Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
Juz lepiej
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Diva, krew jednaj osoby może mieć różny smak w zależności od jej stanów uczuciowych i energetyki. Ty, z tego co zauważyłam, nie jesteś zadowoloną z życia osobą, więc Twoja krew jest niedobra. Ja zauważyłam różnicę w smaku mojej krwi po tym, jak poznałam Grava, kiedyś moja krew też była niedobra. "Krew jest życiem", więc jakie życie danej osoby, taka krew...
Teraz będzie perwersja Najlepsza jest krew ukochanej osoby po długim, dzikim seksie. Polecam
Offline
Diva Demon napisał:
Kuźwa, jak ja wam zazdroszczę
Mojej krwi nikt nie zechce -.-
Ciesz się żaden wampir Cie nie zabije Najwyżej sie nim staniesz, a wg mnie to byłoby cudowne przeżycie
Elspeth napisał:
Jak was czytam to mnie znowu mdli.Wybaczcie ale mam niemiłe przeżycia związane z 'piciem' krwi i na samą myśl znów boli mnie brzuch i chce mi się rzygać...
Kurna,podziwiam....
Jakież to niemiłe przeżycia? Jestem niedoinformowana
Ostatnio edytowany przez Dixena (2011-07-11 22:03:17)
Offline
(Czas na nukowy wywód) Marie, to co mówisz ma sens, uczucię szczęścia uwalnia do krwi pewien enzym. Im jeseś szczęśliwsza tym jest go więcej we krwi co może zmienić jej smak. (teorytcznie) Sex powoduje uwolnienie wielkiej ilości takiego enzymu. Trzeba poexperymentować
Offline
Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
To wy se tam eksperymentujcie, ale z tego co mówicie musi oznaczać że ja jestem osobą w cięzkiej depresji, bo moja krew to naprawdę w smaku mydło z kwasem...
Offline
Apopphis napisał:
(Czas na nukowy wywód) Marie, to co mówisz ma sens, uczucię szczęścia uwalnia do krwi pewien enzym. Im jeseś szczęśliwsza tym jest go więcej we krwi co może zmienić jej smak. (teorytcznie) Sex powoduje uwolnienie wielkiej ilości takiego enzymu. Trzeba poexperymentować
Jak już robisz wywody naukowe to porządnie;) Konkretnie to nie enzym a hormon tzw.hormon szczęścia czyli endorfina.I na odwrót,im jest go więcej tym większe nasze szczęście.Sex albo tabliczka czekolady,z czekoladą się łatwiej żyje;P
Offline
Wybacz nieścisłości. Ja jestem fizykiem a moja wiedza boilogiczna dość kuleję.A to nie jest tak że jak przystrafi się nam coś miłego te wtedy dostajemy trn hormon do krwi??
Offline
No tak;D Nie każcie mi tego tłumaczyć bo jak ja zacznę robić wywody to nawet ja się nie zrozumiem xD niektórzy coś o tym wiedzą...;P
Spoko panie fizyk,ja jestem wojskowym ale mam tak zajebistą babkę z biologii,że jak się u niej zda to spokojnie można pisać rozszerzoną maturę z biologii;)
Offline
A to nie jest tak, że ten hormon uwalniany jest regularnie w małych ilościach? Dopiero przy stricte miłych doznaniach zostaje uwalniana duża dawka?
U mnie teoria, którą Wy przedstawiliście bierze w łeb bo ja praktycznie cały czas chodzę załamana... Mało co mnie cieszy, a krew i tak mam dobrą.
Ostatnio edytowany przez Dixena (2011-07-12 10:58:16)
Offline
Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
to żeście sobie zrobili z mojej wypowiedzi naukowy wywód Załóżcie 'Pogromców Mitów - Wersja Sama Krew!" i podeślijcie mi wyniki z waszych 2 letnich badań
Offline
Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
ja tam nic z seksem nie chce miec wspolnego Ja ide na czekolade
Offline
Smacznego Ja miałem na myśli to że będzesz oceniać walory smakowe próbek krwi, a nie pracowć przy produkcji.
Offline