Deionarra - 2012-01-10 00:42:15

Jedyny mój komentarz: Dlaczego jeszcze owa kategoria nie istnieje?!
Mniemam, iż każdy choć trochę jest w temacie i chociażby słyszy swojego dajmona/dajmonę.
Mam rację?

Mina - 2012-01-10 17:16:36

Słyszałam ostatnio głosy w głowie na działkach, ale nie widziałam żadnego zwierzątka. A piesu nie gada. Chyba oddzielili mnie od mojego Dajmona w dzieciństwie.

Deionarra - 2012-01-14 18:59:14

To jak będzie z tą kategorią?

““shou“““† - 2012-01-15 20:48:52

Nie wszyscy mogą być w temacie, więc może warto wytłumaczyć pojęcie 'Dajmon'?

Deionarra - 2012-01-15 22:35:16

Wytłumaczę swoimi słowami.
JEŚLI BĄDŹ BOISZ SIĘ GŁOSÓW W SWOJEJ GŁOWIE, NIE CZYTAJ TEGO!
Dajmon(a) - jest to "stworzenie", które żyje w naszej podświadomości i jest jej częścią. Każdy ma dajmona/dajmonę, ale nie każdy potrafi to odkryć. Słyszeliście kiedyś w głowie taki głos rozsądku, który kłócił się z waszymi myślami? np. Miałeś/aś kiedyś wymyślonego przyjaciela? To DAJMON. Myślałeś/aś żeby zrobić coś złego np. chociażby trzasnąć drzwiami, a w głowie pojawiał się drugi głos prawdopodobnie drący się "Nie trzaskaj tymi drzwiami do cholery! WYBIJESZ SZYBĘ! KOGO OBCHODZI ŻE JESTEŚ WKURWIONA? NIE MUSISZ TEGO NIKOMU OKAZYWAĆ!" (chociaż niekoniecznie musiał być taki "milusi" jak mój Haku, no ale dajmona się nie wybiera) i to był właśnie Twój Dajmon! Nie zawsze jednak słuchamy swojego jakże wspaniałego Dajmona (tak, Haku piszę to z ironią, czujesz ją?) i wybijamy tą nieszczęsną szybę (i czego się cieszysz, że masz rację? Twój śmiech brzmi jak hiena.) i wtedy słyszmy wyrzuty i cholerne "a nie mówiłem". Dla jaśniejszego zrozumienia podam inny przykład: jesteś w sklepie i widzisz rzecz, którą chcesz koniecznie kupić, bo jest "taka zajebista" ale też zajebiście droga. Wtedy kłócą się ze sobą dwa głosy prawda? Jeden mówi "kup to, musisz to mieć" to Twój głos, a drugi mówi "nie, nie kupuj tego, za dużo kasy, poczekaj na obniżki, albo kup coś pożyteczniejszego" to jest właśnie DAJMON. Jeśli jednak go nie posłuchasz i kupisz tą rzecz będziesz słyszał takie wyrzuty "a może lepiej było tego nie kupować? faktycznie to nie jest już "takie zajebiste". tyle kasy zmarnowanej" tak, to Twój "milusi" Dajmon i chociaż jest niekiedy utrapieniem, to warto go posłuchać, aczkolwiek nie zawsze, bo może się zbyt pewnie poczuć i zapragnąć nad Tobą zawładnąć, więc we wszystkim trzeba znać umiar. Dajmon bądź Dajmona jest zwykle przeciwnej płci niż naszej, ale zdarza się, że są tej samej (najczęściej u chłopczyc, które nie akceptują swojej kobiecości i chłopców nie akceptujących swojej męskości). Gdy już jesteśmy tak blisko ze swoim Dajmonem i potrafimy go zobaczyć, albo nawet dotknąć (nieziemskie uczucie, prawda, Luthien?) widzimy wtedy, że przybiera zwierzęcą postać, ewentualnie ludzką, no ale człowiek też należy do zwierząt. Gdy jesteśmy jeszcze w okresie dzieciństwa nasze Dajmony mogą przyjmować różną postać, ale gdy już dojrzejemy i nasz charaktrer się ukształtuje pozostaną w jednej do końca życia. Forma Dajmona będzie znakomicie odzwierciedlała nasz charakter. Dla przykładu mój Haku przybiera postać jednorożca i wilka, to rzadko, najczęściej wygląda jak chłopiec narysowany kreską (taką jak w Anime i Mandze) nie będę rozczulała się nad jego pięknem, bo się zbyt pewnie poczuje i będzie mi wytykał, że wyglądem nie dorównuję mu do pięt (a niech Cię!) najbardziej charakterystyczne jednak jest to, że bardzo często zmienia kolor włosów. Dziś ma coś pomiędzy granatem a zgniłą zielenią, ale miesiąc temu miał różowe, a ok. tygodnia temu zielone. Zwykle, gdy zwracam mu na to uwagę śmieje się ze mnie, no ale kiedyś rozgryzę co to oznacza...Myślę, że wyjaśniłam pojęcie w miarę zrozumiale, starałam się. Jeśli jednak coś nie wyszło, śmiało pytajcie lub mnie poprawcie.

