Macie jakieś zwierzaki? Pochwalcie się ^^

mam siostre, ale wole psa :D

Ja mam, ja mam! <chwali się> Mam młodszą siostrę i kota. Kota, który ma imię które do niego zupełnie nie pasuje- Kudłaty. Nikt się do niego nie zwraca po tym imieniu. Mój kot ma wiele imion : Diabeł, Tydrys, Oszołom, Ciumelek, Cici, Bandyta. Kot ma niecałe 6 miesięcy i jest bardzo robotny. Jest fryzjerem (uwielbia czesać moje włosy pazurami), chirurgiem plastycznym ( jego dzieło znajduje się na moim nosie, mam wielką sznytę, b.twarzowa), sportowcem (siada na rower stacjonarny i próbuje sięgnąć do rączek, ale mu to nie wychodzi), jest budowlańcem (kuł ze mną podłogę w pokoju, pomagał zdzierać tapetę i malować ściany) i lubi zmywać naczynia. Dodatkowo uwielbia jak mu się prawi komplementy i jak każdy facet lubi się popisywać. : )

http://photos.nasza-klasa.pl/17017605/1 … c3efd.jpeg to jest zrobione na początku jak do nas przyszedł

http://photos.nasza-klasa.pl/244159/89/ … 0df12.jpeg a tutaj starszne, ale mało wyraźnie : p

fajny :D

Bo mój : D

HA! No oczywiscie :P

Śliczny jest;P Choć za psami nie przepadam... Za to kocham wszelkie koty i mam ich jakieś...4

uu 4 koty, pełne szaleństwo!

Jej, przesłodki. Ma fajne kolory i takie wieeelkie uszy ^^ Sweet.
Ja mam świnkę morską, Brązowego Jenkina (są tu jacyś entuzjaści Lovecrafta? xD). Uwielbiam świnki, miałam już dwie, ale odeszły śmiercią tragiczną... W każdym razie Jenkin ma z nich najcudowniejszy charakter. Nie jest leniwy, lubi skakać, biegać, wygłupiać się... Mam zamiar nauczyć go skakać przez przeszkody ;d I jest taaki kochany, jego przywiązanie do mnie jest niesamowite, zachowuje się czasem jak pies. Sam wchodzi na kolana, upomina się o głaskanie, a jak od niego odejdę zaczyna piszczeć... Uwielbiam, jak się przeciąga podczas spania, najśmieszniej wygląda, jak prostuje nóżki ^^ Na razie jest maleńki, jak go kupiłam (co było 17 stycznia) ważył 160 g, ale teraz waży już 300 ^^
Oto on:
http://img253.imageshack.us/img253/8608/1010066a.jpg
http://img838.imageshack.us/i/sw4dh.jpg
http://img826.imageshack.us/i/1010065v.jpg
Na wszystkich zdjęciach musi coś jeść, bo inaczej nie będzie siedzieć w miejscu ;p

Ojej jaki maleńki i kochany ^^ Ja tez miałam świnkę morską. Była bardzo ładna, długowłosa, na imię miała Baśka i starsznie denerwująca była -.-

Świnki mają różne charaktery. Shagrath był uroczy, ale szybko się wkurzał i często gryzł, z kolei Cthulhu był niesamowicie leniwy, mogłam go postawić na podłodze i nie ruszył się z miejsca do czasu aż go stamtąd nie zabrałam...

Miałam cztery chomiki -_-'
Teraz mam jedynie może kilka pająków w kącie. Zawsze chciałam psa ale u mnie nie ma nikogo w domu i często wyjeżdżamy więc wypada.

Ślodka ta świnka... Wygląda tak niewinnie.

ChristinaDeath napisał:

Świnki mają różne charaktery. Shagrath był uroczy, ale szybko się wkurzał i często gryzł, z kolei Cthulhu był niesamowicie leniwy, mogłam go postawić na podłodze i nie ruszył się z miejsca do czasu aż go stamtąd nie zabrałam...

Christina, rozwaliły mnie te jakże trv imiona dla świnek morskich xD Moja dawna przyjaciółka (Lesbitch, ex-Rain of Sorrow, teraz jest wokalistką jakiegoś zespołu którego nazwy nie pamiętam) nazywała swoją czarną kotkę Dziwka Szatana, a swojego kocura - Czarny Skurwysyn xD
Ja miałam kiedyś jakieś dwa lata kotkę (jak miałam 9 do 11 lat), ale zdechła i od tego czasu jakoś nie chcę mieć kota, bo nie chcę, żeby mi się to powtórzyło :( Ale ogólnie kocham koty i może kiedyś się zdecyduję na to, żeby mieć kota albo nawet kilka, najlepiej czarnych z zielonymi oczami, zawsze takie uwielbiałam ^^

Dziwka Szatana :D rozjebalo mnie to :D

Moja matka ma piec kotow, i ostatnio pacyfikuje je kocimietka w proszku...
Ale jak sie wkurze, to sobie sprawie weza kukurydzianego - te to dopiero sa fajne...

Ogólnie wymyślanie imion dla zwierząt to czysta przyjemność.

No tylko ze kot nie zareaguje na imie tylko ewentualnie na kici-kici albo na dzwiek karmy

O taaaak, na karme najpredzej...

Mój przychodzi jak mu pokaże palec serdeczny to skojarzy go z robalem :p

Zboczony kot XD

Mój na wszystko reaguje, zdolnego kota mam : )

Jak go tresowalas? Musze przeszkolic te szesc (liczac ojczyma, ksywa "Kocur") ktore mam w domu...

Ja swojego wrzucam do wanny i przestaje tak zawodzić. ;>

Nie tresowałam, facet chyba docenia to, że może sobie ze mną pogadać. Ten mój kot w ogóle dziwny jest, gada na okrągło, wspina się po framugach od drzwi, i grucha jak gołąb.

A ja miałam kota, który gadał, jak wszyscy z pracy wracali, i umiał płakać, gdy długo nikogo nie było...

