Jestem przeciw, śmierć to dar łaski.
Dożywocie i tylko praca i praca. Przyniesie to korzyść reszcie społeczeństwa, będzie bardziej praktyczne.
Po za tym szaleńcy wiedząc że czeka ich śmierć i/lub tortury byli by bardziej niebezpieczni, trudno było by ich zatrzymać żywcem, liczba ofiar wśród służb mundurowych i cywili mogła by niestety właśnie wzrosnąć.
do tego tortury... cóż, nie bardzo. Zbyt wiele osób walcząc z potworami, stało by się nimi, nie wiedząc nawet kiedy. Pojawiła by się znieczulica na cierpnie innych, nie tylko przestępców.
Dodajmy do tego fakt że wielu niewinnych jest skazywanych.
Offline
Dusza
Co do następstw, jakby to przemyśleć, to w sumie masz rację.
Offline
Henryku, dla mnie to nie jest żadne dziwactwo. To ludzie są potworami, niszczącymi planetę, w większości są szmatami, nie zasługującymi na szacunek (nie odbierajcie tego osobiście, żadnego z was nie znam, także nie celuję w osoby z forum a raczej z "reala"). Zwierzęta nie robią nic złego, żyją w zgodzie z naturą.
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Henryk, podoba mi się Twoja odpowiedź, mam takie samo zdanie. Dla niektórych świat stanął na głowie i przedkładają prawa zwierząt ponad prawa ludzi...
Sarnel, też się zgadzam. Ciężkie przymusowe roboty są dużo większą karą niż wykonywana w ciągu krótkiej chwili kara śmierci.
Offline
Przeklęty
Henryk Pruthenia napisał:
Co za dziwactwo - zabijać małe, nienarodzone dzieci tak, a zabijać zwierzęa - nie.
Co za dziwactwo.
Ten świat jest straszny.Darkness_Shadow napisał:
Wiem.
Takich na podobne tortury, niech poczują na własnej skórze. Nie byłoby im wesoło.Według mnie każdego zwolennika aborcji powinno się na żywo wrzucić do kwasu solnego, a potém wyrywać kolejno kawałki mięsa z rąk, nóg. Na żywca.
Tak powinno być.
Henryk dobrze powiadasz, dobrze! ^^
Offline
Darkess_Shadow, wiem, masz rację
Robota, tak, ale na tyle, żeby sami pracowali na swoje utrzymanie.
Płód nie ma świadomości istnienia, narodzone dziecko już tak. Jeśli np. jest niepełnosprawne, ciężko chore, po co ma się męczyć całe życie? Nie oszukujmy się, mało ma środki i chce opiekować się chorym dzieckiem.
Offline
Potępiony
Mówię Ci, spytaj się takiego dziecka, jak dorośnie, czy chce umrzeć. Spytaj się.
Płód nie ma świadomości istnienia? A to ciekawe. A ja jak czytałem o psychologji i cofaniu się za pomocą hipnozy do czasów dużo sprzed porodu (wiécie, że poród to największa trauma, jaką przeżywa człowiék?), to téż musiałem nie mieć świadomości.
W ogóle, zróbmy tak jak w Serbji, gdzie dziecko według prawa jest dzieckiém (w ogóle, ciekawe... dziecko dziesięć minut przed wyjściém z macicy nie ma świadomości, a po - już tak...) z chwilą pierwszego oddechu. I takm, za pozwoleniém zwolenników aborcji (ja bym takiech kazał po prostu rozstrzelać - oni chcą zezwolić na mosowe mordy dzieci! Holokaust przy niech to pestka!), którzy sa i na tém forze (niestety) oraz za pozwoleniém prawa, dzieci w dziewiątém miesiącu ciąży się wyciąga z macicy, zatyka im usta, topi w ustawionéj beczce.
Bo dziecko nie wzięło pierwszego oddechu.
PS: Jedna z działaczek antyaborcyjnech w USA przeżyła bardzo ciekawą rzecz - jéj matka postanowiła ją zabić za pomocą aborcji. Lekarz-morderca wypełnił macicę roztworém kwasu solnego. Oczywiście, je poroniła. Ale te dziecko przeżyło. I żyje.
Ale wróć! Według zwolenników aborcji, ona wtedy była tylko nic nie znaczącą kupą komórek... to nie tak, prawda?
Offline
Henryk, nie napisałam że noworodek świadomość istnienia ma, bo tak nie jest. Jej dziecko nabiera z czasem.
Przeszkadza Ci że zwolennicy aborcji tu się wypowiadają? Masz na nich alergię czy coś?
Offline
Moderator powinien przenieś całą dygresję do tematu o aborcji.
Dlaczego chcesz mnie rozstrzelać? Bo uważam, że nie można zmuszać kobiety do oddawania swojego życia za kogoś innego? Jeśli zechce, to zrobi to. Z miłości. Ale jeśli jej nie czuje? A może dlatego, że nie chcę powiększać cierpienia zgwałconej kobiety, która patrząc na dziecko będzie tylko przypominać sobie swojego oprawcę?
Nie każda kobieta jest zdolna do bezgranicznej miłości, nie każda umie wybaczać, nie każda jest altruistką. Po co dokładać cierpień jej i jej dziecku, które każdego dnia by krzywdziła, bo nie potrafiłaby sobie poradzić z ranami na duszy?