““shou“““† - 2012-01-16 19:12:06

Nie chcę być złośliwa, ale z twojego opisu mogę przekierować Cię tylko na jedną stronę.

http://www.schizofrenia.medserwis.pl/nm.asp?p=5,71,8

Nie wiem, może jestem już za stara na coś takiego?

GravXIII - 2012-01-16 20:09:23

Teoretycznie całe zjawisko można określić psychologicznie jako nadmiar wyobraźni plus nadpobudliwość neurologiczna w kilku sferach mózgu, która z kolei objawia się halucynacjami wzrokowo-dotykowymi.

Ot, taka mała naukowa sentencja.

Mina - 2012-01-17 10:56:36

A może to działa na zasadzie zmyślonego przyjaciela? Jak u dzieci.

Lúthien Nemezys Grandin - 2012-01-17 16:37:34

Omamy, omamami... ALe mnei mój Dajmon życie uratował. Złapał mnie za bluzę. To już nie jest omam. No chyba że to nie był Dajmon, ale jakiś Anioł. To są dwa wyjścia. ALe omamem to to to nie jest :D

““shou“““† - 2012-01-17 17:37:31

Jasne, widzisz postać, której nikt nie widzi, czujesz ją, słyszysz jej głosy w głowie... Nie, to na pewno nie omamy...

Lúthien Nemezys Grandin - 2012-01-17 17:42:08

Shoumetsu... Omamy nie zostawiają śladów na bluzie, nie brudzą cię błotem i nie ratują ci życia, które później notorycznie niszczą.

““shou“““† - 2012-01-18 21:39:08

Nie mam z tym więcej wspólnego, niż tyle, ile wiem z psychologii. Nikt raczej nie udowodni istnienia takich stworzeń, o ile na upartego można by było jeszcze udowodnić istnienie wampirów - to "dajmonów' niestety nikt nie potraktuje poważnie.

Lúthien Nemezys Grandin - 2012-01-19 09:24:04

Nikt kto ich nie widział, ani nie czuł. Spoko przyzwyczaiłam się że raczej ludzie to wyśmiewają, albo kierują mnie do psychologa. Szkoda tylko ze później psycholog ma zrytą psychikę bardziej ode mnie.

Deionarra - 2012-01-19 16:07:11

Shoumetsu napisał:

Nie chcę być złośliwa, ale z twojego opisu mogę przekierować Cię tylko na jedną stronę.

http://www.schizofrenia.medserwis.pl/nm.asp?p=5,71,8

Nie wiem, może jestem już za stara na coś takiego?

Zabawne, doprawdy. Jesteś pierwszą osobą, od której to słyszę.
"przestaje dbać o wygląd zewnętrzny, zaniedbuje się w pracy i nauce, traci inicjatywę i zainteresowania"
To na pewno mnie nie dotyczy.
"chory zachowuje się dziwacznie, bezceremonialnie"
Nie sądzę, żebym się tak zachowywała.
"zwykle rozpoczyna się ostro zaburzeniami ruchowymi"
A pogo pod sceną się liczy? hahaha
"chory jest zahamowany"
W sensie, że ja?
"chory jest podniecony, pobudzony i agresywny"
Takie coś przejawiam tylko po dużej dawce CUKRU.
Tak, więc nie wiem jak to do mnie dopasowałaś w ogóle mnie nie znając.
Nie chcesz być złośliwa, ale jesteś. Zarzucenie mi tego było dla mnie wielce obraźliwe. Nie chcesz w to wierzyć, to nie wierz, ale nie znieważaj mojej wiary.
A któż to poucza wszystkich o tolerancji, sam nie stosując się do tego?
Przeczysz sama sobie?
Ale, co ja tam wiem...

