Malisa † - 2012-06-23 21:17:42

Chodzi mi o to, że zanim zostałyście/zostaliście  Gotkami / Gotami mieliście jakiś inny styl.Co zrobiłyście / zrobiliście z tymi ubraniami, rzeczami, biżuterią itd. ?

Ja mam sporo tego, więc myślałam o sprzedaży np.: na allegro, albo na targu.

bernard - 2012-06-24 14:27:55

Ubranka po poprzednim wcieleniu, ale i wszelkie przedmioty , zwiazane z nim lub ktorych zakup byl nim zainspirowany ...
to powazny problem (!) - nie jest to tylko materia ale i duch...
czas i nasze zaangazowanie, niejednokrotnie determinacja i wyrzeczenia , ktore towarzyszyly zdobywaniu tych przedmiotow,
sa warte wiecej niz one same - co z nimi zrobic ??

dla mnie najlepszym rozwiazaniem jest przekazanie ich ludziom, ktorzy te ich wyjatkowosc docenia -
mlodym ludziom, ktorzy zaczynaja przygode ze stylem zycia /subkultura/ z ktorej my juz odeszlismy.
Niezdajecie sobie nawet sprawy z tego jaka wage takie "podarunki" maja dla mlodych "subkulturowcow"
Widza, ze ktos powaznie  traktuje ich zaiteresowania , co wiecej jest to ktos, kto rozumie ich nowe fascynacje,
i co moze najwazniejsze, maja w Was kogos kto moze odpowiedziec na wiele nurtujacych pytan.
Dostrzegaja tez ze "nie odkryli Ameryki " i ze sciezke ktora zaczeli podazac juz ktos stworzyl i przygotowal
Podarunki maja tez taki sens, ze pokazuja najdobitniej, ze nie wszystko mozna kupic
i ze obwieszenie sie subkulturowymi gadzetami rozwija jedynie komercje a nie osobowosc.
Przedmioty i ubrania od Was - maja dusze i wlasna historie.

..ale jest to tylko moje zdanie w tej sprawie,
...rozejzyjcie sie dookola siebie, pewnie jest wiele dzieciakow ktorym mozecie sprawic radosc -
jesli juz wolicie pozostac anonimowymi  to na poczatek polecalbym Allegro - i wystawianie aukcji za niewielkie kwoty,
takie cos pozwoli na uzyskanie kontaktu z kims kto napewno  bedzie zainteresowany innymi przedmiotami i doceni ich wyjatkowosc

Johana_MarieXIII - 2012-06-26 12:55:22

Jak przerzuciłam się na styl gotycki miałam 13 lat, więc ja po prostu ze swoich starych rzeczy wyrosłam...

lady_stardust - 2012-06-28 20:51:57

Allegro ;)

Jewel - 2012-06-28 22:13:38

Hmm... Allegro, ale używane rzeczy to jakoś tak słabo się sprzedają. Mam ten sam problem, ale jakoś boję się, że metalówka to nic dla mnie i będę skazana na czarne ubrania, bo kolorowych już nie będę miała.

Narcissa - 2012-06-28 22:33:31

Sporo ciuchów sprzedałam na allegro lub na szafie, z tym na tym drugim funkcjonują również wymiany. Co prawda trudno wymienić modny ciuch na jakiś w klimacie, ale parę razy mi się udało.
Po za tym można też obdarować młodsze kuzynostwo bądź też jakieś akcje charytatywne, oczywiście jeśli ciuchy są niezniszczone.

Jewel - 2012-06-29 10:40:25

Ja jestem wgle jakoś uprzedzona do kupowania lub sprzedawania w Internecie ;/ Najbardziej szkoda mi tych rzeczy co kupiłam może tydzień przed moim przejściem w metalowy styl ;/ A nie da się jakoś zanieść do ciucholandu i tam sprzedać ?

““shou“““† - 2012-06-29 15:02:51

Ja wychodząc z gotyku wszystko zostawiłam w szafie, nie było tego od zajebania dużo więc czekam aż będę miała pomysł jak to przerobić.

Malisa † - 2012-06-29 18:30:22

Jewel napisał:

Hmm... Allegro, ale używane rzeczy to jakoś tak słabo się sprzedają. Mam ten sam problem, ale jakoś boję się, że metalówka to nic dla mnie i będę skazana na czarne ubrania, bo kolorowych już nie będę miała.