Ojej biedak jak strasznie tęsknił. Mój sobie gada do drzwi wejściowych. Albo jak się sfajda do kuwety i mu śmierdzi to siada przed łazienką i woła moja mamę, i jakbym tego nie słyszała to bym nie uwierzyła ale ten burak normalnie woła "mama", "mamunia" i "mamusia"

Haha :D
Mój, który autentycznie płakał i zawodził już nie żyje, miał 11 lat i był po prostu stary. Ale męczył się niesamowicie. Uśpiliśmy go :<

Lipa , ale dobrze ze uspiliscie go w sumie

Przynajmniej nie cierpial...
Sybilla, a wykastrowany jest...?

Jeszcze nie, ale jakoś na czasie będzie.

No to wszystko w temacie - ciachnij jajka to sie uspokoi. Ewentualnie potem traktuj go kocimietka, coby rozruszac troche XD

Ta, kupiłam tej małej zarazie taki bajerancki drapak do drapania nasączony kocimiętką, ale mu bardziej pasuje krzesło w kuchni. Aczkolwiek z samym drapakiem wiąże się ciekawa historia, kiedy to mój pijany lekko kuzyn próbował nauczyć mojego kota drapać na tym drapaku. Złapał go, najpierw sam drapał po drapaku coś mu ostro tłumacząc a później złapał go za łapkę i jego łapką pokazywał jak to działa : )

Musialo komicznie wygladac... Cos jak walczylem kiedys z moim psem, na czterach lapach... I ugryzl mnie w tylek... XD

: D Chciałabym to zobaczyć

No zobaczyc moze, ale uslyszec raczej nie. Shadow ladowal sie pod szafe (a jest on wilczuro-collie, wiec dosc duzy), jakem z bolu ryknal... XD

Oj!

"oj" to bylo potem przez dwa tygodnie jak chcialem usiasc, bo sie piesek zapomnial i dosc mocno chapnal...

Trzeba było biedactwa nie straszyć.

Ale to bolalo... Dume bardziej niz tylek...

Się ciesz, że Ci tego tyłka całkiem nie odgryzł : D

Oh mon dieu... Bylbym jeszcze paskudniejszy niz juz jestem... XD

Ale uwierz mi ze duzej roznicy by to nie zrobilo :D

A użalacie się nad tyłkiem :P Mi się dzisiaj kot rzucił na powieki...

o powieki, tego jeszcze nie było : )

To wiesz, lotem blizej, trza go bylo na orbite poslac XD

Nie wiedziałam, w jakim wątku napisać ten post, ale odnosi się zwierząt więc piszę tutaj.

Dzisiaj moje małe cudo zostało ojdajcowanie : ( Jednak nie o kastracji chcę pisać. Dzisiaj wpadła do mnie ciotka z młodszym kuzynem [ lat 9] i opowiada jak to Kuba bardzo zainteresował się losem mego kota:
Kuba: Mamo dlaczego ciocia kastruje Kudłatego?
Ciocia; No, a czemu miała by tego nie robić?
Kuba: No, ale on nie będzie mógł mieć dzieci! ( wielkie oburzenie)
Ciocia: Ale po co mu dzieci?
Kuba: No jak to po co, żeby mieć wnuki!!

Logika dzieci :D
Ja do 7 roku zycia podajze bylam wrecz PEWNA ze jestem niesmiertelna xD <jezzuu jak dobrze ze to tylko zludzenia>

ja mam "Satanistyczne" koty ^ ^
jeden ma na imię Marilyn Manson i jest czarny jak diabeł, więc pewne osoby przypuszczają ze satanistyczny
drugi jest w łatki i ma na imię Puma
http://www.photoblog.pl/devilwoman/86931814 oto pani Puma
http://www.photoblog.pl/devilwoman/7626 … anson.html a tu malutki mensonik ;3

będę ich miała więcej bo aktualnie przyłażą do mnie jakieś napalone kocury i stoją pod drzwiami

MAAAAAAAAAANSOOOOOOOOON!!!!! <33333333333333

Nazwałam tak jeden z moich glanów ^^

JAki ten Manson Kochany ^^

ubóstwiany;D ale tak to już jest jak się jest dobrym artystą...

A ja powtórzę:
MAAAAANNNNNSSSSSONNNNNNNNEEEEEEEKKKK!!!!! <3333333333
<plastik mode>

C-C-Combo breaker!

Jak mam kilka zwierzątek na moich 38 m2.

Kocura, psa i siostrę(te ostatnie oddam w dobre ręce :P)
Nie no jaja sobie robię, siostry bym nie wymienił na nikogo, ani nic innego :D

Uwielbiam koty, te cholerne siersciuchy, to najlepsze(dla mnie) zwierzęta na świecie. Preferowane dachowce :). Chodzą własnymi ścieżkami, są inteligentne i często bardzo ndenerwujące. Mam kocura, którego niestety trzeba było wykastrować :), bo bym miał nie za ciekawe zapachy w domu :D:D. Czasem mam go ochotę wyrzucić przez okno za tą tapetę w przedpokoju, ale jakoś pogodziłem się z tym faktem już. Swoją drogą koty mają bardzo długą i ciekawą historie w mitologiach i ponoć reagują na dziwne zjawiska paranormalne i odpędzają złe moce... i coś tym jest :P ale to inna bajka ;d.

Ja miałam przez chwilę 4 koty w domu, wszystkie prawie-czarne. Jeden zdechł ze starości, drugiego ktoś ukradł na wiosce :<

Nienawidzę kotów.

Ja tam sobie choduję świnkę morską i kocura^^

Wprawdzie chwilowo nie mieszkają ze mną- cóż, dostałem własne 4 kąty i wpierw musze je ogarnąć, potem sprowadzę moją menażerię...

W każdym razie świnka jak świnka- strachliwa cholernie, ale Gizmo to już inna bajka- niewielu rzeczy sie boi.
Dobrze się z dobraliśmy- i ja i kota to dwie wredoty ;]

A wygląda mniej więcej tak:

http://a3.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos- … 6714_n.jpg

Aaaaleeee oczyyyyyyy;D
Fajny,fajny!;)

Koty sa zuee.....

Czemu koty są zue?

Są takie takie.. dziwne :D

Mam obecnie w domu 11 - moja matka je uwielbia, a ja mam ochote zjesc smazone...

Undertaker, szczerze współczuje.

