badziewiach.

Mianowicie miałam sobie zrobić smiley'a ale coś mnie blokuje i nie jestem w stanie przepchnąć igły. Potrzebuję kogoś z okolic Tychów/Katowic do przepchnięcia samej igły, z resztą sobie doskonale sama poradzę;D

... moją nową miłością (a raczej hobby, miłość to za duże słowo) stały się gry komputerowe. Horrorowe. Wybieram się na projektowanie gier na UŚ i w zasadzie od tego się zaczęło. Niestety grywam u przyjaciółki, bo mój komputer to palant.

Elspeth, ja bym Ci zrobiła, sama siebie miałam kłuć po raz kolejny ale moje kochanie mi powiedziało, że z takim  kolczykiem mnie nie dotknie, no cóż.

Cholera z dnia na dzień coraz bardziej ubolewam, że tak daleko mieszkasz!

Mishia napisał:

... moją nową miłością (a raczej hobby, miłość to za duże słowo) stały się gry komputerowe. Horrorowe. Wybieram się na projektowanie gier na UŚ i w zasadzie od tego się zaczęło. Niestety grywam u przyjaciółki, bo mój komputer to palant.

Polecam grę "Amnesia":)

A ja chcę powiedzieć ze jestem debilem bo nie umiem znależć dobrych słów i mówie co innego niż myśle a póżneij są problemy ;(

Lonely.Day napisał:

Mishia napisał:

... moją nową miłością (a raczej hobby, miłość to za duże słowo) stały się gry komputerowe. Horrorowe. Wybieram się na projektowanie gier na UŚ i w zasadzie od tego się zaczęło. Niestety grywam u przyjaciółki, bo mój komputer to palant.

Polecam grę "Amnesia":)

A ja chcę powiedzieć ze jestem debilem bo nie umiem znależć dobrych słów i mówie co innego niż myśle a póżneij są problemy ;(

Grałam, grałam :D Oczywiście u kumpeli, bo nie dość, że ułomny komputer to jeszcze laptop kategorycznie odmawia współpracy.

Tak sobie wchodzę na forum i widzę, że mam już ponad dwa tysiące postów. Kurna, ponad dwa lata tu spędziłam O.o

... czuję się dziwolągiem. Za dużo osób zerwało ze mną przyjaźń, żeby to był przypadek. Nie wiem, co jest ze mną nie tak, ale na pewno coś jest. A kiedy jest już naprawdę za ciężko i nie mogę wytrzymać, wszystkie emocje, które tłumię w sobie przez lata wybuchają ze zdwojoną siłą. Moja przyjaciółka ciągle powtarza mi, żebym nie tłumiła w sobie uczuć, tylko, że za wiele lat zamykam się w sobie i już nie pamiętam jak okazywać emocje, po prostu tego nie potrafię, tak samo jak nie potrafię ich do końca określić. Zawsze chciałam być silna, nie za bardzo mi się udało.
Proszę bez negatywnych komentarzy, musiałam to gdzieś z siebie wyrzucić.

To jest forumowy śmietnik więc się pisze co popadnie.
Ale nie bardzo wiem jak pomóc, mam podobny problem. Choć ja przystałam się tym przejmować i Tobie też radzę. Prawdziwi przyjaciele to ci, którzy są z nami niezależnie od wszystkiego. Na całą resztę można się wypiąć!

True, 'mamtowdupizm' to jedyny słuszny światopogląd!

fromabove napisał:

True, 'mamtowdupizm' to jedyny słuszny światopogląd!

Zgadzam się :D

Chłopie z każdym kolejnym postem pałam do Ciebie coraz większą sympatią;D

No, właśnie :3

Chyba mamy nowego pupila;D

Mishia napisał:

Lonely.Day napisał:

Mishia napisał:

... moją nową miłością (a raczej hobby, miłość to za duże słowo) stały się gry komputerowe. Horrorowe. Wybieram się na projektowanie gier na UŚ i w zasadzie od tego się zaczęło. Niestety grywam u przyjaciółki, bo mój komputer to palant.

Polecam grę "Amnesia":)

A ja chcę powiedzieć ze jestem debilem bo nie umiem znależć dobrych słów i mówie co innego niż myśle a póżneij są problemy ;(

Grałam, grałam :D Oczywiście u kumpeli, bo nie dość, że ułomny komputer to jeszcze laptop kategorycznie odmawia współpracy.

Też mam ułomny komputer...
Gram u rodziców w gry...
Aż wstyd.

A  jak oglądałam filmik z Amnesia'ą to jebałam :D
O to własnie:
http://www.youtube.com/watch?v=8XQsL2mL6Dk

Adam i Ewa <3
^^

<kłania się nisko, wykonując nonszalancki gest dłonią w ramach podziękowania>
Służę pięknym Paniom :)

Oh jeszcze jacyć dżentelmeni są :D

Toć waćpanna tuszę, iż na swojej drodze okazyję miałaś do napotkania większej liczby prawych i szlachetnych mężów, co językiem nie uchybią niewieście, a rękoma swymi na piedestały jeno wznosić pragnęli bardziej, niźli sługa waćpanny uniżony :)

Lonely.Day napisał:

Mishia napisał:

Lonely.Day napisał:

Polecam grę "Amnesia":)

A ja chcę powiedzieć ze jestem debilem bo nie umiem znależć dobrych słów i mówie co innego niż myśle a póżneij są problemy ;(

Grałam, grałam :D Oczywiście u kumpeli, bo nie dość, że ułomny komputer to jeszcze laptop kategorycznie odmawia współpracy.

Też mam ułomny komputer...
Gram u rodziców w gry...
Aż wstyd.

A  jak oglądałam filmik z Amnesia'ą to jebałam :D
O to własnie:
http://www.youtube.com/watch?v=8XQsL2mL6Dk

Adam i Ewa <3
^^

Zobacz to:
http://www.youtube.com/watch?v=fovmDVLW … plpp_video
Tak od 6:00

Koleś w ogóle jest świetny xD

Teraz to się w Tobie zakochałam;D

Widzę, że na forum góruje "mamtowdupizm" i "fromaboveizm". Może się dołączę...

Elspeth, w kim?

W Tobie:D Mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza xD mamtowdupizm jest najlepszą filozofią życiową!

<czerwieni się> yyy, i nie wiem co powiedzieć nagle... :)

oj, to niedobrze...

nie no, już jest spoko :)

Przebolałeś?:)

mnie tam nie bolało nic, tylko się opamiętywałem :)

Aż takie to straszne? xD
Kobitki doświadczone myślicie, że jak na ślub matki moje włosy staną się jednokolorowe (czyt. taki bardziej na brąz ale niezbyt ciemny) to da radę potem wrócić do tego powiedzmy czerwonego? Bo nie chcę ryzykować, że będę musiała męczyć się z brązowym. Lubię ten czerwony mimo, że taki z nim kłopot:)

Myślę, że jak walniesz lekkim szamponem koloryzującym, parę razy zmyjesz i nałożysz jakąś dobrą farbę to będzie w porządku. Zależy jaki odcień tego brązu.

nie straszne, zalewam sobie znowu :F

Szampon może mi znów nie chwycić grzywki. A farba? Nie chcę znowu rozjaśniać włosów bo ostatnio źle się to skończyło...

Rozjaśnianie to ZUO!

Także rozjaśniać nie rozjaśniaj, bo ci włosy sie zniszczą cholernie.
Co do farby nie pomogę :<

A może restylowy spray do włosów?

Nie, to głupi pomysł x.x

spray'e do włosów to ZUO!
Sypie się to cholerstwo i wgl...

Mówie o typowych sprayach, nie o tych do farbowania.
Sama  mam czerwoną i nie wiem co z tym robić...

Spray'u nie tknę bo trochę gówniane są moim zdaniem. Kawałka grzywki się pozbyłam przez rozjaśnianie więc też mam uraz. A chuj, najwyżej walnę jakiś czerwony na cały łeb potem a matka mnie wydziedziczy:D

Nie dziwię się w takim razie że masz uraz...

Swoja drogą zapomniałabym napisać ze znalazłam mój kochany plakat ze ZGREDKIEM <3
Ktoś ze znajomych pracował w kinie i dawno temu jak wychodziła 2 część w kinie, to dostałam :)

WEEEEEEEEEEEEE <3 Zgredek ^^

UWAGA! ELSPETH I CAŁA RESZTA DZIEWCZYN! (no chyba że panowie tutaj też chcą farbnąć włosy)

Znalazłam farbę tylko na ciemne włosy.
"Loreal hicolor highlights"

Przez zupełny przypadek znalazłąm filmik o tym jak babka z czarnych włosów ma czerwone.
OMG *_*

Nie wiem czy ta farba jest dostępna w sklepach jakichkolwiek, ale na allegro nie ma...
Moze Ebay. Nie mam pojęcia.
W każdym razie farba istnieje ^^

Mmm... ciekawe Lonely ;) Coś dla mnie, ale to jest w Polsce?
http://www.justbeautysupplies.com/lorea … color.aspx - podoba mi się Light Auburn :)

Lonely, ciekawe jak te włosy wyglądają po 'spraniu' i ile się trzymają...
Ja po swoich historiach z włosami nie wierzę w cuda typu 'czerwone włosy na czarne bez rozjaśniania' ;P

Z tego co widziałam to dosyć zajebsty efekt (patrz YT) a po kupieniu odpowiedznich rzeczy podobno się nieźle trzyma :D

Kupiłam dziś bilety do teatru na Sweeney Todda :)
No i byłam z Lubym w zoo, fajnie było :D

Noż kurwa to jednak Ty byłaś!
A mówię Marcinowi, że ja Cię chyba znam ale pewności nie mam.
Masz zajebistego faceta...

Też mi się wydawało, że Ty to Ty :)
Wiem, ale nie oddam Go :P

Co chwilę się mijaliśmy xD
Ja się pytam gdzie tygrysy wcięło! Do magazynu je wsadzili na czas budowy czy co?!
Ładnie się tak spotkać w Chorzowie;D

Ja widziałam śpiące tygrysy, białego i pomarańczowego. :D
Strasznie mi było żal słonia i hipopotama uwięzionych na tak małych powierzchniach...

Przynajmniej nie mamy wątpliwości, że jutro się rozpoznamy. Około 8:30 pod szkołą muzyczną aktualne? :)

Najpierw podejrzewałam, że Ty to Ty, a jak skojarzyłam, że pisałaś o stabilizatorze na kostkę i nabrałam pewności, to już Cię więcej nie zobaczyłam...

A myśmy cały czas o tygrysach nawijalli i nie trafiliśmy do nich :(
Ostatnimi czasy go nie noszę ale miałam wczoraj trochę pracy przy chałpie bo jeszcze niewykończona, a po zoo jednak trochę trzeba chodzić to zdecydowałam, że będzie bezpieczniej. I słusznie bo nogi mi do dupy włażą.
Słoń był jakiś nie ten tego, on tą sałatą rzucał se na plecy O.o
Misie były świetne, tymi łapkami tak machały! I surykatki <3

Ja myślę, że aktualne, przynajmniej ja się wybieram.

Lonely.Day też potwierdziła obecność, więc nie mogę się doczekać porannej kawy w waszym towarzystwie. :)

A widziałaś jak ludzie rzucali marchewki misiom? Jak się rzucały i główki podnosiły słodko? <3 Po za tym my nie planowaliśmy tej wyprawy, byliśmy akurat w Chorzowie i postanowiliśmy pospacerować po parku, a tu nagle brama od zoo...No to poszliśmy ;D

My mieliśmy już tydzień temu tam być ale Marcin ma remont i zaprzęgli go do roboty.
Marchewki i jabłka. Tak słodko prosiły.

Jutrzejsza kawa powinna być jedną z najlepszych:D

Moja zajebiste faux pas z kawą <facepalm>
Było super :)
Dzięki :*

Wczoraj z Gravem odebraliśmy paczkę od Petra Štěpána z XIII. Století: życzenia i koszulka, którą kiedyś nosił *O* Będziemy ją nosić na zmianę i wchłaniać energię mistrza Petra <3

Nie pierzcie jej <3

No niestety sądząc po zapachu była wyprana (trudno żeby nie była: została zrobiona w 1992 r.) :< Ale i tak wyczuwa się energię :)

Lonely.Day jest co wspominać;D
Dziewuszki liczę na jakąś powtórkę kiedyś!

I typowym; KIITOS!

ja byłam dzisiaj w kinie studyjnym na tej  'Królewnie Śnieżce', któa była w kinach w marcu, i którą rpzegapiłam, jedyne 10 zł;D Suknie były przepiękne<3 Ponadto poznałam dziewczynę brata, a młodsza siostra miała urodziny, a jutro moja 'impreza' (biwak jednonocny) z okazji moich urodzin;p Poranek miałam fatalny- bóle menstruacyjne, pierwszy raz przy tym wymiotowałam ...xF

Elspeth, Lonely Day- również wam dziękuję, miłe przedpołudnie! :) Znajdziecie czas na powtórkę jeszcze zanim się wakacje skończą?

Lonely, w sumie nie przepadam szczególnie za bitą śmietaną, więc masz szczęście. xD Ale jakbyś mi wypiła kawę to byłoby ostro :P

Ale to byłoby w afekcie xD Natomiast ja od niepamiętnych czasów piłam słodką kawę O.o

Ja jutro mam jazdy jeszcze więc odpada, potem raz w przyszłym tygodniu, pewnie w środę albo w czwartek (przynajmniej tak spróbuję się umówić z instruktorem), a w piątek rano egzamin także będę w Tychach ale nie wiem do której będę w WORDzie siedziała. Poza tym tylko pisać co, jak, kiedy a chętnie się z wami zobaczę:D

To napisz na który dzień się umówisz z instruktorem, a będzie się można zobaczyć w inny. :)

No dzisiaj trochę dziwnie wyszło przez to. Póki co jestem do dyspozycji sobota - poniedziałek, potem dam znać;)

W sobotę jadę na T.Rex do Bielska (nie znam, nie słucham) a w niedzielę na Perfect do Chorzowa, ale poniedziałek by mi odpowiadał. Chociaż najchętniej o nieco późniejszej godzinie. :P

To na pewno, mnie tez się nie chcę wstawać o 6;D

Narcissa przepraszam <zawstydzony>
Głupio mi strasznie ;/

A bardzo chętnie pójdę z wami znowu nawet do Maca :D
W końcu kupony trzeba wykorzystać :D

Haha, nie ma powodu, aby było Ci głupio. Śmiesznie i tyle. :)
Ja kupony już oddałam, bardziej potrzebującym (w Macu biorę jedynie kawę lub szejki). Ale iść musimy koniecznie.

Ja tak samo, natomiast nadal je mam. Pewnie nie długo już...
Jest co wspominać z pierwszego wypadu;D

A ja wszystko przejem :D

Umówiłam się z lubym do Maca <3
Na pewno przejem w cholerę kasy :D

Jestem debilem bo siedzę na forum z gigantyczną weną, a przez moje lenistwo przepadnie mi konkurs jak tak dalej pójdzie...
Ma ktoś jakieś lekarstwo na to?
Mnóstwo kasy i czasu marnuje przez moje lenistwo.
Tylko dlatego ze 160 zł nagrody to niewystarczajaca motywacja i dlatego ze mam za niskie mniemanie o sobie i myśle że mimo ze 10 osób sie zgłosiło a potrzebują 30 scenariuszy to i tak mój pójdzie do wywalenia.
NO KURWA ;(

OMG1 znalazłam mój dzienniczek harcerski <3

TJ. nie całkiem mój, bo go kiedyś Piotrek znalazł w makulaturze jak wynosiliśmy i go sobie przywłaszczyłam.
Są tu szyfry, w cholerę stare prawo harcerskie itd. <3

To ma co najmniej 25 lat :)

Dziewczyny co powiecie na spotkanie jutro? :)

Miał się do mnie ten zakichany instruktor odezwać do niedzieli a tu nic. Na dzień dzisiejszy mnie pasuje, jakby się coś zmieniło to najwyżej dam znać;D

Ja pracuję nad pokojem (koniec remontu).
Dzisiaj kończę scenariusz na konkurs.
Więc raczej odpada.
Ten tydzień to będzie koszmar...