Właśnie, ja też trochę się tego obawiam. Pozbędę się wszystkim moich ubrań dla bycia Gotką, a za kilka miesięcy mi sie to znudzi i co ? Wiem, że to może nie brzmi fajnie, możecie sobie pomyśleć, że nie chcę być tak na prawdę Gotką, że tego nie czuję, albo że jestem pozerem.
Ale nie, to nie tak ! To nie oto chodzi.
Chcę być Gotką, jestem.

Wrócę do tematu.Jak myślicie może sprzedam te ubrania, których naprawdę nie chcę, które że tak powiem są sweet'aśne ( -.- ), a te z którymi nie potrafię się rozstać jeszcze zostawię ( ale jeśli nie będę w nich chodzić to i tak z nich wyrosnę i będę musiała się ich pozbyć ) ?

Malisa † - 2012-06-29 18:37:34

Jewel napisał:

Ja jestem wgle jakoś uprzedzona do kupowania lub sprzedawania w Internecie ;/ Najbardziej szkoda mi tych rzeczy co kupiłam może tydzień przed moim przejściem w metalowy styl ;/ A nie da się jakoś zanieść do ciucholandu i tam sprzedać ?

Oto właśnie chodzi, kilka miesięcy temu kupiłam spodnie ( a raczej moja matka, zielone rurki ;/ ), ani razu w nich nie byłam, więc szkoda mi było kasy.Ale po znajomości udało mi się je zwrócić do sklepu.
Może i się da, musiałabym zapytać.Ale nie opłacałoby mi się, bo w moim ciucholandzie jest bardzo tanio, ubrania są nawet po 1 zł, czy 3 zł, więc kobieta żeby mieć z tego jakiś zysk, musiałaby ''odkupić'' ode mnie te rzeczy za ile ? 50 groszy, czy 1 zł ? Myślałam nad tym, ale to chyba nie wypali.Ale wielkie dzięki za wszelaką pomoc. ;)

Jewel - 2012-06-29 19:26:03

Malisa † napisał:

Jewel napisał:

Hmm... Allegro, ale używane rzeczy to jakoś tak słabo się sprzedają. Mam ten sam problem, ale jakoś boję się, że metalówka to nic dla mnie i będę skazana na czarne ubrania, bo kolorowych już nie będę miała.

Właśnie, ja też trochę się tego obawiam. Pozbędę się wszystkim moich ubrań dla bycia Gotką, a za kilka miesięcy mi sie to znudzi i co ? Wiem, że to może nie brzmi fajnie, możecie sobie pomyśleć, że nie chcę być tak na prawdę Gotką, że tego nie czuję, albo że jestem pozerem.
Ale nie, to nie tak ! To nie oto chodzi.
Chcę być Gotką, jestem.

Wrócę do tematu.Jak myślicie może sprzedam te ubrania, których naprawdę nie chcę, które że tak powiem są sweet'aśne ( -.- ), a te z którymi nie potrafię się rozstać jeszcze zostawię ( ale jeśli nie będę w nich chodzić to i tak z nich wyrosnę i będę musiała się ich pozbyć ) ?

Widzę , że jedziemy na tym samym wózku ;)

Narcissa - 2012-06-29 22:11:34

A co za problem sprzedać przez Internet te ciuchy? Ludzie wcale nie są uprzedzeni do takiego kupowania, ja osobiście zdecydowanie wolę kupować internetowo niż w stacjonarnych sklepach. Nieraz można znaleźć prawdziwe perełki za śmieszne ceny. ;)

Malisa † - 2012-06-30 16:12:52

Jewel, o tak ! :D

lady_stardust - 2012-07-03 19:40:34

Narcissa napisał:

A co za problem sprzedać przez Internet te ciuchy? Ludzie wcale nie są uprzedzeni do takiego kupowania, ja osobiście zdecydowanie wolę kupować internetowo niż w stacjonarnych sklepach. Nieraz można znaleźć prawdziwe perełki za śmieszne ceny. ;)

I tu się zgadzam z Tobą. ;)