Tak, tylko podstawowa roznica miedzy psem a kotem to ze kot ma dom, a pies stado. Wlasne drogi = zero lojalnosci...

Ty to ogólnie kotów nie lubisz,małych psów...ale wilki to już co innego xD

Nie mam nic przeciwko kotom, jak dlugo nie wchodza mi w droge. Wilkiem sam w pewnym sensie jestem, psy rowniez uwazam za dobre zwierzeta - ale nie tylko one takie sa. Za to koty - sa falszywe, i maja na wzgledzie wlasny ogon przede wszystkim...

Wilku Ty...
A lisy? xD

Dokładnie, ja uwielbiam psy.

A lisy sa czesto... farbowane XD

no fakt,rzadkością są lisy innego koloru niż uderzające w rude... xD

No a tu mamy czarnego... wniosek? )-)

Że jest jedyny i niepowtarzalny? xD

No w sumie jest taki....

No i wszystko jasne;D Drugiego takiego nie znajdziesz xD

No nie znalazlem drugiego lisa co witajac sie ze mna 7-mio wyrazowym zdaniem zawarl w nim tylko 6 przeklenstw XD

Tylko xD Racja,potrafiłby więcej xD
Ależ on się z Tobą czule wita,jakie to urocze xD

Taaa... "Czuly" i "Uroczy" to imiona moich glanow... Uroczy ma skrzela XD

Ale czuły to szybko nadrobi,nie bój nic xD Dlatego nie lubię Steeli!!!!!!!

Wyglada na to ze musze zainwestowac w cos lepszego....

w trzydziestki z klamrami xD

Taaaa, albo od razu w cos a'la KAPITAN Jack Sparrow XD

Mnie pasuje!;D

I brodke jak wyzej, plus czerwona bandama, biala luzna koszula, kamizelka z brazowej skory, i rapier przy pasie? )-)

Bródka ale coś jak Nevalainen;D

Okej, skoro Ci sie taka podoba, to zapuszcze taka XD

Z koralikami? xD

W sumie.... )-)

Albo zrób sobie warkoczyk xD

O, to nie jest glupi pomysl... Albo dwa...

Co dwa warkoczyki to nie jeden;D

za dwa szarpie sie lepiej niz za jeden XD

Jak na razie to ciężko za to szarpać...w sumie co to (kurwa) jest xD

mechaniczna broda...? drapiaca pomarancza...? mechaniczny drapak...? XD

Jak na razie niczego to nie przypomina;)

No to jeszcze temu daj tak ze dwa miechy...

Ale nie całe!Co to to nie!No wiesz jak...

No wiem, ze nie cale )-)

To mnie nie strasz!;D

Nie zamierzam ;D

Nie,Ty to robisz przez przypadek...;)

No cos w ten desen XD

Undertaker mówisz, że masz w sobie coś z wilka. Dokładnie jak moja dobra znajoma ;)
Co do kotów uwielbiam je. Sama jestem dość niezależną i tajemniczą osobą i myślę, że z kotami po prostu się "dogaduję". Pozwolę sobie tutaj przytoczyć reakcję Sebastiana z Kuroshitsuji na widok czarnego kota: "Jakie ładne łapki, jakie ładne uszka, jaki ładny brzuszek" xD

Sebastian byl specyficzny, i naprawde zawsze mnie bawil. A wilkiem jestem nawet z nazwy...
Koty - coz, jakby cie jakis probowal zabic robiac z siebie garfieldowaty potykacz na szczycie schodow w nocy, to moze zmienilabys zdanie...

Kup se latarkę albo laz z kijem i wal po schodach,najwyżej w kota trafisz;)

haha, Elspeth dobry pomysł xD
Ja nigdy nie miałam kota, jestem alergikiem ;(

Właśnie jestem w połowie Kuroshitsuji :P
A co do zwierząt to marzy mi się taki czarny kotek ^^ Albo wielgachny pies.

Pretsch z kotami!!!

A ja chcę kota!I co zrobisz?;D

Niech zyja koty...

Ach ten entuzjazm;D
Nie no,ja Ci z kotami nie będę kazała w zgodzie żyć...

Wiesz, jak juz bedzie, to spoko, nawet go zaglaskac bede mogl - z piatki mojej matki Kulokot Tyslaw to nawet fajny jest :D

No dobra,dobra panie biolog;D

No akurat biolog nie ma tu nic do rzeczy ;)

No ja wiem;D

Wiec co mi z tym wyjezdzasz? )-) Poza tym, to lis tutejszy weterynarz jest XD

No nie wiem...ja bym w jego ręce nawet smoka nie oddała ale to może dlatego,że ten go prowokuje...

No i tu masz racje, on nawet wykastrowac porzadnie kotka by nie umial XD

a ja mam psa-mieszańca jamnika Łatka, chomika Puszystego i konie :D Moje ukochane zwierzęta to konie.. :D

Za to ja mam
-1 psa Mastifa tybetańskiego
-3,5 kota :P
-40-60 rybek ( nie wiem dokładnie co chwila się monożą)
-1 tchórzofretkę
to już chyba wszystko

Chwila moment!Co znaczy 3,5 kota?! xD

no właśnie? ;] co to znaczy? ;p dołączam się do pytania ;)

Posiadam chomika o imieniu Stif i 2 świnki morskie: Balbinę i Ptysia i ileś rybek, nie liczyłam :)

Eh...Miałam kiedyś zwierzaki a nawet dwóch braci ale teraz to już nawet bracia ze mną nie mieszkają:(

Odpowiadam na pytanie o kota. Przygarnołem już 3 koty co niemal cały czas są u mnie w domu, ale jest też jeden co przychodzi tylko się najeść, dlatego mówię na niego 0,5 kota :P

Haha!...czy tylko ja czytając "3.5 kota" zobaczyłam w wyobraźni połówkę kota która jak gdyby nigdy nic spaceruje po trawniku z trójką całych??XD... ... ...wiem...bije mi :D...

