Na jakie studia się wybieracie? / Co studiujecie? / Co studiowaliście? 
Domyślam się że jednak to pierwsze najbardziej trafne ;P

W tym roku poszłam do liceum na profil biologiczno-chemiczny i mam nadzieję, że uda mi się perfekcyjnie zdać maturę i dostać na Uniwersytet Medyczny w Gdańsku, a później na wydział Medycyny Sądowej i na Patomorfologię. Jeżeli jednak nie uda mi się dostać do, powiedzmy, wymarzonej szkoły to zamierzam iść na kosmetologię, a później podszkolić się w robieniu piercingu, modyfikacji ciała i skaryfikacji.

Po skończeniu gimnazjum, podobnie jak Vellamo, pójdę do liceum.
Dużo zastanawiałam się już, na jakie studia chciałabym pójść. Jak na razie, szkolę się w robieniu piercingu, podobnie jak Vellamo.
Jednak przekłuwałam jedynie pępek, wargę, język, uszy i nos. Trochę jeszcze boję się przeprowadzać "poważniejsze zabiegi" ;)
Takim chyba najważniejszym, był język. Bałam się, że coś jej uszkodzę, ale na szczęście wszystko potoczyło się zgodnie z planem :)
Jeszcze nie potrafię powiedzieć, gdzie i co będę studiować ;)

Ja też kończę teraz gimnazjum i idę do Liceum, na humana bo jestem stuprocentową humanistką, chociaż z matą nie mam najmniejszych problemów. Duzo myślę o studiach, myslałam nawet o Oxfordzie O_o bo ostatnio byłam w Londynie i mi się ogromnie spodobało xD
tak serio to myślałam o sztuce, dziennikarstwie, projektowaniu mody, filozofii psychologii i o zostaniu psychiatrą (chociaż ja prędzej zostanę psychopatą niż psychiatrą xD)
się zobaczy

Jeśli chodzi o mnie to nic nie wiadomo. Rozpatruje takie możliwości: psycholog, fotoreporter. A co w końcu wybiore to się jeszcze zobaczy xD

To trudny wybór. Lepiej z nim poczekac.

Ano trudny.  Jeszcze ten stres, że się nie powiedzie zgodnie z zamierzonym planem, braknie punktów na maturze, aby dostać ię na wymarzina uczelnie. Mnie tylko dręczą takie uczucia, czy jeszcze tu kogoś?

Mnie nie, osobiście.

Mnie również nie.
Takie rzeczy jak nauka (etc.) odstwiam na dalsze plany. Nawet nie na drugi.
Dla mnie jest wiele ważniejszych spraw, więc tym tak się nie przejmuję.

Studiuję Informację naukową i bibliotekoznawstwo (właśnie skończyłam II rok) na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Zawsze chciałam zostać bibliotekarką, bibliotekarze wykonują podobną pracę do archeologów i pracowników muzeów: "Informacja naukowa i bibliotekoznawstwo to przyszłość zachowania dorobku kulturowego pokoleń" - moje hasło ^^'

Chciałabym dostać się do liceum plastycznego / artystycznego. Byłabym wtedy w niebie. :)
Studia... Hmm... Chyba też jakieś artystyczne, ale nie jestem pewna.

Jestem na pierwszym roku religioznawstwa na UJ. Oferują tu takie przedmioty jak "Magia wczoraj i dziś", "Szamanizm", "Motywy ezoteryczne w kulturze masowej" (oglądanie filmów :D ), "Psychologia wątpienia i ateizm", "Świat alchemii", "Ruchy neopogańskie", "Przedchrześcijańska Europa". Generalnie ten kierunek to gratka dla osób zainteresowanych różnymi alternatywnymi światopoglądami, a nie chrześcijańskimi. ;)

Luna, ciekawe masz te studia z tego co piszesz, w ogóle najlepiej iść na takie kierunki, na których można rozwijać swoje zainteresowania, nie tylko myśleć o tym, gdzie się będzie później pracować ^^

Ja nie cierpie pytań jak kim chcesz być w przyszłości.
Krew mnie wtedy zalewa i wszystkim mówię, że kominiarzem.

Niektórzy mi proponują filologie angielską. Lubię ten język nawet bardzo. Ciekawi mnie dużo rzeczy w tym języku szczególnie pochodzenie.

Ja planuję wybrać się na japonistykę.

ja też >.<
i na rysunek albo grafikę komputerową

A ktoś poza mną w tym roku pisze pracę licencjacką? To będzie masakra :/

Informatyka>programowanie

ja jednak wolałbym demonologie albo spirytyzm bo na atologa jestem za głupi :)

Wypożyczyłam dzisiaj dwie książki o Japonii, jedną pożyczyłam od kumpeli i zaczynam moją japońską edukację :D
Na japonistykę na UJ jest 12 osób na jedno miejsce, w Warszawie (czy gdzieś tam) 10. Więc wolę się za to zabrać.

A ja zrezygnowałam z pójścia na studia.

Mój brat wrócił dziś z uczelni i mi opowiadał, ze na anatomii grzebali w ludzkim truchle! JA TEZ CHCEĘ!!! Aż mnie naszła taka chęć pogrzebania w czyjeś ręce lub głowie. :D
Fajnie by tak porzucać czyjaś nogą :D Oni sobie tam strzelali sweet focie z kończynami ;|

;(
Mam zwłokofobię jakąś.
Panicznie się boję ludzkich zwłok.

Chcę sweet focię z rozwaloną ludzką ręką *__*

A mi się zwłoki nie podobają. Takie mało romantyczne.

*wzdryga się* ej weźcie ;(
weźcie sobie te zwłoki i mi nie pokazujcie.

ja chce zwłoki tu i teraz... pobawmy się w doktora... <diabełek>

Zwłoki nie są fajne, ja wolę taką bardziej artystyczną krew kapiącą z ust wampira po nasyceniu się... xD

Uwielbiam krew kapiącą z ust *___* Albo jak ktoś kogoś pcha nożem w plecy w filmach i cieknie mu wtedy krew z ust *__* mm, to mój fetysz ^^

Scarlett napisał:

;(
Mam zwłokofobię jakąś.
Panicznie się boję ludzkich zwłok.