Miyu121 - 2012-07-09 18:47:49

W sumie to nic, jakoś szkoda mi ich.. Mam z nimi swoje wspomnienia, a jak zapragnę znowu je kiedyś założyć?: C  Kiszą gdzieś się w szafie, ale są.. <3

Jewel - 2012-07-09 18:58:33

Mi też szkoda tych ubrań i tak raczej bym ich nie sprzedała, najwyżej te wartościowsze ;)

Evww - 2012-07-09 19:00:36

Ja nie lubię sprzedawać ubrań, wolę donosić :D
Z resztą się przydadzą, gdy będzie okazja że lepiej będzie ubrać się "typowo", np. jakaś daleka ciotka przyjedzie, żeby się nie zdziwiła ;)

Salieria - 2012-07-09 23:02:29

Ja ewoluowałam w stronę mojego obecnego stylu gdzieś tak od 14stego roku życia, przechodząc przez "bluza jak worek, bojówki i glany" , przez heavy metal, przez "hardkorowy" gotyk aż do teraz, kiedy stanowię jakąś hybrydę opierającą się na baśniowości i lekkim gotyku. Czyli niekoniecznie biegam na wydział w gorsecie ze stalowymi fiszbinami i ustami umalowanymi na czarno, ale gotycką spódniczkę, glany (tylko nie latem ;/) czy jakąś czaszeczkę tu i tam, chętnie. Rzeczy związane ze "starymi" stylami zwykle zajeżdżałam na śmierć lub wyrastałam, jednak nastoletni człowiek bywa, że zmienia kształty od czasu do czasu.
W sumie nie ma tak, że mam w szafie ciuch TYLKO czarne i gotyckie. Wśród "normalnych" ubrań też jest pewna pula akceptowalnych przeze mnie rzeczy - głównie mówię o stylu mocno retro, czyli rzeczy pachnące XIX wiekiem - koronki, perły itp - często białe czy kremowe, a nie czarne. Całkiem nowoczesne ubrania też bywają strawne, ale muszą mieć oczywiście określoną, akceptowalną przeze mnie kolorystykę i krój (nic zbyt krzykliwego i nic zbyt prostego w kroju, bo kocham koronki, falbanki, przetarcia, zagięcia, łańcuszki i ten cały majdan). Moim zdaniem wręcz warto mieć w szafie coś bardziej uniwersalnego.

Garinol - 2012-07-23 22:20:59

Cóż, nie było starego stylu, był kompletny brak stylistyki. Wymiana safy trwała powoli, więc graty zostały zdegradowane jako robocze kończąc jako czyściwo, co dobre poszło do kontenera na odzież. Pozostała chyba tylko ciemnoniebieska katana i jakaś kamizelka, bo czasem się przydają. W tej chwili jest tak, jak już ujęła przedmówczyni.

Salieria napisał:

W sumie nie ma tak, że mam w szafie ciuch TYLKO czarne i gotyckie. Wśród "normalnych" ubrań też jest pewna pula akceptowalnych przeze mnie rzeczy - głównie mówię o stylu mocno retro, czyli rzeczy pachnące XIX wiekiem

Wiadomo, że będzie to w moim wydaniu wyglądać inaczej, ale z tą samą ideą. Króluje oczywiście czerń, choć nie wszystko do końca gotyckie ale tworzące styl retro, gotyk wiktoriański w wersji lżejszej. Najlepszy zestaw mam na wyjazdy typu koncert itp.

Vilu - 2012-10-06 13:59:23

Powiedzmy, że nim stałem się gothem, nie reprezentowałem innego stylu. Byłem zwykłym takim chłopakiem. Chodziłem do prywatnej szkoły sportowej, musiałem się więc prezentować. Najczęściej więc nosiłem czarne spodnie w kant, ewentualnie czarne dżinsy, do tego biała koszula, marynarka lub sweter. Eleganckie buty itd. W ciuchów tych wiele mi pozostało, garnitury mam nadal, z dżinsów też mie sporo zostało, tym bardziej, że nie miałem kiedy z tego wyrosnąć, bo przybył mi, aż centymetr wzrostu, od VI klasy podstawówki. Jak miałem wtedy 1,80 cm, tak mam teraz 1,81 cm. Ciuchy więc się ostały. Oczywiście, nie służą tak jak kiedyś, ale nadal mam je w szafie.:)

Aksni - 2012-10-31 12:11:16

zostawiam dla kuzynek albo młodszego pokolenia.
Mam te rzeczy, tak strasznie mi szkoda niektórych. Ale to nie te czasy kiedy ubierałam marynarki, kolorowe rurki i inne takie takie.
Sprzedać? hmm, fajnie by było. Może coś powystawiam, co z tego wyjdzie nie wiem.