Zapewniam cię, że nie tylko ty;)

ja tam widzialam 7 kawalkow kotka <3

Moja i Grava Kotka pisze ciekawe rzeczy przechodząc po klawiaturze, najczęściej 88, 18 albo 14 xD Dla osób niezorientowanych: 8 - 8 litera alfabetu, czyli H, 88 = HH czyli Hail Hitler, 18=AH czyli Adolf Hitler, 14, czyli 14 słów - "We must secure the existence of our people and a future for White children". No tak, Kota od początku pobytu u nas najczęściej słucha tego co my, czyli (poza gotykiem) RAC (Rock Against Communism), to się nauczyła :D

Nie wiem jakim cudem wy się tam doszukaliście Hitlera w tle O.o

Jak to mawia mój znajomy - humanista w każdej literze znajdzie ukryty/przenośny sens, który następnie będzie mógł opisywać godzinami.. ;P

Marie, ciekawe wnioski :D

Diva, jak doszukaliśmy się Hitlera w tle? Te 88, 81, 18 i 14 to ogólnie wykorzystywane przez neonazistów liczby, wykorzystywane właśnie w takim znaczeniu jak ja podałam. To nie mój pomysł z takim wyjaśnieniem tych liczb.

Ja kiedyś miałam kotkę,takiego kociaka kilkutygodniowego,ale mi uciekła :|... ale potem zamieżam sobie wziąć kota i węża. Moje ukochane zwierzątka ^^ ;).

A mój facet pająka sobie wymarzył. Ja nie wiem...

Eee tam, koty są najlepsze :3 Moja jak śpi to wygląda jak mruczące zwinięte czarne skarpetki z uszkami xD

Najlepszy jest mój pies, śpiący na pleckach z łapkami sztywno wyciągniętymi w góre i językiem wysuniętym. ;D

A moja świnka jak śpi słodko prostuje nóżki, obie naraz, a czasami nawet też przednie :3 i w ogóle tak się rozciąga, że jest 10 cm dłuższy niż normalnie xD

2 papugi - Smerfuś i Majusia xD
Uwielbiam je, kiedy patrzą na mnie z politowaniem z szafy *,*

Co za papużki? Miałam kiedyś żako i jeszcze takie zielone durne coś. ^^

2 faliste(żółta - samica, niebieski - samczyk), chciałabym jeszcze 1 nimfe, mam już upatrzoną, ale funduszy brak przez najbliższy czas :(

Mój pies - Cweluś (zdrobnienie od Cywil) to futszaty, zwariowany, łobuzowaty owczarek niemiecki. Jak się trzy razy klepnie w udo to dostaje świra i robi rundki wokół domu :lol:. Uwielbia pływać i jak nie chcieliśmy mu rzucać patyki do wody, żeby po nie płynął, wziął kij w pysk i sam go sobie wrzucił :D. Na dworze nie morze być żadnego buta, konewki, warzywa, ani niczego innego co można łatwo pogryźć, bo można być pewnym, że nie ujdzie z życiem. A kiedy już poślini, pogryzie, rozerwie i dumnie ponosi po podwórku to ten przedmiot zawsze zanosi pod trzepak (uważa go za swoją przechowalnie rzeczy znalezionych). Jest strasznym łobuzem i ciągle wariuje, ale kocham go jak nie wiem.

Kali napisał:

Mój pies - Cweluś  (zdrobnienie od Cywil)

Albo od 'cwela', no przepraszam, nie mogłam...


Nam ostatnio jeden pies 'ogólno-rodzinny', york, wpadł pod samochód, i tyle go było

Jak można Cywil zdrobnić do Cweluś?!Zaraz się cwel nasuwa...

A tam, każdy może zdrabniać, jak chce...

U mnie z kolei wczoraj odszedł Gizmo- mój pierwszy kot, mieszkający obecnie u mojej matki...

Mam dwa koty ^^
Felicja i Tośka :O
Tośka to takie dziwne...

Planuję kupno węża, ale to jak sie przeprowadzę :P
Rodzice by mnie zabili ^_^

Jak byłam mała zawsze chciałam mieć węża. Teraz mi się skorpion marzy

Ja chcę kruka! ^^... ...a tak realniej to przynajmniej...kanarka...

Ravena! TAK TAK! Kruk to jest to! :D

Te,Ptaśki!Gołębie se załatwcie;P

Mój wujek ma hodowle gołębi ^^... ...aa ja czasem po szkole...siadam sobie na ławce gdzieś i dokarmiam takie "miejskie" ;]... ...
A co do kruków, to jak widać po nicku...uwielbiam je, podziwiam, inspirują mnie...(wiem- to może się zdawać nienormalne... może i jest)

a moim zdaniem inspiracja krukami jest bardzo oryginalna :)

A jakże;D
A propos gołębi,Lis!Masz pozdrowienia od wystrzelonego;) (dalej te cholery tam srają gdzie popadnie)

Myśle, że kruki to bardzo piękne zwierzęta.

Nie dosyć, ze piękne to jeszcze takie hm... inne, stylowe(?), tajemnicze...

Ja bym chciała mieć kota. Najlepiej czarnego.
PS. "Cweluś" jak patrzę na tą jego mordkę to to jest po prostu silniejsze ode mnie.

A ja tam jestem zadowolony z naszej małej Elizabeth- przylepa, do tego zabawna, no i ma kto mi myć bródkę xD

Chociaż nie wiem czemu ostatnio polubiła wcinanie bukietów z zebranych, opadłych liści xD

Ja bym chciała mieć kota. Najlepiej czarnego.

Jeżeli moja pójdzie w ślady matki, to masz jednego zarezerwowanego :P

No nie wiem... do Bydgoszczy mam raczej daleeeeeeeeeko. ;P

Eh,koty;D
Milena też strasznie się klei ale na ogół to miauczy o żarcie....

Koty są nice. A szczególnie właśnie czarne. ;d
Mój np. warczy prawie jak pies. Nie wiem skąd mu się to wzięło. Może za dużo przebywa z moim psem. Szkoda, że nie jest czarny. Pięknie by wyglądał w ciemności jakby mu się oczy świeciły.

Masz plusa! ;)

ja nie mam kocurka :/ mam mojego ukochanego jamniczka i konia ;** kocham konie.. niestety miesiąc temu musiałam pożegnać moją ukochaną klacz :-(

Moja Kicia coś ostatnio ma fazę na syczenie na naszych sublokatorów- albo od nich czuje koty z ostatniej miejscówki, gdzie mieszkali, albo szczura.