Ja chyba też...;/ Dla mnie nieżywe to już traci swój urok.
Krew to co innego,kapać może bo fajnie;D

Uhaha! Ale offtop gigantyczny, a pani administrator nas nie opieprza ;p
Nieładnie nieładnie. Zakładam nowy temat.

A co mam was opieprzać? :D

Za wielki offtoop niezwiązany z tematem.
No, ale skoro sama w nim poniekąd uczestniczysz xD

Przynajmniej nie jest nudno ;d

No w sumie ^^
Wracając do tematu to chciałabym się dostać na UJ w Krakowie. Kraków jest piękny :)

Zgadzam  się, uwielbiam Kraków. Ja bym  chciała na ASP

Uwielbiam Kraków *.*

Ja chciała bym studiować w Toruniu, może filozofie, jednak nie wiadomo co robić , po takim kierunk... Bardzo możliwe że pójdę na jakiś kierunek związany ze sztuką.

Ja jestem na IV roku Wydziału Inżynierii i Technologii Chemicznej (PK)

johanaXIII napisał:

A ktoś poza mną w tym roku pisze pracę licencjacką? To będzie masakra :/

Ja pisze prace inżynierską. Nie martw się będzie dobrze.

Pozdrawiam.

trzymam za was kciuki;)

Ja chcę albo na Akademię Obrony Narodowej w Warszawie albo na Akademię Muzyczną w Katowicach.Pewnie i tak się nie dostanę ale pomarzyć można;P

Temat mojej pracy licencjackiej, że tak się pochwalę (chociaż nie ma czym xD) to "Biblioteka Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego w Żyrardowie jako centru kulturalno - oświatowe". Chciałam pisać wcześniej coś o ilustratorstwie i drukarstwie końca XIX w. (William Morris i inni drukarze, ilustratorzy i wydawcy z ruchu prerafaelitów albo coś związane z czasopismami polskimi, w których drukowano poezje dekadentów i symbolistów) albo o zdobnictwie książki średniowiecznej (konkretnie chyba wybrałabym XIII. wiek, albo jeszcze bardziej zawęziłabym temat i napisała np. tylko o "Godzinkach księcia Du Berry"), ale promotor stwierdził, że lepiej wziąć temat, na który jeszcze nikt nie pisał.
Jestem na etapie tworzenia bibliografii do pracy. Najgorsze jest to, że będę musiała siedzieć nad materiałami wewnętrznymi biblioteki, przeglądać karty książek, księgi inwentarzowe, protokoły ubytków, sprawozdania z działalności rocznej, materiały statystyczne itd., ciekawe to to nie jest :/

(jeżeli tu są jakieś błędy to przepraszam, ja dzisiaj z tą chorobą nie za bardzo myślę)

Temat mojej pracy to: "Opracowanie założeń technologicznych do projektu instalacji otrzymywania azotanu(V) magnezu z magnezytu".
Musze opisać zastosowanie azotanu magnezu jako nawozu mineralnego, scharakteryzować surowce, wybrać metodę otrzymywania azotanu magnezu, uzasadnić wybór metody, policzyć bilans materiałowy i cieplny, scharakteryzować odpady, zaproponować dalszą drogę postępowania z odpadami, zaproponować aparaturę. Wydaje mi się, że mam łatwiej, bo mam dokładnie sprecyzowane co mam zrobić, nie musze nic wymyślać tylko udzielić odpowiedzi na pytania.

Umbrae, brzmi skomplikowanie i nie wiem, o co chodzi, ale sam tytuł pracy wzbudza rispekt ;) Nie, żartuję, trochę rozumiem, ale brzmi zawile, chociaż moż edla niektórych równie zawile mogą brzmieć rzeczy związane z drukarstwem, edytorstwem, historią książki i bibliotek, teorią bibliotekarstwa i innymi rzeczami, których ja się uczę ^^''

Tak, dla mnie całe to bibliotekarstwo to czarna magia, ale ogólnie to nie jestem humanistą. Musze się przyznać, że przez całe swoje życie nie przeczytałem żadnej lektury, nawet w podstawówce "jak Wojtek został strażakiem"(obejrzałem tylko obrazki) i "Janko muzykanta". W liceum, pani od polskiego przez 3 lata powtarzała mi, że nie zdam matury z polskiego i jako jedyna osoba w szkole nie zdałem próbnej. Za to właściwa zdałem na mocne 3 :D

Lepiej się do tego nie przyznawaj, bo we mni, przyszłej bibliotekarce, będziesz miał wroga ;) Żartuję, każdy może mieć swoje upodobania :)

widze ze sie głownie tu udzielasz to zapytam tu. Johano od ilu lat palisz?

Zdarzało mi się palić odkąd miałam 13 lat, ale to bardzo okazjonalnie, na jakiś koncertach czy coś. A więcej zaczęłam palić na studiach, palę od 2 do 10 dziennie szlugów (zależy, jak mam stresujący dzień tudzież jak dużo danego dnia piję, jak mam bardziej stresujący dzień albo więcej piję to więcej też palę), zdarza mi się też nie palić w ogóle powiedzmy dwa miesiące i to nie jest dla mnie żadna wielka sztuka.

A ja wrócę do tematu, ja studiuje dietetykę, w marcu obrona!

W tym roku wybieram się do liceum na profil biologiczno-chemiczny. Po liceum marzą mi się jakieś studia albo biologiczne albo chemiczne albo to i to, chciałabym na medycynę sądową, później praca w laboratorium FBI, albo patologia xD No ale wiem że raczej sobie nie poradzę.

Ja też mam nadzieję dostać sie na medycynę. A później specjalizacja z psychiatrii.

Ja bym strasznie chciała być psychiatrą, fascynują mnie szaleńcy. Niestety nienawidzę biologii, na biol-chemie nie miałabym co robić.

Ja chyba nie chcę studiować. W ogóle nie mam pojęcia co chcę robić w życiu. Miałam pomysł żeby pójść na polonistykę, później myślałam o filologi angielskiej, ostatnio myslałam w całkiem innym kierunku - o botanice.

Arisu napisał:

Ja bym strasznie chciała być psychiatrą, fascynują mnie szaleńcy. Niestety nienawidzę biologii, na biol-chemie nie miałabym co robić.