I powtarzam, że moje przyzwolenie na aborcję, nie oznacza, iż ja sama bym z niego skorzystała. Po prostu uważam, że każdy powinien mieć wybór.
Ostatnio edytowany przez Narcissa (2012-07-17 20:13:36)
Offline
Potępiony
Ale te dziecko można oddać...
Evww, a więc, kiedy pojawia się świadomość?
Offline
Kusiciel
Ja jestem przeciwnikiem kary śmierci i aborcji czemu bo Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo żeby żył i to Bóg decyduje kiedy go zabierze z tej ziemi, to raz a dwa to Dekalog mówi 5 przykazanie Nie Zabijaj i chyba nie trzeba mówić że jest to grzechem wobec Boga i sumienia
Ostatnio edytowany przez FallenAngel (2012-07-17 23:12:37)
Offline
Fanatyczka XIII. Století
Aborcja na płodzie pochodzącym z gwałtu jest karaniem dziecka za zło wyrządzonego przez jego ojca. Zauważcie, że nie jestem zwykłą moralistką, która nie wie o czym mówi: niedawno ruszyło całe postępowanie dotyczące gwałtu na mnie.
Offline
Myślę, że kara śmierci jest niepotrzebna. Wystarczy zrzec się praw człowieka i otworzyć prawdziwe więzienia dla prawdziwych przestępców (morderstwa, gwałty, aborcja, duże kradzieże czy oszustwa itd.).
Chociaż z ideowego punktu widzenia kara śmierci jest idealna zgodnie z zasadą "oko za oko, ząb za ząb". Z drugiej strony jednak śmierć jest nagrodą w porównaniu z prawdziwym więzieniem (kamieniołomy, łańcuchy i praca 16 godzin dziennie).
Ostatnio edytowany przez Inugami (2012-08-05 01:54:51)
Offline
Gość
Inugami napisał:
Myślę, że kara śmierci jest niepotrzebna. Wystarczy zrzec się praw człowieka i otworzyć prawdziwe więzienia dla prawdziwych przestępców (morderstwa, gwałty, aborcja, duże kradzieże czy oszustwa itd.).
Chociaż z ideowego punktu widzenia kara śmierci jest idealna zgodnie z zasadą "oko za oko, ząb za ząb". Z drugiej strony jednak śmierć jest nagrodą w porównaniu z prawdziwym więzieniem (kamieniołomy, łańcuchy i praca 16 godzin dziennie).
Z tymi prawami człowieka to przyznam rację, ich piewcy starają się narzucić je praktycznie wszędzie, a korzystają z nich w sumie skazańcy również. Kara powinna odstraszyć od popełniania przestępstwa. Odsiadka dożywocia odbywa się za pieniądze podatników, za nasze pieniądze, za moje też. Wolałbym by przeznaczyć je na cele charytatywne, jak państwo już tak bardzo chce mi je wydrzeć. Kara śmierci jest tak stara jak wymiar sprawiedliwości, była od kiedy spisano pierwsze prawo, była też wcześniej, choć ujęta w przepis nabrała cech sprawiedliwości i ochrony obywateli przed najgroźniejszymi przestępcami.
Śmierć nie będzie nigdy nagrodą, ogłoszenie wyroku i oczekiwanie na nieuniknione też jest straszną torturą dla psychiki, chyba że ma się do czynienia z psychopatą.
To oczywiście zależy. Z czysto praktycznego punktu widzenia wydaje mi się, że lepszy jest pracujący przestępca od trupa gnijącego w ziemi.
Mój pogląd przewiduje trzy rodzaje więzień:
- areszty - pozwalają przetrzymywać ludzi do 48 godzin w normalnych warunkach - cela kilkuosobowa, ławki, skromne wyżywienie.
- lekkie więzienia - w takich znajduje się większość przestępców (złodzieje, oszuści, łapówkarze itd.). Więzienie takie współpracuje z prywatnymi firmami i tworzy na swoim terenie miejsca pracy. Powinna być to prosta praca, którą może wykonywać każdy. Więzień musi przepracować określony czas (np. 6 godzin dziennie) na swoje utrzymanie, a każda kolejna godzina jest nieobowiązkowa. Za dodatkowe godziny pracy więzień może otrzymać niewielkie wynagrodzenie lub skrócenie wyroku (np. 2 godziny mniej za każdą godzinę robót). Więźniowie mieszkają w normalnych celach, z miejscami do spania, z obfitym acz prostym wyżywieniem (złe warunki zmniejszyłyby produktywność).
- ciężkie więzienia - klasyczne filmowe zakłady karne. Wysokie mury, uzbrojeni strażnicy, kamery. Więźniowie mieszkają w ciasnych celach dla bardzo wielu osób. Otrzymują skromne wyżywienie. Ich obowiązkiem jest darmowa praca w ciężkich warunkach przez większą część dnia. Sumienne wykonywanie pracy może poskutkować zmniejszeniem wyroku (np. dożywocie na 25 lat, czy 25 na 15 lat itd.).
Kara śmierci byłaby wykonywana jedynie na osobach, które nie mają żadnych szans na resocjalizację (nie lubię tego słowa). Mowa o seryjnych pedo-nekro-zoofilach czy innych Breivikach.
Offline