A tak wgl!
Wczoraj poznałam świetnych ludzi i spotkałam się ze znajomymi na Celtyku w Będzinie ^^
Z tych co znacie to spotkałam Henryka :D
A z tych co moze znacie a ja o tym nie wiem to spędziłam więcej niż cały dzień (12h) z moim Lubym :)
I spotkałam się ze Świstakiem, Lelkiem, druidem Hagalem i taką zapijaczoną grupą z DG :D
Było BOSKO!
Musze częściej robić takie długie wypady :)

I wgl to jeszcze na razie nie kupuję moracza tylko zajebiście zajebisty zestaw do RPG <3
BD MIAŁA ORYGINALNE PODRĘCZNIKI! *_*

I byłam wczoraj z Matim w Macu :D
Wydałam 2 kupony (30zł) i zniszczyłąm Mateusza jedzeniem tak że cięzko mu było wstać przez chwilę :D
HAHA dokonałam niemożliwego <3 NAJADŁ SIĘ! :D

Kurwa, dlaczego forumowicze się ze sobą spotykają, a orkov siedzi na dupie, i nie spotyka się z żadnym z Was? Chcę do Was;/

Skąd jesteś? ^^

ze świętokrzyskiego, z Kielc;F

nie mam pojęcia gdzie to. Ale jak będziesz kiedyś w Kato to daj znac

Miasto wojewódzkie w woj. świętokrzyskim oO na wschód od woj. małopolskiego;]

A chuj tam. Wiem gdzie są Katowice, Zagłębie i Kalwaria Pacławska, wiecej mi do szczęścia nie potrzebne.

Powiem tyle, że niestety Orkov jest w cholerę daleko... A szkoda.

Ja mam jutro czas do conajmniej 16 także chętnie bym się z wami umówiła..

Ja w teorii mam cały dzień i chętnie bym wyszła, bo mnie (jesli wytrwałyście i przeczytałyście)  rozpierdala od środka i potrzebuje małego shoppingu (Katowice? Obroża?) i jeszcze czegoś słodkiego. A poza tym broni zeby ponapierdalac w ludzi.

Co to ta Obroża? :)
No to chodź, końcówka wakacji jest, nie siedź w domu :P

Na shopping do Katowic po obrożę!
O to mi chodziło.
mogę jutro, aczkolwiek jak posprzątam jebane pudła -_-
GRRRRRRRRRRRR
Wywalę to wszystko i kurwa będzie zajebiście.

Także na którą? I gdzie?
Elspeth a ty jak? Mozęsz?

Myślałam, że obroża to jakieś miejsce. :D Czekamy na głos Elspeth i się umówimy, aczkolwiek mi by pasowało koło 10, 11 ;)

Myśle ze 11 minimum, jeśli chodzi o mnie...

Na 11 muszę jechać do Kce do szkoły ale mogę wracać przez centrum także z Lonely.Day mogłybyśmy się spotkać w Kce. Nie wiem jak Ty Narcissa. Z tym, że na ok.13, 14 musiałabym się zjawić w domu;/

Narcissa wejdź na gg jak możesz. Pogadamy normalnie sobie

Stwierdziłem że chcę coś zmienić w życiu, całkiem zrezygnowałem z pracy, złożyłem papiery na studia dzienne w 2 naborze i wczoraj przyszła informacja że się dostałem.
Wkrótce zaczynam pedagogikę ze specjalizacją w resocjalizacji w Zielonej Górze.

(odnośnie postu na dole) Dzięki i również gratuluje.

Zdałam na prawo jazdy za 3 razem, kupiłam sobie patelnię i zrobiłam babeczki z malinami ^^

Sarnel, gratuluję :)

Gratuluję zdania prawa jazdy:) Szerokości :)

Mmm jakie miłe informacje nam podajecie :)

Gratuluję wam. :)

Również gratuluję :)

A ja, jeżeli nic się nie spierdoli, mam obronę pracy 9.10., bojem siem trochem...

Johana wszystko będzie dobrze, trzymamy za Ciebie kciuki! :) Koniecznie napisz jak już będzie po ;)

Podpisuje się pod postem powyżej. Trzymamy kciuki i powodzenia!

A ja chcę powiedzieć, że byłam dziś na klasowym ognisku z okazji dnia chłopaka, i było beznadziejnie.

Właśnie, beznadziejnie...
U mnie gorzej. Zgubiłem bilet na autobus ważny na 2 miesiące, a części od mebla właśnie dojeżdżają do Bydgoszczy w pociągu, w jakim je zostawiłem. Przywiążcie mnie do krzesła i walnijcie siekierą w łeb, bo sam sobie zrobię krzywdę nim ten dzień dobiegnie końca i stanie się to tak samo przypadkowo jak powyższe :/
Ten dzień jest jak klątwa.

Oh, Garinol, to rzeczywiście nie najlepiej. Ale myślmy pozytywnie, jutro będzie lepiej, a mamy za dwie minuty dwudziestą pierwszą, więc dzień prawie się skończył.

My też mieliśmy ognisko tylko, że wszystkich pierwszych klas i było dość spoko, ale przynajmniej lekcji nie było ;)

U nas chyba jakaś dżuma jest albo inna cholera. Najsampierw babeczka z anatomii się rozchorowała, potem kobita z medycznych zabiegów ratunkowych a teraz się okazało, że i kobita z ratownictwa medycznego. Mnie tam pasuje jechać na zajęcia na 11.30 albo kończyć o 10 ale co to się dzieje? O.o

A ja chcę Wam powiedzieć, że uwielbiam poznawać nowych ludzi. Ostatnimi dniami z pasją zaczepiam wypatrzone osoby i zagaduję bez żadnych skrupułów, tak jak dziś pewną blond gotkę w autobusie.:) Każda nowo poznana osoba napawa mnie energią i skłania do refleksji. Zawsze przybywa mi multum uśmiechu i radosnych myśli.

Chce Wam też powiedzieć, coś mniej przyjemnego. Otóż zauważam, ze smutkiem, że w dzisiejszych czasach nie ceni się już staroświeckiego wychowania, czy manier. Przoduje chamstwo i prostactwo i zaczyna być cenione niemalże jako wzór. Dziś prędzej zaczepi się pannę tekstem w stylu "fajna dupa", niż racząc ją dostojnym komplementem na temat gwiazd w jej oczach.
Nie mówiąc już o poglądach. Ja mam bardzo konserwatywne, pomimo klimatu jaki reprezentuje. Spotykam się jednak z wykpiwaniem wobec tego, iż nie palę, nie piję i nie ćpam. W dzisiejszych czasach to tak oczywiste, że nie robiąc tego staję się dziwakiem... nie wzorcem do naśladowania, a osobnikiem do wyszydzenia...

Niestety wiem o czym mówisz. Ale nie martw się, w pewnych kręgach jest to bardzo cenione. U mnie na przykład juz masz wielkiego plusa;)

U mnie też, tym bardziej  że jesteś chłopakiem, a to głównie oni są chamscy i prostaccy,
Gimnazjaliści to po prostu tragedia, bezmózgie hormony.

A ja chcę powiedzieć, że dostałam dziś od koleżanki świetny rysunek i postanowiłam się jutro zapisać na zajęcia malarskie ;)

Vilu. Całkowicie się z tobą zgadzam. Chamstwo i bezczelność osiągnęły już chyba szczyt. Bardzo cienię sobie ludzi takich jak Ty :)

No i widzisz jaka opinie masz u swoich?;D nie ma co się całą reszta przejmować!

Pewnie dlatego tak kurczowo się trzymam środowiska gotyckiego, bo jednak tutaj pojmowanie wielu spraw jest diametralnie inne. Mimo specyficzności, każdy znajduje coś dla siebie.:-) Ja także i może właśnie dlatego ciągnie mnie do nowych znajomości. Poszerzanie grona, może być wręcz pasją.;)

I dziękuję, za wyrazy uznania.:)

Chcę Wam powiedzieć, że mam odporność chomika x_x Albo świnki morskiej.
Mieszkam w akademiku od niedzieli i? Już się przeziębiłam T__T
I don't like it :<

Mnie zazwyczaj troszkę peszyło to, kiedy zagadywał mnie jakiś przystojny młodzieniec. Zawsze mam wrażenie, że robi do dla żartu, i nigdy nie wiem, co odpowiedzieć, więc wychodzę na lamę;D.  Też jestem niepaląca itd, ale u mnie jest wręcz odwrotnie- kolejny rok w liceum, i osoby, które jeszcze wcześniej zawsze proponowały mi papierosa, ja odmawiałam, dzisiaj przyznają, że się wstydzą palić przy mnie. I jest coś w tym, że ludzie alternatywni(wiadomo, są wyjątki, ale większość) rozumieją świat i ludzi jak mało kto. I to lubię;)

Jechałem dziś pociągiem widmo, no prawie... Wyszedłem ze starego, bo jeszcze XIX wiecznego budynku stacji, ostatniego z tamtej serii budynków na tej linii. Było jeszcze ciemno.  Na zamglonej stacji mój pociąg stanął na peronie, na którym nie było żywej duszy. Zatrzymywał się powoli, jakby tylko moja obecność zmusiła go do tego. Wewnątrz nie było ani jednego pasażera...
Mroczny kolejowy nastrój minął na następnej stacji, gdzie już się dosiedli pasażerowie. Trochę szkoda, fajne uczucie jechać takim pociągiem. Czułem się jak w opowiadaniach kolejowych p. Kowalczyka:), w których na małych stacjach kolej bywa magiczna...
Niezapomniane wrażenie, muszę to jeszcze powtórzyć.

Zdaje się, że Grabowski pisał coś jeszcze o kolei (tak ten Grabowski od polskiej niedocenianej grozy)

Garinol napisał:

Właśnie, beznadziejnie...
U mnie gorzej. Zgubiłem bilet na autobus ważny na 2 miesiące, a części od mebla właśnie dojeżdżają do Bydgoszczy w pociągu, w jakim je zostawiłem. Przywiążcie mnie do krzesła i walnijcie siekierą w łeb, bo sam sobie zrobię krzywdę nim ten dzień dobiegnie końca i stanie się to tak samo przypadkowo jak powyższe :/
Ten dzień jest jak klątwa.

To Ty w Bydgoszczy siedzisz?

Marie_JohanaXIII napisał:

To Ty w Bydgoszczy siedzisz?

Nie, do Bydgoszczy mam jakieś 41 km jeszcze pociągiem. Pociąg był relacji Gdynia - Bydgoszcz, wysiadłem u siebie a część jechała dalej:)
Czyli aż tak daleko nie mam, choć nie wiem na jakim kilometrze linii nr 131 leży Bydgoszcz, a nie mam w tej chwili przy sobie wykazu odległości. Ja jestem na kilometrze 475 :)

No cóż, chcę wam powiedzieć, że...
Nie potrafię rozmawiać z ludźmi. Zawsze byłam nieśmiała i dziwnie się zachowywałam (byłam zbyt głośna w najmniej odpowiednich sytuacjach, za to milcząca kiedy trzeba było coś powiedzieć nie mówiąc już o wyczuciu) przez moich prześladowców to się pogłębiało, a kiedy oni zniknęli to nadal taka byłam. Po prostu już nie wiedziałam jak się otworzyć, zrobić jakikolwiek krok na przód. Zdradziło mnie wiele moich przyjaciół, składano mi fałszywe obietnice przez co już nie potrafiłam się otworzyć, przestałam również wierzyć, że jakiekolwiek komplementy skierowane w moją stronę są prawdziwe, za to zgryźliwe komentarze traktowałam z cierpliwością uważając, że ludzie, którzy tak mnie traktują mają rację. A że przez te lata siedzenia w skorupie, która narastała z każdym ciosem, miewam co co jakiś czas wybuchy tłumionych w sobie emocji. Wybuchy podczas, których wrzeszczę, kopię i płaczę wyrywając sobie włosy, drapiąc do krwi... i śmiejąc się, co nawet mnie trochę przeraża. Jednak mimo wszystko bardzo dbam o swoją skorupę. Czuję się w niej bardzo dobrze jeśli tylko regularnie otwieram ją na jedyną osobę, która wie o mnie wszystko. Jednak nie jest źle... mogło być gorzej.

a ja chciałem powiedzieć, że podjąłem decyzje... Dziś przywiązuję moje kota do kaloryfera i wychodzę z domu. Niech umiera w męczarniach... i to samotnie...

Sadysto jeden Tyyyy!

Żeby Ciebie ktoś nie zostawił samotnie w domu, przywiązanego do kaloryfera ;]

Oj Sasha, Sasha, nie projektujemy ukrytych fantazji na forum, pamiętasz? :P

Się przestraszyłeś po prostu, przyznaj się ;]

A żeby nie było, że to offtop, to chcę Wam powiedzieć, że kasy PKP to koszmar.
a) kolejki
b) niemożność płacenia kartą x_x

Chcę wam powiedzieć, że czuję się strasznie samotnie. Nikt nie napisze, najlepsza przyjaciółka z przyjacielem i z siostrą chłopaka poszli na koncert Jelonka, po czym wraca z tą siostrą i śpi u mojego chłopaka w mieszkaniu. Brat wyjechał na kilka dni,  a z rodzicami niespecjalnie mam ochotę dzisiaj przebywać.. Dawno nie było mi tak samotnie.

chcę wam powiedzieć, że:

... chcę mieć kulę disco pod sufitem :P

@Orkov
Znam to uczucie... Miałem tak wczoraj, dziś pewnie będzie podobnie. Ok, ja jestem specyficzny typ ze skłonnościami martyrologicznymi, jestem sam, bo tak sobie wymyśliłem. Do tego straszne rzeczy zwaliły mi się na głowę (nie będę o tym pisał). Ale z jednej strony, choć fajnie byłoby coś miłego usłyszeć, z drugiej, i tak bym to pewnie popsuł, zapierając się przy tym, jak to sam sobie umiem radzić i że nikogo nie potrzebuję... Albo zwyczajnie się do tego nie nadaję, albo dotychczas nie miałem okazji zrealizować tego, czego potrzebuję... Enigmatyczne, ale nie będę się tłumaczył.

http://www.youtube.com/watch?v=5YEJ5jfn … re=related

Albo żadna kobieta nie powiedziała Ci, że jesteś głupi, masz się zamknąć i  wysłuchać, że pannie X zależy na Tobie ^ ^ *Sasha i jej absurdalnie prosty tok rozumowania*

A ja Wam powiem, że nienawidzę pociągów (ale to wiadomo) oraz na moim uniwerku mają podwiesić szkielet wieloryba :D

wiem i chuj z tego, skoro się nie nadaję, przecia mówię...