““shou“““† - 2012-01-19 16:30:25

schizofrenia to bardzo szerokie pojęcie kochana, chodziło mi o to, że w dzisiejszym społeczeństwie raczej niemożliwym jest by ktoś zrozumiał, o co Ci chodzi poprzez 'stworzenia i inne postacie chodzące za Tobą i podpowiadające Ci co masz robić". Podsuwam możliwe tematy do rozmowy, nie narzucam Ci przecież, że to schizofrenia JEST.
Ale wyobraźnia działa, stanowczo.

Lúthien Nemezys Grandin - 2012-01-19 17:31:59

No u mnie np. wyobraźnia bardzo działa i amm problemy z patrzeniem na półcienie, bo nie wiem czy tam ktoś jest, czy tylko mi sie zdaje. No a myślę dalej ze temat o Dajmonach można by wrzucić i tam porozmawiać^^

““shou“““† - 2012-01-20 23:33:22

Tematu o schizofrenii chyba nie ma, jak i o innych wytworach na tle psychicznym.
Zresztą jeśli autorka jest w stanie podać jakikolwiek dowód na to, że wyobrażenie Dajmona a schizofrenia czymś się różnią, to zrozumiem to całkowicie.

Deionarra - 2012-01-21 19:05:50

Nie wyobrażenie Dajmona, tylko istnienie Dajmona, to po pierwsze. A jakże mam podać dowód na różnicę shizofrenii i istnienia dajmonów, skoro nie ma to żadnych podobieństw? To są dwie, kompletnie inne rzeczy, ot co.

““shou“““† - 2012-01-21 21:22:28

Więc czym się różnią dla osoby z zewnątrz?

Lúthien Nemezys Grandin - 2012-02-03 14:49:25

osoby z Dajmonami nie rozmawiają na ulicy ot tak sobie, a osoby ze schizofrenią, mówią do innych postaci, które widzą, poza tym Dajmony są w 99,9% przypadkach pozytywnie nastawione, a wyobrażenia u człowieka ze schizofrenią nie, wiec najwyraźniej jak sie czegoś boi bardzo itd. to schizofrenia może być raczej

DeathBoy - 2012-02-03 17:36:59

Dość tego. To, co nazywacie Dajmonem to efekt ewolucji. Kiedy rozwój umysłu przebiega w jednym ciele, mówimy o mutacji. Kiedy na przestrzeni pokoleń - o ewolucji. Wytworzyliśmy zaiste pokaźny móżdżek, jeszcze niezbyt pofałdowany i wykorzystany, ale jednak. Człowiek wykorzystuje bodajże 10% potencjału mózgu. W nim zawiera się wewnętrzny głos. Teiści twierdzą, że to sumienie. Ateiści - myśli dzięki ewolucji. Odmienni - Dajmon. Nie chcę się z Wami spierać, z całym szacunkiem Luthien, ale sądzę, że mowa o zwykłych, acz niespotykanych u innych zwierząt, myślach. To rozum i jego hmmm... imaginacje. Tak, imaginacje to właściwe słowo. Dajmon to personifikacja naszego umysłu. Na przykładzie:
Ludzie od zawsze wierzyli w Coś. (nie mówię, że w Boga, bo zawsze był to ktoś inny, ale jednak zawsze wierzyli). Kiedy zaczynało padać, wioskowi wołali w niebiosa imię, kiedy kobiety rodziły, krzyczały imię. "Coś" nadawało się do wszystkiego. Do plonów, pogody, muzyki, oręża, wszystkiego.
Na tej samej zasadzie działa Dajmon. On się tak nie nazywa, on nie wygląda, on nie zmienia koloru włosów. Przykro mi to stwierdzić, ale jeśli wierzysz w Dajmona, powinieneś wierzyć w bożków żywiołów, czy plonów, jak Bogowie Egipscy, Greccy, czy inni. A nie sądzę, że wierzycie. Przepraszam Luthiem, ale nie sądzę, by Twój Dajman na Ciebie działał. To Ty, Twój umysł. Wybacz, że mogę wzbudzić u Ciebie chwilę nerwów, nie wzburzaj się, tylko napisz co o tym sądzisz.

