Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
bladość to bladosć, też blada jestem, bo słońce mnie wkurwia
A uwielbienie krwi to też hemoseksualizm. Nie zawsze, ale często. W szczegóły wtajemniczam na PW (wiadomości prywatnej)
Offline
Blada to i ja jestem. Nawet jak kiedyś jeszcze siedziałam i się opalałam i tak byłam blada
PS. możesz mnie wtajemniczyć w szczegóły? xd
Offline
Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
PW nie boli
Offline
Ależ oczywiście, że wampiry istnieją.
Offline
Gość
Łatwo uzależnić się od wszystkiego.
Jestem idealnym przykładem
Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
Nie można uzależnić się od wszystkiego ;P
Offline
Gość
mooooooooooooooooożna serio
Potwierdzone naukowo
Wszystko co sprawia przyjemność rzecz jasna
Spec od zadawania męczących pytań i przepalania grzałek do e-petów
Wszystko co sprawia przyjemność to nie absolutnie wszystko.
Offline
Gość
No no to było w domyśle
Hahahaha. Są takie rzeczy, które nie sprawiają przyjemności ale człowiek robi je z konkretnej przyczyny. Jednak czasem kiedy przyczyna znika ten ktoś nadal to robi, bo musi. Ściślej rzecz biorąc można też uzależnić się od czegoś, co wcale nie jest fajne.
Offline
Ponizej zamiescilem artykul ktory znalazlem na onet.pl - moze kogos zaciekawi, to co tam napisane :
...
Czy Kościół boi się wampirów?
Maria Rąbek | Onet Religia | 12 Marzec 2012 |
Czy Kościół boi się wampirów?
Krwiożercze bestie w podartych łachmanach, eleganccy arystokraci o bladych twarzach czy wielkie nietoperze.
Wizerunek wampira w kulturze popularnej jest naprawdę bogaty. A jak wyglądały wampiry, których tak bardzo bali się mieszkańcy XI-wiecznego Krakowa?
I co na ich temat ma do powiedzenia Kościół?
Legendy, podania, historyczne śledztwa
Żywiące się krwią potwory zaludniały wyobraźnie dużo wcześniej, niż powstała rozpalająca umysły współczesnych nastolatków saga "Zmierzch".
Najstarsze wzmianki o wampirach pochodzą z czasów starotestamentowych.
Legendy hebrajskie i arabskie wspominają postać Lilith, która miała być pierwszą żoną Adama.
Po rozstaniu poślubić miała samego szatana i przebywając "w wyższych rejonach powietrznych" zostać matką wszystkich złych duchów.
Według jednej z wersji legendy, wąż który uwiódł Ewę był w istocie szukającą zemsty na mężu Lilith.
Inną ciekawą wzmianką w Biblii jest przybierający postać kobiety demon pustynny o imieniu Aluqa.
Arabowie wierzyli, że Alaqua uwodziła mężczyzn, a podczas aktu seksualnego wypijała ich krew.
Osłabione i otępiały ofiary popełniać miały samobójstwo. W niektórych anglojęzycznych przekładach Biblii demon ten nazywany jest pijawką lub właśnie wampirem.
W Księdze Kapłańskiej znajduje się też kategoryczny zakaz spożywania krwi ludzkiej, symbolu życia.
To właśnie ten fragment Biblii mógł mieć duży wpływ na pojawienie się i ugruntowanie wśród chrześcijan wiary w wampiry.
Mitologia grecka wspomina natomiast Lamię, królową Libii i kochankę Zeusa.
Jej dzieci zrodzone z Ojcem Bogów, zabite zostały przez zazdrosną Herę.
Lamia ze smutku straciła głowę i zamieniła się w krwiożerczą morderczynię wszystkich napotkanych na swej drodze dzieci.
Wykrzywioną okropnie z bólu twarz umiała przemieniać w piękne oblicze, dzięki czemu mogła wabić a następnie mordować i pożerać młodych mężczyzn.
W średniowiecznej i nowożytnej Europie właściwie każdy kraj miał swoje pijące krew zjawy.
W Portugalii wierzono w bruxas, jedzące własne potomstwo nocne ptaki, rosyjski wieszczy leżąc w trumnie podgryzał własne dłonie i stopy,
duńska Mary pod postacią pięknej dziewczyny uwodziła nieroztropnych młodzieńców,
a ciało bułgarskich wampirów przez pierwsze 40 dni życia było przezroczyste.
Szczególnie znany stał się oczywiście transylwański hrabia Drakula, który utożsamiany jest z żyjącym w XV wieku hospodarem wołoskim.
Przeszedł on do legendy jako jeden z najkrwawszych władców w historii.
Równie mroczną legendą owiane jest życie siostrzenicy Stefana Batorego księżnej Elżbiety.
Przydomek "Wampirzyca z Siedmiogrodu" zyskała dzięki domniemanym seryjnym morderstwom dokonywanym na dziewicach, których krwią miała się żywić piękna i okrutna księżniczka.
Strzyga, martwiec i wąpierz
W Polsce krwiopijców nazywano strzygoniami, strzygami, upiorami, martwiecami, wampierzami, wąpierzami lub wypiórami.
Dokładna etymologia używanego dzisiaj słowa "wampir" jest trudna do zrekonstruowania.
Wierzenia słowiańskie podają kilka powodów, dla których człowiek mógł zamienić się w tego krwiożerczego stwora.
Mogła to być śmierć głodowa, rzucona za życia klątwa, samobójcy. Wierzono również, że sprofanowanie zwłok lub niewłaściwy pochówek może przyczynić się do narodzin żywiącego się krwią potwora.
Przyczyny zwampirzenia mogłyby być też dużo bardziej prozaiczne.