Na pewno stan przejściowy. Nie ma co robić z siebie ofiary, nikt nie ma takiego życia, jakie by chciał, też mam pretensje do kilku osób, ale taka niechęć do nich nie jest na tyle głęboka, żebym była nieszczęśliwym człowiekiem, we wszystkim staram się znaleźć chociaż kilka plusów. Chyba po prostu taki dzień był, może dziś wieczór się to zmieni. W każdym razie, dziękuję za wysłuchanie:)
fromabove: każdy się nadaje, tylko trzeba trochę chęci;D
Sasha, koniecznie pokaż zdjęcia, jak już powiedzą;D

I tak najgorzej jest odczuwać samotność, gdy ma się kogoś bliskiego. Mnie to często dotyka. Czuję się olewany i zaczyna mi się zdawać, że w relacji, gra toczy się do jednej bramki. Tylko ja zasuwam, staram się, a druga strona na to nic. To jest, dla mnie bynajmniej, najbardziej wyniszczające. Mieć się do kogo przytulić, mając zarazem świadomość, że ta osoba przytula się niechętnie lub nawet nieszczerze.

nie, nie nadaję się, zrozumcie plz ;]

fromabove: dobra, niech Ci będzie, nie nadajesz się;D
Vilu, wiem coś o tym. O tyle dobrze, ze ja z moim Księciem zawsze umiemy się dogadać. Po prostu on jest takim typem człowieka, który musi czasem pobyć sam, ja natomiast w smutnych chwilach wolę mieć przy sobie kogoś. Rzadko tak jest, ale wówczas pozwalam mu na to. Po takim 'powrocie' wszystko wraca do normy, i jest tak, jak być powinno. Czasem po protu trzeba zatęsknić.

@Fromabove czyli jak mój byyyłyyy ^ ^
... kaleka emocjonalny (bez obrazy, of course, stwierdzam tylko fakt, że taką osobą był ^ ^)

Zdaję sobie z tego sprawę Espirit, ze każdy potrzebuje pobyć sam, w swoim świecie. Aczkolwiek ja zdecydowanie bardziej wole przebywać z ludźmi, (a konkretnie mam takie trzy osoby) przeszedł mi dawno temu okres, kiedy wolałam sama się zagubić we własnych rozmyślaniach, ale niestety mało osób ma takie podejście, raczej wolą pobyć sami, i ja to rozumiem, wiadomo, ze nie wolno zmieniać nikogo, a już na pewno nie pod tym względem:)
Co do postu Sashy i tych pod nią- też kiedyś trafiłam na takiego, o wszystkim wstydził się mówić, zarówno było tak ze mną, jak i z jego późniejszymi dziewczętami. W dodatku był strasznie podatny na ludzi- nienawidzę, kiedy można łatwo kimś zmanipulować. Ale cóż, na różnych ludzi się trafia;)

Nieśmiałość z nika po pewnym czasie, jesli przez pewien czas się przy kimś przebywa, a my przebywaliśmy ze sobą 11 miesięcy, i nic się nie zmieniało;D

Chcę wam powiedzieć, ze nienawidzę kamicy nerkowej.  3 następne złogi wapienne, 7mm, 5mm i 4mm, które prawdopodobnie będą rozkruszane ultradźwiękami...;/

1.        Legia Warszawa    7    16-7    15 pkt
2.        Lech Poznań    7    12-4    14 pkt
3.        Górnik Zabrze    7    13-7    13 pkt
4.        Śląsk Wrocław    7    10-9    13 pkt
5.        Widzew Łódź    7    9-8    13 pkt
6.        Lechia Gdańsk    7    9-6    12 pkt

Czołówka tabeli przedstawia się następująco :) LEGIAAA!!!

Chcę Wam powiedzieć, że znowu mnie trzepie na styl słowiański :D
Chyba wrócę do niego, będzie urozmaicenie - w jednym tygodniu gotka, w drugim wiktoriańska baba, a w trzecim słowianka 

Mnie ostatnio na renesans...

Chcę Wam powiedzieć, że moja była, z która byłem już nawet zaręczony swego czasu i przeżyłem z nią 2 lata, właśnie wyszła za mąż...

Sam nie wiem, czy się śmiać, czy płakać...troszkę mi smutno, a z drugiej strony spadł mi kamień z serca, bo wiem, że tamten etap został definitywnie zamknięty.

http://www.youtube.com/watch?v=esTA2W0PojM

Ale mi sie klasyk przypomniał :)

Nie ma przypadkiem wśród was kogoś z Wrocławia? Niedługo tam będę i dobrze by było się ewentualnie spotkać :P

Znam tę bajkę x_x
Oglądałam z zapartym tchem ... ah ^ ^

A ja od 5 miesięcy z własnej woli uczesałam się w kucyki i wyglądam jak debil ; D

wątpię :)

No czy ja wiem ... przechodząc koło bandy chłopaków z pg usłyszałam "eeeej! fajnie masz kucyki" -.-''

no i? zresztą rozmawialiśmy o tym... :) co my Domi. mamy z tymi kucykami... :P

A ja mam teraz ten mało szumny tytuł licencjata i mam do tego jeszcze większy nieogar na temat tego, co ja mam ze sobą zrobić... Za co się wziąć, jak działać, w czym i w ogóle. Nikt nic nie rozumie, spoko.

A ja tym razem Wam powiem, o dwóch sprawach, które mnie gryzą i do cna przytłoczyły wczorajszego wieczora.

Rozmawiałem z ojcem przez telefon, to ostatni dostępny członek rodziny jaki mi został. Spodziewałem się miłej, sympatycznej rozmowy, opatrzonej ojcowską radą, ot choćby tak jak to uczynił kilka tygodni temu. Zamiast tego jednak zmieszał mnie z błotem, zwyzywał jak tylko się dało. Gdy zacząłem opowiadać jakimi rzeczami się na co dzień zajmuję, usłyszałem chyba najgorsze słowa jakie mógł wypowiedzieć i tu cytuję : "Zamiast się zajmować wszystkim naraz, by się wziął za jedno, ale porządnie...albo nie, lepiej ręce wsadź pod dupę i nic nie rób, czekaj na śmierć, bo Tobie i tak już nic nie pomoże." Cały wieczór do chrzanu, nie wiem co mu się stało, jeszcze parę tygodni temu rozmawiał ze mną normalnie, a nawet chwalił, że się wziąłem za siebie i mam wiele zajęć.

Druga rzecz. Doszedłem do tego, co wywołuje we mnie multum obaw, w relacji z drugą osobą, ściślej moja Rayne. Po tym co mam już za sobą wspólnie i co mnie dotknęło wcześniej, zrozumiałem, że jeżeli na szalę położę dwie myśli, jedną o tym jak wiele mogę zrobić dla niej i jak wiele ona może dla mnie i drugą myśl o tym jak bardzo ona może mnie skrzywdzić, to niestety ta druga myśl jest o wiele mocniejsza. Niestety. Dlatego tak bardzo boję się, kiedy nie ma jej koło mnie, pomimo, że jej ufam, zawsze właśnie wtedy nachodzi mnie myśl co mogłaby zrobić, aby mnie skrzywdzić. Nie bardzo mogę odpędzić się od tego spojrzenia na sprawę, to silniejsze ode mnie, głęboko zakorzenione w psychice.

Z ojcem przekichane.... Najgorzej jest, kiedy już nie am się w rodzinie prawie nikogo, i nawet te 'resztki' ludzi z czasem się oddalają... Aktualnie mam podobną sytuację w domu, poza bratem nie mam z kim pogadać, bo co chwila zaczynają się wojny, zazwyczaj o nic.

Vilu, maiłam bardzo podobny problem. Niegdyś zostałam zdradzona, i nie mogłam zaufać obecnej miłości tak bardzo. W końcu chyba jednak mi się udało, zobaczywszy, że jemu tak bardzo na tym zależy, żeby mu ufać. Jeśli nie będzie zaufania, po co tworzyć związek? Pomyśl, jak byłoby przykro Rayne, gdyby sytuacje się odwróciły, gdyby to ona miała takie obawy, jak Ty dzisiaj. Czasem trzeba zapomnieć o jakichś przykrościach sprzed lat, bo co, jeśli i jej kiedyś nie będzie? Możesz wtedy pomyśleć 'kurczę, a mogłem mieć wtedy inne podejście'. Wszystko da się zmienić, Vilu:)

Co do twojego ojca Vilu, to moja matka zachowuje się tak samo, kiedy ma ciężki dzień. W takiej sytuacji zawsze mam kilka wyjść: milczeć (czym ją jeszcze bardziej wkurzam), pyskować (czego spróbowałam ledwo kilka razy w życiu, bo za bardzo się jej boję) albo jej dogodzić, upewnić się, że wszystko u niej w porządku etc.. Chyba nie muszę mówić, które wyjście jest w moim przypadku najlepsze. Nie wiem, czy tego próbowałeś, ani czy w twoim przypadku to by się sprawdziło, ale wolałam to napisać. ;)

Chcę Wam powiedzieć, co stwierdzam z przykrością, że w dniu dzisiejszym moja relacja z Rayne, gwałtownie skierowała się ku zakończeniu. Najbliższe kilka godzin będzie decydujące w zakresie mojej przyszłości u Jej boku. :(

Przykro mi, Vilu, że tak to się miało skończyć(jeśli wierzyć mogę facebookowi), ale wierzę, że wszystko się obróci na twoją korzyść. Po ponad dwóch latach we wrześniu zerwaliśmy z Księciem. Wróciliśmy do siebie jeszcze tego samego dnia. Wiem, ze ludzie są w stanie zawsze się ze sobą w jakiś sposób dogadać, i wierzę w to, że taka sytuacja rozwiąże się w najkorzystniejszy dla Ciebie sposób. I ja, i całe forumowisko trzymamy za Ciebie i za Rayne kciuki:)

Cóż powiedzieć poza tym, że nikt nie wie co nas w życiu czeka. Jak to mawiają raz na wozie...
Kciuki trzymamy, żeby się jakoś ułożyło. A ułożyć się musi, innego wyjścia nie ma;)

I niestety tak się skończyło jak miało się skończyć. Zbyt wiele na to wskazywało. To już koniec, rozstanie, wzajemne zarzuty. To niestety taki związek, do którego się już nie wraca, wskazane jest zamknięcie relacji w sposób zdecydowany i szeroko pojęty. Cóż, szkoda, ale żyłem od kilku tygodni w przeświadczeniu, że w Rayne coś pękło. To było widać. Unikała spotkań ze mną, miała coraz mniej czasu. Ciężko było o kontakt z Nią, nie odzywała się. Brakowało mi Jej ciepła i zaangażowania, także oddania. Chyliło się to ku upadkowi, aż wreszcie padło. Oczywiście, że żałuję, sam święty nie byłem, ale po raz kolejny, niestety nie po pierwszym już rozstaniu z dziewczyną, muszę sobie powiedzieć, że mam czyste sumienie, a bynajmniej czystsze od niej.
Mam wobec siebie jeden jedyny zarzut. Przeszłość. Walczę z tym co spotkało mnie wcześniej. Z moją byłą narzeczoną Roksaną i wszystkim co nastąpiło po rozstaniu z Nią. Rayne wydawała się być idealna, ze swoim silnym charakterem, by zwalczyć moją przeszłość. Nie powiodło się jednak. Może więc sam, źle oceniłem swoje potrzeby i lepiej by było, aby był przy mnie ktoś, aż do bólu słodki? Upierdliwy wręcz, ktoś kto nawet na sekundę nie dałby mi o sobie zapomnieć. Może wtedy nie miałbym czasu na myślenie o przeszłości.
Któregoś dnia, odezwałem się w sprawie Renaty, do mojej przyjaciółki - Marylin. To była emocjonalna wiadomość, byłem smutny i wzburzony, a ona pragnęła mnie wysłuchać. Powstał z tego długi monolog, który chcę Wam przedstawić, jako, że najlepiej ukazuje mój problem. Jako, że wiem, iż nie jestem bez winy. Rozmowa sprzed niemal tygodnia jak widać. Wybaczcie, musiałem ją wrzucić, mam taką wadę, że nadmiernie się wywnętrzam, wybaczcie.


Poniedziałek
16:20
Paweł Vilu Wilk

Witaj.
Widzisz, zrozumiałem i dotarło do mnie, że nie powinienem Renaty ograniczać, powalczyłem z tym, zrobiłem co się dało. Zmieniłem nastawienie, ale powiedz, tak szczerze, w zakresie chamstwa w stosunku do mnie, to już chyba powinienem interweniować, nie sądzisz?

19:10
Martyna Marilyn Moszczyńska

musiała bym zobaczyć pare sytuacji na własne oczy- nie z waszych relacji bo tak to ciężko stwierdzić

19:11
Paweł Vilu Wilk

no tak, wiadomo, różne są pojęcia chamstwa, dla mnie, pisanie w odpowiedzi na moje pytanie, zwrotów w stylu "Daj mi spokój", "Odpierdol się ode mnie", jest chamskie

19:15
Martyna Marilyn Moszczyńska

patrz dalej

musi mieć powód

zawsze jest powód

musisz wymyslec jaki jesli CI na niej zalezy

Poniedziałek
23:15
Paweł Vilu Wilk

owszem, ja nie wątpię, że jest powód i byc może to nawet ja owy dałem, ale nie może też byc tak, że wszystko się do mojej winy sprowadza, bo to nie tędy droga

23:44
Martyna Marilyn Moszczyńska

niestety tędy

tak to jest właśnie

23:50
Paweł Vilu Wilk

już raz to przerabiałem, nie widzi mi się drugi raz, prawdę mówiąc
Nie mogę być przecież winny temu, jak jestem traktowany, to leży w jej głowie, więc niewłaściwe traktowanie mojej osoby jest jej błędem, nie moim. Inaczej nie będzie, ja się zmieniłem, a Renata palcem nie kiwnęła żeby na mnie wpłynąc. Związek jest jak mecz piłkarski. To nie jest gra do jednej bramki. Tu każdy walczy o remis, jeśli gra toczy się tylko do jednej bramki, to ktoś przegrywa..

23:51
Paweł Vilu Wilk

Skoro tędy droga, to sugerujesz, bym postępował wobec Renaty, tak jak z Roksaną?

Tylko, że widzisz, Roksana, była jaka była, ale postępowała w taki sposób, że byłem jej pewien, Renata w tym kierunku nie kiwnęła nawet palcem, a oczekuje ode mnie czegokolwiek, godząc się na to, walnąłbym samobója...

