Jak Castki tylko wypuszczą 9 tom to nie będę spać, tylko czytać, czytać, CZYTAĆ! Nawet jakby akcja się zjebała (w co wątpię) to i tak dalej będę to czytać, bo jestem po prostu uzależniona.
Offline
Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
Męczę wciąż twórczość Jodi Picoult ale nie zachwyca mnie. Zabieram się do "W poszukiwaniu ducha" Barbary Rosiek
Offline
Dusza
Ja tam skonczylem czytac serie Blekitnokrwistych jest to ksiazka bardzo dobra a tera mam zamiar zaczac serie Upadli.
Offline
Kusiciel
Ja polecam "Lśnienie"-Stephena Kinga książka jest wręcz genialna ...
Offline
Z Kinga czytałam "Oczy smoka", "Komórkę", "Uciekiniera" i "Misery"- pierwsze trzy średnie, ale "Misery" genialna.
Offline
Ja czytałam do tego jeszcze "Miasteczko Salem", "Sklepik z marzeniami", "Rok wilkołaka", "Pokochała Toma Gordona " i "Stukostrachy". W szczególności pierwsze i ostatnie polecam.
Offline
Kali napisał:
Ja czytałam już serie: "Dom nocy", "Wampiry z Morganville", "Pocałunki wampira", "Nieśmiertelni" i wiele innych, a teraz czytam cykl "Love At Stake". Nie jest to typ "Zmierzchu" (na szczęście), nikt się nie świecie, nie wypłakuje w poduszkę i nie śmierdzi zmokłym psem. Za to jest tam dużo zakręconych, śmiesznych i dziwacznie zabawnych scen, które przyprawiają czytelnika o nagłe ataki śmiechu. Naprawdę polecam. To chyba najlepsza seria jaką czytałam. A z tego co już czytałam to też dobra jest seria "Wampiry z Morganville" (mimo, że na POCZĄTKU główna bohaterka jest po prostu łamagą). Jest tam najbardziej sfiksowana, szalona, zabawna i ekstrawagancka postać o jakiej czytałam, a mianowicie Myrnin. Jest to taki w sumie szalony, nieokiełznany, ekstrawagancki wampir-naukowiec. Szczegółów zdradzać nie będę, ale tak, czy siak polecam.
O, czytałam wszystko co wymieniłaś ^^. Pamiętam jak kiedyś miałam fazę na takie książki, moja biblioteczka jest tym zapełniona. Pocałunki wampira, pierwsza część - powiedzmy sobie szczerze, mało ambitna, ale strasznie się przy niej uśmiałam. Zabawna Czasem warto poczytać takie książeczki na odstresowanie.
A Wampiry z Morganville... Jej, dawno tego nie czytałam, pamiętam jak wyszła pierwsza część, ohoho, zachwycałam się nią co niemiara. Pamiętam jak skończyłam ten tom, nie umiałam wprost wytrzymać z ciekawości co będzie dalej. Jej, chętnie bym do tego wróciła i przeczytała najnowsze tomy, żeby zobaczyć czy nadal będę taka zachwycona. Wspomnienia mam bardzo dobre, więc kto wie, może znów stanie się jedną z moich ulubionych serii. Bo swego czasu była. Co do bohaterów... O tak, kocham Myrnina, od pierwszego słowa wypowiedzianego przez niego, od pierwszej wzmianki o nim, jest rewelacyjny! Uwielbiałam go najbardziej z całej serii. Shane też był fajny, albo Michael. Właściwie każdego z bohaterów polubiłam na swój sposób. A Claire nie była znów taką tępą dzieweczką, jak Bella. Nie irytowała mnie wcale, mogę się nawet pokusić o stwierdzenie, że była w porządku.
Nieśmiertelni. Hm, kiedyś mi się podobało, ale sama nie wiem, jak teraz tak sobie o tym myślę, to jakoś nie jestem przekonana. Przeczytałam tylko pierwszą część, nie wiem jak będzie z następnymi. Wole chyba bardziej straszniejsze horrory, niż te miłosne książeczki o wampirkach. Mimo, że główny bohater nie był wampirem, to był czymś podobnym. Wolę jednak Anne Rice. Bez porównania.
Dom nocy, ojej. Nie, to akurat nie przypadło mi do gustu. Może to wina kiepskiego tłumaczenia, ale nie przekonam się, bo mój angielski jest słaby, a zresztą nawet nie wiem czy miałabym ochotę. Chyba jeszcze mniej ambitne od Pocałunków wampirów. A Zoey była tak irytująca, szczególnie w Wybranej, na której poprzestałam. Jezu, dawno się tak nie wkurzałam na jakąś bohaterkę. Jeszcze Elena z Pamiętników Wampirów. Ale chyba Zoey bardziej.