Ja nienawidzę chemii, ale chcę spróbować. Trzeba walczyć o marzenia. A szaleńcy są tak fascynujący... Poza tym mam taki wewnętrzny przymus pomagania ludziom, którzy nie radza sobie z własną osobą.

Eternal - jak jest w tym pasja to jest to piękne ;) Ja też bym chciała jakoś przysłużyć się innym ale tak naprawdę to nie wiem jak...

Myślę, ze jest w tym pasja skoro wkuwam ta znienawidzoną chemię;P Myślę, że na pewno znajdziesz w końcu sposób. Uważam, że każdy ma w sobie ukryta jakąś pasję. W końcu ja wyciągniesz na wierzch.

Dziewczyny póki możecie wybierzcie kierunek, który w jakimś stopniu będzie Was interesował. Ja wybrałam dietetykę bo mnie mama namówiła i żałuję. Nienawidzę tego a w efekcie po prawie 4 latach studiów jest to jedyne co potrafię robić i zwyczajnie nie mam innego wyjścia. Na dodatek obrona idzie mi jak krew z nosa. Miałam bronić się w marcu, jednak nie zdążyłam z pisaniem i bronię się w czerwcu.

Ja chemię lubię. Jeszcze nie tak dawno marzyłam o psychologii, ale stwierdziłam że bardzo dużo ludzi się pcha teraz na ten kierunek. Poza tym nie bardzo kręci mnie pomaganie zdradzonej żonie. Jak nie uda mi się z studiami chemicznymi (lub biologicznymi) to może pójdę na psychologię, ale chce pomagać narkomanom. Ostatnio w telewizji mówili że jest bardzo mało psychologów dla ludzi którzy walczą z rakiem, to też mnie interesuje.

A mnie i Grava wczoraj wywalili ze studiów. Nie wiem czy definitywnie, zobaczymy.

Jak to wywalili?!

Właśnie coście tam nawywijali?

Za co??? O_o

Marie_JohanaXIII napisał:

A mnie i Grava wczoraj wywalili ze studiów. Nie wiem czy definitywnie, zobaczymy.

Ooo. A dlaczego?

Nie trzeba się szczególnie zasłużyć. Ale wygląda na to, że jak zapłacę im 200 zł to mnie jednak nie wywalą, dzisiaj się dowiedziałam. Zobaczy,my. A zreszt jebie mi to, i tak prado\podobnie nie zdaabym licencjatu, bo kto by zda piszxc prace na taki temat jak moj.

A jaki to temat? My ci pomożemy w mare możliwości :D

No tak kasa wszędzie wszystko załatwia ;/

PS. Serio chodzisz z Gravem na smyczy po mieście xD ?

Imagine, byłam przekonana że Ty już chodzisz na studia. Nie wiem skąd mi się to wzięło ;o

Jak ci poszły testy? ^^

Za rok będę pisać ale w dzień testów z humana matka zadała mi to pytanie związane z hymnem Polski - oblałabym je xD Wiesz że my będziemy pisać przymusowo rozszeżony angielski bo mieliśmy go w podstawówce? Takie są teraz reformy...

Tak. Doszedł nam dodatkowy przedmiot tzw. Zajęcia Artystyczne i mamy robić jakieś projekty z wybranego przedmiotu... Poza tym idziemy nowym programem nauczania z nowymi podręcznikami więc nie mogliśmy odkupić od starszych kolegów - po prostu bomba!

Kiedyś nie było matematyki na maturach - teraz jest.
Kiedyś w ogóle nie było gimnazjum - teraz jest! eh źle się dzieje

Znając polski rząd, to wymyślną wszystko i jeszcze trochę :P

Jak tak słysze, co teraz na maturze wymyślają, to się cieszę, że ją już mam dawno za sobą (ło matko, jeszcze wtedy wujek Adolf po ziemi chodził :P ). Studia... Cóż, nie odpuszczę, 3 rok się z nimi morduję, to nie dam sie tak wywalić ot co, zwłaszcza, że uczelnia miała dzieki moim egzaminom warunkowym taaakie dofinansowanie, ze szok... Licencjat  powinni mi za te wszystkie warunki dać z pocałowaniem ręki i podziękowaniami od dziekana za postawę wspomagającą uczelnie ;] Tak czy siak robię teraz ogromne rajdy po mieście z CV, wszakże mam własne mieszkanko i trzeba na czynsz, opłaty, jedzonko i picie ( w tym wyskokowe) mieć fundusze.

PS. Serio chodzisz z Gravem na smyczy po mieście xD ?

A tak Cristal, łazimy sobie po mieście na łańcuchu, czasem Moja Pani prowadzi mnie, a czasem ja ją^^
(Choć niezależnie od układu ludzie mają ciekawe reakcje, zwłaszcza, gdy skrzeczącym głosem im cos mówię...)
A co, mamy w końcu równouprawnienie, a ja starym wilkiem jestem, a nie jakims pieskiem domowym ;]

NightArtist napisał:

Tak. Doszedł nam dodatkowy przedmiot tzw. Zajęcia Artystyczne i mamy robić jakieś projekty z wybranego przedmiotu... Poza tym idziemy nowym programem nauczania z nowymi podręcznikami więc nie mogliśmy odkupić od starszych kolegów - po prostu bomba!

Parę moich znajomych ma ten przedmiot i z tego co słyszałam to ten przedmiot nie ma najmniejszego sensu. Całe szczęście u mnie nie ma czegoś takiego, uff...

Koleżanka miała sprawdzian z czołgania się przy muzyce;)

Ja też pisałam teraz test. Moim zdaniem rozprawka była banalnie prosta. Ogólnie testy były bardzo proste, ale oczywiście i tak nie za dobrze mi poszły.. ;/
Też się cieszę że nie jestem o rok młodsza.

Haha, Grav, bardzo chciałabym was spotkać na takiej przechadzce. Chyba bym się do was przyłączyła :D

UJak będziesz w tym roku na CP to będziesz mogła się przejść, Crystal :D

Na pewno mnie nie będzie.. :( No ale może kiedyś :D

Ja mam niedaleko do Bolkowa więc prawdopodobnie się wybiorę ^^

A mi mama z radością zakomunikowała że...owszem...pojadę...ale będę ją musiała ucharakteryzować i pojedzie ze mną O_o...ja uciekam... ... ...nie no...żartowała raczej...będę mogła się wybrać dopiero gdy będę pełnoletnia :/...