Wtorek
11:28
Paweł Vilu Wilk

Właśnie. Aż się rozpiszę. Roksana, była jaka była. Racja, Ty inni moi znajomi, mieli racje, zwracając mi uwagę na to jak mnie traktuje, jak się odzywa. Okey, to był kawał suki. Nie raz miałem prawo czuć się wdeptany w ziemie. Pod tym względem traktowania mojej osoby, ma wielki minus i Renata przerasta ją o kilka epok. Wiesz jednak jaki jest ciąg dalszy tej historii? Taki, że pod względem dbałości o mnie i mój spokój, Roksana, będąc taka jaka była, przerosła wszystkie przed nią i po niej i to o całą wieczność. I tu Renata jej do pięt nie dorasta i nie dorośnie, tak postępując jak obecnie. Nie było, wyobraź sobie, przez 2,5 roku z Roksaną momentu, że ja nie wiedziałem gdzie jest, z kim jest i co robi. Na bieżąco relacjonowała mi swoje życie smsami, często dzwoniła. W taki oto sposób zdobywała moje zaufanie. Nie było imprezy na, którą poszłaby sama. Jeśli nie dawała rady mnie wyciągnąć to nie szła w ogóle. Wyobraź to sobie, przez 2,5 roku nie było imprezy, na który poszłaby beze mnie. Zdobywała w ten sposób moje zaufanie. Każdą decyzję, każdą myśl, nawet o tym co ma zjeść, czy iść do szły, konsultowała ze mną! To było coś genialnego, wiedzieć, że ktoś ceni moje zdanie i się z nim liczy. Jeśli na jakiś pomysł się nie zgadzałem, to co robiła? Rezygnowała z tego pomysłu! Tak, wiem, że ciężko Ci w to uwierzyć, ale taka jest prawda, tak postępowała Roksana! Codziennie rano sms na dzień dobry, a nie daj szatanie, nie odpisałem to awantura, że ją olewam. I bardzo dobrze, że awantura. W wypadku Renaty, to ja już nie pamiętam, kiedy ostatniego smsa dostałem, już o miłym smsie na dzień dobry nie mówiąc. To samo się tyczy smsów na dobranoc. Czas? Renata nie ma czasu? Ma. Brakło jej chęci, olewa mnie i nic ponadto. Roksana tez chodziła do szkoły, też odrabiała lekcje, też musiała dbać o dom i jeszcze miała zajęcia dodatkowe w tym plastyku i wiele innych. A czas miała. Wiesz jak cudownym było odwożenie jej dzień w dzień i odbieranie ze szkoły? Renaty szkoła, to ja już niedługo zapomnę jak wygląda... co to za problem bym ją odebrał ze szkoły? Tylko tyle. 20 minut, ja rozumiem, że po szkole jest zajęta, ale w drodze z punktu A do punktu B już nie. Bez przesady. Renacie brakuje zaangażowania i oddania i to są jej problemy, które odbijają się na mnie. Więc skoro moje problemy, które odbijają się na niej, zostały poddane przeze mnie kwarantannie i walczę z nimi to i od niej oczekuję walki z jej problemami. To dziwne, że mierzę wszystko miarą Roksany? Nie, to oczywiste, skoro, nikt przed i po niej, nie był lepszy od niej. Ponadto, po rozstaniu z Roksaną, uznałem, że udowodnię, po części sam sobie, że stać mnie kogoś lepszego. Więc przed Renatą wiele pracy w tym kierunku. Kocham ją i nie chcę, żeby odchodziła i sam nie chcę odchodzić. Wiele mogę dla niej zrobić, jednak jak mam się zastanowić co ona może zrobić dla mnie, skoro do tej pory nie zrobiła nic? Nie kiwnęła nawet palcem. Moja cierpliwość jest ograniczona. Zaczynam myśleć, że nie mam nic do stracenia. Wiele dla niej zrobiłem w ostatnim czasie. Skaczę, wokół niej, jak kiedy wkoło Roksany. Pisząc te wiadomość i czytając ją, zaczynam rozumieć, że nie warto. Wybacz, że się rozpisałem.

12:10
Paweł Vilu Wilk

Jeszcze jedno chcę dodać, już taką opisową sytuację. Mówimy, że Roksana była nienormalna, a tymczasem, to ona właśnie, zapewniła mi normalny związek, na względnie równych zasadach. Przypomina mi się taka sytuacja, że jak przykładowo koleżanka do niej wpadła, to Roksana zadzwoniła do mnie, nie ze stwierdzeniem "wychodzę z koleżanką", tylko z pytaniem "Misiek, czy mogę wyjść z koleżanką do parku?". To było genialne. W efekcie poszła sobie z koleżanką do parku, a mnie niebawem napisała, że da mi znać jak wróci, to mam do niej przyjechać. Przecież to właśnie było normalne! Miałem spokój, nie musiałem się nad niczym zastanawiać.

12:26
Paweł Vilu Wilk

A wiesz dlaczego nie mam nic do stracenia? Bo nie mam nic. Od wczoraj od mniej więcej 15, nie odzywa się, nie odpisuje na smsy, nie ma jej na fb. NIE MA JEJ. Dzwonić nie będę, bo zapewne się okaże, że jest zajęta i będzie mieć pretensje, że jej przeszkadzam. NIE MA JEJ. Niby z nią jestem, ale przykładowo czas od wczoraj od 15 do tej, niczym się nie różni, od tego jak wyglądają moje dni, gdy nie mam nikogo. Aż mi się nasunęło na myśl jedno pytanie... Mam jeszcze dziewczynę, czy już nie?

Vilu, masz autoryzację na upowszechnianie cudzych rozmów?
Fajna opera mydlana, ale na Bogów, robić ze swojego życia prywatnego pożywkę dla publiki to już szczyt... Najzabawniejsze jest, że tylko na to czekałem i jak widać, nie pomyliłem się... I officialy don't like You, dude...

Rozmowa jest w największej mierze moja, więc nie potrzebna mi jest autoryzacja.
Pożywka dla publiki? Skoro tak to odbierasz, to wierzę, że się najadłeś do syta, smacznego.:)
Nie lubisz mnie powiadasz? To już dawno zauważyłem. Nadepnąłem Ci na odcisk i nie żałuję. Lubię gdy ktoś ze mną dyskutuje, choć nie ma to najmniejszego sensu. Szczególnie, że jak zapewne już zauważyłeś mamy skrajnie inne spojrzenia na świat. To akurat doskonale.:)
Tak, nie da się ukryć, należę do ludzi wylewnych, walczę z tym, choć w sumie, co w tym złego? Gdybym szukał poparcia publiki, to bym wyszedł na środek ulicy i mordę darł. Tego o dziwo nie zrobiłem.:p Hmm...a może to nie głupi pomysł...

człowieku, podajesz imię i nazwisko oraz wypowiedzi... Co Ty do jasnej ciasnej pierdolisz???
Jaj Ci brakuje, żeby się przyznać do błędu? Że się wychyliłeś i nie powinieneś? Boże, dobrze, że mam do Ciebie 100km, bo...

Zostanę zlinczowana na forum, ale co mnie to - nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz ;)
Zgadzam się z Fromabove. Nic tylko kupić popcorn, cole i możemy oglądać ... czytać, znaczy się.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to to, że sam nie wiesz czego chyba chcesz. W swoich wypowiedziach zawsze pokazujesz, że ta cała Rayne Cię może skrzywdzić, że ją tak bardzo kochasz itd itp, ale mimo wszystko ukazujesz ją jako zło konieczne. To tak jakbyś to Ty nie był do końca szczery, albo pewnych swoich emocji. To raz.

Dwa, te wspomniane już rozwlekanie spraw na forum publiczne. To trochę żałosne, zwłaszcza w pewnym wieku. Niemniej najbardziej mnie rozbawiło stwierdzenie "sam święty nie byłem, ale po raz kolejny, niestety nie po pierwszym już rozstaniu z dziewczyną, muszę sobie powiedzieć, że mam czyste sumienie, a bynajmniej czystsze od niej". Grunt to zaspokojenie swojego ego. A pomyślałeś może dlaczego ona unikała kontaktu z Tobą? Może zamiast nadmiernie rozczulanie się nad sobą, warto by zastanowić się nad swoim postępowaniem?

Czytając Twoją, jakże obszerną, wiadomość stwierdzam, że głównym błędem było porównywanie byłej do obecnej dziewczyny. Nikt nie lubi być porównywany do kogoś, a Ty na każdym kroku to robisz.
Ponadto nie każda dziewczyna chce mieć 24h/7 nad sobą kogoś, kto będzie ją kontrolować. Wystarczy chyba, że to rodzice za dziecka robili i potencjalny partner ma tak samo to robić? Plus to raczej ukazuje brak zaufania, iż na każdym kroku trzeba się meldować.

No nie wiem, ale wydaje mi się, że faktycznie albo musisz mieć przy sobie jakąś słodką dziewuszkę, albo totalnie zakompleksioną, której pasowałoby zagłaskanie na śmierć.

bo by się chłopak wziął do normalnej pracy, ale on sprzedaje karaczany i nie ma co z rękami robić, więc katuje biedną dziewczynę smsami i kij wie czym tam jeszcze... A ona zwyczajnie sobie funkcjonuje. Żal mi kobietki... +1 dla taty Vilu'a :)

Sash, aniele, 100% thumbs up :)

I tak przyjdzie Elsie i wszystkich rozgoni, a posty pokasuje :)

Elspeth :*

I bardzo dobrze, że pokasuje.:) Lepsze to, niż czytanie powyższego marudzenia.;) Niestety widzę, że znów trafiłem na ludzi, do których trzeba stosować moją starą dobrą zasadę. Ze mną się nie dyskutuje, tylko ze mną się zgadza, jeśli zdanie macie odmienne, to się nie odzywajcie.;) :*

Czyli świadczy to o Twoim (bez obrazy) braku umiejętności do dyskusji, przyjmowania odmiennych opinii i szczeniackim sposobie patrzenia na świat :)

Och... mogę nie mieć racji, ale i tak to napiszę. Jeśli Vilu, chce pisać o swoich osobistych sprawach publicznie to kto mu tego zabrania? Przynajmniej nie siedzi zamknięty w skorupie przez lata z powodu urazu. Jednak jeśli chodzi o treść wypowiedzi to zgadzam się z Sashą. Nikt nie lubi być porównywany do innych, szczególnie w związku, a ty Vilu, ciągle to robisz. Bo twoja była narzeczona była taka i taka, a twoja dziewczyna jest gorsza w tej kwestii od twojej byłej. Może faktycznie powinieneś pójść do psychologa i piszę to bez sarkazmu, bo sama do niego chodziłam i wiem, że to pomaga. I w bólu i w innych sprawach.

Vilu nie zadreczaj sie przeszloscia, Ona juz byla i nie wruci,  tak samo nie mysl o przyszlosci, bo to ma tylko zludne plusy. Zyj ta chwila, Ona jest jedyna w swoim rodzaju, nie powtarzanla , zdarza sie tylko raz,

Każdy ma po trochu racji, i ja pozostanę pomiędzy:) Jesli chdozi o pisanie o swoich sprawach... Po to jest to forum, jestem z Wami już drugi rok, i często piszemy sobie różne rzeczy, o jakich nie mówi się ludziom z otoczenia, więc skoro ktoś ma problem, to dlaczego ma nie napisać, dla samego wyrzucenia z siebie? Z drugiej strony, takie roztrząsanie tez nie jest dobrym wyjściem, zwłaszcza, jak to Sasha napisała, dla faceta w pewnym wieku. No i to ciągłe porównywanie tych dwóch kobiet... Jak rpzykro musiałoby być tej późniejszej, gdyby dowiedziała się o tych rozterkach i rozmyślaniach a propo byłej narzeczonej... W tym przypadku zgadzam się z Sashą i Kali.
Drugi apel- nie kłóćmy się przez forum. Zauważyłam co najmniej trzy takie spory pomiędzy konkretnymi użytkownikami. Po coś tutaj jesteśmy, mianowicie w celu pogadania, kulturalnej wymiany zdań z ludźmi poniekąd pokrewnymi sobie. Takie jest moje zdanie;p

Orkov, masz sto procent racji, tyle, że ja się nie czuję pokrewny z każdym. A już na pewno nie z osobami, które pozwalają sobie na nadużycia w postaci udostępniania danych osobowych i cudzych wypowiedzi :) Ale jest już dawno po temacie, więc luz. Kolega wyraźnie przycichł...

W pewnym stopniu każdego z nas coś niecoś łączy na tym forum, zainteresowania, bo poglądy i podejście do życia niezawsze;] Ostatnio nie bywałam na forum, ale jak po temacie, to już się zamykam ;D

Mój były chce do mnie wrócić :O

Co począć, co począć T_T

żałuje że mój związek z pewną panna sie rozpadł a wiem że i tak nie miałaby dla mnie czasu jakbyśmy były nadal razem...

Farbuję się na czarno :)
Mam dość, że 90% dziewczyn ma albo rude, albo czerwone kłaki :c

Mój były też chce do mnie wrócić (brawo! wytrzymał tydzień beze mnie i całował się z inną dziewczyną bo rzekomo jest taka jak ja. HAHAHAHAHA pierdolony zdrajca). I jutro mu muszę spuścić wpierdol i nie wiem czy jego to bardziej zaboli czy nie. Nie dawał znaku życia przez długi czas i nikt z pierdolonej całej Dąbrowy Górniczej nie wiedział gdzie jest. So moje myśli poszły na tory ofc...

Pierdolić go :D Powkurwiam się jutro :)

Mam ochotę na takie neonowe cyberloxy i wygolenie kawałka włosów z mojej prawej strony łba wycinając tam biohazard. Pójdzie sie do 2 fryzjerów (mój fryzjer nie wycinia wzorków..) i kupi trochę neonów i będzie cudo :)
Oczekuję na maskę, więc wychodzi na to że naprawdę mi się styl spodobał :)
Mimo wszystko moje serce jest najbardziej punkowe jeśli chodzi o ideologie itd :)

Od jutra zaczynam nowe życie :)

Mam dosyć tego, że nie wyglądam na swój wiek. Z makijażem, odpowiednio ubrana, uczesana... jeszcze wyglądam na 15 lat, ale bez tego wszystkiego wyglądam zwyczajnie jak dziecko i gówno daje 170cm wzrostu (być może więcej, ostatnio się nie mierzę). Delikatne rysy twarzy, błękitne oczy, blond włosy, och... czyż to nie jest urocze? -.- Do tego dochodzi biust, a raczej jego brak i już 4-letnie problemy z trądzikiem, który (jak to mówił dermatolog) powinien minąć najmniej dwa lata temu. Ja wiem... pewnego dnia będę się cieszyć, że wyglądam młodziej, ale kiedy wyjdę bez makijażu, ze związanymi włosami itp. na ulicę i słyszę komentarze typu "o, dziewczynka w glanach" to mam ochotę wszystkich pozarzynać.

że zakładam zespół i nie mam ani perkusisty ani klawiszy a z gitarzystką się pokłóciłam...-.- bu... i jak tu stworzyć coś zaistego?Chce tworzyć coś w rodzaju dark electro ale mniej elektrycznych dźwięków wiecej death metal. Wiem dziwne troche może nawet nie realne

Po ponad dwóch latach bycia z Nim rozstaliśmy się wczoraj... Od pewnego czasu się psuło, rozstaliśmy się niedawno,a le wróciliśmy do siebie jeszcze tego samego dnia. Powiedział, ze jestem wspaniała, cudowna i wogole, ze kocha mnie jako osobę, ale nie jako partnerkę, i ze musi się wyszaleć, wyszumieć(ma 18,5 lat), i uznał, że się strasznie zmienił przez te dwa lata, że zamiast dojrzeć, stał się bardziej szczeniacki niż na początku... Ostatnia noc należała do najgorszych w moim życiu. Czuję się potwornie.

że poszukuje osób grających na instrumentach: perkusja, klawisze, gitara. Osoby chetne spróbowac założyc zespół pisać na fb, gadu-gadu lub w wiadomościach priv.  c:  Jestem otwarta na propozycje.

Odnośnie dyskusji fromabowe-Sasha-Vilu.
Przykre ale niestety prawdziwe. Pranie brudów publicznie jest co najmniej szczeniackie. Ale nie w tym sens.
Vilu nie miej mi tego za złe ale spotkanie z psychologiem naprawdę nie jest złym pomysłem. Czytając Twoje posty można stwierdzić, że psychoanaliza może pomóc bo jeśli Ty sam sobie z pewnymi rzeczami nie radzisz to raczej nikt zbytnio Ci nie pomoże, a już na pewno nie ludzie z forum, po pierwsze nie znający Ciebie, po drugie zapewne nie mający predyspozycji do rozwiązywania takich problemów (tym bardziej nie dotyczących ich). Tak, siebie też w to wliczam.
Postów nie pokasuje bo nie widzę ku temu powodu, jak ktoś chce zamieszczać swoje prywatne sprawy na publicznym forum to proszę bardzo, jego sprawa. A rozganiam tylko jak przeginacie i zaczyna się robić ZA gorąco;)
I wzajemnie:*

Chciałam powiedzieć, że jutro mam egzamin na prawko, więc trzymajcie za mnie kciuki, bo się pochlastam, jak trzeci raz nie zdam. ^^

Jeśli masz szansę wykup godzinę jazdy w twojej szkole jazdy bezpośrednio przed egzaminem. Pomaga - sprawdzone na mnie.
To zmniejsza stres. Po prostu przesiadasz się z jednego samochodu do drugiego i idzie łatwiej.

No niestety u mnie to nie przejdzie, bo po prostu kasy na to nie ma...