Poza tym czytałam jeszcze kilka innych miłosnych powieści "mrocznych" dla nastolatek, ale teraz nie pamiętam tytułów, co jest równoznaczne z tym, że nie były godne zapamiętania.
Offline
Ja "Naznaczonej" nie przetrawiłam w całości, najgorsza książka jaką miałam w rękach. A Claire z Morganville mnie trochę irytowała, ale nie była najgorsza.
Też jeszcze jakiś czas temu pochłaniałam romanse paranormalne, ale teraz mnie od nich odpycha. Szkoda, że gdy byłam w podstawówce, ten gatunek nie był tak rozpowszechniony, pewnie przeczytałabym wszystkie wydane serie. Obecnie chyba jednak nie ten poziom, bo te książki, nie oszukujmy się, są skierowane w większości do młodych, głupiutkich nastolatek.
Offline
Fryderyka napisał:
Pocałunki wampira, pierwsza część - powiedzmy sobie szczerze, mało ambitna, ale strasznie się przy niej uśmiałam. Zabawna Czasem warto poczytać takie książeczki na odstresowanie.
(...)A Claire nie była znów taką tępą dzieweczką, jak Bella. Nie irytowała mnie wcale, mogę się nawet pokusić o stwierdzenie, że była w porządku.
Nieśmiertelni. Hm, kiedyś mi się podobało, ale sama nie wiem, jak teraz tak sobie o tym myślę, to jakoś nie jestem przekonana. Przeczytałam tylko pierwszą część, nie wiem jak będzie z następnymi. Wole chyba bardziej straszniejsze horrory, niż te miłosne książeczki o wampirkach. Mimo, że główny bohater nie był wampirem, to był czymś podobnym. (...)
Dom nocy, ojej. Nie, to akurat nie przypadło mi do gustu. Może to wina kiepskiego tłumaczenia, ale nie przekonam się, bo mój angielski jest słaby, a zresztą nawet nie wiem czy miałabym ochotę. Chyba jeszcze mniej ambitne od Pocałunków wampirów. A Zoey była tak irytująca, szczególnie w Wybranej, na której poprzestałam. Jezu, dawno się tak nie wkurzałam na jakąś bohaterkę. Jeszcze Elena z Pamiętników Wampirów. Ale chyba Zoey bardziej.
Poza tym czytałam jeszcze kilka innych miłosnych powieści "mrocznych" dla nastolatek, ale teraz nie pamiętam tytułów, co jest równoznaczne z tym, że nie były godne zapamiętania.
"Pocałunki wampira" były jak najbardziej mało ambitne, a i autorka nie potrafiła do końca wymyślić dobrej fabuły i odpowiednio ją przedstawić. "Nieśmiertelni" - główna bohaterka według mnie była tempa, zupełnie nie rozumiałam jej toku myślenia i tego jej idealnego kochasia, ale do końca dotrwałam. "Dom Nocy" moim zdaniem był bardzo dobrą serią. Główna bohaterka, co prawda za bardzo nie przekonywała i między innymi dlatego nie chciałam już czytać 9 części, ale jej BFF była świetna (mimo, że słuchała country xD). Też czytałam jeszcze więcej (szczególnie w ostatnim czasie mam fazę). Jak dla mnie najlepsza seria - "Wampiry z Morganville". Najlepsza za to książka, nie z tej serii - "Studnia wieczności". Ale kto wie... może jak się wezmę za kolejną książkę na liście moje zdanie się zmieni...
Offline
W tym temacie mogłabym pisać długo. Ograniczę się jednak do wymienienia moich ulubionych książek.
Na pierwszym miejscu znajduję się książka Carlosa Ruiza Zafona pt. "Cień Wiatru"
Pozostałych miejsc nie numeruje bo wszystkie książki jakie tu dalej wymienię są dla mnie bardzo ważne:
- Wszystkie części Harry'ego Pottera
- Wszystkie książki Trudi Canavan ( nie przeczytałam tylko 4 ale mam zamiar)
- Terry Pratchett m. in. Kolor magi, Mort, Kosiarz, Wiedźmikołaj
-Lauren Kate seria Upadli
-Maria Rodziewiczówna Straszny dziadunio
-Manda Scott Kryształowa czaszka
- ballady i romance Adama Mickiewicza
Offline
Dusza
"Mistrz i Małgorzata", "Wyznania Gejszy", Kroniki Wampirów autorstwa Anne Rice, Harry Potter i... jeszcze muszę pogrzebać w moich rupieciach.
Offline
Potępiony
Mistrz i Małgorzata...
Kocham! (moja ulubiona książka...)
Offline
Anioły i Demony Jedna z moich ulubionych.
Papieżyca Joanna, Caryca Katarzyna, Nacja, Zemsta Sithów, Dzika Przestrzeń... Długo by wymieniać...
Offline