Sionann - 2013-01-20 20:57:16

Ja po prostu to czego nie chcę daję mamie a ona przekazuje to jakiejś swojej znajomej która z kolei daje to różnym biednym rodziną ^^
Ale przed tym przekazywaniem przegląda je moja siostra (która ma 26 lat xD) ewentualnie bratowa :)

““shou“““† - 2013-01-21 00:39:34

Mam w chuj rzeczy w szafie teoretycznie starych i niepotrzebnych, ale zawsze coś można przerobić. Ostatnio na to fazuję.

Darcy666 - 2013-07-19 00:39:23

Te stare, kolorowe ubranaka porozdawałam po córkach koleżanek mojej mamy. Miałam wtedy około... 12/13. Po trzech latach (czyli niedawno) przyszła faza: chcę mieć spokój z rodzicami, olać gotyk zostaję "normalna" przynajmniej do studiów. Wytrzymałam pół roku. Na szczęście nie wyrzuciłam, nie sprzedałam, nie oddałam moich ukochanych, mrocznych ciuszków, ale teraz moja szafa wygląda dziwnie: pół "na czasie", pół gotycko... ;)

netefre - 2013-08-16 14:19:45

U mnie niewiele " normalnych" rzeczy zostało w szafie. Jak z czegoś wyrosłam to odziedziczyła to moja młodsza siostra.
Z tych co zostały korzystam np jak mam jakiś występ poza szkołą. Bo niestety śpiewam w zespole szkolnym i żeby istnienie zespołu się lepiej przyjęło śpiewamy najczęściej pop, co jest tragiczne samo w sobie. Więc dość dziwne by było, gdyby jakaś gotka wyszła na scenę śpiewając popową piosenkę. :P

Silminyel - 2014-01-02 11:44:13

Od piątej-szóstej klasy podstawówki ubieram się na czarno. Na początku to były po prostu zwykłe czarne ubrania, dopiero z czasem zaczęły wchodzić koronki, koszule z żabotami, sukienki z szerokimi rękawami, dekolty w łódkę, wszystkie gotyckie dodatki, zdobienia, krzyże i te sprawy. Nie miałam więc problemu ze starymi rzeczami, bo styl zmieniałam stopniowo, w okresie w którym jeszcze rosłam, więc i z ubrań wyrastałam. Wtedy martwiła się tym co z nimi zrobić mama.

Rose_porcelain - 2014-01-02 15:56:29

ja ubrania w których nie chodzę oddaje do kontenerów. na co dzień ubieram normalne czarne ubrania + glany jakaś biżuteria :) swe gotyckie rzeczy wykorzystuje np. na sesje zdięciowe :)

Bloody_Night - 2015-09-16 19:17:02

Ciekawe moim zdaniem jest to, jak ludzie potrafia sie przerzucic z jednego stylu na drugi w ciagu jednego dnia. Fascynujace :D
Coz, ja odkad sama zaczelam decydowac o swoim ubiorze(czyli od podstawowki :p) lubilam ciemne ubrania, wiec nic w sumie z nimi nie musialam robic, powyrastalam z nich i tyle. Mam tez kilka(nascie) kolorowych koszulek, bluz, etc. niektore nie pamietam nawet skad, wiekszosc jest stara. Nosze je po prostu po domu, na silownie, albo zeby pojechac do supermarketu po bulki na 10 minut i nie chce mi sie stroic albo wyciagac moich standardowych ubran(mam cos takiego ze nie lubie zakladac jednej bluzki 2 razy, mam opory. A prac cos po godzinie noszenia tez nie bardzo, wiec elegantsze ubrania nosze na codzien, a na chwilowe wyjscie takie lekko sprane dziadostwa :D