Mina znam to;)
Trzymam mocno kciuki bo mnie tez to za niedługo czeka i do boju!!

I
... bo wiem z wlasnego doswiadczenia,
ze ustawienie wieczorem jednego znicza,  w obmyslonym ku temu miejscu, gdzies w przestrzeni publicznej -
moze byc bardzo kojącym  gestem, ale i przyjemnie alienującym...

Bernard, szacun za to :)

...

Wczoraj byłam w księgarnii. Utknęłam na 2 godziny. Gdybym mogła to zamieszkałabym w bibliotece i postarała się przeczytać większość z książek :)
Jak byłam nastolatką to na strychu u babci znalazłam wydania z początku XXw. Czytanie wierszy Słowackiego czy Mickiewicza w wersji staropolskiej - uczta dla mej duszy...

Jesień mnie dobija ... :(

Czas za szybko teraz leci. Nic nie idzie tak jak powinno. Jestem przytłoczona. Za dużo spraw do załatwienia, za wiele kosztów do poniesienia. Chciałabym to już mieć za sobą...

Jestem totalną kaleką x_x
Powinnam chodzić w takiej kuli jak chomik albo 24h/7 być pod smyczą, żeby sobie dziecko czegoś nie zrobiło :/

Chciałabym zacząć od nowa.

Dwóch kolekcjonerów podbijało sobie aukcję na złość i przegrałem licytację, cóż mogłem począć na chorobliwie zazdrosnych maniaków. Miałem nerwa, też chciałem to kupić...  Później nie odebrali towaru obrażając sprzedawcę. I sprzedawca skontaktował się ze mną ubijając interes za cenę właściwą danym zakupom :)

Sasha napisał:

Jestem totalną kaleką x_x
Powinnam chodzić w takiej kuli jak chomik albo 24h/7 być pod smyczą, żeby sobie dziecko czegoś nie zrobiło :/

Coś poważnego?

Nic aż takiego niewiadomo jakiego ;)
Przecięta dłoń i poharatane od szkła kolano O.o
Ot taki peszek ^ ^
I pogratulować nowego dorobku :D

Chwała i Pamięc Bohaterom

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/182-rocz … omosc.html

http://wyborcza.pl/1,91446,12930626,Rus … wego_.html

http://dziennikipowstania.pl

Sezon na motor się skończył dawno temu... Cholera, brakuje tego.

Dorobiłem do roweru "Lightbar" i wchodzę nim w zakręty metodą przeciwskrętu - tak jak robi się to motorem :D

że ludzie to jednak kurwy są... Nie taki kot, jak mój Dżulian, ten to mi najwyżej do łazienki wejdzie i rozjebie rolkę papieru toaletowego, a człowiek? Życie Ci może rozjebać...

Ale kurwa jestem głęboki... Mózg. Mam takiego wkurwa, że szkoda gadać...

Wczoraj były Mikołajki. Dostałam od Ukochanego mikołaja

http://durnick.com/clementoni-gothic-co … -de-folies
http://www.proszynski.pl/Wieczni-p-30597-1500-.html

Że wszystko robię za późno.
Że nie lubię Świąt.
Że w zasadzie może być już tylko lepiej.

Z Gravem nakurwialiśmy kładzenie paneli podłogowych, opalanie drzwi itp. w małym pokoju, w końcu jakoś to wygląda, a jak się koty cieszą, zwłaszcza Elizabeth :3

Jestem załamana, zdołowana i totalnie wypalona....

moja mecha-łapa na CP będzie mnie kosztować w uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuj kasy ^^

Już nic mnie nie zdziwi. Wcześniej też tak myślałam, ale teraz jestem tego cholernie pewna. Filmy akcji, czy nawet fantasy wydają mi się za bardzo rzeczywiste, a z tego wszystkiego wychodzi jakiś pieprzony film grozy. lokurv Zastrzelcie mnie.

Mania obszywania się, ganiania w strojach bractwowych i robienia zdjęć dopadła mnie :D

Jak źle pójdzie to wyląduję w szpitalu bo znowu torbiel daje o sobie znać :D

No ładnie. Zauważyłam, że jak ktoś coś ma to właśnie teraz raczy o sobie przypomnieć -.-

Elsie, fakt, ja muszę znów iść na zabieg do lekarza z ręką :(

aww, jak ja to lubię:D
Nie, problem z ręką. Co Ci się dzieje bo to chyba nie ze starości;)

Yyyy nie, od gamingu raczej :P

Przydałoby mi się pójść do oddziału Związku Kynologicznego i poza wyjazdami odtwórczymi chce mi się wystaw psów rasowych :)

Strasznie inspirują mnie takie osoby, które dużo czytają ;) I jeszcze jak czytają jakieś fantasy to mmm ;)

Moi drodzy, pożegnaliśmy z forum Sashę. Taka była jej wola, mam nadzieję, że będzie do nas czasem zaglądać...

Abstrahując od tego, mój tragiczny dzień zamienił się w całkiem niezły. Dzięki staruszku;)

Heh jednak ten temat jest bardzo przydatny i uniwersalny :D Smutne, że ktoś odchodzi ;<

Na siłę nikogo nie zatrzymamy... Ale rzeczywiście wesołe to nie jest. Szkoda...










A mnie się caaały dzień cieszy ryjek:D Gorzej mi na starość:)

Że Sylwester zapowiada się zajebiście xD

Oby tylko wypaliły plany...

Mi sylwestrowe plany na pewno wypalą :) Aż się nie mogę doczekać kiedy pokażę się w nowym stroju ^^

Że to dziwne uczucie, przypomnieć sobie o jakiejś kapeli, znaleźć ją na YT i posłuchać kawałka sprzed 3 miesięcy, podczas gdy było się jej fanem powiedzmy 8 lat temu... W 90% przypadków nachodzi mnie bardzo negatywny nastrój, bo jakoś kombinowanie z muzyką moich ulubionych kapel mi się nie podoba...

Namalowałam przecudownego komiksowego Ezio (Assasin's Creed) i osobie której dałam go w prezencie bardzo się podobał, jestem z siebie tak dumna że pękam z radości jak o tym pomyślę XD

Jesli to jest Komus z Was potrzebne - to Zycze mu teraz Szczesliwego Nowego Roku - bez wzgledu na to, co przez to mozna rozumiec
i niechaj nadchodzacy rok przyniesie Wam to, czego łakniecie ...

Mojej przyjaciółce spodobała się maleńka część mojej książki *_*
Dostałam motywację, żeby pisać dalej :)


"Uwierz mi, mała, w najgorszych chwilach będziesz miała największą wenę." ~Tak powiedział i tak się stało.

okłamałem i skrzywdziłem niewinną osobę... Z premedytacją, z powodu złego nastroju... Jestem kretynem, ale to żadna nowość, prawda? xD

Murder_Leader, jakiej książki? Podziel się!

...język migowy jest zajebisty. Naprawdę, uczmy się go, dużo zabawy a osobom z uszkodzonym słuchem może być odrobinę lżej w społeczeństwie słyszących.
Kurde ale jazda, czuję się jak w przedszkolu, poznaję literki xD

Mam wrażenie, że jestem mniejszą, głupszą, bardziej popierdoloną, żeńską, blond wersją mojego brata. O.o

nie ma to jak pociąć sobie pół twarzy nową maszynką przy goleniu. Ludzie na ulicy chyba sobie pomyślą, że się samookaleczam :)

Nie śpię po nocach i strasznie mnie to rozstraja.
A może jestem tak rozstrojona, że nie mogę zasnąć...

Że 2 noce pod rząd miałem przekozackie koszmary..., dziś będzie lepiej, w końcu :)

Przeżyłam dzisiaj 3 godziny największego bólu w moim życiu o.O
Chcę być facetem kurwa :/

Aaaa, to przywilej na który trzeba zasłużyć :P Wbijaj na GG!!!

Nie no żartuje XD
Wolę mieć małe stopy, stać bliżej zlewu, i czasami zdychac z bólu, niż się stresowac czy coś że jak mi się dziewczyna spodoba to ufajdam całą okolice XD
Przy moim chodzeniu na czarno ubrana, byłoby to kłopotliwe XD

Dobre, dobre xD

Moja maszyna do szycia w końcu zaczęła działać jak należy, nie zacinać się ani zrywać górnej nitki. Tymczasowo jestem szczęśliwa, jeśli przy następnym uruchomieniu znów będzie ten problem to chyba wyrzucę ją przez okno:D

a jak moja maszyna działa... miau :)

Varuka a nie uszyłbyś mi sukienki ?:)

hmmm, ale ja mam chyba za grubą igłę :P

Varuka opamiętaj się, najpierw musiz zdjąc miarę :)

miarę czego? to po krzyku słychać :)

Oj widzę, że Ty się na krawiectwie nie znasz ... Co prawda można pisnąć podczas przymierzania, gdy się szpilka niechcący wbije tu i ówdzie :)

ale za to ile miar zdjąłem :P

Ile ?

Nie ilość miar a ich jakość ma znaczenie :)

wiesz, śa tu takie co twierdzą, że już nie mogę, zaprzecz :P

Które to ? Pokaż? Jak śmią? :)

wiesz, ponoć to ja zjadłem wsie roxumy... mam kogoś onieśmielić? nicka Ci nie dam... ale jak mnie zbanuje to się grajfniesz...

Oh! Może źle mierzyłeś i sukienka za ciasna :)

na nią nawet kaftan dla pojebow by nie pasował

widać jakaś niwymiarowa :)

rzekłbym niemrawa :P

Manekiny z reguły się nie ruszają :)

wiesz, mają to do siebie, że Ci cos zarzucają a kochają się w dyslektyczxnych namiastkach facetów :P

bo manekin imituje tylko człowieka, lecz nim nie jest. Nie ożywisz ...

Ha! Od wakacji idę na kolejne studia ^^

Hehe jaka dyskusja XD

Pierwszy raz w życiu zawiodłam się na dobrym znajomym i zerwałam z nim kontakt
Nie ma już tak naiwnej szmaty jak kiedyś. No kurwa! XD

Macie być ze mnie dumni XD


Edit:
Dzisiejszy dzień był bardzo ważny dla mnie. Dzisiaj był Dzień Myśli Braterskiej. Dzień każdej drużyny harcerskiej, każdego wędrownika, harcerza i zucha. Dzisiaj wróciło wiele wspomnień. Dzisiaj dotarło do mnie że już ludzie w moim wieku nie mają ideałów, ci młodsi tym bardziej. Teraz najważniejsze dla nich jest wypić więcej niż inni... Dzisiaj wyjątkowo dużo płakałam wieczorem. Dużo wspominałam. Brakuje mi tamtych ludzi, zbiórek, wyjazdów, wigilii harcerskich. Brakuje mi tamtego życia, kiedy każdy kto zobaczył, że coś jest nie tak, bez zbędnych pytań potrafił się dowiedzieć co się dzieje i pomóc. Tych momentów kiedy wystarczyło do mnie podejść i przytulić, żeby problemy znikły chociaż na chwilę. Tego czasu kiedy miałam przyjaciół, a w szkole i w domu było dobrze. Tego czasu kiedy kogoś obchodziło moje życie.
To przykre, ze świat schodzi na psy a harcerstwo upada. Ideały się sprzedały, drużyny giną wraz z czasem.
A życie się zmienia i to wcale nie na lepsze. Wtedy przed chorobą chronili mnie przyjaciele, teraz nie chronią nawet leki. Przykro żyć w świecie gdzie miłość jest zakazana i tępiona.

Po prostu, najzwyczajniej mam dosyć.

Doskonale rozumiem. Spędziłam w ZHP pół życia i niewymownie mi tego brakuje. Tym bardziej, że nie zostawiłam tego z własnej woli...

Razem z Owcą może pojedziemy na OSW (jeśli nie będzie to kolidowało z moją Ukrainą), jeśli chcesz to mogę spytać czy być mogła pojechać :) Wgl zapraszam na zbiórki ^^

lubię takie weekendy, jak ten ostatni, kiedy i w dzień jest co robić, i w nocy spać nie ma czasu :D

Ja - świadomość

Chyba nie do końca świadomie  wpisałeś tutaj skojarzenie :P

Trolololo XD

A ja wróciłam do szkoły i mnie wkurwiają...

Mam dziś dzień niechęci do całego świata i wszystkich ludzi go zamieszkujących.

Dzień jak co dzień;)
Przynajmniej dla mnie.

Ja się jeszcze dzielnie trzymam wersji, że świat jest piękny, a ludzie tylko wydają się być idiotami, w rzeczywistości zaś skrywają złote serca i wybitne umysły. ;D

Znowu się pochorowałam <3
Psycholog, gastrolog, reumatolog, laryngolog i ginekolog będa mieli jeszcze więcej roboty <3

Nienawidze świata kurwa...

WARSAW RISEEE!!!

Właśnie powróciłem z koncertu Wisdom, Eluveitie i Sabatonu...
Chociaż od jego zakończenia minęło ponad 10h, to muszę przyznać, że wciąż jestem pod ogromnym wrażeniem. To był jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy, koncert w moim życiu, a sporo ich było :) Eluveitie postawiło wysoko poprzeczkę i póki Sabaton nie pokazał się na scenie, byłem strasznie nakręcony tym, co będą musieli zrobić, żeby porwać ludzi jeszcze bardziej niż ich poprzednicy. Nie byłem zawiedziony ani przez sekundę, kiedy panowie z Sabatonu objęli we władanie scenę i instrumenty. Przy ciężkich gitarowych riffach Ghost Division wręcz wskoczyli na deski i potem już poszło. Niesamowite obycie sceniczne kapeli, kontakt z publicznością, historie i żarty które opowiadali między utworami...  Nie wspominając już o samej muzyce... GENIALNIE było...

http://www.youtube.com/channel/UCdtpDGH … ature=mhee
nie jestem fanem nagrywania koncertów via telefon, ale możecie sobie zerknąć na moim kanale jak to wyglądało

O Eluveitie nie mówiłeś ;_;

A ja dzisiaj zostałam wylizana przez wielkiego psa co mnie bawi XD oraz mam trochę cudów <3(np. patrz: PIERCING), oraz dostałam już obrożę i moje kochane rękawki <3

Taaak, przyszedł dziś mój Hobbit:D No to pouczone...

Taaak, przyszedł dziś mój Hobbit?? Dafuk? XD

Książka mały głupku:D Jestem szczęśliwym człowiekiem!

No dooobra można to różnie tłumaczyć XD
Ja mam Owcę to ty moglas mieć Hobbita XD

Wgl to mojemu się spodobała moja obroza XD
To jest kurwa cud :)
A mój brat był na zabiegu wczoraj (podcinanie wędzidełka) i się denerwuje strasznie...

Którego? Człowiek ma ich kilka...

Za hobbita to robić tu mogę ja:D Spoko, my mamy Słońce, Mamuta i Tygryska.

Podcinanie tego pod językiem, żeby mógł podnosić język i mówić wreszcie :)

ou;/ ile ma lat?