A tak wgl to gdzie jest Bolków?

Herr Grav napisał:

....a ja starym wilkiem jestem, a nie jakims pieskiem domowym ;]

Wybacz, ale prawdziwy wilk nigdy nie da sie na smycz wziac, chyba ze bedzie martwy. Jednorazowa zapiecie smyczy - czy lancucha - na szyi na zawsze szufladkuje cie jako usluznego pieska swojej pani... A na pytanie skad takie wnioski - mowi ci cos slowo 'duma'?

Ty coś o tym wiesz,co nie...;P

No ba... "I walk with no lords..." - jedna z podstaw wilczego zycia...

Dobra,zapamiętam i przypomnę we właściwym momencie;D

Na to tez licze )-)

We właściwym dla mnie,niekoniecznie dla Ciebie...;)

a mne to ne vadi ;)

Jak wszystko...

No jakbys mi grzyby kazala wpieprzac jak kozie swieze siano to by mi wadzilo, oj wadzilo... Zupy owocowej tyz nie zjem...

dooobraaa...
Jest jeszcze jedna rzecz,która by Ci wadziła xD

To znaczy? )-)

Jakby do tej mojej obroży D-ringa doczepić...

No to by wadzilo... Zadnych smyczy i lancuchow przy Twojej obrozy, po moim zimnym trupie tam beda...

To się da załatwić xD
Nie no,mojej obroży nic nie brakuje i nikt poza mną dotykał jej nie będzie!A ja ringów nie założę;)

No i slusznie... Bo bym sie tego po Tobie nigdy nie spodziewal...

Z drugie strony pewnie nie tylko tego...;)

No to akurat wyjdzie w praniu... )-)

W to nie wątpię;D

Ale na pewno bedzie fajnie ;)

Czas pokaże;D

Juz sie nie moge doczekac :D

A tutaj co się dzieje? O.o

A co się ma dziać?

Undertaker,ja bym się bała na Twoim miejscu;)

Hero's Comeback )-)

<hahaha>
Bardzo wyrafinowane poczucie humoru.
Ludzie, od spamu jet Offtopic.

Jak masz won-tki do spamu, to mijasz sie z klimatem forum, ktore bez niego umrze...
Oglaszam... BUNT!

Przyłączam się :.

Edit.: 500 post pyknął ;)

Hmmm..

A ktoś w ogóle studiuje lokurv ?

Ja może jak uda mi się angola poprawić to się wybiore ;dd nawet kierunek już mam, opracowany ;dd

Ja podobno studiuję, tzn. czekam na pismo o tym, czy mnie przyjęli z powrotem na listę studentów czy nie, Grav też czeka na takie samo pismo xD A 13 stron pracy licencjackiej napiszą się same na 10 maja (jestem kurwa cudotwórczynią i chuj xD).

Kurwa Polak potrafi lokurv, że dasz rade.

Ja sobie nie wyobrażam iśc na studia i siedzieć na jakiś nudnych wykładach dot. bezpieczeństwa narodowego czy innych gówien. bo se obrałem kierunek bezpieczeństwo i ochrona osób i mienia ;dd.

No ale ja w roli studenta lokurv moja matka do teraz nie chce uwierzyć, skoro mature 2 lata po skonczeniu technikum robiłem tylko angol mi nie pyknol a co dopiero stuia. Pewnie wylece po pierwszym semestrze ;dd

A ja w tym roku kończę studia i później pewnie będę znowu pracować na ochronie (już pracowałam na ochronie), bo jakoś kurwa na drugi stopień nie idę... Ni chuja...

A ja chcę iść na studia filologi angielskiej :D a oprócz tego chcę rozwijać moją pasję do jazdy konnej i startować w wyścigach konnych i WKKW :d no i tatuażysta.. dużo mam tego ;)

A ja chodzę do gimnazjum i mam indeks :D

O indeks;P Właśnie go pożegnałam spuszczając po kartce w toalecie;)

Ja właśnie czekam na wyniki matur. Jeśli wszysto dobrze zaskoczy to dostanę się na WAT i we wrześniu pojadę na poligon. A jeśli będzie trochę gorzej to zostaje mi Politechnika Warszawska- Elrktronika. Już niedługo zobaczymy :D

Wczoraj zdałam ostatnie dwa egzaminy, tym samym zdałam 6 semestr studiów, czyli skończyłam studia pierwszego studia. Do 30 września mam oddać pracę licencjacką i w październiku ja obronić, to znaczy że będę najbardziej wykształcona ze wszystkich osób które obecnie na tym forum się udzielają ;)

Gratuluję!;)

Droga MJ XIII gratulacje zdania 6 semestru teraz walcz o to, aby zdać licencjat.
A teraz tak dla odmiany zjebie Cię ;dd
Zważ uwagę na to że średnia wieku tego forum to 17-18 lat ;). To że bd miała licencjat to fajnie. W Tesco szukają kasjerów ^^.
W tym kraju liczy się łeb i samo zaradność i ktoś może mieć zwyczajne zawodowe ;dd i zarabiać odpowiednią kasę na utrzymanie siebie i swojej rodziny.
Skarbie, jesteś spoko dziewczyna, ale trochę mnie zbulwersowało to co napisałaś lokurv.
Ja osobiście nie jestem nikim specjalnym z wykształcenia mam zaledwie zdaną maturę 2 dyplomy technika elektryka i po 2 latach technika elektronika sobie zrobiłem lokurv ;dd.
Nie odbierz mnie źle, ale nie lubię jak ktoś wywyższa się z pośród innych ;dd. A to mi tak zaśmierdziało, jeśli źle to odebrałem to z góry przepraszam ;dd.