Apropo szczura- pośrednio doszedł mi do menażerii szczur, należy do naszych przyjaciół, którzy teraz z nami zamieszkują. I co najlepsze- pierwszego dnia, jak zacząłem się z nim bawić polubił mnie i uznał za swojego. A szczury okazują to sikając na ludzi xD Ale i tak JJ jest zajebisty xD

znaczy teren xD szczurki *.*

Szczury z radości sikają na ludzi? O-o

Mam szczurka i królika miniaturkę

Też miałam królisia. Tylko, że miniaturką był jak go kupiłam. Potem już nie koniecznie. ^^

Ja miałam ok. 60 królików. -.- Można dostać świra.

O wow! Naraz?!

No. Jakbym liczyła ile miałam łącznie przez całe życie to by jak nic wyszły by dwie setki. Miałam też przez całe życie 28 psów, 19 kotów, 15 rybek i został  mi z tego jedne pies. :( Wiecie, samochody, psy włóczęgi, które rozszarpują inne psy i koty. Jak moją kundelkę ukochaną pies sąsiada rozszarpał to ja z ojcem tak się wkurzyliśmy, że pies kulkę w tyłek dostał. I przeżył. :P

Jak można strzelać do psa?! Co z tego, że "zjadł" innego psa. One nie myślą tak jak człowiek!

On przynajmniej przeżył. -.- Nikt, ani pies, ani człowiek nie będzie zabijał mojego zwierzątka! A Punia była dla mnie jak część rodziny, miałam ją już jak byłam dzieckiem. :(

Moi bracia mówią tak samo. Koty są wredne, a psy fajne. :( Ja tam lubię wszystkie zwierzaki.

A najbardziej te małe. Małe zwierzątka są urocze.

Ale małe najbardziej. Ostatnio jak byłam z moim psem u fryzjerki, która ma hodowle yorków i maltańczyków wskoczył na mnie mały puchaty szczeniaczek, myślałam, że się rozpłynę, taka mała słodka kuleczka. ;D

Thera Santoryn napisał:

Ale pies Cię nie pogryzie jak umrzesz, a koty ogryzają ciało ludzkie swoich właścicieli.

Przynajmniej się nie zmarnuje to i owo. :D

ja mam pieska-mojego kochanego jamniczka, trzy chomiki i 2 konie ;*

A ja będę miała węża :D
Takiego wieeeeeeeeeeeeeeeeelkiego czerwonego :)
Tralalalalala :D
Już z moją przyszłą współlokatorką ustaliłam, że mogę :D
Będziemy razem wynajmowały mieszkanie pod Londynem i będę codziennie jeździła metrem *_*

Węża? Czerwonego? Londyn? O.O O jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!

No tak :D
Zawsze chciałam mieszkać we Francji albo w Anglii, ale pojechałam do Londynu i pokochałam go bardzo ^^

Ja zawsze chciałam mieszkać w Wielkiej Brytanii (albo w Kanadzie :D).

Offtopa robimy :D Lepiej skończmy :D
Nie no a jakie zwierzęta chcesz?

Ja?! Ja mam psa i mi wystarczy (biedny Cywil... chodzi na smyczy ze specjalnymi kolcami, które kują w szyję jak się szarpnie ;().

w pokoju trzymam  5 szczurów, ślimaka afrykańskiego i 2 papużki faliste .
W innych przestrzeniach mojego domu znajdują się 3 psy, 3 koty, rybki , króliki i chomik .

Kocham papużki faliste. ;3 Ale... 5 szczurów?! Wow!

Szczurki są zajebiste! *.*

Nie lubisz kotów? :( Ja lubię wszystkie zwierzęta oprócz pająków. brrrrrrrr... Szczury są nawet fajne, ale 5 bym nie przyjęła pod swój dach.

Kotki są kochane. Szkoda,że w akademiku nie można trzymać zwierząt, bo bym sobie jakiegoś przygarnęła.

uwolnij mnie od mojego i weź do domu błaaaaaaaaaaaaagam :D

To on taki zuy?

No zue koty bywają. ;/ Moja kuzynka ma takiego i za nic bym takiego do domu nie wzięła.

Jejku, to  co on jej robi?

Po prostu szatan wcielony. Kuzynka wraca do domu, a ten wyskakuje z głośnym sykiem jej na głowę (a tak to go znaleźć nie można, bo się gdzieś szlaja). Meble wszystkie poszarpane od pazurków, a jak do niej przychodzę to patrzy na mnie jak na potencjalnego wroga. Gryzie, drapie... nawet się dotknąć nie pozwala.

Pers? Ponoć one takie wredne.

A ja lubię koty...


...z rożna :D

No ja też lubię koty, ale takie bym mieć nie chciała. ;/

Nie pers. Zwyczajny dachowiec. :)

Widocznie wszystkie moje koty dziwnie spokojne były..

Ja nie mam nic do kotów :D Kocham wszystkie zwierzęta. Jestem w Towarzystwie Ochrony Nad Zwierzętami już jakiś czas :D

Fajnie. :)

Nasza Elizabeth jest słodka i spokojna, tylko kot naszych współlokatorów sra do wanny i na podłodze w łazience >.<''

A ja kocham chomiki :) Dżungarskie :D (oh ah jakie to mhhhhhhhhhhroczne :D)

Zawsze chciałam mieć kruka, ale to raczej niemożliwe :(
Albo nietoperka :)

OOO! Albo jakiegoś pięknego wielkiego węża!

Ja mam nietopérze... przed domém latają mnie.