9lat ma, chory na autyzm, a to ze nie umiał podnosić języka jeszcze pogarszało sprawę.
Pojechałam z nim dzisisj sama do domu ze szkoły, bardzo grzeczny był :)
Dostałam kwiatka od kolegi z klasy XD
Dostałam 4 z spr z histy <3
Mój przyjaciel się do mnie nie odzywa ;/

A tak btw to kocham debila... Miłość jest ślepa XD ;_;

chyba naprawde musze się podszkolić bo mama poprawiała mnie jak wymawia się imię i nazwisko wokalistki Closterkeller i śpiewała piosenke Mansona jak puściłam muzyke :D nie podejrzewałam jej o coś takiego

Vampiriada była zajebista! Anja Orthodox wyglądała świetnie, dużo lepiej niż na klipach czy w TV. Hulało 100x lepiej niż na poprzedniej Vampi, cieszy fakt, że Closter wciąż przyciąga masę ludzi z klimatu. Wytańcowałem się za wszystkie czasy :D

A ja dostałam wczoraj ciastko i poszłam z Owcą na pizzę <3 To jest kurwa prezent na dzień kobiet, a nie jakieś kwiatki! XD Jedzenie <3 No ale dobrą książką tez nie pogardzę XD
Wgl wczoraj był dzień mega, zaskoczyłam sama siebie w pewnych sprawach, a Owcy tak się spodobała moja obroża że mi ją założył na odwrót o.O Nie wiedziałam ze aż taka ze mnie masochistka o.O Podobało się xD

Za to dzisiaj przy obiedzie się popłakałam bo wyszło na jaw że matka mi wcale nie ufa. Wmawia mi ze jestem hipochondrykiem... Jasne.. Zmuszam się do jedzenia tabletek przy których mam odruchy wymiotne, a ona mi wmawia ze łykam to itd. bo udaje... Zajebiście...

W dniu, w ktorym okazalo sie, ze ludzie to jednak kurwy sa ... Zycie zaskoczylo mnie in plus :D

UWAGA! Jeżeli jesteś uczulony na moje rzekome użalanie sie nad sobą i na marudzenie na życie i wszelkie  jego aspekty, olej ten wpis, albo przejdź do tej części na dole.
A jeśli nie to proszę:

KURWA MAĆ! Jak ja nienawidzę istot ludzkich jako rasy. Bez urazy ale my to jesteśmy kurwa źli do szpiku kości. Tacy się rodzimy, a to co jest dalej to już inna bajka.
Zawsze strasznie dużo mówiłam. Od początku tego roku szkolnego moje usta zostały brutalnie zamknięte. Co również doprowadziło do ostrych chorób (nadciśnienie miałam, wymioty etc.) oraz nawrotu lęków i stanów depresyjnych. Żeby temu zapobiegać, postanowiłam zamknąć ryj i już się nie odzywać nieproszona. Kurwa... Jak wyjdę z tego liceum to już nie będę ja. Już kurwa nie jestem sobą. Mam ich dosyć. Tych fałszywych dwulicowych kurw. Nie potrafią nic innego tylko obrażać, mieszać z błotem i wyzywać na prawo i lewo.  Oczywiście za plecami. Kurwa! Ja mam zszarganą psychikę a jeszcze mi dokładają.
Zjebało mi się kilka ważnych dla mnie znajomości. Przyjaciel miał dziś urodziny. Specjalnie poszłam do szkoły żeby dać mu prezent. Nie było go. Nie witam się z nim jak zawsze i wgl... Bardzo dorośle mnie ignoruje i blokuje gdzie się da... A najlepsze jest to, że jakoś na spacer razem poszliśmy i było ok. Pewnie znowu ja się staram i wgl a ktoś ma wyjebane...
Gdyby nie Ciastko (Klaudia) z mojej klasy to w szkole już wgl bym nie żyła tylko siedziała w kącie z kapturem na łbie i gryzła się po rękach.
Dlaczego jak mi kurwa zależy to musi się jebać? ;/
Mam dosyć. Nie mam już kurwa siły na nic. Chce jechać na koncert The 69 eyes, na wycieczkę na Ukrainę (z w.w. przyjacielem... trochę to będzie dziwne) i na FSM. Chcę już mieć bierzmowanie. Chcę żeby Anka z Raffim, wrócili wreszcie i żebym była matką chrzestną ich dziecka. I chcę znaleźć miejsca w których sa pochowani moi przyjaciele... Chyba nic więcej. Przez to wszystko nawet chłopaka zaniedbuję i rodzinę... Eh...




Jestem zdrowa pod względem laryngologicznym. 6 maja jadę do szpitala na 4 dni. Będę podłączona pod jakieś urządzenia. Będę miała rurki w przełyku, nitki w nosie i wenflony w rękach... Boję się tego jak nigdy niczego się nie bałam... Sama w obcym miejscu z obcymi ludźmi, którzy będą kazali mi jeść to co mi dadzą, będą mi wpychać rurki do gardła, będą mi podawać leki dożylnie... Ja wiem, ze to ma pomóc... Mamy się dowiedzieć co mi jest itd. Ale jest to dla mnie za ciężkie. Jeszcze 18 marca idę do psychologa... I co ja mu powiem? Prosze pani, trzeba mi zresetować mózg! Teraz! Bo zaniedługo z tego wszystkiego zdechnę. TADAM! Nie mam siły. Siedzę i rysuję Assasin'ów po nocach...

Murder ... Minie, wszytsko mija. Ale nie wiem czy będzie lepiej ;)

Ani czarny ani indainin, za to stary i w ogóle jakiś niezorientowany - Franciszek? Ubóstwo? Pomylił zawody ;)

Sebastianowi spodobał się mój Assasin <3 Drugi dla niego zresztą XD Głupek się nie odzywał bo nie rozmawia z nikim jak jest cos nie tak. I weź kurwa zgadnij o co chodzi o.O
Dzień wgl wyjebany w kosmos był aż do 14. Później ujawnił się okres i umieram z bólu <3
Tak bardzo boli ;_;

Chciałbym aby dzień poniedzialkowy 18. marca przyniosl Wam wspomnienie o Jakubie de Molay (a wlasciwie Jaques de Molay)
bo postac to zacna a w tym roku przypada 699 rocznica Jego rozstania sie z zyciem
a tutaj ...zamiast kwiatów na grobie, ktorego nie ma...

http://www.youtube.com/watch?v=fzxBkyXvsWk

http://www.youtube.com/watch?v=os98ZZpU098

http://www.facebook.com/events/515785345112638/

TAAAAAAAAAAAAAAAK KURWA <3

Otwarłam paczkę i oślepłam od żółtego neonowego światła <3
Te rzeczy wręcz ŚWIECĄ! <3

Bądźcie ze mnie dumni! Umiem już wiązać krawat <3

Będę dumna jak powiesz jakim węzłem:D

Marynarskim ._.

Nie no a serio to podwójnym prostym <3
Tj. tak to sie chyba nazywa, nie wiem.
Potrzebuje jeszcze poćwiczyć i będzie bomba <3

Windsor:)
Gratuluję i jestem z Ciebie dumna, najlepszy węzeł! :D

Dziękuję :_;

A ten chcę umieć:
http://9gag.com/gag/6828471
Na razie niepraktyczny bo nie mam do czego nosić tak wysoko, ale chcę umieć ^^

O jacie!!
Lecę po krawat, do jutra sie nauczę:D Lepsze to, niż pediatria...

Chyba się zakochałam o.O
LOL XD KOSZMAR!!

Paskudne uczucie, nie? ;D

Oj tam :) Stan zakochania jest fajny :)

Zależy od punktu widzenia;)

Paskudne ._.
NIE JEST fajne, jak się jest z kimś innym... ;_;

Kurna zepsułam prezent dla mamy i ona myślała ze zapomniałam ze ma urodziny...
Trochę mi przykro

A poza tym mam życiową szansę! Robię logo dla zespołu ^^

Oddałam dziś po raz pierwszy krew. :) Cieszę się, że mnie nie odrzucili.

Bravo!

Wspaniały dzień, EKG prawdopodobnie nie zaliczone, z człowiekiem dającym mi niezwykle dużo radości zobaczę się dopiero za dwa tygodnie ale dziś przeszedł samego siebie i przyszły moje książki Pratchetta!!:D

Chcę wam powiedzieć że... bym ponarzekała ale już nawet tego nie umiem. Nadal nie wiem, co mam ze sobą zrobić. Ciągle coś gdzieś mnie pędzi, cos mi mówi, żeby coś ze sobą zrobiła... Ale chyba bez celu. Jestem bez celu.Nie wiem co mam zrobić, to ciągle jest i chyba zawsze będzie jakieś nieokreślone coś. Poza tym nawet jakbym wiedziała, to przecież i tak bym się bała zrobić cokolwiek. Zawsze się boję wszystkiego. W tym miejscu dobiego jakiś głos: dobra, koniec tego emonarzekania, idź się pociąć mydłem w płynie.

Johana_MarieXIII napisał:

Ciągle coś gdzieś mnie pędzi, cos mi mówi, żeby coś ze sobą zrobiła... Ale chyba bez celu. Jestem bez celu.Nie wiem co mam zrobić...

Zdarzają się takie dni... U mnie również, tyle że czasem dochodzi do tego uczucie pustki dokonań, marności materii, ale widocznie nie na tyle, bym póki co był w stanie się do tego zdystansować. A jednak to wszystko zawiera w sobie pierwiastek braku i niepełności. Wszystko zawiera w sobie skończoność. 
To wszystko jest jak oganianie się od pszczół, im bardziej wymachiwać rękoma, tym intensywniej atakują...

Na ten stan rzeczy w moim przypadku są dwie "terapie" zmieniające stan rzeczy. Tyle że ja nie podejmuję "leczenia", bo wiąże się z tym zwykle jakieś wyrzeczenie... wyrzeczenie by cel osiągnąć. Może czasem warto spróbować...

Garinol, tyle że u mnie to się nie zdarza, tylko trwa cały czaSami, poza chwilami kiedy udaje mi się stłumićto uczucie dzięki usilnym próbom niemyślenia o niczym Tylko że u nie to jest uzasadnione, u Ciebie niekoniecznie.

Prawie miałem dylemat... )6.04 Są dwie imprezy - Hard Zone w Proximie i kolejna Vampiriada. Ale kiedy się dowiedziałem gdzie, to wymiękłem... W jednej z największych melin warszawskich.... Rozumiem, że czasem ciężko znaleźć miejscówkę na festiwal, ale ClubRock? Geez, pierwszy raz w życiu rezygnuję z Vampi na korzyść innej impry, ze względu na miejsce... Starzeję się :P

Oj Varuk, Varuk staruszku XD

A mnie się szykują cudowne święta <3
AH! Nic nie można zrobić bo się matka drze.
Chcę już środę, kurwa źle jest, chcę do szkoły :/

No tak, zapomniałem, że w szkole od czwartku do środy laba. Nie fajnie :/

No dla mnie w chuj chujowo ;_; Kurna ;_;

Jeszcze ekipa do RPG mi jebła, a reszta osób ma mnie w dupie, no kurwa... I graj tu z takimi...
Przez nich będę musiała do DG jeździć na sesje, czego mój portfel nie wytrzyma (2,40 za bilet?! W JEDNĄ STRONĘ?!). Ale to ma spore plusy ^^

TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAK KURWA! Dzięki Maćkowi mam taki materiał na artykuł o RPG że kurwa jestem bogiem AAAAAAAWWWWWWWWWWWWWW <3
Mój pierwszy publikowany szerzej artykuł będzie moją perełką!

Heh, wolne mam od 22 marca do 7 kwietnia włącznie :D 2,4 za bilet - normalny czy ulgowy? :)

Ulgowy na trzy tak?

Da... Ulgowy na trzy gminy lub więcej...
No kurwa... Już 2,2zł było porażka...

Boli mnie serce tak mi ciśnienie skacze :/
Jestem zła i mi przykro i wgl wszystko na raz.
Owca wybywa na całe wakacje i jeszcze dłużej najprawdopodobniej... Do Belgii do cioci żeby pracować...
Kurna ;_; Źle to się skończy. Ja to wiem.

A poza tym że jest chujowo z miliona względów to jestem z siebie dumna jak nigdy.
Był na tym forum kiedyś pan A.
otóż wreszcie, po takiej ilości czasu bezpowrotnie usunęłam wszelkie informacje itd. na jego temat, zdjęcia i nawet zniszczyłam listy. Już za dużo życia mi napsul. Zostały tylko informacje o aniołach i muzyka która mnie zaraził.
Poplakalam się ze szczęścia.
Kiedyś trzeba się było na to odważyć :)
Skurwiele zostaną skurwielami i nic na to nie poradzimy ^^

Dzielna dziewczynka, po nim i tak już nic nie zostało...

LOL XD Jeszcze jedno zdjęcie znalazłam XD
Powinnam to wydrukować i rytualnie spalić XD

On nie ma duszy, więc fakt, nic po nim :)
Szkoda, ze jednak rysunku mi nie oddał ;_;
Jedna z moich najlepszych prac...

a moze mu odeslij - co jego - albo popioł po tym, co bylo jego ...

Ps. zawsze odsyłam listy i zdjecia - nie odrazu - po jakims czasie - to znak, ktory sprawia dyskomfort  - poza tym lubie dobijac

Sam pomysł dobry ale w tym przypadku raczej nie wyjdzie...

Bernard niby spoko. ALe tylko 2 rzeczy były materialne. List i kartka.
Poza tym mieszka gdzies indziej teraz :)

Chociaż powinienem, to mam kłopoty z zamykaniem pewnych etapów swojego życia... I'm a bad person...

KOCHAM MOJĄ KUZYNKĘ!
Kurwa ;_; Tak blisko mam odpowiednią osobę do każdej rozmowy...
Jak będę miała 18 lat, to zabiorę ją na Pyrkon :)

To były najzabawniejsze święta ever ! :) I like my family and I love my friends :D

Murder to ja biorę brata, który ostatnio namiętnie pożycza ode mnie Pratchetty i inne takie i jedziemy;)

Znalazłem w necie fajny tekst... Sporo w nim prawdy, f-umowa starszyzna zrozumie :)