KaMoL, ja bardziej żartowałam niż mówiłam na poważnie z tym najwyższym wykształceniem. Zdaję sobie sprawę z tego, jaka jest tu średnia wieku i zdaję sobie sprawę z tego, jakie są warunki, jeżeli chodzi o pracę. Kierunek, który studiowałam równie dobrze można by zamiast Informacja Naukowa i Bibliotekoznawstwo nazwać Bezrobocie i sens byłby ten sam. Sama szukam pracy od paru miesięcy i zdaję sobie sprawę, że praca zazwyczaj nie zależy od wykształcenia. Teraz na rynku pracy poszukiwani są (przynajmniej w moim województwie) przede wszystkim ludzie o wykształceniu technicznym albo bez jakiegokolwiek wykształcenia, za to z doświadczeniem zawodowym (teraz prawie do wszystkiego wymagają doświadczenia...). Szkoda, że ktoś AŻ TAK POWAŻNIE odbiera moje wypowiedzi.

nie czytam waszych postow, mam 14-stke i mam wyjebane :D

Marie_JohanaXIII ;) bo traktuje poważnie Twoje wypowiedzi, ale jak to było do śmiechu, to wybacz. Miałem tez trochę zły dzień kurwa...
Fakt jest taki bez doświadczenia, nie ma chuja we wsi :D a studenci mają  z tym problem ;). Zresztą nie tylko studenci bo ja też :D
4 lata w ochronie i mam przejebane, ze zmianą pracy, bo wszędzie doświadczenie minimalne, ale doświadczenie. A jak widzą ochrona, ochrona, systemy alarmowe, zabezpieczenia techniczne to wiesz... Mam po zawodach ;dd. Fakt jest jeden ja tam wszędzie znajde robote :P. Ale 200h 1600 zł (- -). Nie tak sobie wyobrażałem ochronę :P.
MJ XIII zawsze możesz zmienić dziedzine, wyrób sobie uprawnienia elektryka :P i do roboty :P na budowach kobiet mało :D

Ja się przedwczoraj dowiedziałam,że na żadne studia się nie dostałam.... Jestem wszędzie na listach rezerwowych na jakichś końcowych miejscach, nie ma szans. Tzn jest szansa na administracji, ale nie chcę tam iść, to totalnie nie dla mnie.

Heh, ja tam mam trochę czasu na te przemyślenia, ale już mniej więcej wiem czego chcę: liceum, studia weterynaryjne i podyplomowe studia kynologiczne. Ach ta miłość do psów...

ja od kiedy pamiętam chciałam iść na weterynarie i na "specjalizację" choroby koni, ale mój brak talentu do chemii i biologi zniweczył moje plany :/ teraz staram się zdać na odznaki jeździeckie i startować w zawodach w ujeżdżaniu, albo skokach przez przeszkody :D nie zapominając o marzeniu studiowania filologi angielskiej i byciu tatuażystką ;)

też myślałam o filologii, ale nie angielskiej. Szczytem mych marzeń jest filologia norweska i religioznawstwo jako drugi kierunek.

Humanistki?;D
Tatuażysta to ponoć mało opłacalna robota.Ale za to jaka zajebista;) Filologia też świetna ale co potem?
Moja wojskowość poszła w cholerę,Akademia Muzyczna też...przez najbliższe 11 miesięcy chyba się będę modliła o przyjęcie na psychologię kliniczną...

chcę zostać tłumaczem, a po religioznawstwie mogę uczyć etyki ;)

ja tak samo tłumacz :D a jak b. dobrze pójdzie to przeprowadzka do Szkocji i tatuażystka :D

Ooo...Elspeth psychologia kliniczna? :D...myślę że ciekawy kierunek... ... ...ja osobiście nie bardzo jeszcze wiem na jakie studia chciałabym pójść...mając wybierać zgodnie z tym, który najbardziej by mi odpowiadał wybrałabym filologię polską lub psychologię...tylko że to kierunki, które chyba nie zapewnią odpowiedniej pracy, bo jeśli chodzi o filologię to nie wydaje mi się bym naddawała się do pracy jako np. nauczyciel o_O... ...a psychologia z tego co słyszałam jest tłumnie oblegana... ... ... Jestem w liceum niby na profilu z podstawami ratownictwa medycznego, więc myślałam też o tym...tylko że brakuje mi fizycznej siły, która podobno powinna też być cechą ratownika :/...myślałam również o pielęgniarstwie, ale to tak na ostatnim miejscu mojej listy...nie bardzo podoba mi się w tym wizja dbania o opuszczone, starsze osoby których stan pogarsza się z dnia na dzień...myślę że było by to dla mnie trudne... ... ...a! i zanim bym się wybrała na jakikolwiek studia muszę zdać maturę z matematyki przecież, a na dzień dzisiejszy wydaje mi się to niemal niemożliwe o_O...

Bardzo, bardzo chciałam byc psychiatra, a jeśli nie, to psychologiem klinicznym, tak jak wcześniej ktos wspominał, ale niestety brak zrozumienia kwestii chemicznych zupełnie mi to uniemozliwia, nawet jeśli z biologia dałabym radę. Następna jest myśl o religioznawstwie (cholera, czy ja nie powtarzam tego co już było?!), z tym zobaczymy jak będzie, w sumie jestem agnostyczką, więc to może byc ciekawe doświadczenie! Ale zdecydowanie moim największym marzeniem jest skandynawistyka - nauka języka norweskiego i wyjazd do Norwegii, badz innego kraju Północy.

Mino to dokładnie tak jak ja :D też chcę wyemigrować do Norwegii :D

I wyruszyc na łowy na Wikingów! ;D

Ja najchętniej studiowałam za granicą, Stany lub Anglia.

Thera, więc wychodzi na to, że się ich brzydzisz, czyli jednak nie jest tak, że 'nic Ci nie robią'.
Ja mam słabość do nekrofilii. Wydaje mi się zajebiście piękna.

Miałem okazję zobaczyć zwłoki "na żywo"... I uwierzcie, to nic miłego widzieć ciało osoby, którą kochacie, zaraz po tym, jak chwilę wcześniej zmarła wam niemal na rękach.

A co do studiów- po 2.5 roku administracji na UKW dałem sobie spokój (kiedyś pewnie wrócę, by zdać licencjat i mieć je z głowy), aktualnie jestem zapisany do policealnej szkoły na fryzjerstwo xD A co mi tam, mam papier, by dostać wypłatę z Greenpeace i perspektywę na tytuł technika w przyszłości xD

Herr Grav napisał:

Miałem okazję zobaczyć zwłoki "na żywo"... I uwierzcie, to nic miłego widzieć ciało osoby, którą kochacie, zaraz po tym, jak chwilę wcześniej zmarła wam niemal na rękach.