Byli o to podejrzewani mańkuci, rudzi, osoby ze zrośniętymi brwiami, zajęczą wargą, nadmiernym owłosieniem, a nawet krzywym zgryzem.
Stosunek ciemnych, niewykształconych mas ludzkich do wszelkiej odmienności był w średniowieczu wyjątkowo wrogi.
Historycy i etnografowie podają całą listę zabiegów, które zapobiec miały wstaniu potencjalnego wampira z grobu i prześladowaniu niewinnych śmiertelników.
Podczas pogrzebu w usta zmarłego, w którym upatrywano potencjalnego potwora, wkładano kamień lub zalepiano je gliną tak, by gryzł ziemię, a nie ludzi.
Innym sposobem na zapewnienie spokoju lokalnej społeczności było wsypanie na dno trumny warstwy kolców lub cierni.
Do trumny razem z podejrzanym ciałem wsadzano również pędy dzikiej róży, by ta oplotła nieczystą duszę i nie pozwoliła jej wydostać się z grobu.
Istotne było też miejsce pochówku.
Zmarłych z predyspozycjami do przemienienia się w wampira chowano zwykle na skraju cmentarza lub wręcz poza jego granicami, na rozstajach dróg lub na pustkowiu.
Nie towarzyszyły mu też w ostatniej drodze żadne sprzęty z życia doczesnego, co miało uprzykrzyć mu pobyt pod ziemią.
Historycy zwracają uwagę, że stosowanie tych zabiegów rozpowszechniło się wraz z nastaniem w Polsce chrześcijaństwa. Nie były to bynajmniej zalecenia młodego Kościoła.
Pogański pochówek starosłowiański składał się bowiem z uroczystości całopalenia, zabronionej przez głoszących naukę Chrystusa misjonarzy.
Grzebanie ciał w ziemi obudziło w zabobonnej ludności strach przed powrotem zmarłych z zaświatów.
Tajemnicze odkrycie w Krakowie
Odkryte podczas budowy pod krakowskim Rynkiem Głównym podziemnego muzeum pochówki okrzyknięto wampirzym cmentarzyskiem.
Historycy nie dementują tych rewelacji. Skąd to zamieszanie? Około 300 odnalezionych szkieletów nosiło cechy grzebania mającego zapobiec narodzinom wampira.
Oprócz wcześniej wymienionych były to: grzebanie ciała twarzą w dół, w pozycji płodowej, wiązanie kończyn a nie rzadko dekapitacja lub odcięcie kończyn.
Pochodzące z XI wieku, a więc z okresu początków chrześcijaństwa na tych terenach szczątki ludzkie miały nosić takie właśnie cechy.
Ponadto analiza kości wykazała, że wielu zmarłych miało wrodzone wady genetyczne, co powodować mogło dziwny, odmienny wygląd.
Takie naznaczenie wystarczyło, by we wczesnym średniowieczu uznanym być po śmierci za potencjalnego wampira.
Po dokładnym przebadaniu szczątki spod płyty Rynku trafiły latem 2010 do jednej z krypt w Bazylice Mariackiej.
Ich częściową rekonstrukcję oglądać można w podziemnym Muzeum Historycznym Miasta Krakowa.
Czy księża boją się wampirów?
Hierarchowie kościelni nie zabrali w tej sprawie głosu, nie dali wciągnąć się w dyskusję o siejących w średniowiecznym Krakowie potworach.
Z szacunku dla ludzkich zwłok oddali im miejsce w pobliskim kościele.
Na temat wampirów wypowiadają się sporadycznie, a na pewno nigdy oficjalnie. Jedynymi okazjami są coroczne dyskusje wokół Halloween.
Księża w przebieraniu się za duchy, czarownice i wampiry upatruje propagowanie sprzecznych z wiarą katolicką praktyk okultystycznych, neopogańskich i zwykłego braku szacunku dla czci osób zmarłych.
Niesmak i sprzeciw części duchownych wzbudzają też hollywoodzkie produkcje z wampirami w rolach głównych.
Szczególnie głośno sprzeciw ten wypowiadany był przy okazji premiery czwartej części sagi "Zmierzch".
W epizodzie tym nowożeńcy, wampir i zwykła śmiertelniczka, odkrywają, że zostaną rodzicami.
Aborcyjna dyskusja nad ciążą, która zakończyć się ma narodzinami potwora i śmiercią dziewczyny komentowana była jako sprowadzanie problemu przerywania ciąży do absurdu.
Dziś w wampiry mało kto już wierzy.
Zbagatelizowane przez kulturę popularną częściej niż straszyć, bawią lub uwodzą widzów i czytelników współczesnych produkcji.
Niedające kiedyś spać potwory zamienione zostały w niegroźne, choć wciąż fascynujące produkty zbiorowej wyobraźni.
...
Offline
Większość rzeczy z tego artykułu już wiedziałam, nie mniej dobrze się czytało.
Ja tam nie wierzę w wampiry, a jak coś to w energetyczne. Chociaż sama się nigdy z takowym nie spotkałam.
Offline
dobra... czytam tak co piszecie, i dochodzę do wniosku, ze moja najlepsza przyjaciółka, może być wampirem! Ba obie moje przyjaciółki! Jedna dźgnęła mnie nożem w rękę i musiałam przywalić jej z pięści w nos żeby się na mnie nie rzuciła, a druga wgryza mi się non stop w rękę (ba sama twierdzi że może nim być).
Offline
Dusza
Ja bym chciała być wampirem choć wiem że to trudne ale nie umiem tego wytłumaczyć !xd
Offline
Potępiony
Ja jestem nazywany wampirém przez otoczenie...
<marzyciel>
Offline