Może ktoś owe skary posiada? Może chciałby posiadać? Podziwia cudze wycięcia?

Mi osobiście marzy się rozeta na kostce lub łopatce.

Być może jakąś niewielką sobie sprawię, aczkolwiek wolałabym owe skaryfikacje wykonywać, planuję się za to wziąć jak nabiorę doświadczenia.

Ja raczej nigdy sobie owej nie zrobię...

Jak jest to zrobione dobrze to wygląda naprawdę efektownie. Chociaż smama nie wiem, ja bym nie zrobiła, bo to potem tak "wystaje". Wolę klasyczny tatuaż.

Ja mam coś w rodzaju skaryfikacji własnego wykonania ;p

Standardowo: pochwaaal się ;P

Właśnie :)

Nie mam zdjęcia i nie mam czym zrobić, poza tym tak jakby wymaga poprawy ;)

To daj chociaż prototyp :)

Nie mam czym zdjęcia zrobić. Jest w pełni zagojona i mało widoczna.

wyczuwam coś .
Nie , nigdy bym tego nie zrobiła .

Przyznam się, rok temu narysowałam sobie cyrklem pentagram na dłoni, wyszedł całkiem nieźle, nadal go mam (i raczej już pozostanie, skoro tak długo i nadal go dokładnie widać).
To się też zalicza? :D

daj zdjęcie ^ ^

To zdjęcie na kilka dni po jego wykonaniu, teraz jest już mniej widoczny:
http://images37.fotosik.pl/336/d856390686cd9f5f.jpg
Jeszcze z czasów, gdy się nie ubierałam tylko na czarno, tylko właśnie raczej na metalówę :D

wow,imponujące;D

Ja wielokrotnie jak byłam trochę młodsza bawiłam się nożem do rękach ale wszystko mi po schodziło.Może sobie kiedyś zrobią jakąś niewielką,podoba mi się to;D

Mój były chłopak mi zakazał robić cos takiego a ten przyjaciel prawie mój ukochany tez jest przeciwny ... chociaż jest zima i mozna zakładać długie rękawki ;D

No niezłe. Ale dla mnie to trochę przegięcie z tym pentagramem. Znaczy wiesz... jak Ci się zmienią poglądy to co zrobisz? ;)

Zostanę poganką na całe życie ;D
Z resztą tego pentagramu już prawie nie widać, właściwie nikt z nowych znajomych go nie zauważył :D

Ja planuję jednak skaryfikację. Będę się uczyć na sobie.

Pokaż potem efekt :D

Natchnęło mnie i wymyśliłam sobie że chcę sobie wyciąć gwiazdki albo coś innego na palcach tam gdzie Roni ma tatuaż ten "PURE MIND"

Scarlett, w sumie nigdy skaryfikacjami się nie interesowałam, ale po tym, jak obejrzałam wczoraj ten słynny odc. "Rozmów w toku", naszło mnie zastanowienie, jak właściwie robi się takie gwiazdki itp. wzorki wycięte jak miała ta Magda. Ty pewnie mi powiesz. Jedyne, co mi przychodziło na myśl, to to, że te wzory wypala się rozgrzanym metalem, innego sposobu nie widzę...

Są różne metody, najczęściej robi się to skalpelem.
Można też jakimiś substancjami chemicznymi ale to wg mnie wyglada okropnie i brak temu tej chirurgicznej precyzji.
Możesz wejść na youtube i popatrzeć sobie jak się je robi. Albo na bmezine.com

johanaXIII napisał:

Scarlett, w sumie nigdy skaryfikacjami się nie interesowałam, ale po tym, jak obejrzałam wczoraj ten słynny odc. "Rozmów w toku", naszło mnie zastanowienie, jak właściwie robi się takie gwiazdki itp. wzorki wycięte jak miała ta Magda.

Ależ te w RWT to były SKLARYFIKACJE ^^

A mnie się to jednak nie podoba. Wygląda jakby jakieś dziecko emo nie wiedziało co zrobić z żyletką.
Oczywiście nie urażając nikogo, róbta co chceta jak wam się podoba.

Scarlett, dzięki za wyjaśnienie.
Christina, też zwróciłam uwagę na te SKLARYFIKACJE w RwT i mnie to załamało... Jak się już bierze za robienie programu o określonej tematyce, to przydałoby się trochę na tym znać ==''
Mishia, częściowo zgadzam się z Tobą, zwł. jeżeli są to skary w postaci cięć na czole i na policzkach (jak miała ta Magda z RwT).

No tak, ale ja mam na myśli skary które układają się w jakiś fajny wzrorek a nie sznyty na pól ryja.

Sznyty na pół ryja xD
Jakieś kreski czy coś podobnego nie wyglądają za ciekawie jak na mój gust,popieram zdanie,że trochę 'emowato'.Ale widziałam wiele ładnych wzorków,kwiatów,ptaków i napisów,które robią niesamowite wrażenie!

No, jeżeli chodzi o wzorki też uważam, że mogą wyglądać ciekawie, tylko trzeba mieć do tego dobry gust i umiar.

A mi się jednak to niezbyt podoba. Kojarzy mi się z moją blizną nad pępkiem po operacji na przepuklinę.