Mam o tym inne zdanie. Ale gdybym to powiedziała, mogłabym wywołać spór na forum.
No nic, Diva trzyma mordacz na kłódkę.

Ktokolwiek się wybiera na medycynę to szczerze życzę mu powodzenia bo dostanie się tam graniczy z cudem.Na mój kierunek upatrzony w tym roku było 9 osób na jedno miejsce a ja pewnie wyląduję na jakieś biotechnologii czy coś i moje studiowanie w NAJLEPSZYM przypadku skończy się po pierwszym semestrze;D zakładając,że zdam matmę na maturze a to już będzie wyczyn;P

Kaprys z pójściem na medycynę miałam może przez tydzień, ale nie wierzę w swoje możliwości więc dałam sobie spokój. Dla mnie obecnie idealnym kierunkiem jest analityka medyczna, ale jestem leniem więc pewnie poprzestanę na planach..

Mi się marzy japonistyka :)

Mówiłam?!?!?!

nie mówiłaś? O.o

O japonistyce!to kręciłaś nosem;P a raczej szukałaś wymówek.

bo sie nie nadaje, tam aby się dostać trzeba angielski znać bardzo dobrze ._.

No i znowu się zaczyna!Kobieto,trochę motywacji i wszystko się da!

W sumie to nie. U mnie to tak nie działa. Próbuje się niemieckiego nauczyć, bo chociaż nienawidze tego języka, to jest podobny do norweskiego i siłą rzeczy by mi się było łatwiej go potem nauczyć. Ale ni chuja...

"chociaż nienawidze tego języka" i się dziwisz?

Diabeł mówi po szwabsku, nie ucz się tego języka dziecko

Trzeci rok opieram się germanizacji.Czy jest ktoś,kto nie ma oporów emocjonalnych,szpecha po szwabsku i chciałby za mnie zdać xD
Już by mi prędzej ta rusyfikacja podeszła,gawarić to ja mogę;D Cyrylica <3

Germanizacja...też to mam- opieram się jednak bardzo skutecznie...już w dwa tygodnie po rozpoczęciu nowego roku szkolnego zarobiłam jedynkę :/... ...Elspeth-będziesz zdawać niemiecki??No to podziwiam za samą decyzję...

Ravenna napisał:

opieram się jednak bardzo skutecznie...już w dwa tygodnie po rozpoczęciu nowego roku szkolnego zarobiłam jedynkę :/

Ja dostałam na pierwszej lekcji już O_o

mam tak z rosyjskim, chętnie wymieniłabym go na niemiecki. dla mnie języki germańskie, skandynawskie należą do najprostszych. Kiedyś uczyłam się włoskiego, ale tak jak rosyjskiego nie potrafiłam się go nauczyć.

Ja zdawać będę angielski;) A jako drugi język mam na szczęście francuski;)

Ravenna nigdy w życiu!po 13 latach nauki angielskiego jednak wydaje mi się,że lepiej go umiem xD Miałam na myśli to,że aby pisać tą maturę trzeba jednak zdać z wszystkich przedmiotów żeby Cię do niej dopuścili;P u mnie z niemieckim to jakiś koszmar...
Iron masz ruski?Jak zazdroszczę!Uwielbiam ten język,chętnie odstąpię swój niemiecki;)

Ej no, bez przesadyzmu, gdyby nie Niemcy i język Goethego, to bylibyśmy pozbawieni najlepszego electro :D
(a co, niemiaszki są pod tym względem mistrzami i niemal twórcami gatunku)

Thera, dobra rada- daj sobie spokój z marketingiem i zarządzaniem, ten kierunek może każdy idiota z ilorazem inteligencji rzędu tysięcznych części intelektu pantofelka skończyć. Jak mój wujas miał rozmowy kwalfikacyjne z kandydatami do pracy na ksiegowości w jego firmie, to na hasło "ukończyłem marketing i zarządzanie" od razu mówił "dziękuje za poświęcony czas, do widzenia". Kierunek równie przydatny w życiu, co umiejętność zagrania hymnu Burkina faso za pomocą gazów odbytniczych...

Diva, licz sie z tym, że na japonistykę musisz mieć maturę nie tylko z angielskiego na poziomie rozszerzonym, ale też z niemieckiego na minimum podstawowym- kumpel z licka chciał na to iść na to i dośc mocno sprawdzał wymogi na wszystkich uczelniach. I cóż, na każdej to samo. Co nie znaczy, ze nie jest to niemożliwe- znam jedna studentkę japonistyki, która wprawdzie wycięła sobie te 3 lata ogólniaka z życiorysu, ale jest na wymarzonym kierunku :)

Grav,to teraz przejebałeś sprawę...Poza tym zanim ona będzie pisała maturę to się jeszcze wszystko 10 razy zmienić więc jej nie zniechęcaj jeśli łaska;)
A szwabów nadal nie trawię,nie przekonuje mnie nawet electro,za którym też nie przepadam;D

Elspeth k'Sheyna napisał:

Ravenna nigdy w życiu!po 13 latach nauki angielskiego jednak wydaje mi się,że lepiej go umiem xD Miałam na myśli to,że aby pisać tą maturę trzeba jednak zdać z wszystkich przedmiotów żeby Cię do niej dopuścili;P u mnie z niemieckim to jakiś koszmar...

Mnie też się wydaje że lepiej z angielskim...niemieckiego zaczęłam uczyć się dopiero rok temu i nie nadążam za moją nauczycielką już od samego początku...ponadto większa część klasy miała niemiecki już wcześniej, co też nie ułatwia sprawy... ... A co do zdania wszystkich przedmiotów...to niemiecki i tak nie przeraża mnie na równi z matematyką, fizyką i chemią...to dopiero istny koszmar!...jeszcze matura z matematyki :/...

Och fizyka... Nienawidzę... A co gorsza, w ogóle nie rozumiem.