E tam przed domem :)
Ja chcę włsneo w klatce, a właściwie w mieszkaniu :)

Oficjalnie ogłaszam, iż Gravovo - Johanowa menażeria wzbogaciła się o kolejny "staro - świeży" nabytek. Otóż nasi kochani sublokatorzy postanowili sie pozbyć swego kota, puszczając go gdzieś tam pod blokiem, ale zostałem o tym zawiadomiony przez sąsiadkę, i go przygarnąłem, a oficjalnie od 20 godzin jego stan jest określany jako "nasz Kot". Tak więc Paskud należy oficjalnie do nas, otrzymał drugie imię- "Bathory" (No i mamy i Elizabeth i Paskuda Bathory xD ), oczywiście ciągle szcza do wanny i sra pokątnie i pokrętnie, ale od I chwili nadrabia to suodkością :) W każdym razie Elizabeth jak to Elizabeth- z lubością go paca w łeb, a on z lubościa leży mi na kolanach, jajach, brzuchu, plecach i kilku innych, istniejących i nieistniejących częściach ciała), a takze pokazuje swoje umiejętności jako wygodnej poduszki :)

Ja dzisiaj spałam na zwiniętym Paskudzie xD

A mój kot mi masował plecy :D
I na cholerę mi rehabilitacja skoro mam masażystę? :)

Ale wolałabym ludzkiego ^^

Z kolei moje durne zwierzątko przeszło dziś samego siebie i przez pół nocy trzęsło się jak osika, bo "straaaaszna burza, mamo ratuj!".

A jakie zwierzątko? :)

Yorek. Lat 5. A durny jak szczeniak. :P

Nie wiém, czy pisałem, ale mam kota. Matka nazwała go "Ziutek", ale powiedziałem jéj, że to tak, jakby nazwać dziecko "Alfons", czy "Alojzy", totéż zmieniłem mu nazwę na Pan Kot.
Więc, mam Pana Kota.
Poza tém, mam jeszcze Klakiera, który jest matką kota, który się nie nazywa. I mam sabakę. Nie lubie jéj. Nigdy nie lubiałem psów... one są takie brudne!

A ja nie lubię Yorków :/
Zazwyczaj są hałaśliwe strasznie.

Ogółem boje sie psów :(

Mam teraz tylko starą suczkę ;) Wabi się Mona i jest kundlem pomieszanym z bokserkiem ;) Ma dokładnie 12 lat w tym roku, a jej urodziny są już za równy tydzień !! Miałam w swoim życiu jeszcze dwa chomiki dżungarskie, rybkę bojownika, która wabiła się Marlin, jak byłam bardzo mała to miałam kanarka Kubusia, niedawno miałam ukochanego nad życie kotka, zwykły dachowiec wabiący się Psotek, ale niestety, poszedł i nie wrócił :( Miałam jeszcze szczeniaczka Mony, mojej teraźniejszej suczki, wabił się ten szczeniaczek Fuksik, bo jako jedyny i najsilniejszy przeżył poród ;) Niedługo mama mi kupi kolejnego chomika !! Bardzo się cieszę bo kocham chomiczki ;)

Mam dorosłą kotkę, która niedawno urodziła 5 małych kociaków.  Mam psa i dwa króliki.

Cały dzień miałam małego przyjaciela (Stefan).
Stefan bardzo mnie kochał i jak złapał to nie chciał puścić.
Był taki zabawny ^^
Niestety mama go zauważyła i nie pozwoliła mi go zatrzymać :(
Perfidnie oderwała go ode mnie i zabiła ;(

Mój biedny kleszczyk Stefcio [*]

Łączymy się w bulu i nadzieji (cyt. za prezydentem RP)
Stefan, Thy name shall be remembered!!

Jewel napisał:

Mam teraz tylko starą suczkę ;) Wabi się Mona

<3 Coś jakby moja imienniczka ;d

Lonely.Day napisał:

Cały dzień miałam małego przyjaciela (Stefan).
Stefan bardzo mnie kochał i jak złapał to nie chciał puścić.
Był taki zabawny ^^
Niestety mama go zauważyła i nie pozwoliła mi go zatrzymać :(
Perfidnie oderwała go ode mnie i zabiła ;(

Mój biedny kleszczyk Stefcio [*]

Hehe, ale się uśmiałam xD

Gdyby nie to ze mamusia go wyrzuciła to zrobiłabym pogrzeb...
Jeszcze go na dodatek dezodorantem po oczach potraktowała!
Jak tak można sie znęcać nad zwierzętami? :<

Biedny Stefcio. :(
Ja się cieszę niezmiernie, że już 3 rok mój Cywil/Cwel/Cweluś/Cwelek - owczarek niemiecki, który zachowuje się jak szczeniak na dopalaczach <3 - jest ze mną. Ogólnie moja rodzina zawsze miała pecha do zwierzaków. Mieliśmy już prawie 30 psów i 16 kotów (15 kotów uciekło, jednego przejechał samochód, psy uciekały, były oddawane, przejeżdżane przez samochody, zagryzane przez inne psy, lub chorowały... tylko dwa umarły ze starości)...  60+ królików (jak przekroczyły tą liczbę to już nie liczyłam), które wypuściłam na wolność i ok.12 rybek w akwariach, które w końcu pozdychały (tylko trzy nienaturalnie... przypadkiem je ugotowałam :().

Jak to UGOTOWAŁAŚ? o.O

Miałam 5 lat i chciałam pomóc batu wymienić wodę w akwarium, włożyłam rybki do nie tej wody co trzeba i się ugotowały. :( Nadal czuję się winna.

Oj no Kali :<
Miałaś 5 lat!

W sumie zjadłabym rybę...

Ja moją kiedyś przekarmiłam, aż się ucieszyłam że po jednym z posiłków zasnęła, pewnie taka najedzona ;P

Mieszkając jeszcze z matką, byłem po części "skazany" na jej hodowlę kotów. Błagam nie pytajcie ile tego było.XD

Obecnie mam...drewnojady.XD Pewnie jeszcze w październiku świerszcze i w listopadzie karaczany.XD Po nowym roku szarańcze. Wszystko to rzecz jasna na handel karmówką dla gadów i płazów.

Ja mam psa, zwykłego kundla ma na imie Benek (nie czepiać się, miałam 3 lata jak do nas przyszedł), ma tak ze 12 lat, kiedyś jeszcze miałam wilczura pomieszanego z inną rasą (nie wiem jaką, ale miał dłuższą sierść i łagodniejszy pysk) i czarno-białą kotke Lune, ale od nas uciekła :[

Mama trzy koty z tego jeden rasowy ma na imie Armani (maine coon) drugi pół rasowy ma na imię Kitek (norweski leśny z jakimś innym) a trzeci dachowiec ma na imię Czesio i mój kochany Hiroshi czyli pająk ptasznik czerwonokolanowy (brahypelma auratum)

York (w odtwórstwie zwane też wyciorami do armat - usłyszane od właściciela yorka żeby nie było :D )  o imieniu Max. Był też kot (czarny - taki klimatyczny śmiechem żartem :D ) Zenio ale został potrącony przez samochód.