Byliśmy wychowywani w sposób, który psychologom śni się zazwyczaj w koszmarach zawodowych, czyli patologiczny.
Na szczęście, nasi starzy nie wiedzieli, że są patologicznymi rodzicami.
My nie wiedzieliśmy, że jesteśmy patologicznymi dziećmi.
W tej słodkiej niewiedzy przyszło nam spędzić nasz wiek dziecięcy.
Wspominamy z nostalgią lata 80.
Wszyscy należeliśmy do bandy osiedlowej i mogliśmy bawić się na licznych budowach.
Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka go wyciągnęła i odkażała ranę fioletem.
Następnego dnia znowu szliśmy się bawić na budowę.
Matka nie drżała ze strachu, że się pozabijamy.
Wiedziała, że pasek uczy zasad BHZ (Bezpieczeństwo i Higiena Zabawy).
Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem.
Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego.
Skakaliśmy z balkonu na odległość. Łomot spuścił nam sąsiad. Ojciec postawił mu piwo.
Do szkoły chodziliśmy półtora kilometra piechotą.
Ojciec twierdził, że mieszkamy zbyt blisko szkoły, on chodził pięć.
Współczuliśmy koledze z naprzeciwka, który codziennie musiał chodzić na lekcje pianina.
Miał pięć lat. Rodzice byli oburzeni maltretowaniem dziecka w tym wieku. My również.
Nie chodziliśmy do pywatnego przedszkola.
Rodzice nie martwili się, że będziemy opóźnieni w rozwoju.
Uznawali, że wystarczy jeśli zaczniemy się uczyć od zerówki.
Nikt nie latał za nami z czapką, szalikiem i nie sprawdzał czy się spociliśmy.
Z chorobami sezonowymi walczyła babcia.
Do walki z grypą służył czosnek, miód, spirytus i pierzyna.
Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny.
Mama nie bała się ze zje nas wilk, zarazimy się wścieklizną albo zginiemy.
Skoro zaś tam doszliśmy, to i wrócimy. Oczywiście na czas. Powrót po bajce był nagradzany paskiem.
Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał nam karę.
Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych.
Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo - jak zwykle.
Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na Milicję, żeby zakablować rodziców.
Oczywiście, chętnie skorzystalibyśmy z tej wiedzy.
Niestety, pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a Milicja zajmowała się sprawami dorosłych.
Swoje sprawy załatwialiśmy regularną bijatyką w lasku.
Rodzice trzymali się od tego z daleka. Nikt, z tego powodu, nie trafiał do poprawczaka.
Pies łaził z nami - bez smyczy i kagańca. Srał gdzie chciał, nikt nie zwracał nam uwagi.
Raz uwiązaliśmy psa na "sznurku od presy" i poszliśmy z nim na spacer, udając szanowne państwo z pudelkiem.
Ojciec powiązał nas na sznurkach i też wyprowadził na spacer. Zwróciliśmy wolność psu, na zawsze.
Mogliśmy dotykać inne zwierząta. Nikt nie wiedział, co to są choroby odzwierzęce.
Sikaliśmy na dworze. Zimą trzeba było sikać tyłem do wiatru, Każdy dzieciak to wiedział.
Stara sąsiadka, którą nazywaliśmy wiedźmą, goniła nas z laską.
Ciągle chodziła na nas skarżyć. Rodzice nadal kazali się jej kłaniać, mówić Dzień dobry i nosić za nią zakupy.
Wszystkim starym wiedźmom musieliśmy mówić Dzień dobry.
A każdy dorosły miał prawo na nas to Dzień dobry wymusić.
Dziadek pozwalał nam zaciągnąć się swoją fajką. Potem się głośno śmiał, gdy powykrzywiały się nam gęby.
Trzymaliśmy się z daleka od fajki dziadka.
Nikt nas nie odprowadzał. Każdy wiedział, że należy iść lewą stroną ulicy i nie wpaść pod samochód, bo będzie łomot.
Czasami mogliśmy jeździć w bagażniku starego fiata, zwłaszcza gdy byliśmy zbyt umorusani, by siedzieć wewnątrz.
Gotowaliśmy sobie obiady z deszczówki, piasku, trawy i sarnich bobków. Czasami próbowaliśmy to jeść.
Żarliśmy placek drożdżowy babci do nieprzytomności. Nikt nam nie liczył kalorii.
Jedliśmy niemyte owoce prosto z drzewa i piliśmy wodę ze strugi. Nikt nie umarł.
Nikt nam nie mówił, że jesteśmy ślicznymi aniołkami. Dorośli wiedzieli, że dla nas, to wstyd.
Nikt się nie bawił z babcią, opiekunką lub mamą. Od zabawy mieliśmy siebie nawzajem.
Mieliśmy tylko kilka zasad do zapamiętania. Wszyscy takie same.
Poza nimi, wolność była naszą własnością.
Wychowywali nas sąsiedzi, stare wiedźmy, przypadkowi przechodnie i koledzy ze starszej klasy.
Wszyscy przeżyliśmy, nikt nie trafił do więzienia.
Nie wszyscy skończyli studia, ale każdy z nas zdobył zawód.
Niektórzy wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów.
Nie odważyli się zostać patologicznymi rodzicami.
Dziękujemy rodzicom za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli, jak należy nas „dobrze wychować".
To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez ADHD, bakterii, psychologów, zamkniętych placów zabaw i lekcji baletu.
A nam się wydawało, że wszystkiego nam zabraniają!

Elsi! I cała reszta!
JEDŹMY NA GROJKON!

W przyszły piątek najprawdopodobniej pozbędę się smiley'a, jestem w ciężkiej depresji...

http://www.youtube.com/watch?v=6bK-P5ZXl3Y

...chciałem Wam to pokazac

Elspeth napisał:

W przyszły piątek najprawdopodobniej pozbędę się smiley'a, jestem w ciężkiej depresji...

JAK TO?! ._.
Jestem z Tobą duszyczko, dasz radę :*

Znowu mi przy zębach dłubać będą (w końcu usuwają mi górne 8 i 9) więc muszę wyjąć bo jestem więcej niż pewna, że pozbyłabym się go razem z wędzidełkiem. Jak kobita tylko sprawdzała tą moją szczenę to zahaczyła a będą tam we dwóch chyba grzebać to wolę nie ryzykować. Nie wydaje mi się, żebym go potem znów mogła włożyć...:(
Cóż, zrobi się jeszcze raz!

Miałem napisać o tym wcześniej, ale nie mogłem. W niedzielę wylądowałem w szpitalu... A pierdolona polska służba zdrowia nie zrobiła niczego w mojej sprawie i wręcz kazali mi przestać zawracać im głowę w święta, no comment. Dzisiaj mam finałowe badania, prywatnie (God bless prywatne kliniki i szpitale). Jeśli się okaże, a wszystko na to wskazuje, że dolega mi to, co mi dolega, zacznę rozważać wstąpienie na drogę prawną. Kurwa, co za kraj. Hetman Żółkiewski się w grobie przewraca...

Żegnaj zdrowe serce... :(

Pije, pali i się dziwi że narażony na choroby...

Elsi 9tkę?! Ty mutancie! XD
Dasz radę :*

Ta, jak to dentystka stwierdziła 'trzeba mieć cholernego pecha'. Racja;/
Pewnie, że dam radę. Ja bym nie dała rady?!;)

Jest nieźle, jeszcze nie umieram, trochę Was pomęczę :P

A ja se dzisiaj w robocie złamałam palec i mam miesiąc przymusowego urlopu. Oj, narzekamy my tu na zdrowie niczym emeryci w kolejce u lekarza xD

a ja chce iść na koncert the 69 eyes w Krk, ale nie mam z kim....

Kurwa, nie pojadę na Human Body! No krew mnie zaleje!
Że też musieli mi przenieść zabieg z 12-tego na 19-tego, a nasza wystawę z 26-tego też na 19-tego!
Niech mnie ktoś zabije....albo przytuli chociaż.

Ja nie pojadę na majówkę, bo będę pisać pracę maturalną z polskiego. I też jest mi przykro.

Jaki temat, że tak spytam z ciekawości?

klarują mi się plany na kolejne żelastwo w ciele :)

Gdzie?
Przecież Ty i tak tego nie nosisz;>

Jestem urzeczona Paryżem, ale toalety publiczne mają gorsze niż w  PKP :)

Naprawdę?! O.o
Kto by się spodziewał, że tak jeszcze się da...

Paryżewo to taka kosmopolityczna wiocha... whatever, ale wiocha... mieszkałem tam kilka lat i kocham to miejsce, ale na dłuższą metę nudzi...

Nie gorsza wiocha niż Warszawa, nieco lepsza niż multikulti NY :) Na dłuższą metę wszystko nudzi :P

Wiesz co? Czasem nie sposób odróżnić Parisa od NY :D Pamiętam jak kiedyś spotkałem grupę gibiących się latynosów obwieszonych złotem, z boomboxami na ramionach... Bronx w Europie...

... że dawno mnie tu nie było i sporo się pozmieniało. Jak teraz czytam, co tu kiedyś powypisywałam to szczerze nie mogę uwierzyć, że to ja. Przepraszam. Wiem, że moje zachowanie, szczególnie na początku wielu z was mogło urazić. Nie ma dla mnie usprawiedliwienia.

Oj mała, nie marudź:) Przecież chyba jest ok, co nie?

Kali weź... :)

Ha! Wróciłam z podróży i dostałam nową, lepszą pracę po jednej rozmowie :) I am the best :)

Wczoraj widziałem się z przyjacielem, którego polska policja zabrała mi na pół roku (nie, nie do więzienia :D)... So good to have my homie back :)

Edit: Ja pierdolę, ile hejtu w ludziach siedzi, nie do pomyślenia... Chociaż z drugiej strony, czemu nie zwalić tego na karb "nieudactwa"? Jeśli chodzi o mnie, jestem kurewsko szczęśliwy :DDD

... że coraz bardziej wątpię w gotów. Tych rozsiewających o mnie ploty, oczerniających, wyśmiewających, pełnych nienawiści gotów. A jeszcze bardziej z tych samych powodów wątpię w środowisko fanów anarcho-rapu. Zresztą Grav tak samo.

Nie wiem, czy czyjaś majówka zakończy się w tym roku z większym pierdolnięciem. Żyjemy, było fajnie, pod koniec dosyć gorąco, bo spłonął nasz letniskowy domek... i doprawdy dziwne to uczucie, gdy człowiek staje w obliczy zagrożenia życia... A ogień, to żywioł, z którym nie masz szans.

ps. domek zaczął płonąć w nocy gdy spaliśmy ...od kominka zaczął palić się komin ...dach ..itd. itp. Sprawdzajcie kominki!

http://www.youtube.com/watch?v=LfL5o2dXlHU :DDD

Subtelna, moja majówka była z pierdolnięciem, ale dlaczego wolę zostawić dla siebie <3

Varuka, dobry kawałek.

Ja z Gravem majówki nie mieliśmy, bo nie miał wolnego na te dni, za to ma od jutra parę dni, jednak nie spędzimy ich jakoś ciekawie - będziemy dalej robić remont łazienki. Mieszkania z lat 50. to jakaś masakra budowlana :C

Subtelna, moja majówka skończyła się pierdolnięciem (nie tylko dlatego, że pobity został w moim mieście rekord Guinnessa ale i  było sporo armat - Urząd Skarbowy i ZUS poczuli trzęsienie okien :D )

Damroka strzelaliście do US  i ZUS? W sumie to nie byłoby dziwne ;)

A no :D Jedyne czego żałujemy to to, że nie kulą ale i tak ich na tygodniu męczymy bo od miejsca gdzie strzelamy to jest może z 300 metrów do US i ZUS :D Trochę w lewo i mamy kierunek policja :D I wszystko z jednego miejsca :D

nie lubie, bardzo nie lubie pozegnan... i jestem strasznie sentymentalna ... Ale idzie nowe :)

Przygnębia mnie wizja zbliżających się 4-miesięcznych wakacji, a jeszcze bardziej to, że i tak się skończą...

Moje włosy nie nadają się do zmiany koloru... Czarny nie wychodzi na dłużej niż jeden dzień, a z mocniejszą farbą bawić się nie chcę, bo szkoda mi loków, tak więc z konieczności będę musiała zaakceptować brąz.

Anna napisał:

Moje włosy nie nadają się do zmiany koloru... Czarny nie wychodzi na dłużej niż jeden dzień, a z mocniejszą farbą bawić się nie chcę, bo szkoda mi loków, tak więc z konieczności będę musiała zaakceptować brąz.

Czyżbyś używała szamponetki? O.o Pierwsze słyszę by tak krótko trzymało się na włosach cokolwiek (no, może poza bibułą, a nawet ona potrafi się weżreć.) Sądzę żę jeśli posiadasz naturalne loki, to dobra farba nie zrobi na nich spustoszenia farbowaniem, znam osobę która ma identyczne włosy i nawet długotrwałe, niszczące rozjaśnianie nie sprawiło że jej włosy przestały się kręcić. :)

Chcę wam powiedzieć, że strasznie mnie wkurwia wiatrak który wieje mi w oczy i przez to mnie dodatkowo szczypią po 3 nocy z rzędu zawalonej. :c a nie mogę go wyłączyć bo gorąco jak w piekle.

... mam dosyć corocznej pracy sezonowej przez całe wakacje i część szkoły 6 dni w tygodniu, tym bardziej, że nic nie zarabiam. Kocham wieś, ale przy własnym gospodarstwie to katorga. Mimo wszystko dobrze będę wspominać te wakacje, wolne niedziele, które wykorzystuję jak tylko mogę. Chyba najlepsze w moim życiu, a jeszcze nie zaczął się 2 miesiąc. Boję się to spieprzyć.

...jest tak gorąco, że sypiam na balkonie:D Naprawdę polecam, mam tylko nadzieję, że nie będzie padało...;P

...skoro o pogodzie to i ja co nieco powiem. U mnie przez pół dnia padało i wychodząc na spacer miałam wielką nadzieję na orzeźwiające powietrze. Niestety po dwóch minutach wróciłam do domu, gdyż miałam wrażenie, że opatulila mnie duszna mgiełka.

Elspeth napisał:

...jest tak gorąco, że sypiam na balkonie:D Naprawdę polecam, mam tylko nadzieję, że nie będzie padało...;P

Genialne :P mnie w nocy takie pierdolnięcie od burzy złapało że daj spokój, gdybym była na balkonie wtedy to bym się sfajczyła.

No ja wczoraj musiałam uciekać bo się rozpadało, dzisiaj trochę za zimno ale jeszcze nic nie jest przesądzone;)

...od przyszłego czwartku mam praktyki na oiomie w Katowicach-Bogucicach, więc niech nikomu nie przychodzi do głowy tam trafiać;) Yey! Praktyki <3

Powtórze zapytanie
http://www.gotyk.pun.pl/viewtopic.php?id=347



http://www.youtube.com/watch?v=FOWRQmJpHoY

Ref:
...Rozwiewa prochów dym wiatr naszych wielkich słów
Uciekła kropla krwi z kącika Twoich ust
Śpij ma Emilio, śpij, jak zaśniesz minie ból
Nim Moskal najdzie dom, daleko będziesz już
Już słychać jego krok, błyski bagnetów tuż
Uciekła kropla krwi z kącika Twoich ust
Wiesz, że nie ujrzysz tej, dla której chciałaś żyć
Lecz ona zbudzi się z przelanej tutaj krwi


...a to link dla tych z Was ktorzy lubia tropic i drazyc glebiej :
http://marcinimatylda.blox.pl/2006/11/T … later.html

...a to moje GG gdyby kogos natchnelo - tam pod zdjeciem

Chcę Wam powiedzieć, że zmieniło się wiele :)
Cieszę się ze wszystkich znajomości na tym forum: i tych złych i tych dobrych i tych których nie potrafię określić.

Chcę Wam powiedzieć, że mam bardzo wiele problemów, które mogą się dla mnie tragicznie skończyć i to też po części jest spowodowane przez pewne wspomnienia związane z Panem X stąd. Dzięki temu zrozumiałam jakie ważne jest dobieranie sobie znajomych i trzeźwe myślenie, a nie ufanie byle komu i bycie naiwnym.

Chcę Wam powiedzieć, że zerwałam ostatecznie z moim żywym nałogiem i nie chcę do niego wracać. Ciężko jest się od kogoś oduzależnić, ale daję radę.

Chcę Wam powiedzieć, że zaczęłam nad sobą pracować i fizycznie i psychicznie i duchowo. Mam wsparcie i mam motywację, którą jest walka z chorobą.

A tak na koniec dzisiejszego wywodu:
"Człowiek jest szczęśliwy kiedy jest zdrowy, ale również kiedy ma wsparcie podczas choroby"

Stęskniłam się za wami :)

Dobrze, że jesteś. Aż tak źle z nim? Znowu się odzywał czy coś?
Nie Tobie jednej zdarza się za nim tęsknić, jednak to była dość istotna znajomość, niemniej jednak to przeszłość...

Nie odzywał i lepiej żeby nie próbował ^^ Jak się jeszcze kiedyś z nim spotkam to oberwie :)
Tęsknić za nim nie tęsknię, tylko się rozczulam nad życzeniami które mi złożył :)

Pustka po jednym debilu ciągle zostaje zapełniona kolejnymi... Nigdy się nie nauczę dobierać znajomych płci męskiej.

A ja chcę powiedzieć, że praktycznie od początku września jestem zawalona książkami i liczba ich nie maleje, a wręcz wzrasta m.in. w mojej własnej woli. Jakoś nie mogę się ich pozbyć i od nich odsunąć. :)

Nałóg? Piękny, taki książkowy:)

Murder, mnie się wyczerpał ten temat, dawno to było.

Anno rozumiem Twój "ból" XD Musze zrobić kolejne półki w pokoju ._.
Elsi i dobrze :) Ja żywię wielką urazę, więc się mnie to trzyma.