Herr Grav napisał:

Diva, licz sie z tym, że na japonistykę musisz mieć maturę nie tylko z angielskiego na poziomie rozszerzonym, ale też z niemieckiego na minimum podstawowym- kumpel z licka chciał na to iść na to i dośc mocno sprawdzał wymogi na wszystkich uczelniach. I cóż, na każdej to samo. Co nie znaczy, ze nie jest to niemożliwe- znam jedna studentkę japonistyki, która wprawdzie wycięła sobie te 3 lata ogólniaka z życiorysu, ale jest na wymarzonym kierunku :)

Elspeth k'Sheyna napisał:

Grav,to teraz przejebałeś sprawę...Poza tym zanim ona będzie pisała maturę to się jeszcze wszystko 10 razy zmienić więc jej nie zniechęcaj jeśli łaska;)

Dokładnie, Grav, zauważ że jestem najmłodsza na forum i do tego koszmaru mam zdecydowanie najdalej. Więc wszystko może się jeszcze zdarzyć, teraz wymagają niemieckiego, za 3 lata będą wymagać francuskiego, czy innego języka. Japoński zostaje :3

Kochana,jestem z Ciebie dumna!!:)

Wiem, ciociu :3

Ja mam natomiast duże problemy z angielskim, bo mam go dopiero od 1 gimnazjum. Tzn. całkiem dużo rozumiem po angielsku, ale te czasy to jakaś masakra jest..

Ja mam niemiecki od drugiej klasy gimnazjum i nic nie umiem zaszprechać oprócz "kurwen, der szlugen, das samochód i danke za cigarete". ^^

W sumie ja też gówno umiem z tego niemieckiego..

Ja miałam przez trzy lata w gimnazjum i umiem tylko ich bin da;P

Cristal napisał:

Ja mam natomiast duże problemy z angielskim, bo mam go dopiero od 1 gimnazjum. Tzn. całkiem dużo rozumiem po angielsku, ale te czasy to jakaś masakra jest..

1 gimnazjum? Angielski? A nie niemiecki przypadkiem?
Ja mam angielski od ogniska domowego, do którego uczęszczałam zamiast przedszkola, potem klasy 1-6 i gimnazjum teraz również. I tak nic nie rozumiem, do teraz więcej wyczaiłam z gramatyki w japońskim niż angielskim o.o

Ja się angielskiego uczę o 5 roku życia,może dlatego się lubię uczyć języków.Żeby nie było,szwabski to nie język;D

W sumie racja. To tortura.

Nie rozumiem was ;P Ja kocham niemiecki <33

Odejdź!
A tak poważnie to miło,że nie wszyscy pałają do niego taką nienawiścią;D Jesteś oryginalna!

Fakt;)

Diva, uczę się angielskiego od 1 gimnazjum a niemieckiego od zerówki..

Studiować nie zamierzam... Za dużo nauki... Już teraz zagrożenie z niemieckiego

W takim razie co jeśli nie studia?Chyba,że masz niezłe zabezpieczenie finansowe:)

Elspeth, policealne studium zawodowe. Większe szanse na prace, studia teraz są do niczego niepotrzebne. Ja kończę studia już tylko po to, żeby nie mieć poczucia kilku straconych lat.

Ja się tam nie znam ale odnoszę wrażenie,że jednak lepiej mieć wyższe.
Na przykład studia i policealka (ten sam kierunek/zawód),te same uprawnienia a jednak raczej wolą tych po studiach... No ale ja się ograniczam do jednego kierunku,więc jak kto woli;)

Teraz po studiach wcale nie ma łatwiej z dostaniem pracy, poza tym szkoły policealne są bardziej nastawione na praktykę niż na teorię (coś jakby technikum, tylko że po skończeniu liceum), a studia to sama teoria i na studiach niczego potrzebnego w pracy się nie uczy.

Johano ja wiem co to szkoła policealna;)
Jak mówiłam,ja jestem nastawiona pod kątem jednego kierunku,w którym teoria odgrywa istotną rolę toteż się nie wykłócam tylko mówię,jak ja to widzę z perspektywy maturzysty bez doświadczenia:)

hmm... ja mam zamiar iśc na architekture wnetrz :D oczywiście, jeżeli się dostanę ;p skoro na jedno miejsce jest co roku ok. 20 kandydatow to moze byc ciezko... ale czego się nie robi dla marzeń... ;)

Ja chyba jednak pójdę na jakieś coś typu inżynier -_-'
Bo nigdzie indziej mnie nie zechcą -_-'

A co w tym za wstyd? Przynajmniej będziesz miała większe szanse na pracę niż osoby takie jak ja, na studiach humanistycznych...

Myślisz?Ja z dnia na dzień coraz bardziej się skłaniam do policealnej,jak będzie matura to studia idzie zrobić w każdym momencie,nawet zaocznie a roboty by się można było chwycić i może wreszcie z chałupy wynieść...

Nie no żaden wstyd! :D
Ale z marzeń nic nie wyjdzie :(

Elspeth napisał:

Myślisz?Ja z dnia na dzień coraz bardziej się skłaniam do policealnej,jak będzie matura to studia idzie zrobić w każdym momencie,nawet zaocznie a roboty by się można było chwycić i może wreszcie z chałupy wynieść...

Tak jest, dobra decyzja! Ja z Gravem już za 10 dni zaczynamy zajęcia w policealnej, zawód: Technik usług fryzjerskich :) Potem zamierzam zrobić też Technika usług kosmetycznych i Florystykę :) I to, że mnie to interesuje, i to, że robotę w tych zawodach da się znaleźć, i to, że będę miała status osoby uczącej się, co często jest mile widziane przez wielu pracodawców.

A ja nie mam żadnych pomysłów. Nie mam problemów z matmą, ale zawsze bardziej ciągnęło mnie do przedmiotów humanistycznych. Najchętniej studiowałbym historię albo psychologię, ale nie są to najlepsze kierunki. Po historii (jeśli mi się poszczęści) dostanę pracę w gimnazjum na pół etatu. A ja wprost nie cierpię nastolatków... Zawsze marzyłem o zostaniu muzykiem, ale niestety jak wiadomo szanse są niewielkie.