Mi się w zasadzie też się to nie podoba. Blizna to jednak blizna, jakoś nieestetycznie to wygląda. Tatuaż jest o wiele lepszy pod tym względem.

ja uwielbiam blizny wszelakie xD

kocham każdą moją bliznę. tak samo kocham jak i nienawidzę. bo każda moja blizna coś znaczy i o czymś nie pozwala zapomnieć.

jestem w trakcie tworzenia drugiej skaryfikacji

Jak chcesz to ci dam blizny, ja ich nie lubie, jedna mi sie kojazy z czyms miłym ^^ jedna kojaży mi sie z taką idiotką takim pokemonem co robi sbie focie do lustra,a na zdjeciach wypisuje sowje imie pokemoniastym pismem  + ": ***" i jest taka słitasna i ma pokój obiwieszony dodzią arghhh!!!!!!!

Daj mi blizny <3

A moje też przygarniesz? ;d

Twoje ja zaadoptuję ;D

Przygarnę wasze wszytkie blizny <3

Sakryfikacja to czysta glupota, nic wiecej...

Ile razy jeszcze to napisze ze o gustach sie nie dyskutuje? Mnie sie w sumie tez nie podoba ciecie wlasnego ciala...Tatuaze sa lepsze :D

Mi osobiście tez nie podobają sie skaryfikacje i nie dałabym sobie czegoś takiego zrobić, jednak niektóre wygladają naprawdę fajnie.  Na ten przykład takie cosie :

http://pics.blameitonthevoices.com/0220 … cation.jpg

http://i.pinger.pl/pgr401/d6f41a06000db9cf4b815cef

http://989thebear.com/Portals/0/images/ … cation.jpg

Na koniec mała ciekawostka, oto co mi google znalazło jako skaryfikacje :

http://graphics8.nytimes.com/images/200 … m/2643.jpg

Ten ptak jest fajny :D

Sybilla_Bathory napisał:

Mi osobiście tez nie podobają sie skaryfikacje i nie dałabym sobie czegoś takiego zrobić, jednak niektóre wygladają naprawdę fajnie.  Na ten przykład takie cosie :

http://pics.blameitonthevoices.com/0220 … cation.jpg

http://i.pinger.pl/pgr401/d6f41a06000db9cf4b815cef

http://989thebear.com/Portals/0/images/ … cation.jpg

Na koniec mała ciekawostka, oto co mi google znalazło jako skaryfikacje :

http://graphics8.nytimes.com/images/200 … m/2643.jpg

Mnie najbardziej podoba się drugi w przykładów, a "ciekawostka" faktycznie powalająca xD
A co do blizn, to ja i Grav mamy ich sporo i ponoć z tego powodu wszyscy na uczelni z mojego roku uważają nas za psychicznych. A ja nasze blizny lubię.

A mi się najbardziej podobało to 2, takie ośmiornicowate cuś.
Ogólnie raczej mi się skaryfikacje nie podobają, a jeżeli już to wklęsłe, nie wypukłe. I na twarzy są paskudne.
Sama blizn mam dość dużo, jeżeli można na coś wpaść to ja to zrobię, dlatego mam bliznę na nawet twarzy- nie zauważyłam róży na środku ogródka. x)

ja kiedyś chciałam miec skaryfikację na twarzy. Cieniutką kreseczkę przecinającą łuk brwiowy, powiekę i konczaca sie na kosci policzkowej. ale to bylo dawno i bylam glupia.

Like Geralt from Rivia.
Ciekawe, kto wie, czy i ja nie zrobię sobie jakiejś suweniry na ciele, ale w mało widocznym miejscu, żebym mógł ukryć przed rodzicami, znajomymi, nauczycielami.
Powiedzmy uda, albo plecy, bo rzadko chodzę topless.

ja kiedys mialam takie checi oszpecenia się. teraz juz nie czuje potrzeby (oszpecenie sie - skaryfikacja na twarzy)

może trudno uznać to za skaryfikacje ale mam bliznę w kształcie łzy która już chyba nie zejdzie ( głupi czas bawienia się żyletką - dawno i nieprawda ! )

Nie, mi się skaryfikacja nie podoba, wolę tatuaże, ale też bez przesady z nimi ;)

Ja mam wyskaryfikowany pentragram na ręce - pentagram, znak słońca. ^^

Moja koleżanka ma skaryfikacje na dłoni. Jest to ryba - znak chrześcijaństwa. Myślę, że ja nie zrobiłabym sobie skaryfikacji. Mam na ręku kilka blizn pozostałych z moich najgłupszych czasów.

Nie zrobię sobie skaryfikacji, nie podobają mi się.
Przeraża mnie sam proces...

Evww napisał:

Przeraża mnie sam proces...

Oo to też ;)

ja dla mnie skaryfikacje są obrzydliwe.
Miałam taki sam efekt jak się zacięłam przy goleniu nóg :D

Łohohooo...ja chciałam kiedyś zrobić :D
Ale jestem panikarą i na samą myśl o bólu zaczynam trząść się jak człowiek w napadzie padaczki, więc ... odpuściłam :< Tak samo z tatuażami ... nie ma szans, bo strach przed bólem jest zbyt wielki.