Ja obecnie mam dwa koty na wyżywieniu. Nazywają się lewik i czarny- wiem imiona dość dziwne w końcu to moje koty i ich imiona muszą być dziwne;p. Lewik jest maści białej z burymi łatkami, natomiast czarny jak sama nazwa wskazuje jest czarny.

damroka napisał:

York (w odtwórstwie zwane też wyciorami do armat)

Hahaha ;D
Ja mam jamnika długowłosego miniaturkę, czarnego podpalanego o imieniu Sunia (chociaż w papierach ma Luana). Nazywana jest też często Burkiem, Zunią, Kaletką, Parówką albo Żelazną Rezerwą Mięsa xD
Mam też dwie papużki faliste (tylko dwie bo kiedyś miałam 9 i 2 nimfy^^) Mashę (niebieską) i Toshiego (zielonożółtego lub cynamonowego do końca nie wiem).
Jeszcze przez chwilę będę też w posiadaniu pythona regiusa (pytona królewskiego) o imieniu Mei-chan. A przez chwilę ponieważ już zaczynam mieć mi. problemy z karmieniem (dawanie jej żywych myszek przestało być fajne ;/), poza tym rzadko ją widuję bo jest nocna...

Sionann napisał:

Jeszcze przez chwilę będę też w posiadaniu pythona regiusa (pytona królewskiego) o imieniu Mei-chan.

Kurde, wąż, to jest coś.. Ja miałam maleńkiego padalca to sie nim cieszyłam jak głupia! Świetny był, taki miły w dotyku.. I owijał się wokół dłoni i palców jak taka żywa bransoletka lub pierścienie ^^"

Fajne te zwierzaki macie, ja sie musze przybłąkanym kotem zadowolić, który jest taki troche dziwny.. Najpierw nazywałam ją po prostu Kota. Potem było Żwirek/Ropuszka.. Bo to sie plącze pod nogami, skrzeczy zamiast miauczeć.. Ale ostatnio mnie naszło.. - Żaberzwłok! (Jak ktoś oglądał nową Alicje z Krainy Czarów..) Nie dość, że to od smoka, to jeszcze i Żaber- (jakby od żaby) pasuje, to i -zwłok, bo jak sie rozłoży na ziemi.. :D
Zezowata.. Złośliwa i chwilami lekko obrzydliwa ;/ Ale ja każde zwierze kocham, od pająka do sokoła.

http://www.iv.pl/images/94874247943952824232.jpg - takie śmieszne, jak z kreskówki :D
http://www.iv.pl/images/14841335371895977771.jpg

A to moja duma - Maine Coon mojej babci, który i tak najbardziej kocha mnie :D
http://www.iv.pl/images/08109691261625877381.jpg
http://arijka22.deviantart.com/gallery/ … 4#/d4wv9vj
Tiger - Wielki (waży około 7-10kg), diabelsko inteligentny, dumny, dziki i piękny :)


Mase miałam zwierzątek.. W tym traszke grzebieniastą, dwa szynszyle, masę kotów, pare przygarniętych piskląt (szpaka i wróbla), uratowanego chorego gołębia, padalca i całą mase pająków/świerszczy.

Jakbym miała pisać o zwierzętach które miałam to byłoby tego...duuuużo.
Bo miałam: koty, szynszyle, papużki (w sensie inne niż te co mam teraz), świnkę morską, królika, chomiki, dwa padalce, rybki, myszkę...Gatunkowo może i mało ale ilościowo...

UkochanaSzatana napisał:

Kurde, wąż, to jest coś...

Chcesz może kupić???

Kupić? Wiesz, jakby to zależało ode mnie.. :( Chcieć, a móc ;/

Nie mam żadnego zwierzaka. Za to w całym swoim życiu miałam już papugę, kanarka, świnkę morską, królika, chomika, żółwia i rybki, a nawet jeża. ;D
Od lat marzę o kocie i kiedyś pewnie sobie jakiegoś sprawię.

zwierzęta śmierdzą i brudzą, lub odwrotnie. poza bardzo nielicznymi niektórymi kotami i niektórymi psami, jak np. zanany mi, choć nie mój, Ksiażę Psów, zwierzęta są irytujące. Obsrywają tylko ulice miast. Masowo. Co do zwierząt w lesie - nie mam zastrzeżeń, ale niech tam pozostaną.

Powiadasz brudzą ulice? To już poskarżyć się możesz na właścicieli, którzy to nie sprzątają po swoich pupilach.. Jako miłośniczka zwierząt i zagorzały ich obserwator stwierdzam, że zwierzęta niejednokrotnie bywają czystsze od niektórych osobników ludzkich :P

Ludzie to też zwierzęta i paskudzą gorzej niż wszystkie inne zwierzęta razem wzięte, wystarczy pojechać do lasu i zobaczyc ile tam jest śmieci.

damroka, masz rację, ludzie są debilni, poza tym też często wyrzucają psy i te latają potem bezpańsko, no i też brudzą.
Nie chciałem żeby to zabrzmiało że nienawidzę zwierząt, tylko władze powinny coś z tym zrobić. Nie wiem, karać tych co nie sprzątają po psach, ale to jest niemożliwe, bo nie można obstawić policjantami każdej ulicy i to 24 h. Ale powinno się wyłapywać bezpańskie zwierzęta, sterylizować je, usypiać - nie wiem, ale brak jakiejkolwiek polityki w tym zakresie sprawia, że naprawdę ulice mojego miasta są dosłownie usłane g..nami, sorry za słowo ale inaczej tego nie mogę określić. Bardzo nieliczne trawniki w centrum są tak zaszczane, że nic prawie już na nich nie rośnie, gdy robi się ciepło dosłownie paruje odór moczu.  Koty i psy regularnie leją do piaskownic, w których potem bawią się dzieci. Prawie każdy ma w domu psa, niektórzy po trzy. Jest plaga gołębi - te nie tylko brudzą, ale przenoszą też niebezpieczne robaki - obrzeżki, jest to gatunek kleszcza - w kamienicach; na strychach gdzie bytują gołębie jest pełno tych robaków, i te gdy odpadną od gołębi w poszukiwaniu żywicieli włażą do mieszkań i gryzą ludzi, roznosząc przy tym niebezpieczne choroby. Idąc ulicą trudno znaleźć ławkę, która nie była by opaskudzona przez gołębie. I tak dalej i tak dalej.
I w tym sensie zwierzęta w mieście mnie irytują - tak samo jak ich właściciele, którzy pozwalają na taki syf.

