
No dobra może to nie będzie śmieszne
Nauczycielka od matematyki do mnie : " Czy tu musisz tak głośno wyrażać swoje uczucia?". Darłam się na całą klasę wtedy ale nie pamiętam o co chodziło.
Offline
Gość
ja dostałem kiedyś uwagę na lekcji w-fu,cytując: ,,grając w piłkę nożna , kopie piłkę,,
Sybilla_BathoryPrzeklęty
Mój kolega dostał uwage o treści "śpiewa na lekcji muzyki" jednak nic nie pobije mojego matematyka z liceum.
Koleżanka stoi przy tablicy, męczy się nad zadaniem w końcu je zrobiła a mój matematyk mówi do niej "powiedz mamie, że tatuś jest z Ciebie dumny" O.O
Offline
Pani od historii: Gdyby głupota w tej klasie umiała parować, to bylibyśmy w saunie
Pani od historii: Głupota wypływa z ciebie, jak lawa z wulkanu
Pani od plastyki(do kolegi słuchającego muzyki na lekcji) : Oddaj mi telefon(kolega oddaje telefon, z dotykową klawiaturą, po chwili:) Lukasz, a gdzie tu są literki?
Pani od religii, podczas przygotowań do apelu:(woła ją chłopak z końca sali, ona się rozgląda, nigdzie ego nie widzi, w końcu dostrzega): Ahh, bo wy wszyscy jesteście rozdwojeni na pięć stron po całej sali...
Offline
Sybilla_BathoryPrzeklęty
Nie no katechetka jest wielka : D Język polski nie ma przed nią tajemnic.
Offline
Johana_MarieXIIIFanatyczka XIII. Století
Wypowiedź katechetki mi się najbardziej spodobała
Offline
Johana_MarieXIIIFanatyczka XIII. Století
Mnie rozwala wykładowca od Literatury Współczesnej, który "strz" wymawia jako "szcz". Kiedyś czytał fragment jakiegoś dramatycznego w nastroju wiersza Miłosza, to było coś o wojnie, były tam m.in. słowa "rozległ się głuchy strzał", jak przeczytał "rozległ się głuchy szczał" to cały dramatyzm diabli wzięli Pamiętam też "pobiegła prosto jak strzała" - "pobiegła prosto jak szczała" xD Tu myślałam, że nie wytrzymam i zacznę się brechtać, a siedziałam tuż przed nim, ale jakimś nadludzkim wysiłkiem udało mi się nie śmiać ^^''
Offline
Johana_MarieXIIIFanatyczka XIII. Století
Cytaty nie tylko z wykładów i nie tylko nauczycieli, też innych osób z mojego roku, ale chyba pasują do tego wątku
P.K. do wykładowczyni od j. włoskiego (to było w zeszłym roku, dzięki Bogu w tym roku już nie mam włoskiego) o Katyniu:
-Ale nie wydaje się pani, że to jest trochę przesadzone, jak jakaś kobieta pięćdziesięcioletnia mówi: "Ja straciłam dziadziusia, miałam wtedy roczek i tak go pamiętam i ojej..."
Przecież to jest tandeta na kółkach i na resorach. To widać, że chodzi o odszkodowania.
Najlepiej było słyszeć, jak on mówi, tekst pisany nie jest taki śmieszny jak brzmienie oryginalnej wypowiedzi.
Na konferencji naukowej (coś o bibliotekach cyfrowych, nie pamiętam, bo przez większość tej konferencji spałam xD) w rzędzie za mną siedziało sporo luzackich młodych księży, którzy ciągle z podziwem komentowali kolejnych przemawiających:
-Uuu... biskup... czaaad...
I tym podobne xD Właściwie tylko dzięki tym komentarzom nie przespałam całej tej konferencji xD
Czekając na zajęcia siedzę z innymi dziewczynami z roku w bibliotece, jedna z nich pokazuje swój nowy pasek, reszta próbuje ustalić, czy jest skórzany, czy sztuczny. B. bierze ten pasek, wącha i mówi: "skórzany, jak coś śmierdzi, to znaczy, że jest skórzane".
W tym momencie wszystkie wąchamy swoje ręce i chórem:
"Jestem skórzana" xD
Na włoskim w tekście "czytanki" ktoś zamiast "Di Caprio" przeczytał "Di Carpio"
A.Z. do mnie zamyślonym głosem i ze śmiertelną powagą: "Di Carpio... Bi Leszcz..."
Na jakichś zajęciach w zeszłym roku (może to były Metody zarządzania) jedna osoba miała odgrywać scenę ubiegającego się o pracę (Ł.), a inne osoby miały być ich "potencjalnymi pracodawcami". (M., E.)
Ł. mówi, że pracował już w jakiejś bibliotece, wymienia tu w jakiej.
M. A jak długo pan tam pracował?
Ł. (wskazując na E.) A ta pani dobrze wie.
M. A skąd ta pani ma wiedzieć?
Ł. Bo ta pani ma ze mną dwójkę dzieci.
(parę pytań później znowu wspomina coś o E.)
M. Ale proszę już zejść z żony.
xD
Offline
Sybilla_BathoryPrzeklęty
Katyń powalający :] ja mam sklerozę i niestety nie pamiętam większości dziwnych uwag na moich zajęciach. Ale jak sobie przypomnę to napiszę.
Offline
Johana_MarieXIIIFanatyczka XIII. Století
Sybilla, zapisuj sobie ^^ Ja sobie to wszystko zapisuję od razu jak usłyszę :3
Offline
Gość
To ja opiszę wam sytuacje z ostatniej lekcji historii sztuki. Właściwie nie robiliśmy nic konkretnego, tylko rozmawialiśmy, ujmując to jak najogólniej, o morderstwach. Nie byłam tym zbyt zainteresowana, bo bardziej zajmował mnie, powiedzmy, "oryginalny" szalik koleżanki. W końcu profesor U. zadała nam takie pytanie, "Czy możecie wymienić mi jakieś z siedmiu cudów świata?". No to, jako że nie jest to specjalnie trudne pytanie wszyscy zaczęli coś wymieniać, a w końcu jak chyba wszystkie zostały już powiedziane, koleżanka krzyczy, "Jezus Świebodziński!"
Może jak się o tym opowiada to nie jest to juz takie zabawne, ale ja nie mogłam wytrzymać jak to usłyszałam;)
Sybilla_BathoryPrzeklęty
Chryste : D Mój nauczyciel wfu tez był dobry. Jak jakaś dziewczyna nie ćwiczyła na zajęciach to brała najczęściej jakiegoś szmatławiec typu Twist czy Bravo Girl. On namiętnie je czytał na każdej lekcji ^^ W dodatku miał swoje ulubione powiedzenia Dźwiedź ( niedźwiedź ) i toperz (nietoperz)
Offline