““shou“““† - 2012-02-03 21:31:36

Każdy ma o tym inne zdanie, to oczywiste, ale mimo wszystko te "Dajmony" pozostaną prawdziwe tylko i wyłącznie dla osób z tak takową wyobraźnią.
Myślę że póki co temat do dyskusji, jeśli jednak dopatrzę się kłótni - zamykam.

CyberToxica - 2012-03-10 04:20:02

niewiem gdzie to przeczytałaś ja tam nic takowego nie słyszłem jak jurz to demony a to nie jest w naszej głowie hyba rze ci wlazl tam jakiś XD
a to jurz raczej do przeciwnych rzeczy by cie namawiał to o czym muwisz to cos w rodzaju sumienia zasady wpojone przez otoczenie czego ja zdecydowanie nie mam XD
bo potrafie sie właną wola posługiwac i kierować ją we właściwym kierunku a nie ma co sie tak przejmować zresztą i tak jeden popiul z nas zostanie w materi ducha rozwijać trzeba

shometsu nie szukaj shizy bo wszystko morze nią być prawde muwiąc a czym jest prawda kolejne materialne pojęcie



to co jest pewne to samoświadomość czyli ty jestes gdzies a co cie otacza niewiadomo

wiec natej podstawie samoświadomośi wiemy rze jesteśmy gdzieś my jesteśmy to zn karzdy powie o kuźwa ja jestem a to co to jest w okolo to skąd sie wzielo energia kuźwa wam muwie tyle tematu XD


ale iterz moze być tak rze jakas istota np totem  sie toba opiekuje ale to malo prawdopodobne bez wiedzy o tym

akina - 2012-05-04 12:05:00

pierwszy raz slysze o Dajmonach i z waszych rozmow wnioskuje dajmon=sumienie

Henryk Pruthenia - 2012-05-04 13:22:55

Kiedy czytam, że wykorzystujemy 10% możliwości swojego mózgu krew w środku kipi. Gdyby tak było, to wystarczyłby szympans, który wykorzsta 100% swojego mózgu i byłby mądrzejszy aniżeli całą ludzkość...
No ludzie, nie powtarzajcie kłamstwa, które ktoś kiedyś rzucił!

““shou“““† - 2012-05-04 17:58:37

CyberToxica, skoro już coś do mnie mówisz bądź łaskawy zapisać mój nick poprawnie. Po drugie zasady ortografii nie bolą, rozumiem że ktoś może mieć z tym problem ale słownik/Word powinny załatwić sprawę, 90% z tego co napisałeś nawet nie zrozumiałam, więc nie umiem Ci odpowiedzieć.

Alice409 - 2012-05-04 20:17:45

Kiedyś bawiłam się w dajmony. Bawiłam się, to jest najlepsze określenie tego. Dajmon to poprostu wymyślony przyjaciel i tyle to tylko wyobraźnia i nasze myśli. Jeżeli miałaby zaistnieć taka kategoria to odrazu przy wejściu można wstawic znaczek dla dzieci.
W tej chwili czasem rozmawiam sama ze sobą lecz nie nagłos i nieilustruje sobie że druga ja to jakieś zwierze. Tyle pozostało z mojego dajmona "Die Antwort" Kruka
Życzę tym co to popierają żeby w porę się ogarneli ;)

Murder_Leader - 2012-06-15 01:09:40

Alice409 Wybacz kochana, ale to nie są wymyśleni przyjaciele. To my. Tylko, że w innej postaci. To nie zawsze są zwierzęta (mam nadzieje ze to co myślisz nie jest oparte tylko na Złotym kompasie, bo to jest bajka). Jak można to popierać? A jak można tym gardzić? NIE MOŻNA! To tak jakby popierać albo gardzić chorobą (no błagam...). Dla niektórych to jest połączone z wiarą.