Dzisiaj miałam wyjątkowo dobry dzień, bo byłam na siłowni i może będę trenowała futbol amerykański (na razie treningi bez sprzętu... ale może kiedyś...) :)
Poza tym okazuje się, ze moje zdjęcia robią furorę (kilka osób ale zawsze <3) za granicą (Rosja i Ameryka się odzywają w prywatnych wiadomościach o.O ) i jakoś tak wesoło <3

Chcę wam powiedzieć, że uzyskałam w końcu upragnione uprawnienia z rehabilitacji psów :)

Gratulacje!!

Nie mam na nic czasu. Na parapecie leży sterta książek, a ja ich nie tknęłam od dwóch miesięcy, pani w bibliotece mnie zabije. I coś czuję, że nieprędko się to zmieni, może jednak powinnam zmienić szkołę...

Talvi napisał:

Nie mam na nic czasu. Na parapecie leży sterta książek, a ja ich nie tknęłam od dwóch miesięcy, pani w bibliotece mnie zabije. I coś czuję, że nieprędko się to zmieni, może jednak powinnam zmienić szkołę...

Talvi - wyluzuj - a z tej sterty, na poczatek, wybierz jedną :D

Mam ułożone w kolejności w jakiej chciałam je przeczytać, ale po prostu nie wyrobię. Mam czas dla siebie dopiero po 22, ale wtedy już nic mi się nie chce. : P

Też coś o tym wiem Talvi ;) Ja również mam stertę książek, które chciałabym przeczytać, jednak czasu wiecznie brak...

po pierwsze : widok ksiazek ulozonych, jak to napisałyscie, w stercie,  sam w sobie jest  obrazem  bardzo romantycznym - a kiedy dodac do tego fakt , ze ow stosik obdazany jest tęsknym spojrzeniem przemykajacej włascicielki - robi sie gotycko...
po wtóre : Jestescie wspaniałe , jako ze w ogole porywacie sie na czytanie ksiazek w epoce przekazu obrazkowego.

Czy ja wiem? Znam naprawdę mnóstwo ludzi, którzy przepadają za książkami...

To jeszcze zależy od tego w gronie jakich ludzi przebywasz...

O tak, zdecydowanie;)

Rzeczywiście. Właśnie liczę ile to ja przeczytałam w ciągu ostatniego roku... kurcze, większość książek związanych z medycyną, czasem tylko potrzebne zagadnienia. Ale wciąż zdarza mi się znaleźć nieco czasu na czytanie dla przyjemności...

To ja się chyba niepotrzebnie o siebie martwię, bo w tym roku przeczytałam 35 książek. Ostatnią we wrześniu...

...że jak dogadam się z początkującym (choć widząc jego prace mam wrażenie, że zajmuje się tym długi czas) tatuatorem to będę miała dziarę:) On będzie zdobywał doświadczenie a ja darmowy tatuaż:D Oby tylko poradził sobie z moim wzorem!

Elspeth, a jaki wzór?

No właśnie tu jest problem. Cheshire jeszcze trochę poczeka.
Negocjacje trwają, natenczas stanęło na krzyżu, zobaczymy co wyskrobie i jak zobaczę szkic to się okaże:)

Dostanę czegoś na łeb dzisiaj. Poszła mi opona w aucie, a tatuator wcisnął komuś wzór, na który się zdecydowałam. Nie ręczę za siebie dziś...

Chcę wam powiedzieć że w końcu wracam na forum, po długiej i męczącej przerwie z przyczyn losowych. Tak czy inaczej cieszę się że mam tamto już za sobą.

Cokolwiek to było, cieszę się, że wracasz. Może ożywisz to forum jeszcze bardziej. ;]

Z tego co widziałam, ktoś już próbował mnie pozbawić admina, a raczej namawiał mnie do tego, co to to nie państwo, jestem i rozkręcam imprezę.

Kto miałby tego haniebnego czynu próbować?! Dawaj namiary, oklepiemy mu facjatę!

Zgadamy się na fejsie czy gg i Ci wszystko wyślę kochana.

No, to rozumiem!:)

Tylko nie wiem czy masz moje aktualne, jakby co zmieniłam i pod zdjęciem widać, więc dziś lub jutro wieczorkiem do mnie napisz, bo teraz się opiekuję moim Aniołem :3

Po kilku dobrych miesiącach nieużywania gg coś mam z nim problem, więc jeśli mnie chwytać to raczej na skype, da radę?

Przy okazji jakby ktoś chciał/był zmuszony skontaktować się z Els publicznie oświadczam, że najłatwiej chwycić mnie na fb (największe prawdopodobieństwo, że w ogóle wiadomość do mnie dotrze i odpiszę) albo przez skype. Oczywiście istnieje też PW ale przyznaję, że zdarza mi się zapomnieć tam zajrzeć przez jakiś czas:D Dlatego też równie publicznie podaję swoje namiary (bądźcie wyrozumiali proszę) :)

fb : https://www.facebook.com/tummatuuli
skype : tummatuuli

PS. Varuk, czy Ty coś ode mnie chciałeś przez skype czy to tylko psikusy mojego zacnego komputera?:)

Tak jak Ty z Gadu to ja tak ze Skype, nie używam od kilku dobrych miesięcy i pewnie nieprędko wrócę do niego, więc zaprosiłam Cię na fejsie. :3

Chcę wam powiedzieć że wróciło dla mnie uczucie magii w powietrzu, przy herbacie, starej dobrej muzyce i ze śniegiem za oknem. :) szkoda tylko że papierosy się skończyły, byłabym w niebie :P ale jak się nie ma co się lubi...

Miło znów Cię zobaczyć Mała, przynajmniej na fb:)

...mamusia kupiła mi "Spryciarza z Londynu" Pratchetta! Co prawda uparła się, że dostanę go dopiero na święta ale to i lepiej bo już w ogóle bym się nie uczyła a semestr jakoś trzeba zdać. Poza tym będzie też większa dostawa Pratchettów ale to dopiero w planach. Jest jeden pozytyw na koniec roku!!:D

Kilka dni temu, gdy szłam z mym lubym chodnikiem, przejeżdżający obok rowerzysta wrzasnął "Ogól włosy!" i zwiał jak tchórz. Heh, miałam ochotę odwrzasnąć coś równie trywialnego, ale nie było warto. Za to mój towarzysz, aż rwał się by mu przyłożyć. W ogóle to co dzieje się w moim mieście nie prezentuje się najlepiej. Po tym jak na jednym z koncertów dresiarze nożem prawie pozbawili mojego znajomego oka, zaczęło robić się groźnie. Nie mogłam spotkać się ze swoją paczką w tym miejscu, co zwykle, bo jakiś dres o to spotkanie wypytywał i podejrzewano "nalot". Naprawdę nie mogę zrozumieć dlaczego tak się dzieje. Dresy (i nie tylko dresy) organizują ustawki, bo chcą wyładować testosteron? Bo nie podoba im się metal, czarne ubrania i długie włosy? Jak im się to tak nie podoba, to niech sami wydłubią sobie oczy nożem, gwarantuję, że to przysporzy się społeczeństwu.

O, a mi miło słyszeć że ktoś mnie w ogóle jeszcze pamięta i ktoś tęsknił za mną.

Kali, co to za koncert że na bramce nie sprawdzono ich i nie odebrano im noży? Nawet w takim małym klubiku jak Ucho zabierają wszystko, czasem nawet lakier do włosów, bo można tego użyć w agresywnych celach. Mojemu facetowi ostatnio prawie gaz zabrali :P

Przerażające. Chyba żyję w stosunkowo tolerancyjnym środowisku...

Ja zauważyłem, paradoksalnie jak dla mnie, że idąc samemu jestem rzadziej zaczepiany, niż gdy idę z jakąś dziewczyną obok. Dziwne, ale to spostrzegłem. Jak idzie się w więcej osób lub jest kilku facetów, to częściej jest spokój, niż jak idzie chłopak z koleżanką.

Bo to kwestia, że tak to ujmę, samcowego cwaniactwa. Tj. nawet jeśli dziewczyna im się jako tako niepodoba to czesto musza w jakiś sposób zaznaczyć swoją samczośc ;__;
Niezmiernie to bzdurnexD
Prosze nie oskarżać mnie o seksizm xD

““shou“““† napisał:

Kali, co to za koncert że na bramce nie sprawdzono ich i nie odebrano im noży? Nawet w takim małym klubiku jak Ucho zabierają wszystko, czasem nawet lakier do włosów, bo można tego użyć w agresywnych celach. Mojemu facetowi ostatnio prawie gaz zabrali :P

Widocznie Kalisz to większe zadupie niż myślałam. >< Przy tylu koncertach, które się odbywały tylko na jednym sprawdzali wchodzących i to tylko torby na wypadek wnoszenia własnych napojów (szklanka wody za 2zł i zarabiają -.-). A zresztą to był koncert właśnie tego kolegi (wokalista Zocha z The Riskers ;)) i oficjalnie do okaleczenia doszło przed klubem, a właścicielka oznajmiła, iż "Nie ponosi za to żadnej odpowiedzialności".

...w piątek czekają mnie dwa spektakle zamiast jednego, gdyż nasze "Dziady" spotkały się ze sporym entuzjazmem. Przedstawienie nasze obejrzy ponad 800 osób, a zazwyczaj wystawialiśmy tak kameralnie dla 20-30 osób, które sami zapraszaliśmy :D Życzcie połamania nóg :P

Wpadniecie na WOŚP do Buska Zdroju? Gramy koncert, szatańskie rytmy ]:-> polka, walczyk, tango... itarzysta23

Powodzenia wam obojgu w takim razie!

Chcę wam powiedzieć że czuję się ostatnio kurewsko samotnie i z chęcią z kimś popiszę.
Elspeth, wiem że straszę nowych użytkowników ale my obie tutaj już stare dupy jesteśmy, może jakaś mała wymiana zdań na pw?
Bo z gadu/skype to bywa teraz bardzo różnie.

Z Tobą zawsze moja droga;)

Wolałabym znaleźć więcej czasu na odbudowanie znajomości ale chyba jestem skazana na tylko takie strzępki czasu by z kimś popisać.

Ja zbyt czasu teraz nie mam, prawdopodobnie teraz będę walić dwunastki w szpitalu ale jak tylko mam czas to zawsze możesz się odezwać!

Chcę Wam powiedzieć, że za marne 1,50 można zrobić pyszną kokosową kawę, lepszą nawet od niektórych tych podawanych w kawiarniach ^^ Teraz uwaga, dzielę się z Wami wynikiem moich eksperymentów. Widział ktoś desery i napoje z serii Satino Gold firmy Bakoma? Jest tam coś takiego przypominające jogurt pitny w niebieskiej butelce, Satino Gold napój kokosowy. Kupujemy toto w sklepie za jakieś 2zł-2,50. Robimy kawę rozpuszczalną, ale zalewamy ją tylko odrobinkę więcej niż do połowy wodą, a resztę dopełniamy tym napojem. Opcjonalnie słodzimy. Wystarczy na 2 kawy.

(Próbowałam z innymi tego typu rzeczami, dolewałam muller milk, monte ittp ale to już nie daje takiego efektu).

Oooo, trzeba spróbować. Jak trafię na taki napój i przypomnę sobie co mówiłaś to sobie takową kawę sprawię :D

Chcę wam powiedzieć, że zespół Tokio Hotel jest 100% zespołem gotyckim (gotyk to oczywiście to samo co emo) i warto by było ich zaprosić na CP w tym roku, co wy na to?

Zdzichu, ja jestem jak najbardziej za. Weźmy też Millionaires do kompletu. Będzie dramatyczniej.

A teraz zupełnie poważnie. Możecie mnie zacząć pojeżdżać, ale z racji iż parę dobrych lat temu przechodziłam przez etap bycia "emo" i słuchania muzyki "emo" czuję się obowiązku wszem i wobec poinformować, że z Tokio Hotel jest taki emo zespół jak ze mnie ostatni egipski faraon. To samo tyczy się Fall out Boy, 30 second to mars i innych zespołów grających pop stylizowany na rock z wokalistami w grzywkach na pół twarzy (chociaż o ile się orientuję w TH już grzywek chyba nie mają? On się na blond ostatnio farbował, czy znowu nie nadążam? ). Tak czy inaczej emo muzyka to dla przykładu "Cat and mouse" - The red jumpsuit apparatus.  I choć przyznaję, ze muzyka do najambitniejszych nie należy, to mam do niej sentyment i wypraszam sobie nazywanie Tokio Hotel zespołem emo, nawet w żartach. A Tokio Hotel na CP jak najbardziej. Będzie wesoło. Poza tym mają "dobrego" basistę. Miło na niego popatrzeć. ;)

Dla mnie do takiego true emo bliżej mają słuchacze death core'u typu suicide silence :D
Ale mogę sie mylić ;__;

Darxet muzyka emo z definicji miała być muzyką wyrażającą emocje. Była dość łagodna, przyjemna dla ucha i skupiająca się na uczuciach. Później banda ludzi w grzywkach na pół wymazanych twarzy postanowiła okrzyknąć mianem "emo" wszystko co core, screamo, hardcore, pop punk, rock alternatywny i cała reszta.

Nie wiem o czym mówicie xD
Elspeth, Ty ignorancie pieprzony!

Silminyel napisał:

Darxet muzyka emo z definicji miała być muzyką wyrażającą emocje. Była dość łagodna, przyjemna dla ucha i skupiająca się na uczuciach. Później banda ludzi w grzywkach na pół wymazanych twarzy postanowiła okrzyknąć mianem "emo" wszystko co core, screamo, hardcore, pop punk, rock alternatywny i cała reszta.

Ey, a z tego co ja wiem to emo to była z definicji nazwa dla muzyki z post hardcore/hardcore punk ;_;
A jakiś przykłąd "dość łagodnej, przyjemnej dla ucha i skupiającej się na uczuciach" piosenki emo?XD

Silminyel napisał:

[...]czuję się obowiązku wszem i wobec poinformować, że z Tokio Hotel jest taki emo zespół jak ze mnie ostatni egipski faraon.[...]

W pełni popieram, przecież to zespół gotycki.

Edit:
A tak na serio, to nawet na Wikipedii pisze, że to emo :)
Obejrzyjcie sobie "Witamy w latach osiemdziesiątych" o gotyku, to się dowiecie, że TH to gotyk ;)

Jimmy eat word dla przykładu jest emo.
W zasadzie nie chcę się Darxet za bardzo udzielac w tym temacie, bo znaczenia pojęć się strasznie zmieniają i dzisiaj naprawdę można zgłupieć. Może rzeczywiście świat przestawił się na znaczenie emo - post hardcore.
Tak czy inaczej. Tokio Hotel jest zwyczajnym popem. Z basisty jest dobra dupa i tyle mają dobrego.
Wikipedia zawsze żyła własnym życiem, nie wyprowadzajmy jej z błedu.

Ale określenie emo było zamiennym określeniem na hardcore punka - czy tam emotional hardcore xD od lat 70-80 (chyba bliżej 80)
Więc w takim wypadku świat się przestawił 30 lat temu xD
Czemu Jimmy eat word uważasz za emo?xD Dla mnie to bliżej pop-rocka XD

Darxet, hardcore punk i emotional hardcore to zupełnie inne rzeczy, wiem, bo lubię ten pierwszy gatunek, a drugiego nie ;) A co do TH na cepie, byłaby to miła okazja do pójścia na Rynek i narąbania się w trzy dupy w ramach załamywania się poziomem dzisiejszej muzyki :P

Chodziło mi o to ze emotional hardcore (emo) wywodzi się z hardcore punka ;__:

World of Tanks... Gra ktoś tu w tę grę?  Może by dało się tu pozbierać kilku graczy do jakiegoś mrocznego plutonu by siać zniszczenie. jakby co, to nazwę gracza mam taką samą jak tu na forum, jeżdżę pojazdami niemieckimi i od niedawna radzieckimi. Na razie wozy do poziomu V, ale z dobrymi załogami.