Darxet - Co do tych którzy śmiecą w lasach to w ogole powinno się ich nabijać na pale, bo dużo wędruję i widzę często lasy zmienione w wysypiska, jest to faktycznie problem.

Mieszkam na wsi ,a to ludzie z miasta przyjeżdżają ,wywożą jakieś pozostałości po remontach itd. Albo żeby zostawić psa czy kota w lesie.
A tak poza lasem to :
http://www.youtube.com/watch?feature=pl … eBaB3mFYTY

I nie, nie jestem ekologiem XD

Ja mam obecnie 2 psy, papugę, rybki oraz 7 kotów. Co do tych ostatnich to liczba ciągle się zmienia. Często wiosną błąkają się jakieś bezpańskie koty i ostatecznie to u mnie znajdują schronienie i pożywienie. Jednak jest jeszcze inna sprawa przez którą często ubywa mi rocznie 1 kot lub 2. Bardzo ubolewam nad ty, iż mój sąsiad posiadający wiatrówkę, czasami za ruchomy cel obiera sobie moje zwierzęta. A że są to podwórkowe koty to od takich "zabaw" sąsiada niestety zdychają. Czasami wydaje mi się, że okrutność człowieka nie może być większa. Ale zabijanie niewinnych i bezbronnych stworzeń dla zabawy to już szczyt niemoralności i niegodności.

a ja mam psa, chomika i swinke morską :P a i rybki, ale to mamy :)

no ja mam tylko kota :D

ja mam koty na dzialce ;p (takie przybłędy, dokarmiamy je z kilkoma sąsiadami)

Wciąż mam mojego Cwela :P a do tego za tydzień przybędzie do mnie mój kochany, przygarnięty od wujka kundelek, którego nadal nie wiem jak nazwać >< (mały, biały w czarne, wyjątkowo koliste łaty, samczyk, pomysły mile widziane :3). Prócz tego bawię się z psem mojej babci (Loki), psami mojego chłopaka (Fusia i Sonia) oraz kotem mojego przyjaciela (Flaszka :D).

Zainteresowań mam całe grono, ale wolałabym nie wymyślać jakiegoś wymyślnego imienia (rodzice ;-;), najlepsze byłoby jakieś dwusylabowe. Myślałam nad Nicky, Samy, z kolei rodzina wolałaby coś bardziej spolszczonego i już nie wiem, co mam wybrać. ;_;

Co do nadawania imion zwierzętom to ja mam tak, że wcześniej wymyślam, wyszukuję i co nie tylko, jednak w praktyce wychodzi tak, że imię samo przychodzi po 1-2 dniach jak to zwierzątko jest już u mnie. Wtedy doznaję olśnienia i idealne imię się znajduje.

Ja mam kota, persa od końca czerwca i... zdecydowanie nie wyobrażam już sobie życia bez kota. A już szczególnie bez mojego kota, który stał się moim oczkiem w głowie i nie zamieniłabym go na żadnego innego zwierzaka.
Kota... no cóż, nasz pieszczoch jest płci żeńskiej, więc może powinnam powiedzieć kocica. Ma na imię Catherine i jest tak niesamowicie rozkoszna, że nie sposób ją nie pokochać. Mało kto się nią nie zachwyca, jedynie ci, którzy naprawdę nie przepadają za kotami.
Obecnie Cat siedzi mi na kolanach i mruczy, patrząc co piszę :) Chyba chce was pozdrowić.
Pewnie, jak doszukam się jej zdjęć gdzieś na dysku, wrzucę.
Kocham tą małą futrzaną kuleczkę i to, że się na nią zdecydowałam to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Dom był trochę pusty bez niej, teraz nabrał bardziej radosnego charakteru. Zawsze chciałam mieć kota, rodzice trochę nie bardzo za tym obstawali, a teraz proszę, gdy zobaczyli Catherine, pobyli z nią trochę, od razu zmienili nastawienie.
Kocisko najbardziej strzela focha, gdy trzeba ją czesać. Wyrywa się niesłychanie, ale persy są takimi kotami, że po prostu trzeba je czesać dokładnie, a ona jakoś do tej pory, mimo że czeszemy ją codziennie, nie przyzwyczaiła się do tego. Wolałaby zdecydowanie pobawić się szczotką niż dawać się poczesać ;)
Widzę, że w moim poście jest dużo powtórzeń słowa "kot", ale wstałam dziś wcześnie i nie kontaktuje zbytnio XD Musicie wybaczyć :)

Ja mam psa, siostrę i papugę. Psiak zwie się Ciacho (ze względu na długą, biszkoptową sierść. wygląda słodko), siostra Asia, papuga Olaf (przez 10 lat poprzednia właścicielka uważała go za samiczkę i zwała Olą. Nie wypadało mu jakoś drastycznie zmieniać imienia gdy wyszło na jaw, że to jednak chłopczyk).
Pozostaje jeszcze kot. Nie mogę powiedzieć, że mam kota, bo w zasadzie to kot ma mnie. Kot jest zły i ma na imię Makabra. Znalazł sie w moim domu podstępem (wlazł tacie nocą pod koła i udawał poszkodowanego, żeby tato kierowany wyrzutami sumienia zabrał go do domu.) i od tamtego czasu strasznie się panoszy i uważa to on jest osobnikiem alfa w stadzie.

Jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch kotów (Fester i Maciek<nieoficjalnie Adolf>) oraz psa o imieniu Kieł.