Zrobię wszystko, żeby stworzyć stabilny zespół i wydać płytę do końca studiów (6-7 lat). Jeśli nie dam rady - trudno, będę normalnym bezrobotnym studentem. A jeśli mi się powiedzie to oddam się muzyce i zadowolę się zwyczajną pracą.

Nie mam ogromnych wymagań od życia, ale zawsze chciałem być wykształcony, oczytany i inteligentny. Trochę mi jeszcze do tych celów brakuje. Aha, i chcę mieć mały gotycki domek, niewielki ogródek, dużą działkę pełną owoców... I średnią krajową.

Nierealne, wiem... Działkę wprawdzie już posiadam, i to dość dużą, pod górami, ale... Duuuuużo pieniążków musiałbym nazbierać na zbudowanie tam chociaż szopy na narzędzia.

Moim skrytym marzeniem jest też posiadanie rodzinnego schroniska gdzieś w górach... Już wyobrażam sobie te codziennie spacery z gitarą. Wymarzone klimaty do uprawiania muzyki folkowej i RPG. Taką pracę przyjąłbym za darmo. :)

Piękne marzenia, to Ci trzeba przyznać.
Niby listy jeszcze nie ma ale z moimi ocenami z biologii raczej trafię do Policealnej Szkoły Medycznej. Matury rzecz jasna nie mam bo z matematyki zabrakło mi aż 1 PUNKTU! Można się załamać. Studia mi się marzą i prędzej czy później i tak na nie pójdę. Nawet matka stwierdziła, że jeśli się chcę uczyć to ona mnie ma utrzymywać, a ja nie chcę jeszcze 5 lat w domu siedzieć! xD Wypierniczam do Finlandii hodować renifery *.*

Nie zasnę spokojnie, bo nie mam najmniejszego pomysłu na swoją przyszłość... Chciałbym mieć chociaż minimalny obraz siebie za kilka lat.

Elspeth - Policealnej Szkoły Medycznej? hehe szkoda, że nie w tej samej miejscowości bo bym ciebie widywała na korytarzu xD
Wybrałam technika farmacji - dzienne i technik graficzny jako zaoczny. Masakra bo to aż dwie szkoły na raz przez dwa lata poza tym jedna w Rzeszowie i będę musiała dojeżdżać xD

Dwie na raz, podziwiam. Wiem, że się da ale mnie by się nie chciało;P Ja się nie wybieram dalej niż do Katowic, nie chce mi się;D

Osobiście chcę iść na jakieś studia farmaceutyczne.
Niestety na ASP itd. nie ma sensu iść bo kiepsko mi idzie, a na reżyserkę itd. też raczej bez przyszłości.

Nie wiem, co będę studiować. Obecnie myślę, że może zootechnikę, teologię albo leśnictwo... nie wiem. Nie wiem też jaką później będę miała pracę. Kiedyś chciałam podróżować po świecie za dzikimi zwierzętami, później zostać detektywem, a jeszcze później prowadzić zakład pogrzebowy (i szczerze mówiąc nadal te wszystkie opcje mi się podobają :D). Teraz już w ogóle nic nie wiem. :(

Zakład pogrzebowy? A co w tym fajnego?

Właśnie. Ktoś pracujący w zakładzie pogrzebowym kojarzy mi się wyłącznie ze starym prykiem który nie ma już nic do roboty w swoim smutnym życiu ;P
Zresztą wyżyć z tego nie wyżyjesz raczej (?)

Trudno byłoby wyżyć, gdyż te zakłady mnożą się jak grzyby po deszczu. Co trzecia witryna w mieście to zakład pogrzebowy...

Mam koleżankę, która ma 19 lat i pracuje w zakładzie pogrzebowym(robi makijaże martwym), w tym roku bedize robiła maturę w technikum chemicznym. O zarobkach nie powiem, bo nigdy nie wnikałam.

Mimo to jakoś nie widzę przyszłości dla takiej osoby w tym zawodzie.

Oj tam, oj tam. Z prowadzenia schroniska dla zwierząt też nie wyżyję, a o tym też kiedyś myślałam. Zresztą jak już pisałam, to już naprawdę nie wiem czym będę się zajmować.

Aktualnie studiuję na V roku zootechniki. Po skończeniu tych studiów zacznę zaocznie behawiorystykę. Ewentualnie między jednymi a drugimi zrobię zoopsychologię.

Myślę, że pójdę na medycynę. Nie wiem jeszcze jaki wybrac kierunek: psycholog, chirurg lub okulista. Bycie chirurgiem najbardziej by mi odpowiadało. Jeszcze się zobaczy :)

Według mnie to też najbardziej opłacalne. Ale zauważ, że baaardzo ciężko się dostać na medycynę. Na wybranie kierunku przyjdzie czas dopiero po kilku latach nauki. Powodzenia!

niech tylko nikt nie idzie na japkę :F

I biologię.
Nie dajcie się tekstom "idę przezimować rok bo tam prosto" ... nie wiem z której strony x_x

Zgadzam się z Elspeth. Mój kuzyn i kilka kuzynek studiowało medycynę (nie pytajcie ile mam kuzynostwa) i podobno koszmarnie trudny kierunek, ale dobrą pracę mają.

Żadne studia nie są proste wbrew pozorom :) Najważniejsze to iść na to co się lubi :) Powiem też to, że początek jest bardzo trudny a im bliżej końca to nieco stają się łatwiejsze (i to nie zależnie od kierunku) :)

Tu się nie zgodzę. Ja tam z każdym semestrem mam coraz trudniej i z tego co wiem nie tylko ja...
Na początku tylko trzeba się zaaklimatyzować i ruszyć z tym wszystkim więc się może wydawać najciężej. Według mnie:)
Poza tym psychologia to nie medycyna.
I też niestety same nawet najszczersze chęci pójścia na medycynę nie wystarczą. Mam w grupie kilka osób, które wynikami matury miażdżą system a też się nie dostały. Ale nieugięcie próbują dalej;)

To wychodzi, że zależy od uczelni i od miasta :) Bo na mojej uczelni (niezależnie czy to biologia weterynaria czy nawet mój kierunek) to widać im bliżej końca tym jakoś łatwiej (może też zależy od prowadzących i ilości przedmiotów w semestrze) :)