Z moją jedną skaryfikacją wiem, że lepiej, gdy ktoś Ciebie tnie, niż Ty sam siebie, już samo wpatrywanie się w ranę i krew, nawet jeśli ktoś nie posiada problemu hemofobii to robi się to pewnym czasie nieco nieprzyjemne.
A przynajmniej ja tak miałam. Teraz obojętne.

W przyszłości z pewnością zdecyduje się na dalsze skaryfikacje.

A gdzie i jaką masz zrobioną?
Oj tak, mi nawet przez myśl nie przeszło, aby samemu się ciąć, na samą myśl wpadam w histeryczny śmiech :) Ale brawo za odwagę.

Nadgarstek. Dwie niewielkie, symboliczne litery M.

Owww *^* Musi to pięknie wyglądać. Ja chciałam na kostce albo na ramieniu, no ale właśnie ... chciałam. I na tym się skończyło.

Niestety nie wygląda to ciekawie przy mojej karnacji. Mam szaro-ciemnawą karnację (jak zombie) naturalnie, i wszystkie skary mają u mnie kolor ciemno-brunatny.

To jest kolejny powód, dla którego odpuściłam. Jestem dość blada i na nogach JESZCZE mam siniaki z przedszkola -.- To nie chcę wiedzieć jak skaryfikacja by wyglądała.

Właśnie ładnie.
Ja nie mam bladej skóry rzecz w tym. Wyglądam jakbym była brudna.

http://i45.tinypic.com/287dsaa.jpg To moje.
W sumie niby nie skaryfikacja. To było dawno, już prawie tego nie widać, ale kiedyś jeszcze poprawiałam. Obok serca później były jeszcze dwie gwiazdki.
Ja lubiłam ten ból gdy igła przecinała skórę. Byłam trochę nienormalna :D i chyba już mi trochę przeszło.

Jak patrzę już mam łzy w oczach z bólu O_o'
Jejku chciałabym zobaczyć, jakby moja rodzina zareagowała na takie coś ;)
Ale ładne jest to fakt...Jejku ale Wam zazdroszczę odwagi.

Jak dla mnie takie cuśki to zwykłe cięcie się i tyle ;/
A skaryfikacje jak nie są dobrze zrobione to są obrzydliwe i wgl.
Zreszta wycinanie sobie skóry... BLE
Jak dla mnie to jest chore i tyle

http://img331.imageshack.us/img331/6916 … chy2he.jpg

Mam słabość do czegoś takiego, niby proste, a jednak zajebiście mi się podoba.

Też uważam, że to zwykłe cięcie się. Ale dobrze wykonane rzeczywiście wygląda ślicznie ^^
Zrobilibyście sobie skaryfikację na twarzy?

Na twarzy? Nigdy.
Nie toleruję kolczyków na twarzy, a co dopiero skaryfikacji.

tak jak wspominałem, samemu sobie nie... Why? Praca, akceptacja społeczna, wiek...

Niemniej mam sporo blizn, dwie po ataku nożem (5cm na ręku i wąska na klatce piersiowej nad sercem ) i oczywiście z dzieciństwa, rozrabiało się, to ślady są :)

Ja mam sporo blizn (od takich po ataku nożem, aż po lutownicę :D) i powiedzmy sobie szczerze ze u innych czasami bardzo mi się podobają.
Ale BLIZNY a nie brak mięsa albo coś takiego...
W każdym razie mój kumpel ma przez całą twarz bliznę po dosyć głębokiej ranie zadanej półmaczetą. Nie ma kawałka ucha i ma ciągle zszywany  nos, ale poza tym to nie ucierpiał bardziej. Trochę leczenia i już jest wszystko zagojone. Powiem wam ze to u niego mi się cholernie podoba. Zawsze miał nieskazitelną skórę itd. I mu to pasuje mega.
Wstydził się strasznie tej blizny, ale już od dłuższego czasu to się wręcz z nią obnosi ^^
Teraz mu sie to podoba. I powiedzmy sobie szczerze ze dziewczynom też :D
Jak mi pozwoli i znajdę zdjęcia jakieś, to wstawię.

Też miałem łamany nos, jak ktos wie, to widzi, jak nie, to jest ok :)

... Czyli tylko ja nic złamanego, skręconego, uciętego, podpalonego, przypieczonego itd itp nie miałam?
Ojej ... czuję się dziwnie ._.'

Jeśli nie liczyć "bolącej nogi przez miesiąc z niewiadomego powodu" to nie jesteś sama :)

Ja sobie nic nie złamałam, najwyżej miałam kilka wybitych palców i stłuczoną kostkę po wypadku, no i mi zęby jedynki wtedy lekko skruszyło na końcach. :/ Blizna na uchu, ramieniu i nadgarstku (głupio to wyglądało mimo, że po prostu wywróciłam się w ogrodzie i zajechałam nadgarstkiem o stalową doniczkę). Jeśli chodzi o uszkodzenia ciała to chyba tyle.

Fromabove! Ale on nie miał złamanego nosa, tylko przecięty ;/