Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
Sasha napisał:
fromabove napisał:
ja moge porozmawiać o BDSM i dominacji
Ale że serio?!
Bo ja właśnie zgłębiam temat BDSM, i uległość, bo dominująca jestem (według pewnego quizu robionego ot tak sobie) w aż 3% Osoby dominujące mnie nad wyraz interesują, w końcu muszą być takie odpowiedzialne ... i bardzo chętnie porozmawiam na te tematy
Moja dziewczyna osobiście jest niezwykle dominująca, wiem jak zachowuje się takowa osoba, jak i dobrze znam zachowanie uległej strony, którą w związku sama jestem.
W żadne testy chuj nie wierzcie, sama dominacja/uległość raczej nie ujawnia się od razu, ja byłam całe życie buntownikiem, byłam niezwykle agresywna i sprawiałam pozory dominy, jednak gdy tylko poznałam swoją aktualną dziewczynę, wszystko odwróciło się o 180 stopni, jestem niezwykle uległa i delikatna.
Soł, ja też mogę pogadać o BDSM i dominacji/uległości.
Jak i również o zapędach sado-masochistycznych.
Offline
Przeklęty
Tez nie rozumiem jak się można kimś dzielić
Jak dla mnie to chore...
Offline
Gość
Ja wiem, że nie jestem ani switchem ani dominującą. Nie pasują mi te role. A w uległości się jakoś najlepiej odnajduję, ale ... jak narazie potrafił zapanować nade mną mój były tylko, który był dominującym i dzięki któremu poznałam BDSM
Ale trudno znaleźć kogoś, kto byłby dominujący, a zarazem szarmancki ... i byłby płci męskiej. Wiele osób myli dominacje z byciem skończonym skurwysynem O_o'
Jednak tematy te znam tylko z teorii, bo z praktyki to ... zero? xD
Ostatnio edytowany przez Sasha (2012-08-30 23:00:04)
Przeklęty
Znam jedną osobę która nie jest skończonym skurwysynem i jest ewidentnie dominująca.
Własnie trochę o tym poczytałam i cholera jasna o.O
Aż się zdziwiłam.
W sumie jakbym komuś ufała bardzo itd. to kto wie moze dałabym sie związać itd.
Cholera o czym aj myślę o.O
Offline
Gość
Bondage dla mnie jest sztuką, widziałam tyle pięknych zdjęć przedstawiające kobiety skrępowane, że aż dziwne, iż takie coś może się podobać
Podobnie z wieloma innymi rzeczami.
Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
Związać? Fajnie tak.
Offline
Gość
No tak takie "zabawy" to raczej tylko z osobą zaufaną Ja nawet na piwo nie idę z ludźmi, którym nie ufam, a co dopiero być związaną przez kogoś niezaufanego.
Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
Oczywiście. Ja też bym się dała związać tylko ukohanej osobie, bo zaufanej to raczej nie.
Offline
A ja nie chcę nad nikim dominować, ale nie lubię też, kiedy ktoś ma nade mną władzę. Nie trawię bardzo odważnych dziewcząt (często bywają po prostu łatwe) i wolę sam wyznaczać granice przyzwoitości. Z drugiej strony nie znoszę całkowicie uległych osób, które nie posiadają własnego zdania na żaden temat.
Moim marzeniem jest związek na równych prawach - mężczyzna ochrania kobietę, kobieta troszczy się o mężczyznę. Moja wybranka musi być inteligentna, mieć silny charakter, swoje zdanie i umieć rozmawiać. Wygląd to rzecz drugorzędna - ważne tylko, żeby nie wyglądała jak Buka tudzież Nosferatu Wampir (mam na myśli masę).
Ostatnio edytowany przez Inugami (2012-08-31 00:15:59)
Offline
Gość
Inugami z Tobą też się zgodzę, ja mimo, że lubię jak mężczyzna jest władczy muszę mieć swoje zdanie. Zdanie o odważnych dziewczynach jest ciekawe, bo nie spotkałam się z taką opinia - ale ja należę do kompletnego przeciwieństwa to może dlatego. Układ o którym piszesz jest idealny, jednak wielu mężczyzn uważa, że jak się kobieta chce troszczyć to robi mu za "mamę" albo "niańke" i uważa to za "nie męskie".
Sasha napisał:
Ale trudno znaleźć kogoś, kto byłby dominujący, a zarazem szarmancki ... i byłby płci męskiej. Wiele osób myli dominacje z byciem skończonym skurwysynem O_o'
Mi jeszcze nikt nie zarzucił braku manier. Dominacja w szerokim tego słowa znaczeniu nie oznacza braku szacunku do drugiej osoby, moim skromnym zadaniem wręcz przeciwnie, powinna być połączana z pełnym szacunkiem i zaufaniem, bo wtedy jest... bezpieczna.
Offline
Gość
No wlaaaaśnie! Jak już wspominałam mój były był dominujący, jednak nasze relacje opierały się głównie na teorii, bo on był początkujący, nie wspominając o mnie, która pierwszy raz w życiu usłyszała o czymś takim, ale braku kultury i obycia to nie można mu za rzucić. Z tego co czytałam to niestety coraz więcej jest osób, które traktują dominację na sposób na szybki sado-maso seks i tyle. A raczej (wnioskuję to z rozmów z ludźmi, którzy żyją w układzie Pan-Ulegla od wielu lat, są nawet małżeństwem itd) nie o to chodzi, bo (podobno) to coś więcej. Według mnie szacunek powinien być w każdym związku, niezależnie czy jest "normalny" czy sado-maso.
Przeklęty
Polać wam obojgu ^^
I szacunek musi być. Co się wcale nie kłóci z sado-maso, mimo iż czasami to co jedna osoba robi drugiej moze na to wskazywać
Offline
Właśnie, polać, mam takie samo zdanie. Chociaż teraz, jak tak sobie myślę o tej dominacji... Dwa lata jestem w związku, ale nigdy takiej dominacji nie traktowałam w sensie cielesnym. U mnie trochę jest tak, jak to ujął Inugami. Książę jest właśnie dominujący- ma znacznie twardszy charakter, jest stanowczy, ale jednocześnie sprawiedliwy, i co najważniejsze, troszczy się o innych i o swoje otoczenie. Ja natomiast jestem raczej tym słabszym charakterem, i staram się robić to tak, żeby było z mojej strony tak, jak to ujęli panowie- nie tyle niańczyć, co po prostu dawać oparcie wtedy, kiedy on tego potrzebuje- faceci to jednak twarde sztuki, i raczej nie potrzebują takiej ciągłej opieki. W każdym razie staram się od siebie dać wszystko, żeby był ze mną szczęśliwy.
Offline